Przyznając akredytacje, dbamy o podnoszenie jakości kształcenia. Nie zapewnia jej sama Komisja. Dbamy tylko o to, aby uczelnie tworzyły u siebie warunki, które gwarantują spełnianie standardów jakości kształcenia. Chodzi o to, żeby uwiarygodnić polskie uczelnie zarówno wobec kandydatów na studia z Polski, jak i spoza kraju – mówi w wywiadzie dla FA prof. Stanisław Wrzosek, przewodniczący Polskiej Komisji Akredytacyjnej.
Prof. Stanisław Wrzosek, prawnik-administratywista z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II (obecnie zastępca dyrektora Instytutu Nauk Prawnych KUL), już trzecią kadencję jest członkiem Polskiej Komisji Akredytacyjnej. W 2021 roku objął funkcję przewodniczącego PKA. W rozmowie z red. Piotrem Kieracińskim wyjaśnia m.in. co oznacza akredytacja PKA, jak dobierane są kierunki do oceny, które kryterium jest najczęściej kwestionowane, jak często zdarzają się odmowy zgody na utworzenie kierunków oraz czy są uczelnie z wyjątkowo dużą negatywnych ocen programowych?
Jaki obraz działań Polskiej Komisji Akredytacyjnej przedstawia nam jej historia?
Z perspektywy dwudziestu lat istnienia Polskiej Komisji Akredytacyjnej można wyodrębnić pięć etapów jej działania. Pierwszy miał charakter czysto organizacyjny, gdy po powołaniu PKA trzeba było po prostu zatrudnić pracowników biura, powołać członków, prezydium, umeblować biuro i uruchomiać stronę internetową. Komisja ukonstytuowała się dość szybko. Kolejne etapy wiązały się ze zmianami ustawodawstwa. Drugi etap działania wiązał się z wprowadzeniem przedstawicieli studentów do składu Komisji. Osoby delegowane przez Parlament Studentów RP zostały odpowiednio przeszkolone i zaczęły jeździć na oceny kierunków studiów. Przewodniczący PSRP z urzędu wszedł w skład Prezydium PKA. Komisja rozpoczęła intensywną współpracę międzynarodową z organizacjami o podobnym charakterze, m.in. stała się członkiem ENQA i została wpisana do rejestru agencji akredytacyjnych EQAR. Trzeci etap to zmiana nazwy Komisji na obecną. Wiązało się to z wymaganiami organizacji europejskich, aby Komisja była niezależna od rządu, co doprecyzowano w ustawie Prawo o szkolnictwie wyższym w 2011 roku. W skład PKA włączono przedstawicieli organizacji pracodawców jako interesariuszy procesu kształcenia.
Czwarty etap wiązał się z przejściem na Polską Ramę Kwalifikacji oraz opracowaniem katalogu kryteriów oceny programowej. Ostatni etap, którego początek wyznacza uchwalenie Prawa o szkolnictwie wyższym i nauce w 2018 roku, to m.in. zakończenie ocen instytucjonalnych oraz postawienie przez PKA zadań analitycznych i szkoleniowych, co staramy się realizować.
Działalność Komisji opiera się teraz na ustawie Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce.
To podstawa, ale w tej ustawie są delegacje dla ministra, który w rozporządzeniach określa pewne szczegóły, np. rozporządzenie określające zasady prowadzenia oceny programowej, w którym wskazano dziesięć kryteriów stosowanych w tej procedurze. Te same kryteria są stosowane przy wydawaniu zgody na utworzenie kierunków studiów. Mamy jeszcze nasz statut, który opisuje szereg szczegółowych kwestii proceduralnych. Od początku prowadziliśmy dwa rodzaje działań: oceny kierunków kształcenia i analizy wniosków o utworzenie kierunków studiów, w sytuacjach gdy wymagało tego prawo. Ocena kształcenia miała początkowo tylko postać oceny programowej. Z czasem doszła jeszcze ocena instytucjonalna, czyli całej jednostki uczelni. W przypadku dużych uczelni były to zwykle wydziały, a w przypadku małych – nawet całe uczelnie. Ocena programowa funkcjonuje cały czas, a ocena instytucjonalna została zniesiona w 2018 roku. W jej miejsce miała być uruchomiona ocena kompleksowa, jednak nie mamy odpowiedniego rozporządzenia ministra, a PKA może działać tylko w takim zakresie, na jaki pozwala prawo.
