Aktualności
Badania
24 Maja
Fot. Maciej Karczewski
Opublikowano: 2024-05-24

Przełomowe odkrycia związane z pogańską obrzędowością religijną

Jamy ze szkieletami koni, odkrywane przez archeologów na bałtyjskich cmentarzyskach, to nie groby tych zwierząt, lecz ślady rytualnych ofiar z nich składanych. Do tego celu wykorzystywano zarówno ogiery, jak i klacze. Część z nich sprowadzono ze Skandynawii. To ustalenia międzynarodowego zespołu badawczego z udziałem polskich naukowców.

W czasopiśmie Science Advances ukazał się artykuł dotyczący obrzędowości religijnej ostatnich pogan wczesnośredniowiecznej Europy, a konkretnie wykorzystywania przez nich koni jako zwierząt ofiarnych. To efekt badań prowadzonych pod kierunkiem dr Katherine McCullough French ze School of History, Archaeology and Religion na Cardiff University (obecnie pracuje na Washington State University). W międzynarodowym zespole znaleźli się także badacze z Uniwersytetu w Białymstoku, Uniwersytetu Warszawskiego, Instytutu Archeologii i Etnologii PAN, Instytutu Zootechniki – Państwowego Instytutu Badawczego i Mazurskiej Pracowni Archeologicznej „Rudka”.

Jednym z naukowców zaangażowanych w przedsięwzięcie był dr hab. Maciej Karczewski z Wydziału Stosunków Międzynarodowych UwB. Koordynował m.in. pobieranie i gromadzenie prób do badań biochemicznych i paleogenetycznych ze szkieletów koni przechowywanych w zbiorach polskich instytucji naukowych oraz pobieranie prób do budowy regionalnej skali izotopowej strontu.

Na podstawie analizy izotopów strontu odkładających się w szkliwie zębów możliwe jest określenie w jakiej części świata dany człowiek lub zwierzę spędzili pierwsze lata swego życia. Ze względu na to, że nasycenie środowiska izotopami strontu w różnych częściach Europy i świata jest różne, aby uzyskać wiarygodne wyniki konieczne jest opracowanie skali porównawczej dla danego regionu, w tym konkretnym przypadku Polski północno-wschodniej – wyjaśnia dr hab. Maciej Karczewski.

Z inicjatywy archeologa z UwB zakres badań został rozszerzony o nieplanowaną wcześniej analizę antycznego DNA koni. Pierwotne założenia ograniczały się do analizy izotopów strontu, czyli tylko do określenia, czy konie składane w ofierze były pochodzenia lokalnego, czy też zostały sprowadzone z zewnątrz. Jak przyznaje uczony z UwB, we wcześniejszej literaturze archeologicznej i archeozoologicznej powszechnie przyjmowano, że w ofierze składano wyłącznie ogiery (samce). Podstawą tego twierdzenia był fakt występowania wyraźnie zaznaczonych kłów w uzębieniu tych zwierząt. U współczesnych koników polskich, najbliższych genetyczne pradziejowym i wczesnośredniowiecznym tarpanom (ten typ koni składano w ofierze), wyraźne kły mają tylko samce.

Pytanie o kryterium wyboru zwierzęcia ofiarnego prof. Karczewski stawiał w swoich publikacjach wielokrotnie, jednak dostępne dane, oparte wyłącznie na analizie szkieletów koni ofiarnych, stanowiły barierę nie do przeskoczenia. Możliwe były jedynie spekulacje, że poza płcią kryterium wyboru mogło być np. specyficzne umaszczenie zwierzęcia. Dopiero możliwość nawiązania współpracy z genetykami, którzy poszukiwali materiałów porównawczych do swojego projektu dotyczącego konika polskiego, stworzyła nową przestrzeń badawczą.

