Barbarzyńcy odeszli
"To jakieś barbarzyńskie, azjatyckie metody! W cywilizowanym kraju takich rzeczy nie ma! To jakiś kiepski dowcip! Piszesz artykuł filozoficzny, a tu ci nagle coś wycinają: ustawa z dnia... I to się dzieje w Polsce, gdzie kanclerz Zamoyski powiedział posłom moskiewskim: My w Polsce ksiąg drukować ani nakazujem, ani zakazujem. W XVI wieku! A dzisiaj - takie rzeczy! Kompromitacja Polski przed całym światem!" - mówił ojciec Józef M. Bocheński, odwiedziwszy w roku 1988 kraj rodzinny. Rzeczywiście, było to barbarzyństwo. Cenzurowano nazwiska, daty, tytuły książek, nazwy regionów geograficznych, fakty historyczne.
Gdy w tym samym roku ukazały się pocięte przez cenzurę "Dzienniki" Marii Dąbrowskiej, "Kultura Niezależna" opublikowała suplement podpisany pseudonimem Mysia Obcinalska (Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk mieścił się w Warszawie przy ulicy Mysiej), zawierający wszystkie wycięte fragmenty.
W roku 1989 na ulicach naszych miast pojawiły się kramy z książkami w białych okładkach, wydanymi przez oficyny: Baza, Wola, Nowa, Przedświt, Pomost, CDN, Oficynę Literacką, Myśl, Pokolenie. Był tam Józef Mackiewicz i Andrzej Bobkowski, Zygmunt Haupt i Gustaw Herling-Grudziński, Leopold Tyrmand i Włodzimierz Odojewski, Stanisław Vincenz i Jerzy Stempowski, Józef Czapski i wielu innych, nieobecnych w oficjalnym obiegu pisarzy. Kupowaliśmy wówczas Sołżenicyna i Szałamowa, Kunderę i Hrabala. Kiepsko wydanych, byle jakich. Ważniejsza była wolność słowa niż lakierowana okładka, liczyła się prawda, nie ładny papier i druk.
Dziś książki niektórych z tych pisarzy równie trudno kupić jak wówczas, choć dostępu do nich nie broni już Mysia Obcinalska. Mackiewicz, Haupt, Chciuk, Goetel, Piasecki czy Tyrmand - nie znaleźli się ani w programach szkolnych, ani w podręcznikach.
Od dziesięciu lat książki i czasopisma ukazują się oficjalnie w Polsce bez cenzury. Nie jest to bynajmniej zasługą okrągłego stołu, który utrzymał zarówno cenzurę prewencyjną, jak i państwowy monopol wydawniczy. Zdobył się jedynie na zwolnienie od cenzury wewnętrznych publikacji stowarzyszeń. Tak powstało Stowarzyszenie Wolnego Słowa, by z tym nadrukiem publikować jawnie nielegalne książki i czasopisma. W maju 1989 kilka podziemnych oficyn wystawiło swoje publikacje na Międzynarodowych Targach Książki w Warszawie, organizując stoisko "Polska bez cenzury". W drugoobiegowych pismach toczyły się dyskusje, czy likwidować podziemny obieg publikacji, do czego namawiali komuniści między innymi na łamach "Polityki". Cenzurę zniesiono formalnie dopiero w czerwcu 1990 roku. Barbarzyńcy odeszli na zasłużone emerytury, na stanowiska redaktorów w wydawnictwach i redakcjach czasopism. Po cenzurze został ślad w postaci wykropkowanych miejsc w starych, rozsypujących się książkach z drugiej połowy lat osiemdziesiątych.
Grzegorz Filip |
W numerze:
Forum Targowe
Lista wystawców i plan stoisk V WTKN
10 lat bez cenzury
Z cenzurą bez cenzury
Leszek Szaruga o swoich bojach z cenzurą
Cenzura w historiografii PRL
Tomasz Wituch o cenzurze i autocenzurze w naukach historycznych
Dla wiary i obyczajów
O cenzurze kościelnej i świeckiej w dawnej Polsce
Rynek książki
Stabilny rynek
Impresje Artura Jazdona z Poznańskiego Przeglądu Książki Naukowej
Książki, książki...
Informacje o polskim rynku książki
Nowości wydawnictw
uczelnianych
Uniwersytet Śląski
UMCS
Politechnika Gdańska
Akademia Górniczo-Hutnicza
Politechnika Poznańska
Politechnika Zielonogórska
Wydawnictwo Sejmowe
Wydawnictwo WSP w Częstochowie
"Forum Akademickie" - pismo o sprawach nauki |