Oskarżony o plagiat doktoratu kandydat, a obecnie już poseł, energicznie się bronił, podkreślając, że materiały zbierał kilka lat, a atak na niego ma podtekst polityczny. Jaki będzie finał tej sprawy?
W końcu września ubiegłego roku do rektora poznańskiego Uniwersytetu Ekonomicznego, prof. Macieja Żukowskiego, trafiło pismo z konkretnymi zarzutami (było ich 29) naruszenia praw autorskich w dysertacji z 2014 r. Piotra Głowskiego (ur. 1967), wieloletniego prezydenta Piły. List podpisał p. Artur Łazowy, prezes miejscowego Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych EFFATA. Sprawa była o tyle „skomplikowana”, że był to najgorętszy okres przed zbliżającymi się wyborami do Sejmu, w których Głowski kandydował z 3 miejsca listy Koalicji Obywatelskiej w okręgu pilskim (nr 38). Kopia listu z zarzutami trafiła do kilkunastu redakcji w Polsce, w tym do lokalnych. Sprawa pojawiła się na łamach wielu gazet oraz innych mediów. Oskarżony o plagiat doktoratu kandydat na posła energicznie się bronił, podkreślając, że materiały zbierał kilka lat, a atak na niego ma podtekst polityczny.
Promotorem pracy zatytułowanej Foresight subregionalny w sektorze turystyki na terenie Północnej Wielkopolski był nieżyjący już dzisiaj prof. Kazimierz Pająk, pierwszy rektor PWSZ w Pile oraz kierownik Katedry Polityki Gospodarczej i Samorządowej UEP. Recenzentami byli profesorowie Jan Sikora oraz Roman Kisiel.
Sprawę przekazano do Rady Awansów Naukowych UEP (przewodnicząca: prof. Barbara Jankowska), która 17 listopada 2023 r. wszczęła administracyjne postępowanie unieważnieniowe, powołując trzyosobowy zespół roboczy (pod kierownictwem prof. Marzeny Remlein) do oceny i sprawdzenia zarzutów. Dokładne sprawozdanie zespołu wraz z konkordancją, potwierdzającą większość zarzutów, trafiło 8 marca 2024 na posiedzenie Rady Awansów Naukowych UEP. Rada je przyjęła i zadecydowała posłać sprawozdanie obu żyjącym recenzentom celem otrzymania ich opinii, która jednak formalnie nie jest wymagana. Mają je przesłać do 15 kwietnia.
Czego zabrakło? Powołania dwóch biegłych recenzentów, którzy mając obecne materiały, muszą przygotować niezależne opinie. To właśnie na ich podstawie Rada ewentualnie unieważni cały przewód doktorski. Pozbawi to posła X kadencji, Piotra Głowskiego, literek „dr” przed nazwiskiem. Niestety, to długa, kilkuletnia procedura ze względu na liczne możliwości odwoławcze. Będziemy śledzić tę sprawę jak zwykle z uwagą.
Marek Wroński