Uruchomiona w ramach projektu współpraca z Instytutem Zootechniki – Państwowym Instytutem Badawczym w Balicach okazała się bardzo owocna dla obu stron: obaliła wcześniejsze ustalenia archeologów i archeozoologów oraz wykazała, że budowa (morfologia) tarpanów różniła się w sposób znaczący od współczesnych koników polskich.

Największa, wykorzystana w projekcie seria prób pochodziła ze szkieletów koni odkrytych podczas prac wykopaliskowych prowadzonych przeze mnie na cmentarzysku z pierwszych wieków naszej ery pod wsią Paprotki na Mazurach – informuje Karczewski, który kierował badaniami wykopaliskowymi na tym cmentarzysku, a także koordynował analizy z zakresu antropologii fizycznej, archeozoologii i archeobotaniki (wykonali je pracownicy Katedry Bioarcheologii Wydziału Archeologii UW).

Wyniki uzyskane przez międzynarodowy zespół (w składzie byli także Litwini, Niemcy, Rosjanie, Szkoci i Brytyjczycy) stanowią przełom w interdyscyplinarnych badaniach archeologicznych nad społecznościami zamieszkującymi południowe i północne wybrzeże Bałtyku we wczesnym średniowieczu.

Zmienia to dotychczasową perspektywę badań nad obrzędowością religijną ostatnich pogan wczesnośredniowiecznej Europy – bałtyjskich plemion pruskich i litewskich oraz ich kontaktów z już schrystianizowanymi mieszkańcami Skandynawii. Analiza antycznego DNA przełamała stereotyp dotyczący wykorzystywania przez Bałtów wyłącznie ogierów jako prestiżowych zwierząt ofiarnych. Okazało się, że także klacze były składane w ofierze. Wśród zwierząt ofiarnych na cmentarzysku w Paprotkach stanowiły one 40% tych zwierząt. Natomiast analiza izotopów strontu udowodniła, że część koni złożonych w jamach ofiarnych na cmentarzyskach na Mazurach, Półwyspie Sambijskim (Obwód Kaliningradzki) oraz na obszarze Litwy została sprowadzona ze skandynawskich hodowli. Ostatni fakt potwierdził jednocześnie ożywione kontakty między poganami i chrześcijanami zamieszkującymi we wczesnym średniowieczu nad Bałtykiem – komentuje prof. Karczewski.

Warto dodać, że jednym z podstawowych założeń projektu była sformułowana i opublikowana kilka lat wcześniej hipoteza zmieniająca interpretację jam ze szkieletami koni odkrywanych przez archeologów na bałtyjskich cmentarzyskach. Wcześniej powszechnie uważano je za groby koni. Nowa interpretacja, potwierdzona przez wyniki najnowszych badań, zakładała, że były to ślady rytualnych ofiar składanych z tych zwierząt.

MK, źródło: UwB

Dyskusja (1 komentarz)
  • ~Marcin Przewloka 24.05.2024 16:47

    Warto zapamietac bardzo prosta zasade: za kierowanie calym projektem odpowiada osoba, ktora w artykule naukowym jest wyszczegolniona jako "autor do celow korespondencji" (czyli corresponding author). Ta osoba jest zwykle ostatnim autorem pracy, ale moze tez byc pierwszym autorem lub wystepowac na dowolnym miejscu na liscie autorow, jednak to wlasnie na niej spoczywa odpowiedzialnosc za publikacje, ktora zwykle odzwierciedla odpowiedzialnosc za prowadzenie calego zespolu/projektu.

    Pierwszy autor zwykle wykonuje najwiecej pracy w projekcie. Czasem nawet do pewnego stopnia kieruje grupa badaczy, ale ostateczna odpowiedzialnosc ciazy na autorze do korespondencji. Moze byc wiecej, niz jeden autor do korespondencji.

    Tak wiec badania mogly byc "prowadzone pod kierunkiem dr Katherine McCullough French", ale ostatecznie szefem calosci jest tutaj Richard Madgwick, ktory nie zostal wymieniony w artykule powyzej.