Negatywną opinię o ministerialnym projekcie nowelizacji ustawy o Polskiej Akademii Nauk wyraziło dziś Zgromadzenie Ogólne PAN. Obecny podczas obrad szef resortu Dariusz Wieczorek zadeklarował gotowość do dialogu na temat proponowanych zmian.
Głównym tematem 152 Zgromadzenia Ogólnego Polskiej Akademii Nauk była zaproponowana przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nowelizacja ustawy o PAN. Zaproszenie do udziału w obradach przyjął szef resortu nauki, który zapewnił o chęci współpracy i gotowości do dialogu na temat proponowanych zmian.
Dziękuję za głosy wsparcia, które docierają do mnie z wewnątrz Akademii. Nic nie zostanie zmienione bez dialogu. Przed nami jeszcze kilka miesięcy rozmów, szerokie konsultacje społeczne. Czekamy na Państwa propozycje, czekamy na propozycje konkretnych rozwiązań – mówił Dariusz Wieczorek. – Mamy dobre intencje, jeśli chodzi o Polską Akademię Nauk. Silna, dobra, sprawna Akademia, to nasz wspólny interes. Zależy nam na zwiększeniu środków finansowych na naukę. Jesteśmy do Państwa dyspozycji – deklarował minister.
W stanowisku ZO PAN wyrażono wysoce negatywną opinię o projekcie nowelizacji przedstawionym przez MNiSW.
Projekt deprecjonuje instytucjonalną pozycję PAN poprzez przeniesienie nadzoru z Prezesa Rady Ministrów na ministra właściwego ds. nauki. Przepis ten jest zaprzeczeniem koncepcji funkcjonowania narodowych akademii nauk, które są eksperckim zapleczem dla najwyższych władz państwowych, a nie jedną z wielu agend resortowych – czytamy w dokumencie.
Przypomnijmy, że projekt m.in. rozszerza skład prezydium PAN o 20 dyrektorów instytutów, ogranicza kompetencje nadzorcze prezesa PAN i przenosi je na kanclerza lub ministra, podporządkowuje też kanclerza ministrowi. Ponadto zakłada rozszerzenie składu Zgromadzenia Ogólnego PAN o dyrektorów instytutów i członków Akademii Młodych Uczonych (których liczba ma zostać zwiększona do 70) z głosem stanowiącym przy wyborach władz PAN oraz w wyborach członków korporacji.
Decydowanie o członkostwie PAN przez osoby spoza korporacji doprowadzi do deprecjacji prestiżu samej korporacji. Proponowane zwiększenie nadzoru nad PAN ze strony ministra zagraża autonomii Akademii i wolności badań naukowych – uważają członkowie ZO PAN.
W ministerialnej propozycji zapisano także coroczne oceny instytutów PAN przeprowadzane przez wydziały PAN. Projektowane przepisy odbierają także członkom PAN w wieku powyżej 75 lat bierne prawo wyborcze w odniesieniu do funkcji pochodzących z wyboru oraz możliwość głosowania na ZO PAN, na wydziałach PAN, jak również zasiadania w komitetach naukowych PAN.
Ze względu na strukturę wiekową korporacji zdestabilizuje to funkcjonowanie PAN na wszystkich poziomach instytucjonalnych. Takie rozwiązanie nie ma precedensu w ustrojach innych narodowych akademii nauk – podkreślono w stanowisku.
Ustawa likwiduje też komitety naukowe PAN w obecnej formie. W ich miejsce mają być powołane nowe, z przedstawicielami delegowanymi przez Radę Główną Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Konferencję Rektorów Akademickich Szkół Polskich i Krajową Reprezentację Doktorantów.
Stanowisko przyjęto 153 głosami „za”, przy jednym „przeciw” i 9 wstrzymujących się.
Nadal nie wiem, czemu ta ustawa ma służyć. Absolutnie będziemy obstawać przy rozwiązaniach, które mają wzmacniać Akademię – podkreślił prof. Marek Konarzewski, prezes PAN.