Faktycznie PKA działa przez zespoły oceniające.
Zawsze pod koniec roku akademickiego jest opracowywany i publikowany harmonogram wizytacji na uczelniach. Zatem żądna jednostka nie jest zaskoczona wizytą naszych ekspertów. Czasami otrzymujemy od ministra zlecenie na przeprowadzenie oceny kierunku na jakiejś uczelni. Jest to tryb nadzwyczajny, ale uregulowany w ustawie.
Jak dobierane są kierunki do oceny?
Przede wszystkim na podstawie upływu lat. Oceny nie są przyznawane raz na zawsze. Zatem, gdy widzimy, że kończy się okres ważności akredytacji, planujemy kolejną. Ponieważ uczelnie znają tę zasadę, spodziewają się oceny nawet zanim odpowiednia uchwała pojawi się na stronie PKA. Jeden kwartał, czyli okres wakacyjny, nam odpada, bo uczelnie wtedy nie działają. Podobnie nie organizujemy wizyt w końcu czerwca, bo wtedy zaczynają się egzaminy i w zasadzie dezorganizowalibyśmy pracę uczelni, a wizytacje zajęć nie byłyby możliwe.
Czy może pan zapewnić, że wszystkie kierunki, na których kształcą się studenci w Polsce, zostały ewaluowane przez PKA i uzyskały akredytację?
W zasadzie tak. Zdarza się, że kierunek, który nie cieszy się popularnością – np. był wynikiem nietrafionej decyzji uczelni – nie został jeszcze oceniony, a już jest likwidowany, zatem bądź nam „umknął”, bądź już nie ma sensu go oceniać.
Czy każdy student, znajdując wybrany kierunek na liście akredytowanych przez PKA, może mieć pewność co do jakości kształcenia w danym miejscu na wybranych studiach?
Zdecydowanie tak. Wiemy, że uczelnie potrafią się dobrze przygotować do ewaluacji kształcenia, a potem z różnych powodów, czasami niezależnych od nich, występują kłopoty, np. zmienia się kadra, bo ktoś odszedł, a trudno go zastąpić osobą o dokładnie takich samych kompetencjach. Takich zdarzeń nie da się uniknąć i pewne ryzyko zawsze istnieje, choć staramy się je minimalizować. Myślę, że uczelnie robią podobnie, bo zawsze może wpłynąć skarga do ministra, że coś jest nie w porządku i uczelnia może zostać ponownie oceniana.
Co ma pokazać akredytacja PKA?
To, co mamy zapisane w misji Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Przyznając akredytacje, dbamy o podnoszenie jakości kształcenia. Nie zapewnia jej sama Komisja. Dbamy tylko o to, aby uczelnie tworzyły u siebie warunki, które gwarantują spełnianie standardów jakości kształcenia. Chodzi o to, żeby uwiarygodnić polskie uczelnie zarówno wobec kandydatów na studia z Polski, jak i spoza kraju. PKA działa na podstawie i zgodnie z zasadami wyznaczonymi przez wspomniane organizacje międzynarodowe, których jesteśmy członkiem lub z którymi współpracujemy. Bardzo ważne jest to np. na kierunku lekarskim, którego absolwenci na podstawie stosownej akredytacji naszego systemu oceny mają uprawnienia do pracy w różnych krajach, w zasadzie na całym świecie. Szczególnie ważne jest w tym wypadku uznanie jakości kształcenia w Polsce przez odpowiednie instytucje amerykańskie. Działamy jednak zwłaszcza na rzecz polskich studentów. Nie pozwalamy na powstawanie fikcyjnych kierunków czy wyjątkowo niski poziom kształcenia. Analizujemy, czy program realizuje założone efekty kształcenia, czy kadra ma kompetencje wymagane na tym kierunku, czy tematyka badawcza realizowana przez wykładowców jest zgodna z zagadnieniami, które mają wykładać, czy program odpowiada Polskiej Ramie Kwalifikacji.
