Podniesienia stypendiów do wysokości pensji minimalnej, utworzenia funduszu stypendialnego na ukończenie rozprawy oraz zwiększenia dostępu do zasobów mieszkaniowych uczelni domagają się przedstawiciele Inicjatywy Doktoranckiej na Uniwersytecie Warszawskim. W petycji do rektora piszą o „rozczarowaniu” dotychczasowymi próbami rozwiązania ich problemów.
W styczniu przy Komisji Zakładowej OZZ Inicjatywa Pracownicza na Uniwersytecie Warszawskim powstała Inicjatywa Doktorancka, której celem jest walka o poprawę sytuacji ekonomicznej i socjalnej doktorantów tej uczelni. Kilka dni temu przedstawiciele ID przekazali rektorowi UW prof. Alojzemu Z. Nowakowi petycję, która zawiera postulaty doktorantów. Podpisało się pod nią już ponad tysiąc osób.
W petycji opisano m.in. warunki pracy nad rozprawą doktorską na UW oraz najważniejsze problemy doktorantów i doktorantek tej uczelni.
Otrzymują oni minimalne ustawowe stypendia w wysokości 2667,70 zł brutto, a po ocenie śródokresowej – 4109,70 zł brutto. Obie te kwoty są niższe niż płaca minimalna. Ma to negatywny wpływ na jakość badań, a także na zainteresowanie rekrutacją do Szkół Doktorskich – oceniają autorzy pisma.
Zwracają również uwagę na brak finansowania dla osób, które przedłużają okres kształcenia w szkole doktorskiej, by ukończyć pracę nad dysertacją. Czas przewidziany na jej złożenie to cztery lata od momentu rozpoczęcia kształcenia w szkole doktorskiej.
Niewielka liczba osób, które złożyły dysertacje w ciągu przewidzianych przez ustawę czterech lat, wskazuje, że jest to niewystarczający czas na przygotowanie rozprawy, szczególnie w obliczu niezależnych i nieprzewidzianych okoliczności, takich jak pandemia COVID-19 czy wojna w Ukrainie – argumentują przedstawiciele Inicjatywy Doktoranckiej.
Podkreślają przy tym, że doktoranci, którzy przedłużają kształcenie, pozostają afiliowani przy UW, w związku z czym ich osiągnięcia wpływają na renomę uniwersytetu. Doktoranci mierzą się również z trudną sytuacją mieszkaniową.
Wysokość stypendium doktoranckiego nie pozwala na wynajęcie mieszkania w Warszawie, a często nawet pokoju. Tymczasem w akademikach oraz w Domu Pracownika Naukowego brakuje miejsc – czytamy w petycji.
Zdaniem jej autorów, stan techniczny budynków udostępnianych pracownikom naukowym jest „alarmujący”.
Obowiązki etatowe, zarobki poniżej najniższej krajowej
Dokument zawiera trzy postulaty, których spełnienie – zdaniem Inicjatywy Doktoranckiej – wpłynęłoby pozytywnie zarówno na warunki życia doktorantów i doktorantek, jak i na możliwości rozwoju nauki w Polsce. Chodzi o: zwiększenie wysokości stypendiów doktoranckich, utworzenie funduszu stypendialnego na ukończenie rozprawy doktorskiej oraz poprawa sytuacji mieszkaniowej doktorantów.
Doktorantom zależy na tym, by traktować ich jak pracowników i adekwatnie do tego wynagradzać. Do ich obowiązków należy prowadzenie badań i postępy w pracach nad rozprawami, publikowanie tekstów w czasopismach naukowych, wyjazdy na konferencje, składanie wniosków grantowych, udział w projektach badawczych oraz – niekiedy – wykonywanie zadań asystenckich. Ponadto zajmują się dydaktyką i prowadzeniem zajęć ze studentami. W związku z tym domagają się stypendium w wysokości przynajmniej płacy minimalnej.
Postulujemy zwiększenie stypendium doktoranckiego dla wszystkich osób kształcących się w Szkołach Doktorskich Uniwersytetu Warszawskiego do wysokości 4300,00 zł brutto przed oceną śródokresową i 6600,00 zł brutto po ocenie śródokresowej. W ten sposób stypendium przed oceną śródokresową osiągnie wysokość płacy minimalnej (stan na lipiec 2024), a po ocenie śródokresowej zostanie zwiększone proporcjonalnie do podwyżki stypendium przed oceną – wskazano.