AST
Chcecie niezawodny przepis na chaos? Stworzyć dwie różne organizacje i nadać im wspólną nazwę. Ludzie nigdy nie dojdą do tego, jak to działa. Jest mało ludzi zdolnych do ogarnięcia pomieszania pojęć, nawet ci z tytułem profesorskim. A może nawet zwłaszcza ci.
Akurat w tym artykule nie ma tej informacji, ale argument roli doradczej PAN pojawia się zazwyczaj przy okazji tej propozycji ustawy. Czy istnieją jakieś dane ilościowe, ile razy w przeciągu.. powiedzmy ostatnich 20 lat PAN doradzał/wyraził opnię/wykonał eksperytyzę dla Prezesa Rady Ministrów?
To są informacje publiczne, więc powinny być gdzieś ślady takowej aktywności.
Obstawiam, że będzie to okrągłe zero. Ministrowie często potrzebują ekspertyz ale zamawiają je u specjalistów a nie u zasłużonych staruszków.
PAN jest jedna z wielu agend resortowych i to niestety dosc niepopularna i wiekowa, juz dawno powinien byc pod ministerstwem zeby ktos kontrolowal na co ida nasze pieniądze z podatków
Panie Adamie,
PAN nie jest agendą resortową. Formalnie podlega Prezesowi Rady Ministrów. Ministerstwo Nauki sprawuje jedynie nadzór nad gospodarką finansową Akademii, przeprowadzając cyklicznie kontrole. Ponadto, a jakby pan zapomniał, to PAN jest najważniejszą instytucją polskiej nauki od 72 lat. Więc.....?
Z takimi Suwerenami jak Pan Adam nie ma co dyskutować...
NASZE PIENIĄDZE Z PODATKÓW
Gdyby od Suwerena to zależało to nauki w PL by nie było, a każdy Polak miałby tytuł profesora.
Dlatego prawdziwa nauka może istnieć tylko na prywatnych uczelniach albo w reżymach autorytarnych, słowem - tam gdzie nie może być zniszczona przez populizmy...
Panie Kydler,
Poruszył pan arcyciekawe zagadnienie. W moim przekonaniu nauka może rozwijać się swobodnie w warunkach demokracji prezydenckiej, parlamentarnej, mieszanej, a także w systemach technokratycznych lub autorytarnych, a jeśli nie podlega procesom centralizacji, biurokratyzacji, ideologizacji. Ponadto nauka musi posiadać paliwo/fundusze, które są niezbędne w procesie jej rozwoju. W Polsce po 1989 r. mamy zapaść finansową polskiej nauki startowaliśmy z 0,7 % PKB do 1,4 % PKB obecnie, to bardzo niewiele. Pomocne okazały się fundusze strukturalne UE, których udział jest przemilczany przez Ministerstwo. Kuleje też nad Wisłą edukacja społeczeństwa w kontekście roli i znaczenia nauki w życiu i rozwoju społeczno-gospodarczym kraju. Przed Nami długa droga do normalności. Pozdrawiam.
Nie rozumiem tego swiętego oburzenia. Uwazam ze transparentnośc wydatkowania pieniędzy publicznych nie powinna być opcjonalna a skoro rzad nie dysponuje swoimi pieniędzmi tylko pieniędzmi podatnika to ten podatnik ma prawo wiedziec co sponsoruje
To juz nie sa te czasy, czy sie stoi czy sie lezy… nierentowne instytucje ktore nie stanowią wartości dodanej dla rozwoju społeczeństwa powinny zostać zlikwidowane a pion badan naukowych wzmocniony szeroko na uczelniach publicznych
PANu juz podziękujemy😉
Panie Adamie,
Gdybyśmy byli poważnym społeczeństwem obywatelskim, to w przestrzeni publicznej dyskutowalibyśmy do znudzenia, jak pożytecznie wydawać każdy grosz. Tak jak dyskutują Niemcy, Austriacy, Szwajcarzy czy Czesi. Nad Wisłą nikogo to nie interesuje, ale gdyby sytuacja uległa zmianie, to obawiam się, że krajowa klasa polityczna zostałaby zmieciona z powierzchni ziemi. Na temat PAN-u raczej pan wie niewiele, więc nie mamy o czym tutaj dyskutować.
