Aktualności
Życie akademickie
23 Marca
Źródło: UŁ
Opublikowano: 2020-03-23

Zdalny UŁ – udało się!

Decyzja o zamknięciu budynków i przejściu na system pracy zdalnej (w tym zdalnego kształcenia) zapadła na Uniwersytecie Łódzkim szybko – nie było żadnego okresu przejściowego, czasu na głębsze przygotowanie. Nie byliśmy pod tym względem wyjątkiem w Polsce – pisze rzecznik uczelni Paweł Śpiechowicz.

Biorąc pod uwagę warunki – konieczność momentalnej zmiany na 100% online przy bez mała trzydziestu tysiącach pracowników i studentów – możemy drugą dekadę marca 2020 r. uznać za nasz organizacyjny sukces.

Trudna sytuacja jako wyzwanie do osobistego rozwoju

Krzesło i stół, wygodna kanapa albo fotel. Do tego laptop albo komputer stacjonarny. Obok kot, pies, papuga – wyraźnie zadowolone z niespodziewanie ciągłej obecności człowieka. Tak wygląda teraz typowe stanowisko pracy na Uniwersytecie Łódzkim.

–Staramy się potraktować obecną, szczególnie trudną sytuację nie jak problem, ale jako możliwość poszerzenia swoich kompetencji i okazję do rozwoju osobistego. Moim zdaniem nie ma lepszego podejścia, nie tylko w takich kryzysowych sytuacjach – mówi krótko prof. Sławomir Cieślak, prorektor UŁ odpowiedzialny za kształcenie, w tym kształcenie zdalne.

Nie każdą wiedzę i kompetencje udaje się przekazać przez Internet, ale zdecydowana większość zajęć może być tak prowadzona, bez uszczerbku dla sytuacji studentów i współpracowników. W naszym przypadku preferowanym narzędziem komunikacji jest aplikacja Microsoft Teams. Dzięki połączeniu z domeną UŁ, automatycznie rejestruje przebieg spotkań i nie trzeba ich potem osobno rozliczać. Używamy również platformy Moodle. Nie zamykamy jednak drogi na inne rozwiązania – Google Classroom, Webex, Skype, YouTube, Slack, One Drive – cokolwiek pozwala efektywnie wykonywać pracę, jest dobrym rozwiązaniem. Oczywiście przestrzegamy, by było to zawsze legalnie używane oprogramowanie.

Nie zostawimy was!

Za nami dynamiczny tydzień na osiedlu studenckim. Zgodnie z zaleceniem władz wszyscy studenci, którzy mogli wrócić do swoich rodzinnych miejscowości, musieli się wykwaterować z akademików. Reszta, około tysiąca osób, jest pod naszą opieką. To głównie studenci zagraniczni, którzy nie mieli jak wrócić do swoich krajów. Od początku wiedzą, że mają tutaj bezpieczne miejsce pobytu.

–Proszę potraktować najbliższe tygodnie jako czas próby: cierpliwości, samodyscypliny, ale też empatii i odpowiedzialności wobec innych. Wreszcie: sumienia. Mogą Państwo liczyć na naszą pomoc. Są Państwo integralną częścią wspólnoty akademickiej naszej Uczelni – pisał do nich prorektor UŁ ds. studenckich prof. Tomasz Cieślak.

Wszelkie ważne komunikaty są przekazywane studentom na bieżąco, w kilku językach. W tym roku mieliśmy mieć rekordową liczbę studentów zagranicznych na UŁ – ponad 3000. Wiemy, że to się już nie uda, ale różnorodność i otwartość na różne kultury to będą zawsze silne podstawy UŁ. Do pracowników akademików i kadry Osiedla wysyłane są setki dobrych wiadomości. Powstała specjalna skrzynka wspieram@uni.lodz.pl, gdzie dobre słowa przekazywane są przez pozostałych pracowników i przez studentów. Egzamin z człowieczeństwa zdaliśmy.

Rozwiązywanie problemów

Oczywiście – przy takiej liczbie studentów i pracowników nie może obyć się bez problemów, stresu, nieporozumień. Od początku staraliśmy się jednak ograniczyć powyższe do minimum.

W ciągu jednego dnia zbudowaliśmy osobną stronę internetową poświęconą nowej sytuacji Uczelni. Na www.covid19.uni.lodz.pl można znaleźć najczęściej zadawane pytania – te studentów, pracowników i pozostałych osób korzystających z naszej infrastruktury i zajęć. Są tam wszystkie zarządzenia, instrukcje do narzędzi komunikacji i zalecenia w sprawie koronawirusa. Nie trzeba długo szukać, wszystko jest w jednym miejscu, również po angielsku. Na bieżąco pomagamy też przez inne kanały komunikacji – Facebook, Instagram, Twitter.

– Jestem wszystkim wdzięczny za wielką mobilizację i solidarność, wspieranie się nawzajem i wszystkie starania, aby nasz Uniwersytet, w tych trudnych dniach wypełniał najważniejsze swoje funkcje – pisał rektor UŁ prof. Antoni Różalski w mailu do pracowników.

Życzymy sobie i wszystkim, żeby obecny kryzys minął jak najszybciej i dotknął nas jak najmniej, ale bywa też tak, że ciężkie sytuacje otwierają nowe możliwości. Bez względu na to, kiedy wrócimy do tradycyjnego systemu pracy, Uniwersytet Łódzki nigdy nie będzie już taką samą uczelnią, podobnie jak większość polskich szkół wyższych.

Paweł Śpiechowicz, fot. UŁ

 

 

Dyskusja (0 komentarzy)