Aktualności
Życie akademickie
03 Marca
Źródło: PWSW
Opublikowano: 2022-03-03

PWSW w Przemyślu z pomocą Ukrainie

Państwowa Wyższa Szkoła Wschodnioeuropejska to uczelnia w przygranicznym Przemyślu. Za kilka dni, gdy rozpocznie się semestr letni, uczelniane korytarze powinny się wypełnić studentami. Wielu z nich nie wróci, bo zostali w swojej ojczyźnie, by o nią walczyć.

Nie licząc Seminarium Duchownego, PWSW to jedyna państwowa uczelnia w Przemyślu. Od wielu lat kształci m.in. studentów z Ukrainy, głównie tych z Kartą Polaka. Relacje z ukraińskimi partnerami, w tym szkołami wyższymi, placówkami edukacyjnymi, stowarzyszeniami były zacieśniane umowami o współpracy, programami wymiany międzynarodowej, współorganizacją konferencji, kongresów polonijnych. Jeszcze nie tak dawno, bo w grudniu 2021 r. odbyły się w formie zdalnej dwie międzynarodowe (polsko-ukraińskie) konferencje poświęcone kolei i rozwojowi karpackiej turystyki. W przemyskim studio wybrzmiewało wówczas „halo, Lwów”, „dzień dobry, Lwów”, a dzisiaj mierzymy się z zupełnie inną rzeczywistością. „Dzień dobry” stało się pobożnym życzeniem. U naszych sąsiadów wybuchła wojna. Z przemyskiej perspektywy to tuż „za płotem”.

Ważny egzamin

Strach i niedowierzanie szybko zamieniły się w determinację i chęć niesienia pomocy. Spontanicznie powstały punkty, w których organizowana jest pomoc dla uchodźców. Ruszyły zbiórki, zapełniają się magazyny z niezbędnymi produktami dla uciekających z Ukrainy. Prezydent miasta osobiście nadzoruje prace pomocowe, lokalni politycy, samorządowcy stali się wolontariuszami. Sale gimnastyczne szkół zamieniły się w noclegownie. Na przejście graniczne w Medyce i Korczowej nieustannie dostarczane są koce, śpiwory, ciepłe napoje, kanapki dla wychłodzonych uchodźców i tych, którzy jeszcze czekają po drugiej stronie granicy. Ta spontaniczna akcja właśnie zyskuje nowy wymiar – powstaje Centrum Pomocy Humanitarnej przy ul. Lwowskiej, z którego całe przedsięwzięcie będzie koordynowane, zarządzane, kontrolowane. Przemyśl czuje, że zdaje jakiś ważny egzamin. Przemyska uczelnia również.

Jeszcze zanim zostało opublikowane oficjalne stanowisko rektora PWSW dr. Pawła Treflera, prof. PWSW w sprawie rosyjskiej agresji na Ukrainę, pracownicy i studenci ruszyli z pomocą. Solidarni z Ukrainą od samego początku, co było zarówno naturalne, jak i oczywiste. Mniej oczywiste było w odniesieniu do Przemyśla, którego przeszłość historyczna co jakiś czas dochodziła do głosu, ujawniając konflikt między mniejszością ukraińską a przemyślanami o polskich korzeniach. Uczelnia, wschodnioeuropejska z nazwy i misji, zawsze była ponad tymi podziałami.

24 lutego na stronie uczelni pojawił się list rektora skierowany do przemyskich studentów z Ukrainy oraz ukraińskich partnerów.

Wyrażamy nasz zdecydowany sprzeciw wobec niczym nieuzasadnionej, bezprawnej agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Jesteśmy solidarni z całym społeczeństwem ukraińskim postawionym w tak trudnej sytuacji i oferujemy Wam naszą pomoc w tych dramatycznych chwilach. Nie jesteśmy odosobnieni w naszych deklaracjach, co wzmacnia siłę kierowanego do Was przekazu – słowa wsparcia kieruje wiele środowisk, od politycznych po akademickie, ale oprócz słów ważne są konkretne gesty, realna pomoc, o którą możecie się do nas zwrócić.

Kilka dni później do tej deklaracji przyłącza się Senat PWSW, podejmując uchwałę, w której zajmuje stanowisko w sprawie rosyjskiej agresji skierowanej przeciwko państwu i narodowi ukraińskiemu. Studenci wydają oświadczenie, w którym łączą się z ukraińskim studentami i ich rodzinami „w oburzeniu i proteście wobec krwawej agresji” na ich kraj. Rektor kieruje listy do rektorów zaprzyjaźnionych ukraińskich uczelni, dyrektorów polskich szkół na Ukrainie, prezesów stowarzyszeń, przedsiębiorców, w których deklaruje pomoc i solidaryzuje się ze społeczeństwem ukraińskim w tych trudnych chwilach.

