Nauczanie hybrydowe podstawowym modelem dydaktyki w nadchodzącym semestrze, konieczność rozwiązań systemowych w zakresie zdalnej edukacji, rektorzy większymi niż dziekani optymistami co do liczby i jakości kandydatów na studia – to wyniki badania opinii władz uczelni publicznych i niepublicznych przeprowadzonego przez Centrum Edukacji i Rozwoju EFEKTY.
Badanie „Jak COVID-19 wpłynie na studia w roku akademickim 2020/21?” miało na celu poznanie opinii władz akademickich na temat sytuacji polskiego szkolnictwa wyższego wobec zagrożenia pandemią koronawirusa. Wzięło w nim udział 135 respondentów, w znakomitej większości z uczelni publicznych (82%). Dominowali przedstawiciele największych ośrodków akademickich, jak: Warszawa, Kraków, Trójmiasto, Aglomeracja Górnośląska, Poznań, Wrocław. Niemal 70% odpowiedzi spłynęło od dziekanów, prodziekanów, dyrektorów instytutów, kolegiów i szefów innych jednostek dydaktycznych. Blisko jedna trzecia pochodziła od rektorów, prorektorów, kanclerzy i innych władz ogólnouczelnianych.
Aż 85% uczestników poinformowało, że na ich wydziałach lub uczelniach większość zajęć będzie realizowana w modelu hybrydowym, czyli część w murach uczelni, a część zdalnie. Co szósty ankietowany deklarował wyłącznie jedną z tych opcji. Na kierunki wymagające nabycia przez studentów umiejętności praktycznych „na miejscu”, czyli w laboratoriach oraz pracowniach (np. techniczne, medyczne, przyrodnicze, artystyczne) zwróciło uwagę 86% pytanych. Z kolei 39% respondentów z uczelni niepublicznych zadeklarowało, że w toku zajęć nie ma potrzeby nauki w murach uczelni lub zajęcia tego wymagające są mniej ważne.
Dwie trzecie biorących udział w badaniu wypowiedziało się o przygotowaniu podległych im jednostek do zdalnej edukacji bardzo dobrze lub wręcz bez żadnych zastrzeżeń. Ale co trzeci przedstawiciel szkoły wyższej wyznał, że jego uczelnia nie jest zupełnie gotowa pod tym względem na nowy rok akademicki. Warto przy tej okazji zauważyć, że 38% respondentów z uczelni publicznych oceniło, że przynajmniej część zajęć będzie niewłaściwie realizowana w e-learningu – to blisko trzykrotnie więcej niż na uczelniach prywatnych. Wśród respondentów z małych i średnich ośrodków więcej niż co czwarty nie miał złudzeń co do tego, że część wykładowców źle sobie poradzi ze zdalną edukacją. W dużych miastach wskaźnik ten jest wyższy o 8%. Obawy o jakość edukacji online wyraziło 36% przedstawicieli wydziałów, czyli o 8% więcej niż w przypadku rektorów.
Wyniki badania pokazują, że niemal połowa ankietowanych nie obawia się, że liczba kandydatów na studia spadnie z powodu pandemii. Wśród tych, którzy wykazują pesymizm w tej sprawie więcej jest rektorów (44%), aniżeli dziekanów (33%). Z drugiej strony prawie co 10 rektor i dziekan spodziewa się, że dzięki pandemii wzrośnie liczba chętnych do studiowania. W gronie respondentów z niepublicznych szkół wyższych większy od ich kolegów z publicznych uczelni jest zarówno odsetek spodziewających się wzrostu liczby kandydatów (o 5 p.p.), jak i spadku popytu na studia (o 11 p.p.). Nie dziwi, że większe obawy wyrażają przedstawiciele małych i średnich ośrodków niż pochodzący z dużych miast. Różnica wynosi w tym przypadku 15 p.p.
W badaniu zapytano także o ewentualne pogorszenie jakości kandydatów na studia. Przekonanie co do tego wyraziło 38% przedstawicieli uczelni. Tym razem rektorzy wykazali się większym optymizmem: 60% z nich liczy na to, że pandemia nie będzie miała wpływu na jakość kandydatów na studia – to o 10% więcej niż wśród dziekanów. Poprawy jakości kandydatów spodziewają się wyłącznie respondenci z największych miast. Jej pogorszenie przewiduje z kolei 42% przedstawicieli uczelni z małych i średnich ośrodków akademickich (o 5 p.p. więcej niż z dużych). Jedynie co czwarty reprezentant uczelni niepublicznych obawia się pogorszenia jakości kandydatów na studia. Przeciwnego zdania jest 67% respondentów.
Ponad połowa pytanych uznało, że pandemia wymusza zwiększenie działań rekrutacyjnych. Odsetek zwolenników jest zbliżony na uczelniach publicznych i niepublicznych. Jednak wśród prywatnych szkół wyższych za intensywniejszą promocją opowiedziało się o 7 p.p. więcej osób. Duży wpływ na stosunek do nasilenia działań promocyjnych ma wielkość ośrodka akademickiego: bardziej nastawione na takie rozwiązania są uczelnie z małych i średnich miast. Poparcie wyrażają zarówno rektorzy, jak i dziekani. Zdecydowana większość, bo aż 93% respondentów uznała, że Internet będzie coraz ważniejszy, a dwie trzecie z nich, że wręcz kluczowy w docieraniu do kandydatów na studia w dobie ograniczenia takich wydarzeń, jak targi edukacyjne, wizyty w szkołach, drzwi otwarte i prezentacje. Co czwarta uczelnia niepubliczna zadeklarowała, że e-marketing nie będzie w jej działaniu kluczowym narzędziem promocji. Wagę Internetu w pomocy przy rekrutacji dostrzegają bardziej rektorzy (70% – to o 13 p.p. więcej niż w przypadku odpowiedzi od władz dziekańskich).
Badanie zostało przeprowadzone we wrześniu metodą CAWI (ang. Computer-Assisted Web Interview – wspomagany komputerowo wywiad przy pomocy strony www). Ankieta składała się z 7 pytań jednokrotnego wyboru i metryczki (stanowisko, typ uczelni, województwo). Ze szczegółowymi wynikami badania można się zapoznać na stronie Centrum Edukacji i Rozwoju EFEKTY.
MK