FELIETON REDAKCYJNY
|
na stanowiska profesorów
nadzwyczajnych i zwyczajnych
|

Jestem zwolennikiem udziału w przedsięwzięciach międzynarodowych czy instytutach międzynarodowych - zarówno tworzenia takich instytutów na terenie kraju, jak i uczestnictwa w pracach placówek zagranicznych czy międzynarodowych. Przyszłość nauki uprawianej w Polsce zależy od tego, jak nauczymy się pracować w międzynarodowych projektach, zespołach i instytutach, wykorzystywać międzynarodowe fundusze. W Zjednoczonej Europie, do której wcześniej czy później wejdziemy - mam nadzieję, że wcześniej - badania naukowe robi się wspólnie.
Rozmowa z
prof. Mirosławem
Mossakowskim,
prezesem Polskiej Akademii Nauk |

Dzisiaj, w przededniu debaty parlamentarnej, najważniejsze jest pełne porozumienie wszystkich zespołów dydaktycznych i badawczych w zakresie ich miejsca w uniwersytecie, głównych kierunków badawczych i jasnych celów perspektywicznych w Olsztynie. Zwyciężyła opcja, iż nie należy naruszać istniejących struktur naukowych i tworzyć uniwersytet taki, na jaki bogactwo uczelni pozwala. Podjęto wyzwanie wykorzystując wsparcie władz samorządowych, regionalnych i państwowych.
Prof. Stefan
Smoczyński, rektor olsztyńskiej ART, pisze o stanie przygotowań
do utworzenia Uniwersytetu Warmii i Mazur
|

W ostatnich latach pojawiło się wiele nowych podmiotów gospodarczych, w których bez większego trudu, a czasami również bez specjalnego targowania się o w końcu spore uposażenie, mogą znaleźć dodatkowe zatrudnienie osoby z akademickimi tytułami i kwalifikacjami, zwłaszcza gdy owe tytuły i kwalifikacje nie przeszkadzają im w dyspozycyjności. Nie sposób nie zauważyć pojawienia się wielkiej liczby małych firm, z których przynajmniej część zakładana i prowadzona jest przez osoby mające status pracownika akademickiego lub przynajmniej tkwiące w tym środowisku "jedną nogą", poprzez zachowanie połowy lub jeszcze mniejszej części etatu (co jest korzystne chociażby ze względu na kontakty czy ubezpieczenie).
Na ile dodatkowych etatów może sobie pozwolić nauczyciel akademicki,
zastanawia się
prof. Zbigniew Drozdowicz
|

Pragnę na przykładzie mojej sprawy unaocznić środowisku akademickiemu, jaki potrafią mijać się z prawdą Centralna Komisja i Naczelny Sąd Administracyjny. Najcięższe zarzuty okazały się fałszywe, a niektóre wprost niedorzeczne, świadczące o niezrozumieniu istoty rozwiązania postawionego problemu i nie przeczytaniu znaczących części pracy. Jednak decyzja podjęta przez Prezydium Centralnej Komisji, której uzasadnienie stanowiły te fałszywe zarzuty, pozostaje aktualna.
Dr Stanisław Lisiewicz przedstawia losy własnej, niezatwierdzonej
habilitacji
|

Kierunki badań wydziałów czy instytutów stanowią odzwierciedlenie specjalności profesorów i rzutują na nauczanie studentów. Jest zrozumiałe, że razi to ludzi wychowanych w duchu centralizmu. Ale czasy panowania tego ducha należą do przeszłości. Jak dobrze, że o programach uniwersytetów w Oxfordzie i Cambridge nie decydował król ani królowa. Tylko samodzielne uniwersytety, ustalające m.in. własne programy, mają szansę konkurować z innymi w przyszłej Europie. Toteż uważam, że miejsce na centralnie produkowane programy jest w koszu na makulaturę.
Prof. Julian Musielak zastanawia się, kto powinien zajmować się ustalaniem
minimów programowych |
Zdrowych,
dostatnich
i pogodnych
Świąt Wielkiejnocy
życzy
Redakcja
|
Listy
|