Aktualności
Życie akademickie
09 Stycznia
Fot. Mariusz Śniadała
Opublikowano: 2023-01-09

Nowa KRD: stypendia, ewaluacja, wzmocnienie samorządów

Ewaluacja kształcenia w szkołach doktorskich to, obok poprawy sytuacji materialnej, kluczowa kwestia z perspektywy naszego środowiska. Liczymy, że w procesie tym będzie oceniane m.in. spełnienie wymogów wsparcia doktorantów czy uwzględnianie postulatów samorządów przy konstruowaniu regulaminów szkół doktorskich. Na tym polu jest naprawdę bardzo wiele do zrobienia – mówi w wywiadzie dla FA mgr inż. Michał Klimczyk, nowy przewodniczący Krajowej Reprezentacji Doktorantów. 

Z początkiem stycznia na czele Krajowej Reprezentacji Doktorantów stanął mgr inż. Michał Klimczyk ze Szkoły Doktorskiej Nauk Inżynieryjno-Technicznych na Politechnice Rzeszowskiej im. Ignacego Łukasiewicza, pracownik pionu prorektora ds. rozwoju i współpracy z otoczeniem, ekspert ds. studenckich Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Z czternastym w historii sternikiem KRD rozmawiamy o najważniejszych wyzwaniach na tę kadencję.

Był pan jedynym kandydatem na stanowisko szefa KRD. Podobna sytuacja miała ostatnio miejsce także w wyborach na przewodniczącego Parlamentu Studentów RP. Czy w pana przekonaniu to oznaka słabości środowiska wynikającej z kryzysu idei samorządności czy wręcz przeciwnie – zjednoczenia wokół mocnego pretendenta?

Jestem przekonany o tym, że zgłoszenie wyłącznie jednej kandydatury w ostatnich wyborach Krajowej Reprezentacji Doktorantów jest świadectwem historycznej konsolidacji środowiska doktoranckiego. Blisko 87% głosów poparcia jest tego dodatkowym świadectwem. Niewątpliwie środowisko doktoranckie potrzebuje tej konsolidacji, aby budować i skutecznie reprezentować swój głos. Warto nadmienić, że XIX Zjazd Delegatów KRD był przede wszystkim zwieńczeniem wielu tygodni dyskusji przedwyborczych, w ramach których skonstruowana została wspólna koncepcja programowa oraz zespół, który będzie w stanie ją realizować. Chociaż powyższe okoliczności są sprzyjające, nie spoczywamy na laurach – wiemy, jak bardzo może się jeszcze rozwinąć samorządność doktorancka i będziemy wspierać te procesy w każdym wymiarze.

Czy dla organizacji ma jakieś znaczenie to, że wywodzi się pan ze środowiska uczelni technicznych?

Jako przewodniczący Krajowej Reprezentacji Doktorantów czuję na sobie odpowiedzialność reprezentowania wszystkich typów uczelni, niezależnie od własnego pochodzenia. Wierzę, że inżynierskie wykształcenie pozwoli mi skutecznie i sprawnie koordynować działalność KRD, jednak w podejmowanych działaniach, wraz z zespołem, będziemy kierować się potrzebami i perspektywami wszystkich środowisk: od najmniejszych instytutów aż po największe uczelnie w Polsce.

Działa pan w samorządzie już od dawna, ale po raz pierwszy na czele tak dużej organizacji. Czuje pan tremę?

Przede wszystkim czuję odpowiedzialność i wagę zobowiązania, jakie przyjąłem, decydując się zaproponować swoją kandydaturę w wyborach KRD. Wieloletnie doświadczenie zdobyte w roli samorządowca Politechniki Rzeszowskiej im. Ignacego Łukasiewicza oraz aktywnego członka Parlamentu Studentów RP dają mi poczucie silnego fundamentu do rzetelnej opieki nad Krajową Reprezentacją Doktorantów. Wraz z zarządem stawiamy sobie cele, które wynikają z potrzeb środowiska. Często ich zaspokojenie wymaga wieloletnich, dobrze skoordynowanych działań. Poza tym musimy również dbać o rozwój instytucjonalny KRD, prowadzić i rozbudowywać ofertę wspierającą oraz systematycznie rozwijać naszą działalność. Zadania, jakie stoją przed nami, są z pewnością wymagające, ale mimo pokory wynikającej z wieloletnich doświadczeń, dynamicznie i bez obaw podejmujemy się ich realizacji.

