Uniwersytet Łódzki jako pierwszy zdecydował się na dalsze przedłużenie okresu zawieszenia zajęć dydaktycznych. Studenci nie wrócą na uczelnię przed 3 maja.
Zajęcia na polskich uczelniach zawieszone są od 12 marca. Wprawdzie część szkół odwołała wykłady i ćwiczenia już wcześniej, ale odgórną, obowiązującą wszystkich, decyzję ogłoszono dopiero po jednym z posiedzeń rządowego zespołu zarządzania kryzysowego. Pierwotnie nieobecność studentów miała zakończyć się 25 marca. Jednak w związku z wprowadzeniem przez rząd stanu epidemii, termin ten przedłużono o kolejne dwa tygodnie, aż do Świąt Wielkanocnych. Nie czekając na dalsze wytyczne, Uniwersytet Łódzki postanowił o wydłużeniu okresu zawieszenia zajęć aż do 3 maja. Do tego czasu zdalnie pracować będzie także większość pracowników administracji.
– Korzystamy z aplikacji Microsoft Teams. Dzięki połączeniu z domeną UŁ automatycznie rejestruje przebieg spotkań i nie trzeba ich potem osobno rozliczać. Używamy również platformy Moodle. Nie zamykamy jednak drogi na inne rozwiązania – raportował kilkanaście dni temu rzecznik uczelni Paweł Śpiechowicz.
Jak dodał, zgodnie z zaleceniem władz wszyscy studenci, którzy mogli wrócić do swoich rodzinnych miejscowości, musieli się wykwaterować. Reszta, około tysiąca osób, przebywa w akademikach. To głównie studenci zagraniczni, którzy nie mieli jak wrócić do swoich krajów.
– Staramy się potraktować obecną, szczególnie trudną sytuację nie jak problem, ale jako możliwość poszerzenia swoich kompetencji i okazję do rozwoju osobistego. Moim zdaniem nie ma lepszego podejścia, nie tylko w takich kryzysowych sytuacjach – mówi prof. Sławomir Cieślak, prorektor UŁ odpowiedzialny za kształcenie, w tym kształcenie zdalne.
Do 15 maja tryb online będzie obowiązywał na Uniwersytecie Warszawskim. Zarządzeniem rektora UW odwołano także do końca sierpnia wydarzenia o charakterze otwartym, a więc m.in. konferencje, sympozja, wykłady, w tym zajęcia Uniwersytetu Otwartego, a do 30 czerwca zawieszono służbowe wyjazdy zagraniczne oraz udział w konferencjach krajowych pracowników, doktorantów, studentów i słuchaczy studiów podyplomowych.
Z kolei Uniwersytet Pedagogiczny im. KEN w Krakowie przedłużył obecny stan bezterminowo.
– Zdecydowałem, że będziemy kontynuować pracę i naukę w systemie zdalnym do momentu odwołania, gdy sytuacja w kraju będzie jasna, klarowna i nie będzie zagrażać bezpieczeństwu studentów i pracowników. Na razie powrót do stanu sprzed ogłoszenia pandemii nie jest możliwy – napisał w liście do członków akademickiej wspólnoty prof. dr hab. Kazimierz Karolczak, rektor UP w Krakowie.
MK