Strona główna

Archiwum z roku 2002

Spis treści numeru 1/2002

Wielkość niewielkiej szkoły
Poprzedni Następny

Życie akademickie

Nie jest łatwo przewidzieć, jakie będą losy naszych absolwentów.
Będziemy im pomagać, zapewniając przede wszystkim dobre wykształcenie.

Bartłomiej Guz
 

Fot, Piotr Kieraciński

Trudno oprzeć się wrażeniu, że swoistym trendem wśród młodych ludzi stało się ostatnio studiowanie zarządzania i marketingu w szkołach prywatnych. Niepaństwowe uczelnie, które nie prowadzą tego kierunku, zdają się pozostawać w cieniu, choćby ich działalność była pełna blasków.

W Collegium Civitas prowadzone są studia na kierunkach: socjologia, stosunki międzynarodowe, politologia i dziennikarstwo. Kadrę naukową Collegium stanowią w dużej mierze pracownicy naukowi Instytutu Studiów Politycznych PAN. Wśród nich pojawiają się m.in. takie postaci, jak prof.prof.: Andrzej Paczkowski, Wojciech Roszkowski, Edmund Wnuk-Lipiński, Jerzy Holzer, Jadwiga Staniszkis, Eugeniusz Cezary Król czy też doc. Krzysztof Zagórski, obecny dyrektor CBOS.

– Instytut Studiów Politycznych jest naszym miejscem pracy naukowej, natomiast Collegium stanowi nasze miejsce pracy dydaktycznej. Nie jest to szkoła tworzona przez ludzi, którzy najpierw mieli projekt, a dopiero później szukali wykładowców – tłumaczy prof. Jadwiga Koralewicz, rektor Collegium.

W zeszłym roku do patronatu nad Collegium przyłączyły się 4 instytuty PAN (Filozofii i Socjologii, Historii, Slawistyki oraz Sztuki). Już tego typu patronat może najlepiej świadczyć o prestiżu szkoły, który został jeszcze wzmocniony rankingiem uczelni wyższych tygodnika „Wprost”, w którym Collegium zajęło pierwsze miejsce w kategorii niepaństwowych wyższych szkół niebiznesowych.

TRUDNE POCZĄTKI I AMBITNE PLANY

Tak spektakularny debiut w rankingu wymagał jednak kilku lat uciążliwej pracy. Instytut Studiów Politycznych PAN powstał w 1990 r. i zasilenie go dobrą kadrą naukową zajęło wiele czasu. Już pierwsi dyrektorzy (prof. Wnuk-Lipiński oraz prof. Roszkowski) nosili się z zamiarem założenia szkoły działającej przy Instytucie, który jednak sam musiał najpierw zdobyć reputację poprzez swą działalność i publikacje. Poważne prace nad założeniem szkoły zostały podjęte w 1994 roku i trwały aż 3 lata.

– To był ostatni moment na założenie niepaństwowej szkoły. Co prawda dzisiaj również powstają tego typu placówki i czeka w tej sprawie jeszcze wiele wniosków, myślę jednak, że zapotrzebowanie rynku już się wyczerpuje i w związku z tym nowo powstałe uczelnie niepaństwowe mogą mieć trudności, aby sprostać w tej konkurencji uczelniom, które zdążyły już sobie zapewnić renomę – mówi rektor Koralewicz. W obrębie Collegium wciąż powstają nowe projekty. We współpracy z ISP będą uruchomione studia doktoranckie. Zostanie rozbudowana istniejąca w ramach stosunków międzynarodowych specjalizacja z Unii Europejskiej, w znacznej mierze dzięki temu, że prowadzi ją dr Jacek Saryusz-Wolski. Od kolejnego roku akademickiego będą się już odbywać jedynie studia zaoczne uzupełniające, gdyż szkoła okazała się za trudna dla pomaturalnych studentów zaocznych, którzy mają ten sam program, jak studenci dzienni. Wymagało to oczywiście większej liczby zjazdów, co stanowi pewną uciążliwość. Ponadto został wprowadzony kierunek filozofia, lecz jeszcze bez studentów. Pozwolenie na otwarcie nowego kierunku zostało bowiem wydane zbyt późno, aby móc przeprowadzić nabór na bieżący rok akademicki. Będą to studia licencjackie, gdyż właśnie od tego etapu należy zacząć, aby mieć możliwość prowadzenia studiów magisterskich.