Czy obecna struktura Komisji odpowiada jej sposobowi działania?
Komisja liczy stu członków. Są oni podzieleni na osiem zespołów dziedzinowych. Na bieżąco korygujemy Statut PKA, aby struktura zespołów była adekwatna do stanu prawnego. Mamy też dziewiąty – interdyscyplinarny, a właściwie interdziedzinowy – Zespół kształcenia nauczycieli. Jest też całkowicie odrębny Zespół odwoławczy. Jego członek nie może należeć do żadnego innego zespołu PKA, a reprezentowane są w nim wszystkie dziedziny nauki, łącznie ze sztuką. PKA reprezentuje przewodniczący, zatem organ jednoosobowy. Mamy Prezydium PKA, które tworzą przewodniczący zespołów dziedzinowych i Zespołu kształcenia nauczycieli, przedstawiciel organizacji pracodawców i sekretarz PKA, który jest też członkiem jednego z zespołów dziedzinowych, oraz przewodniczący Parlamentu Studentów RP. Mamy też dwie rady: programową i konsultacyjną. Rada Konsultacyjna przez pewien okres nie była powoływana, ale została reaktywowana i obecnie działa. Uczestnictwo w niej nie może się wiązać z członkostwem w PKA, jedynym wyjątkiem jest przewodniczący Parlamentu Studentów RP. W skład Rady Programowej wchodzą przedstawiciele Komisji i pracowników Biura PKA. Do zadań Rady Programowej należy m.in. opracowywanie strategii działania PKA w kolejnych latach. Są jeszcze inne ciała kolegialne, jak np. Zespół etyki, który zajmuje się wszelkimi wątpliwościami dotyczącymi jakości pracy członków PKA, i wszystkich ekspertów biorących udział w pracach Komisji. W naszych zasadach zapisaliśmy unikanie konfliktu interesów. Dlatego np. pracownik UMCS nie może jechać na wizytację na KUL. Ktoś, kto pracował w Lublinie, przez kolejne pięć lat nie powinien jeździć na wizytacje uczelni do tego miasta. No i wreszcie mamy Zespół skarg i wniosków, do którego oceniane jednostki mogą zgłaszać zastrzeżenia związane z funkcjonowaniem PKA.
Bardzo ważnym elementem naszej struktury jest Biuro PKA. To głównie z nim mają do czynienia wszyscy interesariusze zewnętrzni. Jego struktura ściśle odpowiada strukturze organizacyjnej Komisji, czyli podziałowi na zespoły. W biurze zatrudnieni są koordynatorzy, którzy przygotowują codzienną pracę Komisji, pracownicy księgowości oraz sekretarze zespołów dziedzinowych. To w zdecydowanej większości doświadczeni urzędnicy, którzy pracują u nas po kilkanaście, a niektórzy nawet 20 lat. Doskonale znają środowisko akademickie i jego problemy, w tym kwestie związane z jakością kształcenia. Uważam, że kadra z doświadczeniem i kontaktami jest bardzo cennym zasobem PKA.
Procedura oceny programowej jest szczegółowo uregulowana w Statucie PKA. Najpierw zespół oceniający przygotowuje raport z oceny, następnie zespół dziedzinowy PKA podejmuje odpowiednią uchwałę, przygotowaną wraz z pracownikami biura. Włącza się w to także nasz radca prawny i sekretarz PKA. Na jej podstawie Prezydium PKA przegłosowuje większością głosów swoje stanowisko. Należy jednak pamiętać, że PKA jest jedynie organem doradczym ministra i ostateczna decyzja należy do tego organu administracji publicznej.
Jak wiele jest skarg na PKA?
Bardzo mało. W ostatnim roku była tylko jedna.
To aż dziwne, gdy się weźmie pod uwagę, jak często słyszymy narzekania na działalność zespołów oceniających czy ich członków.
Za tymi narzekaniami zwykle nie idą dobrze udokumentowane i podpisane nazwiskiem skargi. Przychodzi do nas sporo anonimów, głównie dotyczących funkcjonowania uczelni. Jednak tego rodzaju informacje nie mogą być brane pod uwagę.