Szanowny Panie Macieju, widzi Pan źdźbło w oku bliźniego, a belki w swoim (PAN) nie widzi. Dotyczy wszystkich wypowiedzi Pana o PAN. Taka obrona PAN nie robi , przynajmniej na mnie, wieloletnim pracowniku instytutu PAN, dobrego wrażenia.
Panowie Duszyński i Gowin mieli propozycję - wziąć przykład z mądrych Chińczyków i stworzyć Uniwersytet PAN. Zostało to storpedowane przez (niektórych) dyrektorów instytutów. Do tej pory nie znam przyczyn ich żywiołowej akcji.
"Dokładnie taki pomysł mieli panowie Duszyński i Gowin."
Jesli tak, to to moze byc warte rozpatrzenia.
Tylko oczywiscie to podejscie wymagaloby znacznych nakladow finansowych. Tworzenie nowego uniwersytetu, nawet na bazie juz istniejacej infrastruktury (budunki), kosztuje.
Obecnie zas pieniadze na nauke na przyszly rok beda realnie mniejsze, niz na obecny, wiec to wszystko i tak troche takie bajdurzenie.
@Marcin Przewloka
"Ten pomysl byc moze moglby byc wart rozpatrzenia, gdyby edukacja w Uniwersytecie PAN byla dla postgrads only. Czyli taki uniwersytet dla tych, ktorzy otrzymali BSc gdzie indziej."
Dokładnie taki pomysł mieli panowie Duszyński i Gowin.
Odpowiedź w tym miejscu, bo inaczej system nie zezwala.
@Profesor PAN
Ten pomysl byc moze moglby byc wart rozpatrzenia, gdyby edukacja w Uniwersytecie PAN byla dla postgrads only. Czyli taki uniwersytet dla tych, ktorzy otrzymali BSc gdzie indziej.
Jesli od PAN nagle oczekiwanoby konstrukcji uczelni dla studentow nizszego i wyzszego szczebla, to PAN przestalaby byc PAN, a i koszt bylby gigantyczny. Tak wiec tutaj rozumiem krytyke tego pomyslu.
Podawanie Chin jako przykladu jest raczej oderwane od naszej polskiej, czy tez nawet europejskiej, rzeczywistosci. Podobnie, jak podawanie przykladu Arabii Saudyjskiej.
Szanowna Pani,
Jestem wdzięczny za wszelką krytykę. Mam świadomość, że wszystkim nie dogodzę. Cieszę się, że punktuje mnie kobieta, czuje się zupełnie bezbronny. Pozdrawiam Panią.
A jaka by zrobiła?
Przekonywałyby mnie wypowiedzi (bo "wrażenie" to jednak nie było dobre słowo), które wskazywałaby jednak (czasem) obszary, w których zmiany są konieczne w PAN. Na dwóch szczeblach: korporacji (na tym się znam mniej) i instytutów (tu mam większe kompetencje do wskazania problemów). PAN nie jest ideałem, ale nie jest też do likwidacji (czy jak niektórzy wolą "do zaorania").
PAN ma swój potencjał, który ja bardziej widzę w instytutach niż korporacji. Ale jak wszystko wymaga czasem redefiniowania, po to, aby mogło sprostać zmieniającym się czasom. Jestem przekonana, że można tak dopracować przepisy, że PAN zyskałby na nich więcej niż bez zmian. Na czym mi, jako pracownikowi instytutu PAN, i pewnie wielu innym, ogromnie zależy. Trzeba się tylko spotkać w pół drogi, a potem kilka razy poprawić....
