Nie uda się dokonać istotnej zmiany w dydaktyce akademickiej bez większego upodmiotowienia studenta, co oznacza wolność wyboru ścieżki kształcenia, a tym samym większą odpowiedzialność za to, co i jak studiuje – mówi prof. Ryszard Koziołek, rektor Uniwersytetu Śląskiego, przedstawiając nową koncepcję kształcenia wdrażaną przez uczelnię.
Po wdrożeniu ustawy 2.0 stało się jasne, że obszarem, który przez reformę prawie nie został dotknięty, jest kształcenie. Na pozór ustawa oferuje uczelniom dużo wolności, jeśli tylko posiadają odpowiednie kategorie dyscyplin naukowych. Tymczasem jedynie instytucjonalna organizacja kształcenia uległa zmianie, natomiast jego fundamenty w dalszym ciągu określają Krajowe Ramy Kwalifikacji oraz rozporządzenia Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Choć KRK dają duże możliwości w różnicowaniu sposobów osiągania określonych efektów, to w rzeczywistości model kształcenia w polskich uczelniach jest podobny do siebie i raczej paternalistyczny – uczelnia wie najlepiej, jaka wspólna dla wszystkich studentów droga prowadzi do dyplomu danego kierunku.
Nie uda się dokonać istotnej zmiany w dydaktyce akademickiej bez większego upodmiotowienia studenta, co oznacza wolność wyboru ścieżki kształcenia, a tym samym większą odpowiedzialność za to, co i jak studiuje. Naszym celem było stworzyć warunki, które wyzwalają zaangażowanie studenta w udoskonalanie swojego wykształcenia. Nie chodzi o roszczenie, ale o miejsce dla inicjatywy studenta w tworzenie swojego programu kształcenia. A to oznacza, że pula zajęć do wyboru musi być większa. To już się dzieje na wielu uczelniach, dlatego postanowiliśmy lepiej wykorzystać bogactwo oferty kształcenia uniwersyteckiego.
Zadaliśmy sobie pytanie, co powinno wynikać z faktu, że student kończy prawo lub chemię w uniwersytecie, a nie na politechnice lub w innej szkole wyższej? Szukając odpowiedzi, założyliśmy, że studia kierunkowe powinny móc czerpać z unikalnego środowiska wiedzy, jakim jest uniwersytet. Pracujemy naukowo w 25 dyscyplinach, co daje nam możliwość prowadzenia 83 kierunków studiów, a w ich obrębie 205 specjalności. Bogactwo i różnorodność naszej nauki i dydaktyki akademickiej powinny wzmacniać i wzbogacać kształcenie kierunkowe. To kluczowe założenie Nowej Koncepcji Studiów, które prowadzi do celu, jakim jest oferowanie studentowi przygotowania do pracy i życia w środowisku wiedzy zróżnicowanej, gdzie będzie musiał współpracować z absolwentami innych dyscyplin, rozumieć ich języki zawodowe oraz adaptować swój dla potrzeb efektywnej komunikacji i współpracy.
Ogromny sukces cywilizacyjny zawdzięczamy specjalizacji wiedzy, ale drugą jej stroną są problemy komunikacyjne. Im bardziej jestem kompetentny w swoim dyskursie, tym bardziej maleje moja sprawność komunikacyjna w innych obszarach, tym trudniej jest mi porozumieć się z innymi. Szlifujemy pojęcia, precyzujemy, ale stajemy się coraz bardziej wyalienowani w wielu sytuacjach komunikacyjnych. To jest już chroniczny stan wspólnot zawodowych. Tworzymy zamknięte branżowe monady, które są w stanie porozumiewać się tylko w obrębie jej samej, a wyjście poza nią skutkuje utratą kompetencji komunikacyjnych. Musimy te impasy przerwać, zarówno w życiu zawodowym, jak i społecznym. Prawda naukowa jest najczęściej prawdą jednej dyscypliny. W życiu zawodowym, niemal zawsze interdyscyplinarnym, wiedza kierunkowa naszych absolwentów wchodzić będzie w negocjacyjny dialog z przedstawicielami innych dyscyplin, aby można było podjąć najlepsze decyzje. Obecnie zamiast dialogu obserwujemy powszechny niemal konflikt specjalistów. Na ten brak kompetencyjny od lat zwracają nam uwagę wszyscy pracodawcy, z którymi rozmawiamy.