Ile uchwał rocznie podejmujecie?
Około tysiąca. Na każdym posiedzeniu Prezydium PKA, czyli co dwa tygodnie, mamy 50-70 spraw. Zespół odwoławczy ma też sporo wniosków o ponowne rozpatrzenie sprawy. To jednak nie wyczerpuje dwuinstancyjności ogólnego postępowania administracyjnego, bowiem działamy na jednym szczeblu postępowania administracyjnego. Od uchwały Prezydium PKA jest możliwość odwołania się do ministra. Nasza decyzja podjęta w formie uchwały nie jest dla ministra wiążąca. Kilka lat byłem członkiem zespołu dziedzinowego, do którego trafił wniosek o utworzenie nowego kierunku kształcenia. Był on negatywnie oceniony przez zespół dziedzinowy i Prezydium, Zespół odwoławczy i ponownie Prezydium, a ówczesna minister i tak podjęła pozytywną decyzję w tej sprawie. Podkreślam więc, że PKA jest organem doradczym, a nie decyzyjnym. Od decyzji ministra, która ma charakter administracyjny, służy odwołanie do wojewódzkiego sądu administracyjnego.
Jak taka ocena wygląda w praktyce?
Jak już mówiłem, nie robimy niezapowiedzianych nalotów na uczelnie. Terminy są znane zawczasu. Po wizycie na uczelni szef zespołu oceniającego umawia się z rektorem, że w ciągu dwóch tygodni zostanie przesłana wstępna wersja raportu z wizyty. Władze uczelni odpowiadają na ten raport. Zespół musi uwzględnić wszystkie wyjaśnienia, uwagi i uzupełnienia, które przedstawi uczelnia. Oczywiście nadesłane nowe informacje muszą być stosownie uzasadnione.
Czy uczelnie mogą same wystąpić o ocenę kierunku?
W zasadzie tak, ale jest to rzadkość. Uczelnie zawodowe, które chcą uzyskać status akademii nauk stosowanych, przesyłają wniosek do ministra, a wtedy minister zwraca się do nas z prośbą o potwierdzenie, że oceniane kierunki studiów nie otrzymały ocen negatywnych. Jest to sprawa formalna, którą załatwia Zespół koordynacyjny Biura PKA.
Przejdźmy do samej wizytacji. Jak się kompletuje zespół?
Skład zespołu oceniającego, czyli jego przewodniczącego, ekspertów merytorycznych, eksperta-studenta i sekretarza zespołu, proponuje przewodniczący Zespołu dziedzinowego PKA, ale ostateczna decyzja w tym zakresie należy do Sekretarza PKA, a gdy jest nieobecny albo wchodzi w skład zespołu oceniającego, do przewodniczącego PKA. Jeśli oceniany jest kierunek praktyczny, w zespole znajduje się przedstawiciel pracodawców. Zatem mamy zespoły pięcio– lub sześcioosobowe. Są one powoływane zarówno spośród członków PKA, jak i z bardzo licznej rzeszy naszych ekspertów. Członków Komisji jest stanowczo za mało, żeby obsłużyć oceny, których dokonujemy w ciągu roku. Przewodniczącym zespołu oceniającego jest członek PKA, chyba że zaistniała nadzwyczajna sytuacja tak dużego nagromadzenia wizytacji, iż trzeba powołać przewodniczącego z grona ekspertów zewnętrznych. Sekretarzem zespołu oceniającego jest albo pracownik naszego biura, albo osoba z grupy specjalnie przeszkolonych ekspertów, tzw. sekretarzy (zewnętrznych). Ekspert studencki jest wyznaczany przez koordynatora ds. studenckich – obecnie tę funkcję pełni student prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Do niego też należy czytanie i zatwierdzenie części raportu dotyczącego spraw studenckich. Z kolei koordynator współpracy z pracodawcami czyta i zatwierdza część raportu napisaną przez eksperta pracodawców. Od niego też zależy, kto jest ekspertem ze strony pracodawców. Każdy ekspert musi nauczyć się nim być. Nie wystarczą same szkolenia. Trzeba odbyć praktykę – dwie wizytacje w charakterze obserwatorów pod opieką eksperta, bez honorarium. Trzeba się też nauczyć pisać raporty i dopiero po pozytywnym przyjęciu próbnie napisanego raportu kandydat może zostać ekspertem ze strony Parlamentu Studentów RP lub ze strony pracodawców.