W swoim programie wyborczym mocno akcentował pan kwestie poprawy sytuacji materialnej doktorantów. To z pewnością duży problem, o czym świadczą choćby pojawiające się w ostatnim czasie liczne reportaże prasowe z doktorantami w roli głównej. Odnoszę jednak wrażenie, że choć z pewnością pokazują prawdziwe życie doktorantów, to jednocześnie mocno je deprecjonują poprzez satyryczny ton, który w nich pobrzmiewa…

Poprawa sytuacji materialnej doktorantów ma charakter wielowymiarowy. Najważniejsza w tym zakresie jest oczywiście kwestia stypendiów doktoranckich, które obecnie nie pozwalają na kształcenie i prowadzenie badań bez podejmowania dodatkowych aktywności zarobkowych. Jest to aspekt, który negatywnie wpływa zarówno na jakość badań, jak i na ograniczone zainteresowanie podejmowaniem kształcenia w szkołach doktorskich. Warto przy tym zauważyć, że kwestia ta nie jest wyłącznie sprawą doktorancką, bowiem dotyczy ona całego sektora szkolnictwa wyższego i nauki, który nie będzie mógł przetrwać w dłuższej perspektywie bez dopływu młodych naukowców. Faktycznie, wiele reportaży spłyca problem stypendiów doktoranckich i sprowadza go jedynie do roszczeń środowiska, ale nie wyjaśnia charakteru zadań w szkołach doktorskich oraz tego, iż praca doktorantów znacząco różni się od pracy studentów. Doktoranci podejmują zadania, których zakres jest zbliżony do pełnowymiarowego czasu pracy, dlatego możliwość podejmowania dodatkowego zatrudnienia jest w naszym przypadku wybitnie utrudniona, zaś wsparcie stypendialne nie odpowiada temu zakresowi. Niestety, problemy materialne środowiska doktoranckiego są znacznie szersze niż wyłącznie stypendialne. Do najistotniejszych z nich należą m.in. brak gwarantowanych mechanizmów finansowania badań w jednostkach prowadzących kształcenie doktorantów, wykluczenie z systemu przyznawania zapomóg oraz wciąż bardzo częsty brak finansowania spraw doktoranckich, na czele z brakiem wsparcia dla samorządności doktoranckiej.

Co – oprócz wspomnianych kwestii – będzie miało dla pana kluczowe znaczenie w tej kadencji?

Z mojej perspektywy najważniejsza jest niewątpliwie kwestia ewaluacji kształcenia w szkołach doktorskich, jakiej będzie dokonywać Komisja Ewaluacji Nauki. Jestem przekonany, iż współpraca KRD oraz KEN w nadchodzących miesiącach będzie absolutnie kluczowa dla rozwoju całego systemu kształcenia młodych naukowców. Podobnie jak Polska Komisja Akredytacyjna stoi na straży praw i standardów jakości kształcenia studentów, tak Komisja Ewaluacji Nauki będzie oceniała jakość i standardy kształcenia w szkołach doktorskich. Z perspektywy środowiska doktoranckiego, jest to niewątpliwie kwestia kluczowa, ponieważ wciąż wiele praw doktorantów nie jest respektowanych w podmiotach prowadzących kształcenie, a wiele możliwości regulacyjnych i organizacyjnych jest niewykorzystywanych. Liczymy, że w procesie ewaluacji kształcenia będzie między innymi oceniane spełnienie wymogów wsparcia doktorantów czy uwzględnianie postulatów samorządów przy konstruowaniu regulaminów szkół doktorskich. Na tym polu jest naprawdę bardzo wiele do zrobienia.

Innym bardzo ważnym zadaniem będzie wzmocnienie głosu samorządów doktoranckich. Wiele spraw możliwych jest do rozwiązania w ramach autonomii jednostek prowadzących kształcenie doktorantów. W szczególności istotne jest tu respektowanie prawa uzgadniania regulaminu szkoły doktorskiej przez samorząd doktorantów. Chcielibyśmy wzmocnić kompetencje samorządów w zakresie zabiegania o swoje sprawy, a także odpowiednio je wesprzeć. W tym celu niezbędne będzie wydanie odpowiednich rekomendacji, prowadzenie szkoleń, wzmocnienie roli Rzecznika Praw Doktoranta oraz ścisła współpraca z Komisją Ewaluacji Nauki.

Czy jeśli chodzi o inicjatywy KRD zamierza pan wprowadzić jakieś nowości?

