Olej z wiesiołka ma ogromne znaczenie w metabolizmie człowieka. Skutecznie wspomaga terapię atopowego zapalenia skóry, artretyzmu,
jak również neuropatii cukrzycowej, zapobiega wypadaniu włosów, przyśpiesza gojenie ran, wzmacnia układ odpornościowy organizmu,
pomaga zwalczać migrenę, a nawet wspiera terapię antyalkoholową.
Halina Bykowska
Wiesiołkowe fascynacje
O tym, jak ważną rolę odgrywa pieniądz w postępie naukowo-technicznym, świadczą wyniki badań nad wiesiołkiem, rośliną - rzec by można - pospolitą, której mnóstwo rośnie w przydrożnych rowach, na nasypach kolejowych, a nawet na żwirowiskach. Zwykły przypadek sprawił, że Marek Serafiński, współwłaściciel i wiceprezes Zarządu firmy AGROPHARM SA, przed ponad dziesięcioma laty zainteresował się wiesiołkiem. Dzięki środkom finansowym tego producenta możliwe było wykorzystanie w praktyce wyników badań nad wiesiołkiem, będącym cennym źródłem wartościowego oleju, wspomagającego leczenie licznych dolegliwości, jak również wchodzącego w skład wielu kosmetyków.
Nieśmiałe początki
Już w latach 80. dr hab. inż. Andrzej Stołyhwo z Wydziału Chemicznego Politechniki Gdańskiej fascynował się wiesiołkiem dwuletnim, którego nasiona zawierają cenny kwas gamma-linolenowy (GLA), będący zbawiennym lekiem na deficyt enzymu Delta 6-desaturaza, odpowiedzialnego za tworzenie się tak zwanych metabolitów wysokonienasyconych kwasów tłuszczowych, bardzo potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Jeżeli tego enzymu będzie u człowieka za mało, albo w ogóle go zabraknie, zaczną nękać nas różne choroby, w tym dolegliwości skórne, jak egzema, łuszczyca oraz wykwity na paznokciach. Kwas GLA, zawarty w nasionach wiesiołka, a ostatnio - o czym coraz głośniej - również w ogóreczniku lekarskim, pozwala uzupełniać niedobór enzymu Delta 6-desaturaza.
O tym wszystkim od dość dawna wiedział dr inż. Stołyhwo, jednak w połowie lat 80. niemało energii przeznaczał badaniom tłuszczów roślinnych, przekonując, iż wszelkie margaryny są znacznie bardziej szkodliwe niż masło, ponieważ nie służą naszemu zdrowiu substancje powstałe wskutek uwodorniania (utwardzania) tłuszczów pierwszego rodzaju, odbywającego się w bardzo wysokiej temperaturze.
Od aronii do wiesiołka
Kiedy pod koniec lat 80. naukowcy w kilku ośrodkach akademickich interesowali się właściwościami oleju zawartego w nasionach wiesiołka dwuletniego, Marek Serafiński bardziej fascynował się aronią, zakładając plantację krzewów tej rośliny, mało wówczas znanej w Polsce. - Przypadkowo wpadł mi w ręce numer kobiecego pisma "Gospodyni", w którym znajdował się ciekawy artykuł na temat aronii, napisany przez ówczesną panią docent, a obecnie profesor Elizę Lamer-Zarawską z Akademii Medycznej we Wrocławiu - opowiada wiceprezes Serafiński. - Podczas rozmowy z panią profesor dowiedziałem się o wiesiołku i cennym kwasie gamma-linolenowym, zawartym w nasionach tego ziela, któremu poświęciła ona niemało lat pracy badawczej. To właśnie od pani profesor Lamer-Zarawskiej otrzymałem w prezencie pierwszą garść nasion wiesiołka. Również od niej dowiedziałem się o doktorze inżynierze Andrzeju Stołyhwie z Politechniki Gdańskiej, dysponującym doskonałą aparaturą do chromatografii gazowej wysokosprawnej, dającą możliwość dokonania oceny składu kwasów tłuszczowych, w tym oleju z nasion wiesiołka.
Wiceprezes Serafiński otrzymał nasiona dość rzadkiego gatunku wiesiołka o nazwie Oenothera paradoxa, na którego trop trafił prof. Krzysztof Rostański z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, botanik światowej sławy. Wiele lat swego życia poświęcił on badaniom tej cudownej rośliny.
- Profesor Rostański jest jedynym w Polsce ekspertem, doskonale rozróżniającym gatunki wiesiołka - podkreśla prezes Serafiński.
Który jest lepszy?
Informacja o właściwościach kwasu gamma-linolenowego (GLA), zawartego w nasionach wiesiołka na tyle zaintrygowała firmę AGROPHARM, że postanowiła zainwestować w uprawę tej rośliny. Zdecydowała się równocześnie partycypować w kosztach związanych z badaniem oleju z nasion, jak i jego produkcją. Skonstruowania specjalnej prasy do tłoczenia wiesiołkowego oleju i cedzideł podjął się zespół dr. inż. Pawła Romanowskiego z Wydziału Mechanicznego PG. Konstrukcja i budowa tych urządzeń była niezmiernie istotna, ponieważ dr hab. inż. Andrzej Stołyhwo, kierownik Zakładu Analizy i Oceny Jakości Żywności na Wydziale Chemicznym PG założył, że olej wiesiołkowy jako produkt musi być nieskazitelnie czysty i w związku z tym nie może wcale różnić się od oleju, który jest w surowcu.