Przez ostatnie dwa lata zespoły nie jeździły na wizytacje. Wszystko odbywało się on-line. Czy brak bezpośredniego kontaktu z uczelnią, jej pracownikami i studentami, wglądu w zaplecze – faktyczne, a nie deklarowane – nie zakłóca obrazu jakości kształcenia na polskich uczelniach?
Przeprowadzone przez pracowników Biura PKA badanie dotyczące ewaluacji zdalnej formuły wizytacji potwierdziło, że taka forma umożliwia dokonanie oceny programowej w odniesieniu do wszystkich szczegółowych kryteriów. Procedura ta spełnia też wszystkie europejskie zasady, normy i standardy. Opinie przedstawiło 199 uczelni, w których przeprowadzono wizytację, 214 członków zespołów oceniających; przeanalizowano 35 pytań zamkniętych i otwartych w dwóch ankietach przeprowadzonych w lutym i w marcu 2021 r. Po ustaniu pandemii i związanych z nią ograniczeń nie jest oczekiwany powrót do prowadzenia wizytacji dokładnie w taki sam sposób, jak przed pandemią, gdyż część elementów zaprojektowanych i wdrożonych w warunkach pracy zdalnej w zdecydowany sposób usprawniła przebieg postępowania oceniającego.
Jak wygląda wizytacja?
Po pierwsze, muszę zaznaczyć, że PKA nie pełni funkcji kontrolnych. My oceniamy i akredytujemy, podpowiadamy też korzystne rozwiązania, wskazujemy dobre praktyki. Dwa miesiące przed terminem wizytacji wysyłamy prośbę o sporządzenie raportu samooceny. Zespół oceniający czyta go przed wizytą na uczelni. Gdy przychodzi raport, odbywa się pierwsze posiedzenie zespołu – w tej chwili zdalnie z wykorzystaniem Teamsów. Przed wizytacją są trzy takie spotkania. Prezydium PKA wydało uchwałę, że do 30 IX 2023 r. podstawową formą są wizytacje zdalne, ale są trzy wyjątki: gdy uczelnia wystąpi o wizytację stacjonarną, a Prezydium PKA uzna ten wniosek za zasadny i wyrazi na to zgodę; gdy zespół dziedzinowy uzna, że wizytacja z uzasadnionych powodów powinna się odbyć stacjonarnie na uczelni oraz gdy jest to wizytacja zlecona przez ministra, bo wiadomo, że ona nie jest przypadkowa.
Ile trwa wizytacja?
Dwa dni. Program jest ściśle rozpisany: najpierw spotkanie z władzami uczelni, potem z zespołem przygotowującym raport samooceny, wreszcie z zespołem ds. jakości kształcenia – uczelnianym bądź wydziałowym. Są hospitacje zajęć, przeważnie trzy. Prace dyplomowe i etapowe (np. semestralne) uczelnia udostępnia nam drogą internetową wcześniej, aby członkowie zespołu mogli się z nimi zapoznać przed wizytacją. Istotne jest spotkanie z kadrą, często ma ono burzliwy przebieg. Ze studentami w zasadzie rozmawia ekspert studencki – inaczej studenci rozmawiają ze sobą, więcej się wtedy dowiadujemy, niż gdy stają oko w oko z ekspertami naukowcami. Trzeba w tym miejscu przyznać, że spotkania ze studentami w formie stacjonarnej są o wiele ciekawsze niż w formule zdalnej.
Czy z tego względu nie warto wrócić do wizytacji na miejscu?
Zdania na ten temat są podzielone. Eksperci generalnie wolą wizytacje on-line. Organizacje europejskie z kolei krzywym okiem patrzą na wizytacje hybrydowe, tj. gdyby spotkanie ze studentami odbywało się in situ, a spotkanie z kadrą on-line. Przy czym element hybrydowy de facto występuje obecnie przy wizytacji w formie stacjonarnej i przejawia się w tym, że dokumenty i prace dostajemy przed wizytacją drogą elektroniczną. Gdy odwiedzaliśmy uczelnie, często dostawaliśmy dokumenty wydrukowane dosłownie przed chwilą. Gdy braliśmy je do rąk, jeszcze było czuć ciepło świeżo zadrukowanego papieru.