Na ile mi wiadomo, to całkiem niedawno pan premier Donald Tusk podpisał nowy statut Polskiej Akademii Nauk, którego treść prawna nie ma nic wspólnego z założeniami nowelizacyjnymi projektu ustawy o PAN firmowanego przez Ministerstwo. Mowa już jest o opracowywaniu kolejnego projektu nowelizacji ustawy o PAN, ale już po 16 września na spokojnie itd. Powietrze reformatorskie uszło z kół, a ministra nauki czeka spowiedź u pana premiera, kto wie czy nie odbędzie się ona przed Zgromadzeniem Ogólnym PAN, ale w obecności pana premiera. Niewykluczone są też zmiany w kierownictwie Ministerstwa. Innymi słowy, wszystko się może wydarzyć. Natomiast polecam wszystkim ciekawy artykuł pt. Nauka na lewo. Co nam szykują Czarzasty i Wieczorek., autorstwa Małgorzaty Soleckiej, który ukazał się w numerze bieżącym Tygodnika Powszechnego.
Jak na razie to w mediach widać tylko głos korporantów; dyrektorów instytutów korporantów; uchwał komitetów wypowiadających się tylko odnośnie komitetów w nowej ustawie, a nie całej ustawy; jednym słowem, widać panikę jednego z filarów PAN :) Do premiera docierają też zapewne różne głosy, podobnie jak do ministra - również też z potencjalnie zamkniętych spotkań. To że ktoś powołuje się tam na dostęp do otoczenia premiera - niczego nie zmienia ... Nie ukrywajmy, to nie premier firmuje w rządzie naukę i to nie premier powinien to robić, i nie sądzę, aby chciał to robić. Od tego ma zaufanego ministra. Zmiany tak, ale nie wykluczone, że też w Akademii od nowego roku. Tak, wszystko się może zdarzyć ... Myślę, że nie spowiedź, ale wsparcie w determinacji. Ustawa jest zła, ale możliwa do poprawienia i doskonalenia w dyskusji. Ze strony korporacji chęci nie ma. Na stole stawia się propozycję słabą, tworzoną w pośpiechu itd. sprzed roku .... Kiedy do zarządu PAN wpłynęły założenia projektu nowej ustawy, jeszcze przed jej formalnym upublicznieniem? Kto je dostał? Jaka była reakcja i czy była? To są ważne pytania, na które nie padła jeszcze jednoznaczna odpowiedź... może się kiedyś doczekamy.
Panie Łukaszu,
Korporacja PAN zabiera głos krytyczny w odniesieniu do założeń nowelizacyjnych projektu ustawy o PAN firmowanego przez Ministerstwo, i bardzo dobrze. Wspomniany powyżej nowy statut Akademii, a zatwierdzony przez pana premiera, to ukłon w stronę zmian ustrojowych Akademii opracowanych w środowiskowym projekcie ustawy o PAN z 30 marca 2023 r. Ów projekt pan nazwał słabym i tworzonym w pośpiechu, ale najwidoczniej najwyższe władze państwowe uważają inaczej. Zmiany w Akademii są potrzebne, niemniej nie nastąpią ani w tym, ani z początkiem 2025 r. Najpierw potrzebna jest koncepcja reformatorska, a dopiero potem dyskusja i wszelkie plany. W tle ministerialnych założeń nowelizacyjnych nie widzę funduszy na rozwój instytutów naukowych PAN-u, czyli środków na poprawę infrastruktury, logistyki i możliwości prowadzenia badań naukowych statutowych. Co więcej instytuty Akademii dotyka inflacja, i wzrost kosztów mediów, i realizacji samych badań. To jest kolejne przemilczane tsunami, które niebawem nadejdzie. Dlatego nie będzie reformy, a jeśli nie ma pieniędzy na rozwój Akademii.
