Uniwersytet Krakowski im. KEN czy Uniwersytet Komisji Edukacji Narodowej? Nawet na uczelni zdania co do nowej nazwy są podzielone.
Zmiana nazwy Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie wiąże się bezpośrednio z wynikami ostatniej ewaluacji jakości działalności naukowej. Podwawelska uczelnia uzyskała dla trzech dyscyplin kategorię A, dla siedemnastu – kategorię B+ i dla jednej – kategorię B. Dzięki temu, podobnie jak kilka innych uczelni, może się starać o status uniwersytetu tzw. bezprzymiotnikowego. Przypomnijmy, że nazwa „uniwersytet” jest zastrzeżona dla uczelni akademickiej posiadającej kategorię naukową A+, A lub B+ w co najmniej sześciu dyscyplinach naukowych lub artystycznych, zawierających się w co najmniej trzech dziedzinach nauki lub sztuki.
Już 22 marca Rada Uczelni pozytywnie zaopiniowała zmianę szyldu UP im. KEN. W uchwale zarekomendowano nazwę: „Uniwersytet Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie”. Miesiąc później w sprawie tej wypowiedział się Senat uczelni. To gremium z kolei wyraziło aprobatę dla „Uniwersytetu Krakowskiego im. Komisji Edukacji Narodowej”. Spotkało się to ze stanowczą reakcją rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prof. Jacek Popiel podkreślił, że to właśnie UJ jest podmiotem uprawnionym do wyłącznego wykorzystywania nazw „Uniwersytet Jagielloński” i „Akademia Krakowska” jako zastrzeżonych znaków towarowych zarówno na terytorium Polski, jak i całej Unii Europejskiej. Zwrócił uwagę, że „Uniwersytet Krakowski” stanowi historyczną i wywołującą oczywiste skojarzenia nazwę uczelni, która „silnie identyfikuje oraz indywidualizuje właśnie Uniwersytet Jagielloński”.
Respektując nienaruszalną zasadę autonomii polskich uczelni i wynikające z niej niezbywalne prawo do samodzielnego decydowania o swym statusie, czuję się w obowiązku zgłosić wobec działań podjętych przez Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie jednoznaczny sprzeciw. Uchwała przyjęta przez Senat tejże uczelni stanowi bowiem w moim przekonaniu nieuprawnioną próbę zawłaszczenia tradycji i wielowiekowego dziedzictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jawi się ona przy tym jako rażąco niezgodna z zasadami etosu akademickiego, podzielanymi przez polskie uczelnie – napisał w oświadczeniu prof. Jacek Popiel.
W podobnym tonie wypowiedziała się Międzyzakładowa Komisja OZZ Inicjatywa Pracownicza – jeden z czterech związków zawodowych działających na UP im. KEN w Krakowie. W stanowisku z 14 czerwca przypomniano, że propozycja „Uniwersytet Krakowski im. KEN” pojawiła się już w 2008 roku, przy okazji zmiany szyldu z Akademii Pedagogicznej na Uniwersytet Pedagogiczny.
Ówczesne władze uczelni wykazały się świadomością i odpowiedzialnością. Jako przeszkody do zmiany nazwy na wzór dzisiejszych propozycji podawano trzy argumenty: brak niektórych kierunków studiów, który powinny być prowadzone na uniwersytecie bezprzymiotnikowym (np. prawo, ekonomia); opór środowiska pedagogicznego, które miało niechętny stosunek do pozbycia się przymiotnika „pedagogiczny” oraz spodziewany sprzeciw władz Uniwersytetu Jagiellońskiego w związku z posługiwaniem się nazwą Uniwersytet Krakowski – czytamy w stanowisku.
Członkowie MK OZZ IP przyznają, że „lepsza z punktu widzenia marketingowego jest nowa propozycja”, o ile jednak nie narusza interesów sąsiedniej uczelni. Wyliczają, że wraz z nazwą Uniwersytet Krakowski „studenci zyskaliby prawo do pełniejszego uczestnictwa w takim czy innym gremium, kandydaci na studentów z całą pewnością nie kojarzyliby już uczelni z profesją nauczycielską, choć takich osób jest niewiele, a pewne grono pracowników przestałoby się wstydzić, że pracuje na uczelni pedagogicznej”.
Czy warto dla tych wątpliwych racji pozbywać się dorobku i związanej z nim marki wypracowanej przez 75 lat, a zwłaszcza w ostatnich 20 latach? – retorycznie pytają pracownicy zrzeszeni w MK OZZ IP.
Dodają zarazem, że w żadnym innym mieście nie ma dwóch klasycznych, publicznych uniwersytetów. Dziwią się, po co tworzyć taki precedens.
Kraków wprawdzie słynie ze swojej akademickości, niemniej jednak uniwersytet jest tutaj jeden i jego mniej udane kopie nie są potrzebne. Może jednak tkwi w tym ukryty zamysł polegający na tym, aby ta kwestia została wcześniej czy później podniesiona, a jej rozwiązaniem stanie się wcielenie nowego Uniwersytetu Krakowskiego KEN w struktury innej uczelni, zapewne o mniejszym potencjale i prestiżu – dywagują.
Odmiennego zdania jest Komisja Uczelniana NSZZ Solidarność w Uniwersytecie Pedagogicznym im. KEN w Krakowie. W tym tygodniu w piśmie do posłów i senatorów Prawa i Sprawiedliwości zwraca się ona z apelem o poparcie nazwy „Uniwersytet Krakowski im. KEN”.
Inicjatywa zmiany nazwy wynika przede wszystkim z faktu, iż w profilu specjalności naukowych i dydaktycznych kierunki studiów stricte pedagogiczne przestały już dominować od kilkunastu lat. Staliśmy się prawdziwym uniwersytetem, a nie tylko najlepszą w Polsce uczelnią pedagogiczną – argumentują.
I podkreślają, że z uwagi na nadal ważną tradycję związaną z kształtowaniem umysłów i kompetencji zawodowych przyszłych nauczycieli, „pragniemy wciąż powoływać się na ideały i etos Komisji Edukacji Narodowej. Dlatego też nie chcemy zmieniać patrona”.
Jak nas poinformował prof. Piotr Borek, rektor UP im. KEN, we wniosku o zmianę nazwy skierowanym do Ministerstwa Edukacji i Nauki wskazano oba wybory ustawowych ciał kolegialnych uniwersytetu, tj. Rady Uczelni i Senatu.
Przypomnijmy, że w sprawie tej wypowiedziały się też Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich i Konferencja Rektorów Uniwersytetów Polskich. To pierwsze ciało zasugerowało zmianę nazwy na Uniwersytet im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, co miałoby odzwierciedlać nowy status uczelni jako uniwersytetu klasycznego.
MK
Nowe ,mało znane w świecie nauki uczelnie chętnie i często "podpinają" się pod stare , z określonym ,znanym dorobkiem i pozycją w środowisku naukowym.