Cieszy, że niektóre gazety uczelniane nie chcą być jedynie biuletynami informacyjnymi, lecz
podejmują tematy publicystyczne z obszaru kultury, historii i innych dziedzin.
MICKIEWICZ UPROSZCZONY
Ciekawym tematem zajęła się Anna E. Wesołowska w artykule Narody i rozumienie ich spraw w
twórczości Adama Mickiewicza ("Gazeta Szkoły Wyższej im. Pawła Włodkowica w Płocku" nr 8/98).
Niestety, tekst rozczarowuje. Po twórczości Mickiewicza przebiegła autorka dość
powierzchownie, poprzestając na słowach, nie wchodząc w znaczenia. Pisząc o tożsamości
narodowej Mickiewicza podaje jako pewnik nie udowodnioną przecież hipotezę o frankistowskim
pochodzeniu jego matki. Stosunek Mickiewicza do innych narodów pokazuje autorka jednostronnie.Wyłącznie pozytywnie. Zapomina o wyrażanej w niektórych tekstach niechęci do Francuzów, Żydów,
głębokim urazie do Rosji, o antyeuropejskości Mickiewicza z okresu przedtowianistycznego itd.
Mickiewicz był bardziej skomplikowany niż by to wynikało z artykułu Anny Wesołowskiej.
Poza powierzchownym podobieństwem nie udało się także autorce odnaleźć głębokiego powiązania i
współzależności między twórczością Mickiewicza, z jego apelami o braterstwo narodów, a
współczesną ideologią zjednoczenia Europy. I jeszcze sprostowanie: Mickiewicz nie żył w
państwie totalitarnym, jak utrzymuje autorka. Państwo totalitarne kontroluje wszystkie
przejawy aktywności obywateli. Rosji carskiej daleko było jeszcze do takiego stanu.
WIEDZĄ LEPIEJ
Skoro jesteśmy przy historii: "Newsletter" Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego
(vol. III, nr 15/98) zamieszcza artykuł Piotra Wróbla, absolwenta tegoż Instytutu, profesora
historii Polski i Europy Środkowej w Uniwersytecie w Toronto. Tekst dotyczy trudności w
nauczaniu historii Polski w Ameryce. Autor wymienia źródła tych kłopotów. Są to: brak dobrych
podręczników w języku angielskim, mentalność ludzi tworzących polskie wydawnictwa i
organizacje w Ameryce, postawa amerykańskich intelektualistów liberalnych oraz konflikt
polsko-żydowski. Nie istnieją angielskojęzyczne książki o polskiej przeszłości adresowane do
młodzieży. Polskie wydawnictwa, których autorami są zawiedzeni emigranci z kompleksem
oblężenia, są niezrozumiałe dla zachodniego odbiorcy. Lata 60. wyniosły na świecznik kastę
intelektualistów, która stworzyła własną ortodoksję. Wielbiciele Stalina i ZSRR, wyznawcy
nowej lewicy i poprawności politycznej, politycy udający uczonych, rewizjoniści - oto grupa,
dla której historia Polski buntującej się przeciw Rosji nie pasuje do układanki. Wreszcie
stosunki polsko-żydowskie oparte na dogmatach, stereotypach i kłamstwach, w wyniku których
Polska zyskuje niekorzystny obraz w mediach masowych. Z jednej strony Polacy uważają swój kraj
za paradisus Judeorum, z drugiej: strona żydowska, która także ma swoją legendę narodową i
która przekształciła historię Holocaustu w swoistą "świecką religię" z nienaruszalnymi
dogmatami i stereotypami, przedstawia Polskę jako miejsce nieustających od tysiąca lat
cierpień Żydów (...).
I jak tu uczyć Amerykanów polskiej historii, skoro wszystko już wiedzą?
FACYLITACJA RELACJI
Zmianoholizm i praca nad jutrem to artykuł Tomasza Szapiry w "Gazecie SGH" (nr 92. z 15. X).