Zapewne statut PAN został podpisany przez Premiera po konsultacji z Ministrem Nauki. Nie wiem, czemu w tym wszystkim zakłada się konflikt interesów między Premierem, a jego Ministrem? I próbuje się tutaj szukać drogi rozwiązania problemu ustawy? Po drugie, to że Premier sprawuje nadzór, to nie wiem, czy my znaczenie jakieś ... Może symboliczne ... o licznych rzeczach i tak decyduje Minister Nauki, jak to wynika z obowiązującej Ustawy z 2010 r. To w zasadzie jest tak, jak z tytułem profesora - formalnie i merytorycznie ocenia RDN, a wręcza i podpisuje Prezydent. Nie o symbolikę tu chodzi wszak chyba najbardziej, ale może o racjonalność. Może profesury powinien wręczać Przewodniczący RDN, aby uniknąć polityki w nauce i uprościć decyzyjność? To, że PAN zostanie pod formalnym zwierzchnictwem Premiera, nie znaczy, że będzie on miał formalny nadzór nad Akademią. Wiek korporantów - OK, zostawiłbym tak, jak jest. Natomiast balans w ciałach decyzyjnych należy zmienić na korzyść instytutów. Z wyjątkiem - korporantów niech wybierają dalej korporanci. Tylko z uwagą w kierunku zrównoważenia dziedzin i dyscyplin naukowych ... aby w komisjach oceniających instytuty można było zapewnić w przewadze specjalistów z dyscypliny badawczej danej placówki. Bo teraz jest z tym różnie, czasami nie ma żadnego specjalisty ... i jak wtedy mówić o eksperckiej ocenie placówki? Czy ona wtedy pomaga, czy wręcz szkodzi? Zakładamy chyba, że jednak każda dyscyplina ma swoją specyfikę i odrębność? Mimo pokrewności z innymi i interdyscyplinarności badań?
Generalnie podobają mi się Pana podsumowania i spojrzenie na całość. Oraz to, że jest Pan w stanie polemizować z szerokim gronem dyskutantów. Wynika to zapewne ze zorientowania w temacie i dbałości o PAN.
Panie Łukaszu,
Dziękuję za dobre słowo i spieszę z odpowiedzią. Otóż pan premier Donald Tusk jako szef rządu ma swój elegancki styl, który polega m. in. na przesyłaniu ministrom resortów/członkom swojej drużyny komunikatów, gdzie zadaniem ministrów jest ich błyskawiczne rozpoznanie i uchwycenie owego przesłania w locie. Ci, którzy nie podołają temu zadaniu, będą musieli po prostu poszukać sobie innej pracy. To naturalny i bezbolesny proces. Nowy statut Akademii, to komunikat skierowany w stronę MNiSzW, który brzmi następująco TRANSATLANTYK ZMIENIŁ KURS. Więcej powiedzieć nie mogę. A teraz o Akademii słów kilka. Od 21 lat zajmuje się historią, organizacją, strukturą i zasadami funkcjonowania narodowych akademii nauk w Europie, i po trosze na świecie. Ubogacające były też rozmowy z akademikami w kraju i poza np. w Republice Włoskiej czy w Holandii. Niemniej chcąc włączyć się do poważnej debaty publicznej na temat tej rangi instytucji naukowych, to trzeba posiadać wysoce specjalistyczną wiedzę. To takie moje przemyślenia w kontekście tej niby rzeczowej krytyki PAN nad Wisłą. Jeżeli chodzi o wiek akademików, to we wszystkich mi znanych narodowych akademiach nauk jest zaawansowany, co jest też czymś naturalnym, ale różnie regulowanym, chodzi tu głównie o bierne prawo wyborcze. Wyboru akademików do Akademii zawsze dokonują osoby uprawnione o statusie akademika. Nie mam nic przeciwko aby dyrektorzy instytutów naukowych PAN i członkowie Akademii Młodych Uczonych PAN stanowili część składową Zgromadzenia Ogólnego PAN. Jednak w przypadku Akademii pomiędzy jej pionami korporacyjnym i badawczym musi funkcjonować synergia, oparta o równowagę z poszanowaniem autonomii i samorządności obydwu pionów. Może to tyle. Pozdrawiam.
