Politechnika Białostocka wyremontuje odrzutowiec, który niebawem stanie się wizytówką powstającego w tym mieście Parku Militarnego. To jeden z elementów umowy formalizującej trwającą od lat współpracę uczelni z Muzeum Wojska.
Naukowcy Politechniki Białostockiej podejmą się remontu odrzutowego samolotu myśliwskiego Lim-5. Zabytek techniki wojskowej będzie wizualną zachętą do obejrzenia zbiorów techniki wojskowej i pojazdów Muzeum Wojska w Białymstoku. Instytucja ta jeszcze przed wakacjami planuje otworzyć Park Militarny, który mieścić się będzie w kompleksie dawnych magazynów przy ulicy Węglowej. Obecnie samolot znajduje się na terenie jednostki Straży Granicznej.
W ramach działań podjętych przez Politechnikę Białostocką planujemy tę maszynę rozmontować. Zostanie przewieziona na Wydział Mechaniczny, gdzie poddamy ją gruntownej renowacji powłoki lakierniczej. Powłoki samolotu wzmocnimy od wewnątrz, a jednocześnie zdemontujemy silnik, który postaramy się wyeksponować na oddzielnym standzie – tłumaczy dr hab. inż. Jarosław Szusta, prof. PB, prorektor ds. studenckich PB.
Naukowcy chcą wzmocnić konstrukcję Lima-5, by okazały artefakt można było zawiesić na wysokości około czterech metrów nad ziemią. W ten sposób będzie symbolicznie wzbijał się w powietrze, stanowiąc wizytówkę Parku Militarnego.
Pracownicy Wydziału Architektury razem z kolegami z Wydziału Budownictwa i Nauk o Środowisku opracują koncepcję, a następnie projekt szczegółowy wraz z posadowieniem tej konstrukcji tak, żeby zwiedzający Park Militarny mieli wrażenie, iż samolot startuje. To będzie nie lada wyzwanie inżynieryjno-techniczne, by nie uszkodzić dość cennego obiektu muzealnego – przyznaje prof. Szusta.
Prace na Wydziale Mechanicznym potrwają około czterech tygodni. Następnie maszyna zostanie przetransportowana na teren Parku Militarnego Muzeum Wojska w Białymstoku. Wyprodukowany w Polsce samolot myśliwski o długości ponad 11 metrów z turboodrzutowym silnikiem Lim-5 to jeden spośród ponad 30 obiektów, jakie znajdą się na ekspozycji przy ulicy Węglowej.
Mamy ponad 5 tysięcy metrów kwadratowych i halę o powierzchni ponad 500 mkw., gdzie przynajmniej 30 sztuk tych zabytków pokażemy, a jednym z najważniejszych elementów przyciągających wzrok będzie właśnie ten samolot. Muzeum posiada liczne zabytki techniki, bo przecież historia wojskowości to też historia techniki. Kto lepiej zajmie się tymi zabytkami, jak nie uczelnia techniczna? – pyta Robert Sadowski, dyrektor Muzeum Wojska w Białymstoku.
Przypomina jednocześnie, że właśnie dzięki współpracy z Politechniką Białostocką, a konkretnie Wydziałem Architektury, Muzeum Wojska zdobyło Sybillę, czyli muzealnego Oskara w 2013 roku za projekt społeczno-kulturalny „Wyrwa w pamięci”, poświęcony deportacjom na Sybir. To było najciekawsze wydarzenie muzealne 2013 roku w kategorii „Przedsięwzięcie o tematyce martyrologicznej”. Jego elementami były mural, który powstał na ścianie magazynu nr 5 przy ul. Węglowej, w miejscu Muzeum Pamięci Sybiru, wielkoformatowe wlepki przedstawiające Sybiraków na Węglowej oraz w przestrzeni miasta, a także imponujący mapping przygotowany przez Naukowe Koło Filmowe „Filmovi” z Wydziału Architektury PB, który miał swoją premierę na budynku uczelnianego Centrum Nowoczesnego Kształcenia.
Autorem projektu Muzeum Pamięci Sybiru jest wykładowca Politechniki Białostockiej arch. Jan Kabac, zaś instalacja p.t. „Armata”, która aktualnie przyciąga wzrok przechodniów w szczycie budynku będącego siedzibą muzeum przy ul. Kilińskiego, została opracowana przez dr. hab. Andrzeja Dworakowskiego, prof. PB, kierownika Katedry Grafiki na Wydziale Architektury Politechniki Białostockiej. Uczelnia wykorzystując technologię druku 3D, odtwarzała również niektóre elementy kolekcji muzealnej.
Politechnika Białostocka od wielu lat współpracuje z Muzeum Wojska w Białymstoku. Postanowiliśmy podnieść rangę naszych działań formalną umową o współpracy. Mamy nadzieję, że muzeum będzie uczestniczyć w kształceniu naszych studentów, będzie ich przyjmować na staże, na praktyki, będzie również inspiracją i źródłem tematów prac dyplomowych projektów studenckich. Chcielibyśmy wspólnie aplikować o środki na wspólne prace o charakterze badawczo-rozwojowym. Planujemy też komercjalizację wyników badań, czyli zaprezentowanie ich w otoczeniu społeczno-gospodarczym. Jako uczelnia dysponujemy zarówno strukturą organizacyjną, jak i badawczą oraz ludźmi, którzy prezentują bardzo wysoki poziom profesjonalizmu, a jednocześnie są pełni oryginalnych pomysłów i pasji do realizacji tych pomysłów – zapewnia dr hab. inż. Mirosław Świercz, prof. PB, prorektor ds. rozwoju PB.
Przedmiotem zawartej 15 lutego umowy jest m.in. rozwiązywanie problemów natury technicznej, współpraca przy realizacji wspólnych praktyk studenckich, staży, wizyt studyjnych; współpraca przy realizacji prac dyplomowych, przewodów doktorskich i postępowań habilitacyjnych; aplikowanie o wspólne projekty badawcze i rozwojowe.
Jerzy Doroszkiewicz, źródło: PB