Przez 13 lat był inspektorem w Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej, sprawował nadzór nad niszczeniem tego rodzaju arsenału, uczestniczył w misjach w blisko 50 krajach świata, teraz pracuje jako naukowiec na Uniwersytecie Łódzkim.
Mgr inż. Lesław Górniak z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego przez 13 lat był inspektorem zatrudnionym w Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (ang. Organisation for the Prohibition of Chemical Weapons, OPCW). Jest ona odpowiedzialna za wdrażanie przepisów, które regulują eliminowanie światowych zapasów broni chemicznej. Żeby zapewnić międzynarodowe bezpieczeństwo, jej członkowie na bieżąco weryfikują produkcję chemiczną w różnych krajach. Dzięki temu wiadomo, że za produkcją przemysłową nie kryje się wytwarzanie broni chemicznej.
Konwencja o Zakazie Broni Chemicznej jest pierwszym w historii traktatem prawa międzynarodowego w dziedzinie rozbrojenia wyposażonym w komplet instrumentów weryfikacji zobowiązań traktatowych. Zawiera zobowiązanie do zaniechania wykorzystania niebezpiecznych właściwości chemikaliów na polu walki oraz zakłada całkowitą likwidację jednej z trzech kategorii broni masowego rażenia – broni chemicznej – precyzuje mgr inż. Górniak.
OPCW dba o bezpieczeństwo międzynarodowe na kilka sposobów. Po pierwsze prowadzi stały nadzór nad niszczeniem broni chemicznej. Oczywiście samo zniszczenie arsenału jest często niewystarczające, więc niezbędne jest również sprawdzenie, czy zakłady produkujące broń chemiczną zostały zmienione na takie służące społeczeństwu.
Nadzór OPCW skupia się też na ciągłej weryfikacji przedsiębiorstw produkujących substancje chemiczne na drodze syntezy (zwłaszcza tych substancji, które znajdują się na wykazach CWC). Dlatego członkowie organizacji regularnie prowadzą inspekcje na całym świecie. Przede wszystkim ich działanie wspiera pokojowe wykorzystanie chemii, które może służyć całemu społeczeństwu, szczególnie w państwach rozwijających się.
Skuteczność powyższych działań wynika z zapisów samej Konwencji. Przewiduje ona dwuetapowy proces realizacji postanowień, na który składają się deklaracja kraju o zniszczeniu niebezpiecznych zasobów oraz jej weryfikacja. Jak zatem wygląda sama procedura niszczenia tego rodzaju arsenału?
Amunicję niszczy się w sposób fizyczny, pozbawiając ją cech użytkowych. W przypadku substancji aktywnej– bojowego środka chemicznego –weryfikuje się proces jej zniszczenia według zatwierdzonej wcześniej technologii i w przeznaczonej do tego oraz zweryfikowanej instalacji niszczącej. Proces niszczenia najbardziej istotnego składnika broni – bojowego środka chemicznego – prowadzi się w monitorowanych pomieszczeniach o dostępie kontrolowanym przez inspektorów. Sam proces niszczenia może odbywać się poprzez spalanie, z tym, że Konwencja zakazuje spalania w piecach z otwartym paleniskiem, albo neutralizację chemiczną. Na końcu sprawdza się skład i ilość uzyskanych produktów, poprzez pobranie i analizę ich próbek, oraz sporządza się bilans. I tak np. skorupę bomby, pozbawioną zawartości, zazwyczaj się wypala lub zgniata, a materiał wybuchowy, który był w niej zawarty, spala się.– tłumaczy mgr inż. Górniak.
W 2013 r. OPCW otrzymało pokojową nagrodę Nobla w „uznaniu zasług za szeroko zakrojone działania mające na celu eliminację broni chemicznej na świecie”. Nagroda jest docenieniem działań podjętych przez prof. Górniaka i cały zespół, z którym współpracował. Jako inspektor pracował w siedzibie OPCW w Hadze oraz uczestniczył w misjach w ok. 50 krajach świata. Przeprowadzane przez niego kontrole potwierdziły fakt zlikwidowania broni chemicznej bądź instalacji służącej do jej wytworzenia, w takich krajach, jak m.in.: USA, Rosja, Japonia, Libia, Indie. Łódzki badacz zaznacza, że odpowiedzialność za likwidację broni chemicznej lub instalacji należy zawsze do kraju, który jest członkiem OPCW. Naukowiec sprawował więc nadzór nad niszczeniem broni chemicznej lub instalacji służącej do jej produkcji, która była własnością państwa. Wyjątkiem była inspekcja w Japonii, podczas której brał udział w zniszczeniu instalacji do produkcji sarinu, którym wcześniej posłużyła się sekta religijna, dokonując słynnego zamachu terrorystycznego w tokijskim metrze.
Sarin jest silnie toksycznym fosforoorganicznym związkiem chemicznym z grupy fluorofosfonianów, stosowanym jako bojowy środek trujący, zaliczanym do grupy środków paralityczno-drgawkowych – tłumaczy łódzki ekspert.
Zamach miał miejsce 20 marca 1995 r., dokonała go japońska sekta religijna Aum Shinrikyō, założona przez Shōkō Asaharę. Podczas porannego szczytu komunikacyjnego, tuż po godzinie 7, członkowie sekty rozpylili sarin w pociągach trzech linii metra w Tokio. Na skutek ataku zginęło 12 osób, a ponad 5 tys. zostało rannych. Wielu pasażerów uczestniczyło w ratowaniu rannych. Tylko wśród personelu medycznego było 135 poszkodowanych z powodu braku sprzętu ochronnego i nieznajomości metod zwalczania sarinu. Nawet po latach wiele osób cierpi nadal na schorzenia związane z działaniem sarinu (m.in. depresja, trudności z oddychaniem czy uszkodzenia mózgu). Terroryści biorący udział w akcji zostali skazani na karę śmierci lub dożywocie. Wyrok śmierci na założycielu sekty i jej członkach wykonano dopiero w 2018 r.
Mgr inż. Lesław Górniak obecnie pracuje jako naukowiec na Uniwersytecie Łódzkim oraz jako ekspert w Wojskowym Instytucie Chemii i Radiometrii w Rembertowie. Pełni tam funkcję Głównego Eksperta ds. Zarządzania Odpadami niebezpiecznymi w ramach projektu DG DEVCO 65, koordynowanego przez Komisję Europejską.
źródło: UŁ