– O licencjatach z filozofii chyba jeszcze nikt w Polsce nie słyszał, ale musimy dostosować się do panujących przepisów. Prawdopodobnie podpiszemy umowę z Uniwersytetem Warszawskim, która naszym absolwentom filozofii pozwoli tam kontynuować studia, jeśli u nas nie będzie jeszcze wprowadzone magisterium. W tej chwili zmieniamy jednak program w ten sposób, aby dać naszym studentom możliwość podjęcia studiów filozoficznych jako drugiego kierunku. W takim wypadku licencjat będzie już wystarczającym atutem – mówi pani rektor.

SZEROKI PROGRAM NAUCZANIA

O poszczególnych kierunkach można mówić właściwie dopiero na drugim roku, gdyż na pierwszym wszyscy mają w dużej mierze wspólny program, złożony z przedmiotów humanistycznych i społecznych. Ma to na celu nie tylko wszechstronne kształcenie studentów, lecz także zapewnienie im możliwości dokonania jak najbardziej świadomego wyboru, gdyż – z wyjątkiem przyszłych dziennikarzy, którzy od samego początku uczestniczą w odpowiednich warsztatach – studenci dopiero po początkowym semestrze deklarują, jakie studia chcieliby podjąć, aby już w drugim semestrze móc uczestniczyć w pierwszych zajęciach z wybranego kierunku. Studentów obowiązuje także aż 5-letnia nauka języka angielskiego, a po trzecim roku drugiego języka obcego, do wyboru spośród niemieckiego, francuskiego, hiszpańskiego, włoskiego oraz rosyjskiego. Lektoraty odbywają się w laboratoriach wyposażonych w sprzęt audiowizualny i komputerowy. Utrwalaniu i pogłębianiu znajomości angielskiego służy również to, że od trzeciego roku część wykładów jest prowadzona po angielsku.

Poszerzaniu wiedzy służą także praktyki odbywane w takich instytucjach, jak chociażby Sejm, Senat, Kancelaria Prezydenta RP czy Centrum Badań Opinii Społecznej. Dzięki porozumieniu Collegium z Ministerstwem Spraw Zagranicznych najlepsi studenci stosunków międzynarodowych mogą wyjeżdżać za granicę na praktyki do ambasad RP. Studenci Collegium byli na praktykach w ambasadach w Pekinie, Waszyngtonie, Paryżu, Brukseli i Barcelonie. Koszty podróży i wyżywienia opłacają praktykanci, natomiast ambasady zapewniają im zakwaterowanie oraz oczywiście stwarzają możliwość uczestnictwa w prowadzonych tam pracach. Studenci socjologii mieli natomiast okazję uczestniczyć w bezpłatnym obozie badawczym w Płońsku, gdzie przeprowadzali badania terenowe związane z problemami społeczności lokalnej. Owocem ich działalności będzie książka na temat Płońska w okresie transformacji. Istotnym elementem życia studenckiego jest również działalność licznych kół naukowych, a także organizowane cyklicznie Dni Hiszpanii, Dni Niemieckie, Tydzień Francuski oraz Dzień Australijski, Kanadyjski i Japoński. Uczelnia dba również o fizyczną kondycję swych studentów. W siedzibie szkoły znajduje się siłownia, została wynajęta sala gimnastyczna, a także oddano do dyspozycji studentów kort tenisowy i boisko piłkarskie.

