Aktualności
Życie akademickie
16 Listopada
Opublikowano: 2017-11-16

Dzień Bieszczadzki na Politechnice Rzeszowskiej

17 listopada 2017 r. odbędzie się I edycja Dnia Bieszczadzkiego ,,Jesienią góry są najszczersze”. Impreza organizowana przez Stowarzyszenie Natchnieni Bieszczadem w Cisnej, odbędzie się pod patronatem rektora Politechniki Rzeszowskiej prof. dr. hab. inż Tadeusza Markowskiego w auli V1 Politechniki Rzeszowskiej (budynek V, al. Powstańców Warszawy 12) w godzinach 11:00-22:00.

Zdaniem Tadeusza Wojnarowskiego, prezesa Stowarzyszenia Natchnieni Bieszczadem w Cisnej, będzie to doskonała promocja podkarpackiej kultury i tradycji, skierowana do mieszkańców Rzeszowa i Podkarpacia, przy współudziale studentów i pracowników uczelni.

Tym razem Bieszczady przyjeżdżają do Rzeszowa. Podczas Dnia Bieszczadzkiego na Politechnice Rzeszowskiej odbędą się prezentacje produktów regionalnych, spotkania z poetami, fotografami, pokazy rękodzieła i malarstwa. W tym dniu będzie również ogłoszenie wyników powiatowego konkursu na pracę plastyczną, fotografię i piosenkę turystyczną zorganizowanego przez Szkołę Podstawową nr 16 w Rzeszowie. Galerię wszystkich prac uczniów będzie można obejrzeć podczas Dnia Bieszczadzkiego oraz w terminie do 24 listopada 2017r. na Politechnice Rzeszowskiej.

Podczas imprezy wystąpią: Agata Rymarowicz z zespołem, grupa Łemkowyna, zespół Żmije, Piotr Rogala „Rogalik” i zespół Grzane Wino. Gwiazdą wieczoru będzie grupa Ratatam.

W spotkaniu udział wezmą także poeci bieszczadzcy oraz artyści występujący w ramach wolnej sceny. Podczas imprezy mile widziane są stroje bieszczadzkie i turystyczne. Można zabrać gitarę!

Anna Worosz

Dyskusja (1 komentarz)
  • ~Anna 20.11.2022 21:53

    Nie do końca rozumiem dlaczego to właśnie na Politechnice Rzeszowskiej organizowana jest impreza, która z tą uczelnia nie ma nic wspólnego. Czy naprawdę władze uczelni są aż tak zdesperowane, że uznali ten sposób na dobrą promocje uczelni? Przecież poziom tego wydarzenia był tak niski że aż żałosny. Większość osób siedzących w na sali V1, to byli ludzie z Bieszczad, którzy zachowywali się jakby siedzieli w karczmie. W ostatnich ławkach pili piwo i zachowywali się jak największą hołota. Podczas licytacji kiedy licytowana była piłka do koszykówki człowiek który odbijał te piłkę powinien się spalić że wstydu za swoje zachowanie. Symulacja że rzuca piłka w jedną z prowadzących licytacje - Panią redaktor - była tak żałosna, że nie dało się na to patrzeć. Ludzie robili dobrą minę do złej gry. A redaktorzy z TVP prowadzący licytacje kompletnie sobie z całą sytuacją nie radzili. Podsumowując - wpuszczanie bieszczadzkiej hołoty w mury Politechniki Rzeszowskiej powinno więcej nie mieć miejsca. Chyba, że za kilka marnych złotych, które dostaną, bo udostępnili przestrzeń gdzie sponsorzy wywieszą swoje reklamy jest dla nich cenniejsze, niż dobre imię uczelni.