Autor zajmuje się procesem transformacji naszych uczelni. Wyróżnia cztery najważniejsze
okoliczności: klimat nacisku na reformy, brak profesjonalizmu, zachwianie hierarchii
autorytetów i niedostosowanie do mechanizmów rynkowego zarządzania. Nowe sposoby
funkcjonowania ludzi wywołują dysonans drogi. Problem autorytetów powoduje dysonans władzy.
Dysonans regulacji wiąże się zaś ze zmianą zarządzania. Dotąd jasne. Dalej autor wpada w
żargon: Architekci zmian stoją wobec malejącego nacisku na zmiany i sprzeczności określonych
wcześniej terminami dysonansów - drogi, władzy i relacji z otoczeniem (prowadzące do zaburzeń
przetwarzania i przekazywania informacji) w sytuacji gry, której reguły są przedmiotem
utajonego konfliktu. O co tu chodzi?
Czego prawdziwego dowiemy się o przemianach w uczelni z takiego oto komunikatu: W konsekwencji
dysonansu drogi (...) następuje - niekiedy neofickie - wyparcie się dotychczasowych sposobów
funkcjonowania połączone z - niekiedy nadgorliwą - beatyfikacją dowolnej wizji objaśniającej
nową sytuację lub odrzucenie racjonalności nowego stanu środowiska przez uznanie jego
tymczasowości i przez to wykazanie pozorności konfliktu?
Szkoła wyższa powinna uczyć nie tylko języków obcych - pisze w dalszej części artykułu Tomasz
Szapiro - ale i komunikacji we własnym języku. Podpisuję się pod tym rękami i nogami!
- chciałem zawołać, póki nie doczytałem zdania do końca. Druga jego część wyjaśniała, na czym
polegać ma nauka porozumiewania się po polsku: na uczeniu technik facylitacji relacji
międzyludzkich i metody analizy konfliktu. Odmawiam tolerancji dla takiego języka!
DUŻO DO CZYTANIA
Z przyjemnością odnotujmy przemianę miesięcznika KBN "Sprawy Nauki". Czasopismo zyskało kolor
i nową szatę graficzną, a w środku nareszcie jest co poczytać. Dział informacyjny pozwolimy
sobie podsumować po kilku numerach, wówczas bowiem dopiero dadzą się uchwycić jakieś tendencje
w doborze materiału. Z publicystyki zostawmy na boku temat "listy filadelfijskiej", poruszany
już wcześniej na naszych łamach przez tych samych autorów: Ryszarda Tadeusiewicza i Andrzeja
K. Wróblewskiego. Odłóżmy też wywiad z tym ostatnim oraz artykuł Jerzego Zaleskiego
- oba teksty na temat braku pieniędzy budżetowych na naukę i edukację wyższą. Autorzy podają wiele
znanych już dobrze liczb, grożą zapaścią nauki. Konkretny projekt przedstawia natomiast w
swoim artykule Maciej Żylicz. Postuluje likwidację słabych placówek PAN (mimo kategorii A),
zmianę zasad funkcjonowania JBR, przeprowadzenie nowej kategoryzacji jednostek naukowych.
Granty uczelniane powinny być przyznawane młodym badaczom a nie profesorom. Należy ograniczyć
SPUB, aparaturę przydzielać zaś w związku z prowadzonymi badaniami. Trzeba zwiększyć budżet
KBN na projekty badawcze, przyznawać mniej grantów, ale za to większych, dokonywać
zagranicznych ekspertyz prawidłowości rozwoju poszczególnych dyscyplin. Autor wprowadza
dodatkowe źródło: granty dla młodych zespołów na współpracę z zespołami renomowanymi.
Przedstawia też projekt reformy finansowania czasopism i książek naukowych.
Gratulujemy nowego pisma pod starym tytułem i życzymy powodzenia nowej redaktor naczelnej,
Marzenie Wiśniewskiej-Tomaszkiewicz.
(fig)
|