O czym to świadczy?
O bałaganie na uczelni, o tym, że do tak ważnej sprawy, jak jakość kształcenia, uczelnia podchodzi jeśli nie lekceważąco, to co najmniej dość swobodnie. Np. uczelniany zespół ds. zapewnienia jakości kształcenia bywa powoływany tuż przed wizytacją, a dokumenty, które przedstawiają obraz jego działalności, są tworzone na gorąco, nie mają jeszcze prawdziwej historii. A przecież to bardzo ważna aktywność uczelni.
Co to znaczy otrzymać akredytację PKA?
W praktyce wystawiamy kierunkowi kształcenia ocenę. Może ona być pozytywna, co oznacza akredytację kierunku na sześć lat, pozytywna z ważnością do dwóch lat albo negatywna.
Nie ma już ocen warunkowych?
Od jakiegoś czasu nie ma. Był z nimi problem. Lepiej przyznać akredytację na dwa lata i wiedzieć, że po tym okresie znów oceniamy ten kierunek. Wie to również uczelnia, co zwykle ma pozytywne skutki.
Były też niegdyś oceny wyróżniające, cenione przez uczelnie.
Już ich nie ma. Zamiast nich są certyfikaty jakości kształcenia. Przyznajemy je w czterech kategoriach: doskonały kierunek, zawsze dla studenta, otwarty na świat i partner dla rozwoju. Z inicjatywą przyznania tego wyróżnienia wychodzi zespół oceniający. Musi taką propozycję zaakceptować zespół dziedzinowy. Ostatecznie uchwałę podejmuje Prezydium PKA.
Czy można powiedzieć, że wizytacja w zasadzie uwiarygodnia raport samooceny?
W pewnym sensie. Trzeba jednak przypomnieć, że raport samooceny zawiera także analizę SWOT, a zatem ma wskazywać również słabe strony. Poddajemy analizie to, na ile kierunek jest związany z zadeklarowaną strategią uczelni – to nie zawsze się zgadza. Uczelnie zwykle deklarują, że dysponują świetną kadrą, co jest często kwestionowane przez nasze zespoły. Bywa, że uczelnia wykazuje prowadzącego zajęcia, który ma ostatnią publikację naukową związaną z reprezentowanym kierunkiem kształcenia sprzed dwudziestu lat. Często podważamy kompetencje wykładowców, jeśli prowadzą zajęcia dydaktyczne niezgodne z ich dorobkiem naukowym lub doświadczeniem zawodowym.
A które kryterium jest najczęściej kwestionowane?
Dziesiąte, czyli system zapewnienia jakości, o którym już wspominałem. Jeśli jakość kształcenia na kierunku szwankuje w jednym z kryteriów, to pytamy dlaczego. Najczęściej dlatego, że nie zadziałał system zapewnienia jakości. A dlaczego nie zadziałał, już wyjaśniałem: bo albo go nie było, albo nie był traktowany poważnie. Często podważamy kryterium dziewiąte, gdy mamy do czynienia z przekazywaniem przez uczelnie informacji na temat programu studiów czy doboru kandydatów na studia. Okazuje się, że te informacje są niepełne, że kandydaci na studia nie znają wymagań, brakuje zasad kontaktu z nauczycielami akademickimi itp. Nasze kryteria też się zmieniały. Teraz stosujemy te same dziesięć kryteriów, które zostały przyjęte przez ministrów odpowiedzialnych za szkolnictwo wyższe w europejskim obszarze szkolnictwa wyższego w maju 2015 r.
Jak często zdarzają się negatywne oceny kształcenia i odmowy zgody na utworzenie kierunków?