„Rozczarowanie” i „częściowe rozwiązania”
Inicjatywa Doktorancka nie jest pierwszą grupą, która zwróciła uwagę na trudną sytuację doktorantów i doktorantek Uniwersytetu Warszawskiego. Od wielu miesięcy trwają negocjacje Zarządu Samorządu Doktorantów UW z rektorem. Jak oceniono w petycji, ich efekt jest jednak „rozczarowujący”. W wyniku rozmów – czytamy – rektor postanowił części doktorantów „zwiększyć stypendia z tytułu osiągnięcia naukowego”. Zamiast powszechnych podwyżek, stypendium dostała więc tylko część osób kształcących się w szkołach doktorskich – te, które mogły wykazać się osiągnięciami naukowymi. Kwota dodatku to łącznie 2300 zł brutto rocznie, czyli ok. 191 zł brutto miesięcznie. Inicjatywa Doktorancka nazywa to „częściowym rozwiązaniem”. Jej przedstawiciele podkreślają, że inne uczelnie (np. Uniwersytet Łódzki, Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu) bezwarunkowo podniosły wysokość stypendiów na swoich uczelniach.
Petycję Inicjatywy Doktoranckiej mogli podpisywać doktoranci UW, a także wszystkie osoby popierające zawarte w niej postulaty. Pod dokumentem zgromadzono ponad tysiąc podpisów. Niektórzy sygnatariusze dołączyli także komentarze. „Chciałabym zrobić doktorat. Ale nie wiem, czy będzie mnie na to stać” – pisze jedna ze studentek. „Chcę móc prowadzić badania i nie musieć pracować poza tym w sklepie, by było mnie stać na czynsz, wynajem i życie” – dodała inna z sygnatariuszek.
Wsparcie okazali również pracownicy naukowi: „Jestem profesorem astronomii na UW i uważam, że doktoranci powinni otrzymywać stypendium umożliwiające godne życie. Warszawa jest obecnie wyjątkowo droga do życia i to powinno być wzięte pod uwagę, dzięki czemu UW nie będzie tracić potencjalnych świetnych ludzi na doktoratach” – pisze jeden z nich. Z kolei doktor socjologii zauważył: „Rok, w którym otrzymywałem stypendia w łącznej wysokości ok. 3000 zł netto (przed dekadą) i nie musiałem podejmować pracy zarobkowej, był tym, w którym zrobiłem największe pewnie postępy w przygotowywaniu pracy doktorskiej. Rozumiem więc, jak dużą wagę ma stabilna sytuacja życiowa w karierze naukowej, i dlatego popieram petycję”. „Podpisuję, ponieważ jako promotorka nie chciałabym stracić swoich doktorantów” – uzasadniła inna sygnatariuszka. Przypomnijmy, że liczba doktorantów pozostających pod opieką promotorską pracownika naukowego wpływa na jego ścieżkę awansu zawodowego.
Co na to uczelnia?
W przesłanym nam komunikacie władze uczelni wyrażają gotowość do dalszych rozmów dotyczących możliwych form wsparcia, zwracając przy tym uwagę, że już w tej chwili zapewniają źródła finansowania badań i działalności naukowej, a także dbają o zaplecze infrastrukturalne dla doktorantek i doktorantów.
Uniwersytet Warszawski jako jednostka sektora finansów publicznych w każdym roku finansowym dysponuje określonym budżetem pochodzącym m.in. ze środków subwencyjnych przekazanych przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, środków projektowych uzyskanych na prowadzenie badań naukowych oraz przychodów własnych wypracowanych przez jednostki organizacyjne uczelni. Aktywnie wykorzystuje wszelkie istniejące w budżecie rezerwy i oszczędności, które mogłyby zwiększyć wydatki na cele socjalne i rozwojowe skierowane do członków społeczności akademickiej – napisano w stanowisku.
Władze UW wskazują, że od roku akademickiego 2022/2023 oferowane są „Stypendia na Start” w ramach Rektorskiego Funduszu Stypendialnego. Otrzymują je najzdolniejsi nowo przyjęci studenci i doktoranci. W poprzednim roku akademickim była to jednorazowa wypłata w wysokości 18 tys. zł netto. Z kolei pierwszoroczni doktoranci z dorobkiem sportowym mogą ubiegać się o „Stypendium na Start dla Sportowców”, które w ubiegłym roku wyniosło 12 tys. zł netto.
Odnosząc się wspomnianego wyżej stypendium z tytułu osiągnięcia naukowego, uniwersytet podaje, że skorzystało z niego 750 osób. Stypendium zostało wypłacone jednorazowo w kwocie 2300 zł brutto, co, uwzględniając koszty składek na ubezpieczenie społeczne, dało łącznie prawie 2 mln zł. Zapewniono też, że trwają prace nad przygotowaniem nowej propozycji doceniania osiągnięć naukowych doktorantek i doktorantów.
