Prawie co dziesiąty polski nauczyciel i nauczycielka doświadcza cyberprzemocy lub cyberagresji ze strony swoich uczniów lub ich rodziców – wynika z badań przeprowadzonych przez dr. hab. inż. Łukasza Tomczyka z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Wzmacnianie bezpieczeństwa cyfrowego w ekosystemie szkolnym jest jednym z głównych wyzwań pedagogiki mediów. Projekt „Cyfrowo Bezpieczny Nauczyciel”, którym kierował dr hab. inż. Łukasz Tomczyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego, dostarczył danych na temat skali cyberagresji i cyberprzemocy wobec nauczycieli w Polsce.
W badaniu, które przeprowadzono na próbie 733 nauczycieli, pytano ich o doświadczenia z atakami internetowymi związanymi ze względu na wykonywaną profesję. Wyniki wskazują, że różne formy ataków na nauczycieli występują z różną częstotliwością. Przynajmniej raz w swojej karierze 17,5% nauczycieli doświadczyło rozpowszechniania negatywnych komentarzy na ich temat, 10,8% otrzymało negatywne wiadomości cyfrowe, a 8,3% padło ofiarą przejęcia prywatnego konta online. Systematyczne ataki (przynajmniej raz w miesiącu) dotyczyły mniej niż 1% respondentów. Analiza klastrowa wykazała, że 91% nauczycieli nie miało doświadczeń z cyberprzemocą, podczas gdy 9% rzadko lub bardzo rzadko doświadczało ataków.
Badania pokazały, że wśród grup, które nieco częściej niż inne padały ofiarą ataków byli nauczyciele religii i matematyki. Na ataki byli też relatywnie bardziej podatni nauczający mężczyźni niż kobiety. W szkołach zawodowych cyberataki na nauczycieli to częstszy problem niż w liceach. A nauczyciele starszych klas mają większy problem niż nauczyciele w przedszkolach i nauczaniu podstawowym.
W Polsce pracuje ok. 700 tys. nauczycieli, więc może to oznaczać, że dziesiątki tysięcy osób w Polsce doświadczyły agresji lub tzw. przemocy zapośredniczonej cyfrowo ze względu na swoją pracę w szkole. Tymczasem skala problemu może być jeszcze większa, ponieważ nauczyciele nie zawsze mają świadomość, że padają ofiarą cyberprzemocy. Bywa tak, że są oczerniani lub ośmieszani w internecie, ale o tym nie wiedzą, bo np. intencjonalnie nie korzystają z mediów społecznościowych. To, że nie widzą problemu, nie oznacza jednak, że tego problemu nie ma.
W kolejnym etapie badań zidentyfikowano formy i mechanizmy cyberagresji oraz cyberprzemocy skierowanej przeciwko nauczycielom z perspektywy uczniów szkół średnich. Naukowiec z UJ wykazał, że formy cyberprzemocy, z którymi spotykają się nauczyciele są bardzo różne. To m.in. oczernianie i zniesławienie w internecie (czy to na forach publicznych czy na zamkniętych forach lub grupach klasowych); ataki za pośrednictwem forów społecznościowych; nagrywanie nauczyciela bez jego zgody i publikowanie wizerunku; tworzenie memów na temat nauczyciela; szantaż; włamania na konta (np. na maila, do e-dziennika); fotomontaże; tworzenie fałszywych kont nauczycieli w mediach społecznościowych; przeszkadzanie podczas lekcji online; przemoc dla śmiechu (prowokowanie nauczyciela i nagrywanie jego reakcji).
Cyberbullying przybierał dotąd zwykle bardzo prymitywną formę, jednak dostępność sztucznej inteligencji może sprawić, że ataki na nauczycieli staną się bardziej bolesne i bardziej zaawansowane niż dotąd – ostrzega dr hab. inż. Łukasz Tomczyk – Profilaktyka cyberprzemocy skupiona jest na młodzieży. Dzieci i młodzież owszem, wymagają wsparcia, ale nauczyciele są pozostawieni sami sobie. Panuje przekonanie, również wśród dyrekcji szkół, że nauczyciele mają kompetencje, by samodzielnie poradzić sobie z problemem cyberataków, jaki ich dotyka – dodaje.
Jego zdaniem procedury radzenia sobie z cyberprzemocą wypracowane już np. dla szkolnej przemocy rówieśniczej nie spiszą się zbyt dobrze, gdy ofiarą pada nauczyciel. Ponadto problemy, z którym przychodzi się mierzyć nauczycielom, wymagają coraz bardziej zaawansowanych kompetencji cyfrowych i medialnych. A wielu nauczycieli nie czuje się pewnie na tym polu.
Obecnie nie ma jeszcze kompleksowych rozwiązań, które dawałyby nauczycielom proste wytyczne, co robić, kiedy padną ofiarą cyberbullyingu, dlatego powinniśmy myśleć w przód i wyprzedzać zaistnienie niektórych problemów. Nauczyciel to wymagający zawód, a osób wykonujących ten zawód brakuje. Powinniśmy wychodzić naprzeciw ich problemom i tam gdzie można – podkreśla naukowiec.
Jednym z efektów projektu jest również artykuł, w którym zaprezentowano sposoby radzenia sobie z cyberprzemocą i cyberagresją wobec nauczycieli w polskich szkołach. Badania przeprowadzone pod koniec 2023 i na początku 2024 roku obejmowały pedagogów, którzy doświadczyli ataków online ze strony uczniów i/lub rodziców.
Na razie, wobec braku eksperymentów w tym zakresie, wydaje się, że najlepszym sposobem jest profilaktyka. Prowadzone są np. warsztaty dla uczniów, w których wzmacniana jest empatia, rozumienie emocji, pokazywanie kłopotliwych zachowań z różnych perspektyw, ale i zajęcia dotyczące kultury cyfrowej. Ważne jest też uświadomienie uczniom, jakie są konsekwencje publikowania niektórych treści w sieci, tego, jak trudno jest usunąć informacje, jak mało anonimowe są działania podejmowane w sieci. Uczniowie powinni też wiedzieć, że bywają przypadki zachowań w sieci, którymi zainteresować się może policja lub prokuratura, np. grożenie śmiercią lub pobiciem, zniesławienie, rozpowszechnianie wizerunku bez czyjejś zgody czy fałszywe oskarżenia o łamanie prawa.
Mariusz Kopiejka, źródło: UJ
W 30 osobowych klasach gromadzi się dzieci i młodzież o różnym stopniu rozwoju nijak nie związanym z wiekiem biologicznym. W takich grupach prowadzi się zajęcia. W związku z tym należy zadać pytanie: czy Polska szkoła to patologia? I odpowiedzieć na nie twierdząco. Ani pytanie ani odpowiedź nie jest przemocą wobec nauczycieli. Jest próbą krzyku tłumu rodziców i uczniów przeciwko autorytarnej niedemokratycznej władzy zainstalowanej w Polsce przez obce mocarstwa.
Są kraje w UE, gdzie nauczyciele reagowali bardzo ostro na takie przypadki nawet w wykonaniu 10 Latków, żądając usunięcia dziecka że szkoły. Swoje żądania wspierali strajkiem ( poza PL możliwym z przyczyn nie tylko płacowych) i jak staje kilka szkół, to nie da się przemilczeć tematu.
Tak to jest, jak uczniowie oceniają nauczycieli, 52 tyś nauczycieli, cała armia jest santażowana przez ich uczniów. Relacja mistrz i uczniowie w obecnych warunkach zanika. To efekt liberalizmu lewicowego w szkołach.