W różnych zespołach dziedzinowych jest różnie. Najwięcej negatywnych decyzji dotyczących utworzenia nowych kierunków podejmowanych jest w zespole nauk medycznych i nauk o zdrowiu – nawet dwie trzecie, a chodzi o kierunek lekarski. Faktycznie tych wniosków jest niewiele, ale jest to bardzo trudny do zorganizowania i kosztowny kierunek. Wśród kierunków często negatywnie ocenianych jest fizjoterapia, kosmetologia oraz informatyka. W 2022 r. na 432 oceny programowe było tylko 11 ocen negatywnych (2,5%) i 65 pozytywnych do dwóch lat (15%). Na 411 opinii dotyczących wniosków o utworzenie nowego kierunku studiów było aż 179 negatywnych (43,5%). Przy ocenach pozytywnych były także zalecenia skierowane do władz uczelni. Ich wykonanie będzie później przez nas sprawdzane w czasie oceny programowej.
Która grupa uczelni otrzymuje wyjątkowo dużo negatywnych ocen programowych?
Nie można wskazać takiej grupy. Uczelnie starają się spełnić kryteria jakości kształcenia, którymi kieruje się PKA. Spora część uczelni publicznych po prostu nie musi pytać PKA o zgodę na utworzenie kierunków ze względu na swój status akademicki. Uczelni niepublicznych, które zgodę muszą uzyskać, jest znacznie więcej, zatem może być tak, że one uzyskują więcej negatywnych opinii w tym zakresie. Gdyby nie możliwość usunięcia przez uczelnię nieprawidłowości w procesie kształcenia po pierwszej wstępnej wersji raportu zespołu oceniającego, ocen negatywnych lub pozytywnych do 2 lat byłoby więcej. To pozytywne odpowiedzi na uwagi zespołów oceniających sprawiają, że wydajemy niewiele decyzji negatywnych. Równocześnie świadczy to o roli PKA, nie jako organu kontrolnego, ale współpracującego na rzecz jakości kształcenia. Poza tym jest jeszcze Zespół odwoławczy. Tak więc, gdy uczelnia chce stworzyć dobry kierunek i rzetelnie prowadzić kształcenie, to nawet jeśli początkowo jej koncepcja budzi zastrzeżenia, ma możliwość skorzystania z rad naszych ekspertów i ma do dyspozycji kilka poziomów działania w celu poprawy swoich pomysłów i warunków kształcenia.
Jak to się stało, że Wyższa Szkoła Techniczna w Katowicach uzyskała zgodę na kierunek lekarski?
To długa i skomplikowana historia. Ciągnęła się latami z wieloma negatywnymi ocenami po drodze. W związku z zakwestionowaniem bezstronności naszych ekspertów, sprawa była także rozpatrywana na drodze sądowej. Trzeba jednak powiedzieć, że ostatecznie uczelnia ta spełniła wymagania stawiane odnośnie do prowadzenia kierunku lekarskiego, także w ocenie ekspertów międzynarodowych, i dlatego dziś kształci lekarzy.
Czy liczebność zespołów dziedzinowych jest związana z liczbą określonych kierunków studiów?
Tak, ponieważ od tego, jak wiele jest kierunków, zależy to, jak wiele pracy ma dany zespół. Zwiększenie liczebności PKA przed kilku laty tym właśnie było motywowane. Nastąpiło przede wszystkim z myślą o najpopularniejszych kierunkach, czyli w dziedzinach nauk społecznych i humanistycznych.
Ile procesów sądowych ma PKA?
Niewiele. Chodzi głównie o sądy administracyjne. A i w tych nielicznych przypadkach procesy wygrywamy. Staramy się działać zgodnie z prawem i bardzo starannie motywować decyzje Prezydium PKA. Uczelnie rzadko wchodzą w polemikę. Raczej starają się z nami współpracować, zrealizować nasze zalecenia, a to gwarantuje dobre rezultaty.
Zdarzają się też zarzuty co do pracy konkretnych ekspertów. Jak na to reagujecie?