W TROSCE O STUDENTÓW

Wskaźnik jakości stanowi również niewielka liczba studentów, których jest tylko czterokrotnie więcej niż zatrudnionych tu profesorów. Zajęcia, począwszy od drugiego roku, prowadzone są w grupach od 10 do 60 osób i każdy profesor ma tylko jedne zajęcia tygodniowo. – Nie chcemy być dużą szkołą, gdyż to obniżałoby nasze standardy – stwierdza rektor Koralewicz. – To jest szkoła ukierunkowana na kształcenie elit. Naturalnie, nie jesteśmy nastawieni na to, aby przyjmować elity, szczególnie te finansowe. Nie chcemy, aby to właśnie czesne stanowiło nieprzekraczalny próg dla zdolnych i ambitnych absolwentów szkół średnich. W rozwiązaniu tego problemu pomagają stypendia: socjalne – przyznawane z puli Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz naukowe – fundowane przez Collegium. – Zresztą czesne nie jest zbyt wysokie w porównaniu z tym, co student od nas otrzymuje. Chociażby samo uczenie się dwóch języków obcych w szkole językowej EMPiK, która u nas prowadzi lektoraty, kosztuje więcej niż studiowanie w Collegium – tłumaczy pani rektor.

Kryterium przyjęcia stanowi wynik rozmowy kwalifikacyjnej. Nie jest to zatem zbyt wysoki próg, ale należy pamiętać o tym, że ponad połowa niepaństwowych szkół w Warszawie nie przeprowadza żadnych egzaminów ani rozmów kwalifikacyjnych. Poza tym, przystąpienie do postępowania rekrutacyjnego w Collegium jest płatne, co niewątpliwie przyczynia się do tego, że kandydaci, którzy tu składają podania, poważnie myślą o studiach w tej szkole.

W Collegium 70 proc. stanowią studenci studiów dziennych.

PRZYSZŁOŚĆ ABSOLWENTÓW

Collegium kształci swych studentów nie tylko w określonych dziedzinach, ale próbuje również wpoić im pewną elastyczność intelektualną, tak aby w razie potrzeby mogli łatwiej się przekwalifikować. W programie znajdują się zatem przedmioty nie związane ściśle z wybranym kierunkiem. Są to np. zajęcia z historii sztuki i teatru, retoryki czy autoprezentacji.

Na internetowych stronach Collegium czytamy, że absolwenci będą mogli znaleźć zatrudnienie w organizacjach międzynarodowych, instytucjach Unii Europejskiej, służbie cywilnej, marketingu i reklamie, instytucjach konsultingowych i doradztwa personalnego, ośrodkach badania opinii publicznej i rynku, w mediach oraz instytucjach naukowych. Możliwości, jak widać, wiele, ale jak wysokie jest prawdopodobieństwo znalezienia tak atrakcyjnej pracy? – Staramy się zrobić wszystko, aby nasz absolwent ją otrzymał, lecz na pewno nikomu nie możemy obiecać, że wraz z dyplomem będzie czekać na niego etat. Być może młodzież, która kształci się w uczelniach niepaństwowych, ma bardziej rozbudowany system postaw roszczeniowych i jest trochę mniej samodzielna niż inni studenci. Nie jest łatwo przewidzieć, jakie będą losy naszych absolwentów. Będziemy im pomagać, zapewniając przede wszystkim dobre wykształcenie – oznajmia rektor Koralewicz. Przeglądając stronę internetową Collegium tworzoną przez studentów można odnieść wrażenie, że studentom wydaje się to jednak wystarczać. Ze stron emanuje bowiem entuzjazm i zachwyt nad panującym tu podejściem do edukacji. Jeden ze studentów, podsumowując tryb działania uczelni, cytuje słowa wykładowcy, dr. Krzysztofa Popowicza: Studiowanie to prawdziwa przygoda intelektualna.
 

Komentarze