:) Mamy rząd koalicyjny. Wybory sumarycznie wygrała koalicja, a nie ugrupowanie premiera. Z resztą było na drugim miejscu, po ugrupowaniu spoza koalicji. Bez koalicji DT nie będzie premierem niczego. Rzucać komunikaty to może synowi, żonie, itd., którzy zgodzą się łapać w lot jego myśli ;) albo ministrom, jeśli jego ugrupowanie stanowi większość w parlamencie. Tak nie jest. Wyborcy zdecydowali inaczej. Koalicja, podobnie jak małżeństwo, to sztuka kompromisu ... Może ów elegancki sposób komunikowania się byłby dobry w sytuacji jednopartyjnych rządów...ale nie w koalicji, której rozpad może doprowadzić do nowych wyborów:)
Panie Łukaszu,
To prawda, że mamy rząd koalicyjny. Niemniej to pan premier Donald Tusk jest szefem rządem i zarazem wodzem drużyny ministrów. To on posiada przysłowiową szachownice w dłoniach. Natomiast PAN podlegał i podlega formalnie panu premierowi, a nie panu ministrowi nauki i szkolnictwa wyższego. A co do koalicji, to pamiętajmy, że Lewica jest najmniejszą częścią składową owej koalicji. Na ile mi wiadomo. Także w wielu sprawach państwowych decydujący jest głos pana premiera, a także pana prezydenta RP.
Panie Łukaszu,
Życie potrafi niejednokrotnie zaskoczyć człowieka. Mnie jako socjaldemokratę i wyborcę Lewicy w różnych jej formach organizacyjnych przeraziły wypowiedzi o PAN serwowane w przestrzeni publicznej przez pana wiceministra Macieja Gdulę (mojego imiennika). Cóż mogę powiedzieć? Nigdy więcej nie oddam głosu wyborczego na Lewice. Jeżeli chodzi o Akademię, to nie koncentrowałbym się specjalnie na projekcie noweli ustawy o PAN firmowanej przez Ministerstwo. To jest bubel prawny, a którego nie da się poprawić. Niekompetencja zawsze prowadzi do chaosu i destrukcji, dotyczy to każdego sektora życia społeczno-gospodarczego kraju. Chciałbym już wyjechać z Polski na stałe do moich ukochanych Moraw, ale nie wyjadę, aż będę pewny bezpieczeństwa Akademii.
Fakt, ale bez lewicy tego rządu nie będzie Nie widzę innej konfiguracji. Z resztą pamiętam dobrze kampanię wyborczą i wszystkich liderów obecnej koalicji że wspólnym przesłaniem .... Nie mówiło się wtedy, że któryś z partnerów jest mniej ważny ... Co do prezydenta, to rzeczywiście nie liczył bym, aby ze względów politycznych poparł ustawę. Niezależnie, jak ona będzie wygladala. Natomiast nie wiem też, czy chciałbym, aby zyskał miano wybawcy PAN, i to na wyraźny wniosek PAN (jeśliby do tego etapu doszło ...). Bo nie wątpię, że jak będzie trzeba - to uchwały ZO pójdą i do prezydenta :) Finalnie zakładam, że nawet jak nie będzie tej ustawy, to współpraca na płaszczyźnie PAN i MNiSW jest potrzebna z bardzo różnych względów, również finansowych ... To MN decyduje o finansowaniu instytucji naukowych, w tym PAN, nawet jeśli symbolicznym jej zwierzchnikiem pozostanie Premier.
Przepraszam za drobnego chochlika w tytule artykułu podanego powyżej. Prawidłowo wygląda to następująco. Nauka na lewo. Co nam szykują Czarzasty z Wieczorkiem.
Trzeba będzie dużo popcornu.