Wiceszef resortu nauki Sebastian Skuza zadeklarował, że środki, które już są przyznane do dyspozycji ministra nauki, pokryją koszty reformy uczelni i nauki w pierwszych latach po wejściu w życie ustawy.
– Uważamy, że w pierwszych latach środki, które już są przyznane do dyspozycji ministra nauki, spokojnie pokryją koszty reform – powiedział w środę 20 września wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Sebastian Skuza. Wyjaśnił, że chodzi o 1 mld zł, który – jak zapowiadał wcześniej wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin – powinien się znaleźć na naukę nie tylko w budżecie na 2018 r., ale i w latach kolejnych.
– Zapotrzebowanie na dodatkowe środki, wliczając ten miliard, pojawiają się od trzeciego roku reformy – dodał wiceminister.
Zaznaczył, że w ciągu pierwszych 10 lat na reformy potrzebne byłyby jeszcze dodatkowe 2 mld 99 mln zł. – To nie jest duże wyzwanie – ocenił Skuza.
Na początku lipca minister Gowin powiedział, że uzgodnił z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, że „wspólnie będziemy zabiegać o to, żeby w przyszłorocznym budżecie znalazł się dodatkowy miliard na badania naukowe. Mówię tu o przyszłorocznym budżecie, ale z założeniem, że ten miliard będzie już w budżecie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego – czyli tak naprawdę do dyspozycji polskich uczonych – w sposób trwały, również w kolejnych latach”.
Od wtorku podczas Narodowego Kongresu Nauki w Krakowie przedstawiciele środowiska akademickiego i naukowego dyskutują na temat założeń nowej ustawy o szkolnictwie wyższym i nauce, tzw. Ustawy 2.0 lub „Konstytucji dla nauki”.
Nowa ustawa spowoduje koszty budżetowe w trzech najważniejszych obszarach. Skuza mówił o tym podczas jednego z kongresowych paneli. Pierwszym z obszarów jest finansowanie szkół doktorskich. – Myślę, że docelowo można to szacować na ok. 800 mln zł rocznie – ocenił podczas panelu wiceminister. Chodzi o koszty, które pojawią się za parę lat, kiedy szkoły doktorskie ruszą już na dobre.
Skuza dodał, że pewna część tych środków będzie wracała do budżetu jako składki, jakie odprowadzać będzie uczelnia za doktorantów.
Po reformach mają istnieć dwie ścieżki uzyskania doktoratu: szkoły doktorskie i ścieżka eksternistyczna tzw. z wolnej stopy. W szkołach doktorskich każdy doktorant będzie miał zapewnione stypendium naukowe.
Drugim źródłem kosztów budżetowych byłyby – według wiceszefa resortu nauki – programy inicjatyw doskonałości. – Ich koszty szacuje się na ok. 400 mln zł – powiedział w czasie panelu mówiąc o kosztach rocznych.
Zgodnie z zapisami projektu Ustawy 2.0 najlepsze uczelnie akademickie będą mogły zawalczyć o dodatkowe środki w ramach programu „Inicjatywa doskonałości – uczelnia badawcza”. Mogą w nim pozyskać nawet dodatkowe 10 proc. dotacji badawczo-dydaktycznej z danego roku. Resort nauki proponuje też w projekcie drugi konkurs – „Regionalna inicjatywa doskonałości”. Jego celem jest rozwój określonej dyscypliny naukowej w danej uczelni.
Trzecim ważnym obszarem będzie koszt obligatoryjnych waloryzacji głównych składników związanych z finansowaniem nauki i szkolnictwa wyższego. Projekt ustawy przewiduje bowiem coroczną waloryzację środków – przeznaczonych na utrzymanie potencjału dydaktycznego oraz badawczego, na świadczenia dla studentów czy na zadania związane ze studiami osób niepełnosprawnych. Waloryzacja opierać się ma o średnioroczny wskaźnik wzrostu cen towarów i usług. Skuza ocenił, że będzie na to potrzebne ok. 300 mln zł rocznie.
– Beneficjentem strumieni finansowania byłaby uczelnia – powiedział Skuza. Wyjaśnił, że dotąd środki trafiały do jednostek organizacyjnych (np. wydziałów).
Skuza mówił też o konsolidacji strumieni finansowych związanych z finansowaniem nauki i szkolnictwa wyższego. Wyjaśnił, że uczelnia otrzymywałaby jedną dużą dotację naukowo-dydaktyczną. Ten podstawowy strumień finansowania uczelni wyliczany byłby na podstawie odpowiednich algorytmów.
– Tak wyliczana kwota nie byłaby już w żaden sposób oznaczana wewnątrz tej kwoty – powiedział Skuza. A to znaczy, że uczelnia miałaby większą niż dotąd dowolność w dysponowaniu uzyskanymi środkami.
Źródło: PAP – Nauka w Polsce