Plan wydarzeń Krajowej Reprezentacji Doktorantów jest obecnie w trakcie konstruowania, jednak na tym etapie z pewnością warto wspomnieć, że pragniemy w szczególności budować forum dialogu i wymiany dobrych praktyk dla całego środowiska, pamiętając również o współpracy z podmiotami prowadzącymi kształcenie w szkołach doktorskich. Mamy nadzieję, że możliwie dużą część naszych inicjatyw będziemy mogli organizować w przestrzeni rzeczywistej, a nie wirtualnej. Chcielibyśmy rozwinąć nowy obszar wsparcia, jakim będzie wsparcie merytoryczne młodych naukowców, którzy rozpoczynają kształcenie – zaproponujemy im pomoc doświadczonych doktorantów lub młodych doktorów, którzy będą pomagać w kreśleniu pierwszych planów rozwoju. Z mojej perspektywy pewną nowością będzie fakt, iż o nasze sprawy chcielibyśmy zabiegać na wielu płaszczyznach – nie tylko uczestnicząc w dialogu z administracją rządową, ale także tworząc i wspierając rekomendacje dla samorządów doktoranckich, które możliwe będą do wdrożenia na poziomie poszczególnych podmiotów.

Jako reprezentant uczelni technicznej doskonale zdaje sobie pan sprawę z możliwości, jakie daje doktorat wdrożeniowy. Czy zamierzacie jeszcze bardziej włączyć się w promocję tego ministerialnego programu?

Naturalnie, dostrzegamy wiele zalet doktoratów wdrożeniowych, choć jesteśmy świadomi, że jest to program, który wciąż się rozwija. Zdecydowanie będziemy uczestniczyć w promowaniu doktoratów wdrożeniowych, ale również chcemy czynnie uczestniczyć w rozwoju programu, aby zwracać uwagę na sprawy, które z perspektywy doktorantów mogłyby ulec poprawie.

W ostatnim czasie sporo mówiło się o „przedłużonych doktoratach”.

Kwestie tzw. przedłużeń dotyczą zasadniczo dwóch grup doktoranckich: studiów doktoranckich („starego trybu”) oraz szkół doktorskich. W obecnym stanie prawnym studia doktoranckie prowadzi się nie dłużej niż do 31 grudnia 2023 roku. Do tego czasu umorzone lub zamknięte zostaną przewody doktorskie w ramach „starego trybu”. Możliwe jest przy tym wszczęcie postępowania w sprawie nadania stopnia doktora na obecnie funkcjonujących zasadach, w przypadku jeżeli termin ten nie zostałby dochowany. Nie jest to jednak, jak wydaje się z pozoru, wyłącznie problem dotyczący terminu zakończenia studiów doktoranckich. Obecna sytuacja generuje przede wszystkim inny problem w postaci ewentualnej odpłatności za nadanie stopnia doktora, jeżeli wskazane powyżej terminy zostaną naruszone, a często nie jest to zależne od doktorantów i wynika z czasu trwania procedur administracyjnych. Sprawa wciąż wymaga rozwiązania i niewątpliwie jest jedną z najpilniejszych, jakimi w tej chwili się zajmujemy. Nieco mniej złożona jest kwestia przedłużenia kształcenia w szkołach doktorskich – w tym wypadku chodzi przede wszystkim o fakt, iż w wielu regulaminach szkół doktorskich taka ewentualność nie została przewidziana. Będziemy zabiegać o możliwie pilną aktualizację regulaminów szkół doktorskich, aby sprawy te zostały uregulowane.

Co się dzieje z pomysłem wyjazdów krótkoterminowych, którego był pan współpomysłodawcą?

Naturalnie, będziemy kontynuować działania w tym zakresie. Z przychylnością Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego w tej sprawie, chcielibyśmy podjąć dalsze rozmowy z odpowiednimi podmiotami, które mogłyby wesprzeć możliwość realizacji tego postulatu. Krótkoterminowe wymiany akademickie są jedyną nadzieją na szeroki wzrost umiędzynarodowienia – zarówno w środowisku doktoranckim, jak i studenckim. Liczymy, iż naszą inicjatywą uda się zainteresować kolejne podmioty wspierające umiędzynarodowienie polskiego szkolnictwa wyższego i nauki.

Rozmawiał Mariusz Karwowski

Oprócz Michała Klimczyka w skład nowo wybranego Zarządu KRD weszli także: Barbara Pietrzyk-Tobiasz (Uniwersytet Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie), Jadwiga Korszniak (Akademia Sztuki Wojennej), Katarzyna Kowalik (Uniwersytet w Białymstoku), Katarzyna Fedejko-Kaflowska (Akademia Wychowania Fizycznego im. B. Czecha w Krakowie), Sebastian Barczak (Uniwersytet Gdański), Jakub Szczepkowski (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu).

Dyskusja (0 komentarzy)