Za mój obowiązek pisarza mam przede wszystkim
wyłożyć rzecz prosto i jasno.
Władysław Tatarkiewicz
Piotr Kieraciński
|
Władysław Tatarkiewicz
(1886-1980)
Wybitny filozof i historyk sztuki. Studiował w Berlinie i Marburgu. Okres marburski – neokantowska filozofia Cohena i Natorpa – ukształtował jego sposób podejścia do zagadnień filozoficznych. Osobiście nigdy nie utożsamiał się z żadną ze szkół filozoficznych. Wykładał w Uniwersytecie Warszawskim, Uniwersytecie Wileńskim, Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza oraz Uniwersytecie Jagiellońskim. Wykładał też gościnnie w wielu uczelniach zagranicznych, m.in. kilkakrotnie w USA. Był członkiem Towarzystwa Naukowego Warszawskiego, Polskiej Akademii Umiejętności oraz Polskiej Akademii Nauk (od 1956 r.). W latach 1949-1956 został przez władze odsunięty od wykładów uniwersyteckich. Do najważniejszych jego prac z dziedziny filozofii należą: Historia filozofii, Historia estetyki, Dzieje sześciu pojęć i O szczęściu. Ceniona jest jego praca habilitacyjna O bezwzględności dobra. Z dziedziny historii sztuki najistotniejsze są: Skupienie i marzenie, Dominik Merlini, Łazienki warszawskie, O sztuce polskiej XVII i XVIII wieku. Otrzymał tytuł doktora honorowego Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. |
Pisanie prac naukowych niewątpliwie wymaga zupełnie innego podejścia niż pisanie beletrystyki. Inny warsztat, inny język i problematyka sprawiają, że dzieła ważne z punktu widzenia nauki, a więc także kultury w ogóle, są właściwie niedostępne dla przeciętnego człowieka z ulicy, często nawet niedostępne dla uczonego specjalisty z innej dziedziny. Za szczególnie trudne i wymagające specjalnego przygotowania uważa się często dzieła filozofów. Ich rozważania bywają stawiane za przykład abstrakcji i oderwania od życia. Ich dzieła – za rzeczy nie do przebycia dla zwykłego śmiertelnika.
Są jednak wyjątki. Należy do nich bez wątpienia pisarstwo Władysława Tatarkiewicza. Jego prace historyczne zdominowały polską kulturę filozoficzną. Stały się pozycjami klasycznymi. Przejrzystość stylu i jasność wywodu – niedościgłymi wzorcami. Wielu ludzi uważa, że tego rodzaju pisanie wymaga szczególnego daru, a kto go posiada – pisze z łatwością. Tatarkiewicz tworzył swoje książki mozolnie. Najpierw w rękopisie – poprawek było tyle, że rękopis trzeba było często przepisywać od nowa. Potem był maszynopis. Dopiero w tekście maszynowym widziałem wszystkie braki i to tak liczne, że rzadko kiedy obeszło się bez drugiego pisania – wspominał. W efekcie dzieło, nim trafiło do wydawcy, ulegało wielu zmianom. Chwalona przez wszystkich przejrzystość układu była rzeczą starannie wypracowaną przez autora. Jak sam pisze, nie była ona jego naturalną zdolnością, lecz wynikiem licznych prób i wysiłku.
Jasność wywodu to cecha, której książki Tatarkiewicza zawdzięczają swą niezwykła poczytność. W jego ujęciu trudne zagadnienia filozoficzne stały się zrozumiałe dla każdego przeciętnie wykształconego czytelnika. Dla wielu były drogą do filozofii. Ta jasność i prostota wykładu także nie przychodziła bez problemu. Niektórzy mają naturalną skłonność do jasności i łatwości, ale na ogół trzeba się ich po prostu nauczyć – pisał mistrz we wspomnieniach. Sam uzyskiwał efekt owej „łatwość” dzięki wytężonej pracy. Jedną z intencji tego, co napisałem, było: uprościć obrazy świata, w szczególności świata ludzkich czynności i wytworów i przez uproszczenie uczynić go przejrzystszym i lepiej zrozumiałym.
Dziełem bardzo znaczącym, które uformowało Tatarkiewicza jako autora, była Historia filozofii. Jedyna książka, która powstała nie z jego własnej inicjatywy, ale na zamówienie wydawcy – Ossolineum. Miało to być po prostu spisanie prowadzonych w Uniwersytecie Warszawskim wykładów z tej dziedziny. Tatarkiewicz spodziewał się zrobić rzecz w pół roku. Pisanie pierwszych dwóch tomów dzieła zajęło mu pięć lat. Notatki sporządzał na luźnych kartkach, często różnych formatów. Zapamiętywał je wzrokowo, kojarząc wielkość i kolor kartki z treścią. Praca nie powstawała systematycznie: rozdział po rozdziale, jak tego domagał się zawczasu ułożony plan. Poszczególne fragmenty pisane były zależnie od aktualnych zainteresowań mistrza. Podczas pisania dzieła nie powstała też żadna kartoteka. Tatarkiewicz nigdy nie stworzył „porządnej kartoteki jako pomocy w pracy naukowej”. Historia filozofii wywarła wpływ nie tylko na kilka pokoleń Polaków, ale także na pisarstwo Tatarkiewicza. To przy jej pisaniu uformował się mój styl – wspominał. Styl – dodajmy – który dziś uchodzi za wzór pięknego pisania o filozofii. Tom trzeci tej pracy powstał znacznie później niż dwa pierwsze – z drukarni wyszedł dopiero w 1960 r.
Nie lubił czytać książek zbyt skomplikowanych. Gdy był w starszym wieku, pisał: W młodych latach męczyłem się nieraz nad cudzymi ciemnymi książkami; teraz, gdy nie rozumiem, raczej rezygnuję z lektury. Jest na szczęście jeszcze dość jasnych książek do czytania. Uważał, że należy pisać tak, by czytelnik nie miał problemu z odczytaniem intencji autora. Aby twierdzenie czy pojęcie przeszło z umysłu piszącego do umysłu czytającego, musi być dokonana pewna praca, a sądzę, że jest lepiej, gdy wykona ją piszący.
Przyjemność sprawia mi praca, nie wysiłek. Gdy problem lub dziedzina mu się znudziły, lub zmęczyły go, zmieniał ją na inną. To uważał za jedną z przyczyn, dla których zajmował się równolegle dwiema dziedzinami nauki: filozofią i historią sztuki. W ostatnich dwudziestu latach życia połączył te zamiłowania, tworząc dzieła z dziedziny estetyki. Problematyka i ujęcia historyczne dominowały w jego pracach. Tatarkiewicz lubił historię. Uważał, że to, co zamknięte, jest najwdzięczniejsze dla umysłu. O rzeczach, które jeszcze się dzieją lub dziać się mają, bardzo trudno coś pewnego powiedzieć. We wspomnieniach zastanawiał się, czy historia nie była dla niego „ucieczką przed obowiązkiem wypowiadania własnych poglądów”. Dla starożytnych historia była nauczycielką życia. On traktował ją podobnie: Chciałem na podstawie historii wyjaśnić sobie, jakie są możliwości tego świata, możliwości myśli i twórczości. |