Rzadko, ale się zdarzają. Takie sprawy natychmiast trafiają do Zespołu ds. skarg i wniosków. Jeżeli uzna on, że dany ekspert naruszył przepisy czy też pozostaje w konflikcie interesów, to jego sprawa kierowana jest do Zespołu ds. Etyki. Podkreślam, że faktycznie bardzo rzadko skargi są tak dobrze umotywowane, aby mogły stanowić podstawę do wyciągnięcia negatywnych konsekwencji wobec wskazanej osoby. Na ogół trafiają do nas subiektywne i niesprawdzone opinie, co skutkuje umorzeniami postępowań.
Kto finansuje działalność PKA?
Zgodnie z art. 53 ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce działalność PKA jest w całości finansowana z budżetu państwa. Uczelnie nie ponoszą żadnych kosztów finansowych akredytacji państwowej. Obecnie roczny budżet PKA stanowi ok. 0,00049% wszystkich wydatków na szkolnictwo wyższe. Wynagrodzenie członków PKA i ekspertów za udział w procesie akredytacji zewnętrznej stanowi większość kosztów naszej działalności. Wysokość i zasady wypłacania wynagrodzenia określa rozporządzenie ministra nauki i szkolnictwa wyższego z 14 grudnia 2018 r., które stanowi, że za każdy dzień pracy podczas wizytacji (także on-line) w placówkach uczelni ekspert otrzymuje tysiąc złotych, czyli 2 tys. zł za każdą wizytację związaną z oceną programową.
Dużo zaoszczędziliście na działalności zdalnej?
Nie mamy żadnych oszczędności. Po prostu te pieniądze – np. na delegacje – się u nas nie pojawiły.
PKA nie nadzoruje całości kształcenia. Nie akredytujecie szkół doktorskich i studiów podyplomowych oraz MBA.
Był taki moment, gdy w ocenie instytucjonalnej odnosiliśmy się również do studiów doktoranckich i podyplomowych. W obecnej sytuacji prawnej brak jest akredytacji kształcenia podyplomowego, w tym akredytacji studiów MBA, które jest jego odmianą. To poważny mankament naszego systemu podnoszenia jakości kształcenia. Niestety PKA nie ma żadnego wpływu na standardy kształcenia podyplomowego i MBA. Czytamy tylko liczne zastrzeżenia do ich jakości publikowane w mediach czy w internecie. Być może ten problem rozwiąże ocena kompleksowa, na której wprowadzenie czekamy.
Czy biuro PKA jest należycie obsadzone i wyposażone do realizacji zadań?
W celu realizacji swoich zadań statutowych Komisja wynajmuje 900 m2. Przy odpowiedniej organizacji to wystarczająco dużo miejsca na pracę Biura PKA, dziesięciu zespołów merytorycznych i zespołów roboczych oraz Prezydium PKA. Na potrzeby optymalizacji efektywności wewnętrznych procesów i procedur mamy odpowiednią infrastrukturę i aplikacje informatyczne (m.in. bazy ocen i wniosków, repozytorium dokumentów wykorzystywanych przez członków PKA i ekspertów, kartotekę korespondencyjną, intranet). W 2020 roku we współpracy z Ministerstwem Edukacji i Nauki rozpoczęliśmy prace nad wprowadzeniem generatora aplikacji dla uczelni, który w przyszłości będzie wspierał recenzentów PKA w procedurze ex-ante. Mamy również dostęp do Zintegrowanego Systemu Informacji o Nauce i Szkolnictwie Wyższym RAD-on. Szybki rozwój narzędzi informatycznych wykorzystywanych w pracy PKA nastąpił w latach 2018/2020, z jednej strony w wyniku migracji wszystkich procesów na Microsoft 365, która rozpoczęła się w 2018/2019 roku, a z drugiej strony jako skutek pandemii w 2020 roku, która w dużym stopniu przyczyniła się do wirtualizacji procesów realizowanych przez PKA, co pozytywnie wpłynęło na efektywność i skuteczność naszej pracy. Przy obecnej obsadzie Biura PKA jesteśmy w stanie skutecznie realizować nasze zadania, jednak uważam, że nasi pracownicy są obciążeni ponad normy występujące w administracji publicznej, do której Polska Komisja Akredytacyjna się zalicza. Płacimy stanowczo za mało w stosunku do wymaganych kompetencji oraz zadań pracowników, ale to nie zależy ode mnie.
Rozmawiał Piotr Kieraciński