Innym źródłem wsparcia finansowego dla doktorantek i doktorantów są stypendia wypłacane ze środków Programu „Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza” (IDUB). Mogą się o nie ubiegać doktorantki i doktoranci szkół doktorskich od I do IV roku kształcenia. Stypendium wynosi 2 tys. zł netto i jest wypłacane przez sześć miesięcy. W ramach Programu IDUB organizowane są także konkursy na doktoranckie mikrogranty, dzięki którym można sfinansować m.in. udział w konferencjach naukowych, kwerendy oraz wyjazdy badawcze.
W komunikacie jest mowa również o zakończeniu prac budowalnych Domu Studenta nr 7 na kampusie na Służewie. Członkowie społeczności UW będą mogli korzystać z obiektu od połowy roku. W obiekcie będzie mogło zamieszkać łącznie ponad 380 osób. Odnowiony zostanie także obiekt „Hera” zlokalizowany przy ul. Belwederskiej. Planowanych 200 pokoi przeznaczonych będzie do zamieszkania przez doktorantki i doktorantów Uniwersytetu Warszawskiego. W obiekcie przewidziano również sale konferencyjne, przestrzeń do spotkań oraz zaplecze gastronomiczne.
Ponadto doktoranci i doktorantki do ukończenia 35 roku życia mogą ubiegać się o wsparcie socjalne w postaci zapomóg (bezzwrotnej pomocy finansowej, np. z tytułu urodzenia dziecka), pożyczek (dla mieszkańców Domu Pracownika Naukowego), a także dofinansowania wypoczynku własnego oraz dzieci (wczasów w ośrodkach UW, kolonii, pobytów w sanatoriach). Jest też możliwość zamieszkania w Domu Pracownika Naukowego lub w jednym z Domów Studenta. Z kolei dzieci doktorantów mogą zostać przyjęte do Przyzakładowego Żłobka „Uniwersyteckie Maluchy”.
Poza wyżej wymienionymi działaniami, wspieramy doktorantki i doktorantów w przygotowywaniu wniosków grantowych i stypendialnych. Dzięki dużej liczbie projektów badawczych i grantów zdobywanych co roku przez pracowników UW, doktoranci mają możliwość aktywnego uczestnictwa w badaniach naukowych, co stanowi także dodatkowe źródło dochodu – podkreśla uczelnia.
Czym są szkoły doktorskie?
W 2019 roku szkoły doktorskie zastąpiły dotychczas istniejące studia doktoranckie. Rektor UW powołał cztery Szkołę Doktorską Nauk Humanistycznych, Szkołę Doktorską Nauk Społecznych, Szkołę Doktorską Nauk Ścisłych i Przyrodniczych oraz Międzydziedzinową Szkołę Doktorską. Zgodnie z założeniem reformy, jednostki te miały przyjmować mniej kandydatów niż wcześniej istniejące studia III stopnia, lecz gwarantować im stypendium pozwalające na prowadzenie badań bez konieczności podejmowania pracy zarobkowej. Głównym celem kształcenia jest napisanie rozprawy doktorskiej. Doktorant jednocześnie realizuje program kształcenia opracowany w danej szkole. W ramach swoich obowiązków prowadzi również zajęcia dla studentów, a także badania naukowe, których rezultaty publikuje w czasopismach naukowych oraz opisuje w swojej rozprawie doktorskiej.
Jak zapowiedział minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek, nauczyciele akademiccy mogą spodziewać się podwyżek, które mają wynieść 30 proc. minimalnej pensji profesorskiej. Ponieważ pensja profesorska stanowi punkt odniesienia dla obliczania wysokości wynagrodzenia innych pracowników naukowych uczelni, jej podwyżkę odczują również i te grupy. Zgodnie z ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, stypendium doktoranckie przed oceną śródokresową nie może być niższe niż 37 proc. podstawowej pensji profesorskiej, po ocenie śródokresowej – 57 proc. Ocena śródokresowa odbywa się po dwóch latach kształcenia w szkole doktorskiej. W jej trakcie sprawdzane są postępy doktoranta w przygotowywaniu jego rozprawy.
Doktoranci na Uniwersytecie Warszawskim otrzymują najniższe dopuszczalne przez ustawę stypendium. Oznacza to, że ci, którzy obecnie przed oceną śródokresową zarabiają 2667,70 zł brutto, po podwyżce zapowiedzianej przez ministra, otrzymywać będą ok. 3468 zł brutto. To wciąż ok. 850 zł brutto mniej niż pensja minimalna, która od lipca
2024 r. wynosić będzie 4300 zł brutto.
MK
A dlaczego nie 12 000?
6600, nieźle, tyle co adiunkt.
Gdzie tyle ma adiunkt? Może w Warszawie... Adiunkt z habilitacją, podstawa 5900 zł (nauki ścisłe, UJ).
Mowa o podwyżkach a nie tym co już jest - a po tych minimalne wynagrodzenie adiunkta ma wynosić ok. 6800zł, czyli praktycznie tyle samo.