Badania wykazały, że gatunek Oenothera paradoxa ma znaczną przewagę nad zwykłym wiesiołkiem dwuletnim. Nasiona rośliny pierwszego gatunku zawierają znacznie więcej oleju, to po pierwsze. A po drugie, w oleju tym jest dużo większe stężenie kwasu GLA. Ponadto gatunek Oenothera paradoxa daje obfitsze plony.
- Jedynym problemem jest to, że przy hodowli wiesiołka gatunku Oenothera paradoxa nie można stosować żadnych środków chemicznej ochrony roślin - stwierdza prezes Serafiński. - Wszelkie pestycydy lub herbicydy przechodzą do oleju nasion, zmieniając zatem jego skład. Dlatego znajdujące się w Tuszynie niedaleko Łodzi pole należące do naszej firmy, na którym rośnie wiesiołek, uprawiane jest i czyszczone ręcznie.
Pożytek dla człowieka
Nie ma przesady w twierdzeniu, że właściwościom oleju z wiesiołka poświęcono w ostatnich latach dziesiątki prac naukowo-badawczych. Istotnym ich podsumowaniem było ogólnopolskie sympozjum naukowe, jakie zorganizowano przed dwoma laty, którego owocem jest obszerna publikacja pod redakcją naukową dr. inż. Stołyhwy. Ogromnie zadziwia bogactwo doniesień naukowych na temat znaczenia w profilaktyce i terapii oleju z nasion wiesiołka i innych roślin.
Jedną z rewelacji są wyniki badań wpływu oleju z nasion wiesiołka na matki karmiące oraz ich dzieci. Badania te wspólnie z dr. inż. Stołyhwą prowadziła Urszula Pytasz z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
- Dokonaliśmy analizy próbek mleka dziewiętnastu matek karmiących - informuje dr inż. Stołyhwo. - Próbki te były pobrane między drugim a dwudziestym drugim miesiącem laktacji. Dietę kobiet karmiących piersią uzupełniano olejem z wiesiołka. Stwierdziliśmy, że już po upływie 9-11 godzin od wzbogacenia pożywienia kobiet o olej wiesiołkowy, w ich mleku nastąpił wzrost kwasu gamma-linolenowego oraz kwasu DGLA (dihomogammalinolenowego). Wniosek stąd, że można by wzbogacać dietę matek karmiących o olej wiesiołkowy, co będzie z pożytkiem dla noworodków i niemowląt.
Wypada w tym miejscu podkreślić, że mleko w proszku, mimo że jest bogate w witaminy oraz inne składniki odżywcze, nie zawiera kwasu GLA, który jest przecież niezwykle potrzebny do prawidłowego rozwoju małych dzieci. - Można by zatem analizować mleko matek karmiących pod kątem zawartości kwasu GLA - sugeruje dr inż. Andrzej Stołyhwo. - Kobiecie, której pokarm zawierałby zbyt mało kwasu GLA lub nie miałby go w ogóle, można by zalecać stosowanie oleju z nasion wiesiołka. Można by również do każdej paczki mleka w proszku dołączyć opakowanie z olejem wiesiołkowym, posiadającym kwas GLA o identycznym składzie chemicznym, jaki występuje u w pełni zdrowego człowieka, u którego metabolizm kwasów tłuszczowych odbywa się prawidłowo.
Świat też się zachwyca
Niemałą wagę do właściwości profilaktycznych i leczniczych oleju z nasion wiesiołka przywiązują również naukowcy amerykańscy. W publikacji na łamach "Nutrition Science News" (jest to periodyk naukowy Amerykańskiego Instytutu Zdrowia - National Health Institute) z lutego ubiegłego roku dr farm. John K. Chen wskazuje na ogromne jego znaczenie w metabolizmie człowieka. Pisze, że preparat ten skutecznie wspomaga terapię atopowego zapalenia skóry, artretyzmu, jak również neuropatii cukrzycowej. Wiesiołkowy olej (a jest on jednym z najpopularniejszych preparatów ziołowych w USA, Kanadzie, a ostatnio także w Europie) zapobiega wypadaniu włosów, przyśpiesza gojenie ran, wzmacnia układ odpornościowy organizmu, pomaga zwalczać migrenę, a nawet wspiera terapię antyalkoholową.
Badania nad przydatnością oleju z wiesiołka nie ustają. Istotne jest, żeby wiedzieć, iż pierwsze skutki dobroczynnego wpływu tego preparatu na nasz organizm można zauważyć po upływie trzech miesięcy od rozpoczęcia jego stosowania. Dr Chen zaleca, aby dorosłe osoby stosowały dziennie 6-8 gramów oleju (można mieszać go z mlekiem lub innymi płynami bądź spożywać z posiłkami), a dzieci dawkę 3-4-gramową.
Uwagi.