Studenci, którzy opłacają swoje studia, stanowią obecnie
ponad połowę ogólnej liczby wszystkich studiujących w Polsce.
W uczelniach o profilu ekonomicznym studiująca młodzież
w ponad 80 proc. płaci za naukę.
Ludwik Haligowski
Udział niepaństwowego szkolnictwa wyższego, a szczególnie ekonomicznego, w szkolnictwie ogółem w Polsce, z roku na rok wzrasta. Jeżeli w 1993 r. (wg danych GUS) udział liczby studentów szkół niepaństwowych w ogólnej liczbie studentów wszystkich wyższych szkół w Polsce wynosił 6 proc., to już w 1996 r. udział ten wzrósł do 16 proc. Natomiast w szkołach wyższych o profilu ekonomicznym udział studentów szkół niepaństwowych w ogólnej liczbie studentów wszystkich szkół ekonomicznych w Polsce w 1993 r. wynosił 20 proc., a w 1996 r. już 57 proc. I nadal obserwuje się wyraźny trend wzrostu tego udziału. Oznacza to, że coraz więcej studentów płaci za swoje studia. Zasada bezpłatności studiów wyższych zapewniona w Konstytucji RP jest zatem problematyczna.
WIĘKSZOŚĆ PŁACI
Już obecnie studenci, którzy opłacają swoje studia stanowią ponad połowę ogólnej liczby wszystkich studiujących w Polsce. Są to studenci wszystkich uczelni niepaństwowych oraz innych form studiów niż dzienne w uczelniach państwowych. Natomiast w uczelniach o profilu ekonomicznym studiująca młodzież w ponad 80 proc. płaci za swoje studia. Zatem tylko 20 proc. studentów, przyszłych ekonomistów, kształci się nieodpłatnie w państwowych uczelniach ekonomicznych. Nasuwa się więc pytanie, czy taka sytuacja jest zgodna z prawem? A może trzeba odpowiednio dostosować zapis w Konstytucji i sprywatyzować państwowe uczelnie?
DZIESIĘĆ PYTAŃ
W sprawach dotyczących wyboru przez młodzież raczej niepaństwowych uczelni ekonomicznych niż państwowych oraz w innych kwestiach związanych z wyższymi studiami ekonomicznymi w uczelniach niepaństwowych, zapytano studentów czterech niepaństwowych uczelni ekonomicznych. Na pytania studenci zarówno studiów dziennych, jak i zaocznych (starszych roczników), odpowiadali w ramach badań ankietowych, przeprowadzanych przez Instytut Naukowo-Badawczy Wyższej Szkoły Zarządzania i Marketingu w Warszawie. Na pytanie, dlaczego zdecydowali się na podjęcie studiów wyższych, zdecydowana większość studentów z pełną świadomością stwierdziła, że podjęła studia wyższe, bo uważa, że jest to współcześnie warunek kariery zawodowej. Tak odpowiedziało ponad 72 proc. ankietowanych. Prawie 15 proc. ankietowanych studentów uzasadniało podjęcie studiów wyższych tym, że studia umożliwiają: lepsze postrzeganie tego, co się dzieje w gospodarce narodowej, utrzymanie dotychczasowego stanowiska kierowniczego i dalszy awans (studenci studiów zaocznych), usprawnianie prowadzenia działalności gospodarczej, uzyskanie odpowiedniej pozycji społecznej, prestiżowej i finansowej, otrzymanie ciekawej pracy z dobrym wynagrodzeniem, samorealizację, zaspokojenie ambicji i satysfakcji oraz chęci studiowania wraz z wszystkimi urokami tego okresu. Niewielu studentów, bo około 11 proc., podjęło studia wyższe dlatego, że lubią się uczyć. Jeszcze mniejsza grupa studentów (2 proc.) podjęła wyższe studia, kierując się zdaniem rodziny.
LICENCJAT NIE WYSTARCZY
Na pytanie, czy studia mają się zakończyć licencjatem, czy uzyskaniem tytułu magistra, prawie wszyscy na studiach dziennych i zaocznych stwierdzili, że nie wystarczy im tytuł licencjata i będą dążyć do uzyskania tytułu magistra. Tak odpowiedziało ponad 98 proc. ankietowanych. Największa liczba studentów (ponad 36 proc.) stwierdziła, że wykształcenie ekonomiczne (zarządzanie i marketing, ekonomia, finanse, bankowość, rachunkowość, informatyka, ekonometria, towaroznawstwo, międzynarodowe stosunki) daje pewną szansę uzyskania dobrej pracy, prawie 28 proc. uznało, że ten kierunek studiów jest dla nich interesujący, 27 proc. wybrało ten kierunek, gdyż jest on najprzydatniejszy przy prowadzeniu własnej firmy lub działaniu w firmie rodzinnej. Pozostała grupa (około 9 proc.) podała inne przyczyny wyboru studiów ekonomicznych, twierdząc, że: w obecnych czasach nauki ekonomiczne stanowią podstawę do zrozumienia procesów kreujących współczesną rzeczywistość, a co za tym idzie – umożliwiają wpływ na jej kształtowanie, jest to kierunek przyszłościowy, uzyskanie wykształcenia ekonomicznego zmniejszy możliwość manipulacji obywatelami przez rząd i inne środowiska polityczne, kierunek ten uczy dobrej organizacji pracy i efektywnego wykorzystania czasu pracy.
