Narażenie na wyższe stężenia zanieczyszczeń wiąże się z wyższymi wartościami wskaźnika długości palców – dowodzą badaczki z Uniwersytetu Łódzkiego, Uniwersytetu Wrocławskiego i Uniwersytetu Jagiellońskiego. Sprawdziły to na przykładzie tysiąca studentek z kilku polskich uczelni.
Od wielu lat sezon zimowy nieodłącznie kojarzy się z informacjami na temat poziomu zanieczyszczenia powietrza, wiele mówi się również o jego negatywnym wpływie na nasze zdrowie. Potwierdzają to również wyniki badań dotyczących niekorzystnego oddziaływania zanieczyszczeń atmosfery na rozwój biologiczny człowieka. Pojawiają się chociażby doniesienia o ich wpływie na tempo dojrzewania u kobiet. Wskazuje się, że narażenie na wysoki poziom zanieczyszczeń powietrza wiąże się z wcześniejszym pojawieniem się pierwszej miesiączki. Warto z kolei zaznaczyć, że u kobiet wczesny wiek pierwszej miesiączki koreluje z podwyższonym ryzykiem zachorowalności, np. na raka piersi.
Coraz więcej prac wskazuje również na niekorzystne oddziaływanie zanieczyszczeń atmosfery na rozwijający się płód, poprzez pośrednie działanie przez organizm matki. Pojawiają się także informacje o obecności zanieczyszczeń powietrza w łożysku, które dotarły tam wraz z krwią matki po wcześniejszym dostaniu się do jej płuc. Jak sprawdzić dalszy potencjalny mechanizm zmian, który może wywoływać niepożądane skutki obserwowane już w dalszym życiu człowieka?
Warto pamiętać, że badania człowieka nie są łatwe. Nie zawsze jesteśmy w stanie uzyskać dokładne dane. Weźmy za przykład poziom hormonów płciowych jaki oddziałuje na płód. Możemy oznaczać stężenia hormonów pośrednio, pobierając próbki od matki, natomiast sprawdzenie poziomu hormonów w organizmie płodu mogłoby wiązać się z niepotrzebnymi komplikacjami przebiegu ciąży. Stąd też wiele kwestii badamy pośrednio, chociażby ze względów etycznych – wskazuje dr Katarzyna Kliś, adiunkt w Zakładzie Biologii Człowieka Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego.
Jednym z pomocnych „narzędzi” są wskaźniki antropometryczne, a więc oparte na nieinwazyjnych pomiarach ciała człowieka. Przykładem może być wskaźnik długości palców 2D:4D, czyli stosunek długości drugiego palca ręki (oznaczonego jako 2D, potocznie nazywanego palcem wskazującym) do czwartego palca ręki (oznaczonego jako 4D, potocznie nazywanego palcem serdecznym). O czym mówi nam ten wskaźnik?
Z dotychczasowych badań wiemy, że ekspozycja na niskie stężenia androgenów oraz wysokie stężenia estrogenów w życiu płodowym wiąże się z wyższymi wartościami wskaźnika, natomiast w sytuacji odwrotnej uzyskujemy niższe wartości wskaźnika. Z reguły kobiety posiadają nieco dłuższy palec wskazujący niż serdeczny, u mężczyzn obserwujemy odwrotną proporcję. Oczywiście zdarzają się też wyjątki – zaznacza badaczka z UWr.
Do tej pory naukowcy wykazali związek wskaźnika 2D:4D z różnymi parametrami ludzkiego organizmu, takimi jak wysokość i skład ciała, sprawność fizyczna czy skłonność do zachowań agresywnych. Pewne wartości wskaźnika związane są z większym ryzykiem zachorowania na niektóre nowotwory, takie jak rak prostaty czy rak piersi. Podobnie rzecz się ma z chorobami układu sercowo-naczyniowego.
Niedawno zespół pięciu badaczek z Uniwersytetu Łódzkiego, Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Wrocławskiego postanowił sprawdzić, czy zanieczyszczenia powietrza, na jakie narażone były matki w trakcie trwania ciąży i na krótko przed nią, wpływają na wartości wskaźnika długości palców u ich córek. Badanie przeprowadzono na grupie około tysiąca studentek z kilku uczelni w kraju. Okazało się, że narażenie na wyższe stężenia zanieczyszczeń wiąże się z wyższymi wartościami wskaźnika u badanych studentek. Wynik ten wskazuje na wpływ zanieczyszczeń powietrza na stężenia hormonów płciowych, które oddziałują na rozwijający się organizm jeszcze przed jego narodzeniem.
Oczywiście tego typu wyniki nie wskazują bezpośrednio na to jak wygląda sam mechanizm działania zanieczyszczeń na rozwój biologiczny ale pomagają określić dalsze kierunki bardziej szczegółowych badań. Dodatkowo, mając na uwadze związek wskaźnika 2D:4D z wyższym ryzykiem wystąpienia niektórych schorzeń, np. raka piersi u kobiet (wyższe wartości wiążą się ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia tego schorzenia), mamy kolejny powód, aby dbać o jakość powietrza w naszym kraju – podsumowuje dr Katarzyna Kliś z UWr.
Wyniki badania ukazały się na łamach czasopisma Scientific Reports.
źródło: UWr