Minimalne wynagrodzenie profesora od stycznia 2024 roku może wzrosnąć do 8600 zł – taką propozycję do budżetu przedstawi Ministerstwo Edukacji i Nauki. Zapowiedział to Wojciech Murdzek, sekretarz stanu w MEiN, na trwającym we Wrocławiu Zgromadzeniu Plenarnym KRASP.
Wynagrodzenie zasadnicze profesora uczelni publicznej pozostawało przez długi czas na niezmiennym poziomie. We wrześniu 2018 roku ustalono jego wysokość na 6410 zł. Wówczas była to trzykrotność pensji minimalnej. Z uwagi na inflację, a wraz z nią rosnące koszty życia i utrzymania, środowisko akademickie od dłuższego czasu apelowało o podwyższenie tego poziomu. Wskazywano, że ustalenie minimalnej profesorskiej pensji w tak niskiej wysokości przekłada się na obniżoną konkurencyjność uczelni oraz jednostek Polskiej Akademii Nauk na rynku pracy, co z kolei powoduje w nich braki kadrowe. Od stycznia tego roku wynagrodzenie podwyższono do wysokości 7210 zł.
Kolejną podwyżkę dla nauczycieli akademickich zapowiedział Wojciech Murdzek, sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki. Podczas Zgromadzenia Plenarnego Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, które odbywa się na Politechnice Wrocławskiej, wyjawił, że w związku z planowanym wzrostem płacy minimalnej resort zaproponuje wpisanie do budżetu minimalnego wynagrodzenia profesora na poziomie 8600 zł. Oznaczałoby to wzrost o przeszło 19% (poprzednia podwyżka wyniosła ok. 12,5%). Taka stawka miałaby obowiązywać od 1 stycznia 2024 roku.
Przypomnijmy, że wzrost wynagrodzenia profesora pociąga za sobą automatycznie podwyżkę pozostających w relacji do jego wysokości: wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli akademickich zatrudnionych w uczelniach publicznych na stanowiskach innych niż profesor oraz innych wynagrodzeń i świadczeń w systemie szkolnictwa wyższego i nauki. W tym pierwszym przypadku pensja akademika nie może być niższa niż 50% wynagrodzenia profesora, z tym że dla profesora uczelni nie niższa niż 83%, a dla adiunkta – nie niższa niż 73% tego wynagrodzenia.
W odniesieniu do innych wynagrodzeń i świadczeń chodzi m.in. o łączną miesięczną kwotę stypendium socjalnego i stypendium rektora, jaką może otrzymać student; miesięczne wynagrodzenie członków rady uczelni; dodatek funkcyjny pracownika uczelni publicznej, w tym rektora; wynagrodzenie w postępowaniu w sprawie nadania stopnia doktora, stopnia doktora habilitowanego lub tytułu profesora oraz członków komisji habilitacyjnych; miesięczne stypendium doktoranckie oraz miesięczne wynagrodzenie zasadnicze pracownika naukowego w jednostce Polskiej Akademii Nauk.
W praktyce oznacza to m.in. że stypendium doktoranckie do czasu przeprowadzenia oceny śródokresowej, może wzrosnąć do ok. 3182 zł miesięcznie.
MK, PK
Krótko mówiąc nie dostaniesz żadnych 23 na reke tylko 19. Policz te 3200 przez 168h na etacie i masz swoją stawkę. Czyli nie dostaniesz żadnej podwyżki bo na zwykłym magazynie zarabia się więcej. Naura
Czyli jednak podwyżki nie będzie od 1 stycznia 2023 r?
To nie żadna wspaniałomyślność ani łaska MEiN, to obowiązek wynikający z ustawy.
Asystent na uczelni lub w PAN, często z doktoratem, będzie zarabiał najniższą krajową. To nie może być tylko głupota. To jest celowe niszczenie polskiej inteligencji.
To oczywiście wynika z podniesienia płacy minimalnej. Jeszcze kilka lat temu prof. zarabiał 3x płaca minimalna. Teraz x2. Także warto o tym pamiętać.
Janko i przy okazji Lipa, to nie wynika z żadnej ustawy. To, że rośnie minimalna nie ma związku z podniesieniem minimalnej profesora. W związku ze wzrostem minimalnej wystarczy podnieść minimalną asystenta. Ustawa o szkolnictwie nie mówi,że asystent ma zarabiać 50% prof. tylko, ze minimum jest 50%, a to jest róznica. Oczywiście nie zmienia to faktu, że minimum profesora powinno wynosić co najmniej 3x wynagrodzenie minimalne
Zgadzam się całkowicie, Janko. Błagam jednak : tak , że (choć to dość potoczna forma używana w znaczeniu : a więc). Także oznacza coś innego(ponadto). Jest to coraz częściej występujący błąd, jednak razi szczególnie u osób wykształconych..... chyba się zgodzisz/zgodzicie?