Korespondencja pełna emocji

Oczywiście słowa to nie wszystko. To zaledwie „sygnał”, że jesteśmy z Ukraińcami, to tylko informacja, że będziemy działać, by im pomóc. Okazało się jednak, że te słowa są bardzo potrzebne naszym sąsiadom, bo dają nadzieję, motywują do stawiania oporu agresorowi, podtrzymują na duchu… Uczelniana skrzynka mailowa szybko zapełniła się wiadomościami z Ukrainy, odpowiedziami na listy rektorskie – Ukraińcy bardzo dziękują za wsparcie, wypowiadają się w bardzo emocjonalny sposób: „Dziękuję bardzo! To niemożliwe powiedzieć, jak ważne jest dla nas teraz poczucie, że nie jesteśmy sami!” – pisze dr Jarosław Bołżełarski, dyrektor Lwowskiego Instytutu Ukraińskiego Państwowego Uniwersytetu Naukowo-Technicznego. Nigdy wcześniej uczelniana korespondencja nie była tak mało oficjalna, przepełniona tyloma emocjami.

Rektor PWSW zainicjował zbiórkę darów dla ukraińskich uchodźców wśród publicznych uczelni zawodowych w Polsce, już za chwilę spłyną one do PWSW. Uczelniana aula zamieniła się w magazyn, do którego dary przywożą wolontariusze z całej Polski, a nawet zagraniczni. W różnych odstępach czasu pod Kolegium Wschodnie (budynek, w którym znajduje się aula) podjeżdżają samochody osobowe, busy, ciężarówki, tiry, które przywożą towary lub zabierają je dla potrzebujących. Pracownicy uczelni, w tym kierownik Działu Organizacji i Promocji mgr Marcin Sowiński (który wziął na barki największy ciężar organizacyjny przedsięwzięcia), starają się na bieżąco uzupełniać zapasy w miejscach, gdzie nocują uchodźcy – uczelnia dostaje zgłoszenia dotyczące potrzeb i na nie reaguje. W uczelnianych mediach społecznościowych ukazują się aktualne informacje dotyczące stanu magazynu oraz braków, które są szybko uzupełniane.

Pomocowe cegiełki

Okazało się, że Państwowa Wyższa Szkoła Wschodnioeuropejska cieszy się dużym zaufaniem wśród mieszkańców miasta i regionu, bo ci chętnie przywożą dary właśnie tutaj, otrzymując gwarancję, że przekazane produkty trafią w odpowiednie, najbardziej potrzebujące ręce. W prace związane z prowadzeniem magazynu zaangażowali się pracownicy uczelni, którzy ustalili dyżury. Nieocenieni i bardzo zaangażowani są studenci – wielu z nich udziela się jako wolontariusze w miejscach, gdzie przebywają uchodźcy, inni pomagają w organizacji magazynu. Samorząd studencki szuka dróg pomocy, studenci szczególnie zatroskani są o swoje koleżanki i kolegów, którzy zostali w Ukrainie. Mgr Hanna Ozimkowska – koordynatorka ds. studentów z Ukrainy, absolwentka stosunków transgranicznych PWSW, Ukrainka z pochodzenia – pomaga wolontariuszom w najbardziej newralgicznych miejscach, czyli na przejściach granicznych. Mgr Agnieszka Andrzejewska, wykładowczyni na kierunku filologia angielska oraz dr Robert Oliwa, prorektor ds. studenckich, również anglista, tłumaczą materiały informacyjne na język angielski… Sam rektor pomaga w rozładunku i przewozi dary. Każdy chce dołożyć jakąś „pomocową cegiełkę”.

Są rzeczy, o których się nie rozmawia. Nie ma tematów: czy warto, czy trzeba, komu w pierwszej kolejności, nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że trzeba pomagać. To jest swoiste pospolite ruszenie, coraz bardziej zorganizowane. Od pierwszych dni wojny w Ukrainie uczelniany Dom Studenta został szeroko otwarty dla tych, którym udało się uciec przed wojną. Obecnie zamieszkuje tu ok. 100 uchodźców, głównie matek z dziećmi. Łącznie w akademiku od początku wojny schronienie znalazło ok. 500 osób.

Za kilka dni, 7 marca, rozpoczyna się semestr letni, a uczelniane korytarze powinny się wypełnić studentami. Wielu z nich nie wróci, bo ukraińscy studenci zostali w swojej ojczyźnie, by o nią walczyć. Pozostali się o nich martwią, inni będą nadal pomagać. Nie będzie wesoło i gwarno. Rzeczywistość przygranicznej uczelni zmieniła się i jest przygnębiająca, choć przepełniona nadzieją, że wkrótce los naszych sąsiadów się odmieni. Łączymy siły, wyciszamy emocje, działamy.

Ewelina Kasperska

Dyskusja (0 komentarzy)