Studenci studiów zaocznych zapytani, dlaczego wybrali tę formę studiów, prawie wszyscy (98,5 proc.) stwierdzili, że przy konieczności wykonywania pracy zawodowej i obowiązkach rodzinnych jedynie ta forma studiów jest możliwa. Pojedyncze osoby stwierdzały, że wybrały studia zaoczne, gdyż są one tańsze od dziennych, a poza tym nie ma limitu wiekowego ani obowiązku pracy zawodowej. W dodatku są one łatwiejsze, o mniejszych wymaganiach, zwalniają ze służby wojskowej a dyplom jest taki sami, jak na studiach dziennych.
BEZ EGZAMINU I BEZ ŁASKI
Podejmując decyzje dotyczące wyboru studiów w uczelni niepaństwowej czy też państwowej młodzież kierowała się różnymi względami. Wśród ogólnej liczby ankietowanych studentów prawie 1/3 zdecydowała się na podjęcie studiów w uczelniach państwowych i przystąpiła tam do egzaminów wstępnych, ale z powodu ich niezaliczenia była zmuszona do podjęcia studiów w uczelniach prywatnych, w których nie ma egzaminów wstępnych. Największa liczba studentów (28,4 proc.) wybrała od razu uczelnie prywatne, bo nie miała ochoty przystępować do egzaminów wstępnych. A zatem ponad 60 proc. studentów wybrało uczelnie niepaństwowe dlatego, że nie trzeba było zdawać egzaminów wstępnych, 1/4 ogólnej liczby ankietowanych studentów wybrała uczelnie niepaństwowe dlatego, że według uzyskanych przez nich opinii są one lepsze od państwowych. Natomiast 15 proc. ankietowanych studentów zdecydowało się na podjęcie studiów w uczelniach niepaństwowych, gdyż według nich: mają one lepszą renomę od państwowych, bardziej interesujący program i organizację studiów, lepiej niż państwowe traktują słuchacza i przykładają większą wagę do kształcenia praktycznego; w uczelniach prywatnych występuje większa życzliwość i mniejsza biurokracja w załatwianiu spraw studenckich, nie wykłada się tzw. zbędnych przedmiotów, istnieje psychiczny komfort studiowania oraz indywidualne podejście do rozwoju osobowego studenta; pracownicy uczelni niepaństwowych są bardziej rzetelni w swoich obowiązkach, nie występuje frustracja niskimi płacami, nikt nikomu nie robi łaski, co jest rzeczą bardzo częstą w uczelniach państwowych; istnieje tu pełna otwartość w stosunku do studenta.
KTO ZA TO ZAPŁACI?
W ankiecie zapytano również studentów, kto płaci za ich studia. Oczywiście, problem ten inaczej wygląda na studiach dziennych a inaczej na zaocznych. Za studentów studiów dziennych opłaty za studia ponoszą głównie rodzice (prawie w 89-proc.), a studenci wspólnie z rodzicami – prawie w 11 proc. Wystąpił również pojedynczy przypadek opłaty za studia przez firmę. Wśród pracujących studentów studiów zaocznych opłaty za studia w przeważającej części były wnoszone przez samych studentów (54,4 proc.), na drugim miejscu (17,6) – przez rodziców. Firmy opłacały studia za swoich pracowników (studentów) w 11,4 proc. Około 10 proc. opłat było wnoszone przez studenta (za 1 rok) oraz przez firmę (na następne lata).
Opłaty w uczelniach niepaństwowych są bardzo zróżnicowane. Za studia dzienne wahają się od 1400 do 9000 zł za rok (średnia 3900 zł), a za studia zaoczne od 1000 zł do 6000 zł (średnia 2700 zł). Studenci zapytani o to, jakie jest odczucie ich rodziców opłacających studia co do wysokości opłat, przedstawili następujące opinie: 29,4 proc. studentów oceniło wydatek jako bardzo duży, 52,9 proc. – jako duży, 13,7 proc. – jako niewielki, 4,0 proc. jako wydatek bez znaczenia. Opłaty za studia zaoczne były oceniane przez 7,1 proc. studentów jako wydatek bardzo duży, 64,3 proc. – jako duży, 21,4 proc. – jako niewielki, 7,2 proc. – jako wydatek bez znaczenia.
Jak z powyższego wynika, w opinii zdecydowanej większości studentów opłaty za studia, tak dzienne, jak i zaoczne, są bardzo duże lub duże. Ocena ta byłaby jeszcze ostrzejsza, gdyby nie fakt, że ogromna większość rodziców studentów studiów dziennych prowadzi własne firmy, a tylko rodzice nielicznych studentów (2,4 proc.) pracują w administracji państwowej.
NIEDALEKO DO SZKOŁY
Obecnie uczelnie ekonomiczne, szczególnie niepaństwowe, występują już w większości województw, stąd też odległość pomiędzy stałym miejscem zamieszkania studenta a miejscowością, gdzie zlokalizowana jest uczelnia znacznie zmniejszyła się w stosunku do okresu, w którym istniały tylko uczelnie państwowe. Wśród badanych studentów studiów dziennych studenci miejscowi oraz mieszkający w odległości do 50 km od siedziby uczelni stanowili ponad 60 proc, natomiast mieszkający w odległości od 50 do 100 km – 17,8 proc. Studenci, którzy wynajmowali kwatery, stanowili 16,4 proc. Natomiast wśród ankietowanych studentów studiów zaocznych miejscowi oraz mieszkający do 50 km od siedziby uczelni stanowili 74,7 proc., a mieszkający w odległości od 50 do 100 km – 14,3 proc. Z kwater korzystało tylko 6,5 proc. studentów. |