Chcielibyśmy w sposób przemyślany dać naszym studentom wiedzę i umiejętności eksperckie, ale również takie, które umożliwią im współpracę w przedstawicielami innych dyscyplin, którzy prawdopodobnie staną się częścią ich środowiska zawodowego. Zamierzamy w ten sposób zbudować wyróżniającą się w polskim świecie akademickim – choć dość powszechną w świecie – formę kształcenia.
Zaczęliśmy pracować nad Nową Koncepcji Studiów trzy lata temu. Każdy program studiów będzie się składał z czterech komponentów. Pierwszy to na nowo przemyślane moduły kierunkowe. Zależało nam, aby osoby odpowiedzialne za poszczególne kierunki studiów oraz rady dydaktyczne tych kierunków odpowiedziały sobie na pytanie, jakie moduły są dziś niezbędne studentowi w kształceniu kierunkowym. Czy wszystko w programie jest potrzebne, a może czegoś istotnego brakuje lub przeciwnie – coś jest zbędnym balastem. W efekcie, na większości kierunków dokonaliśmy remanentów programów kształcenia, zajrzeliśmy do półek i szaf, do których nie zaglądaliśmy od lat.
Drugi komponent NKS to moduły dziedzinowe – uzupełniające i wprowadzające. Wychodzą one naprzeciw diagnozom i kłopotom studentów, którzy na wejściu do uniwersytetu reprezentują bardzo różne poziomy wiedzy i kompetencji. Winne są warunki domowe, środowiskowe, różna jakość edukacji w szkołach ponadpodstawowych. Postanowiliśmy przestać na to narzekać i pozwolić zaangażowanym studentów wyrównać różnice, uzupełnić braki. Dla poszczególnych dziedzin dyrektorzy kierunków ustalą, jakie przedmioty wspólne są potrzebne studentom w fazie przygotowawczej, aby mogli skutecznie studiować w sposób zaawansowany.
Składnik czwarty to otwarta oferta dydaktyczna do swobodnego wyboru przez studenta. Chcemy zwiększyć liczbę tych zajęć, ale w ten sposób, żeby odzwierciedlały badania prowadzone przez naszych naukowców. Studenci wybierają z tego to, co chcą. Nie ma tu żadnych wskazań ani ograniczeń.
Największe dyskusje wzbudził składnik trzeci programu, tzw. moduły obszarowe. Po wielu analizach i rozmowach stworzyliśmy sześć obszarów, które wchodzą w funkcjonalne i pożyteczne związki z każdym kształceniem kierunkowym oraz odpowiadają globalnym wyzwaniom cywilizacyjnym i przewidywanym, istotnym dla absolwentów kompetencjom przyszłości. Cel nadrzędny tego zestawu modułów to stworzenie osobom studiującym oraz absolwentom i absolwentkom warunków do włączenia swojej wiedzy i kompetencji kierunkowych w interdyscyplinarne środowisko życia i pracy oraz podejmowanie świadomych decyzji w życiu zawodowym, społecznym i osobistym – w świecie złożonych i niejednorodnych informacji.
Mamy za sobą wiele spotkań konsultacyjnych, dziesiątki godzin pracy i rozmów na wszystkich wydziałach. Wprowadzimy ten system etapami, zaczynając od kierunków, które wyrażą chęć już w nadchodzącym roku akademickim. Zgłosiło się ich dotychczas pięćdziesiąt. Nie uruchomimy od razu wszystkich modułów, a jedynie po dwa z każdego obszaru. Planujemy, że za trzy lata cały Uniwersytet Śląski będzie kształcił w ten sposób swoich studentów. Nadal bazujemy na solidnym, eksperckim kształceniu kierunkowym, ale wzmocnimy je funkcjonalnym, interdyscyplinarnym otoczeniem. Zmieniamy również system kształcenia językowego.
Zdajemy sobie sprawę, że tak duży projekt będzie wymagał wiele pracy od nas jako wykładowców, zmiany wielu naszych postaw pedagogicznych. Ale jest to również szansa na większą sprawczość i inicjatywę nauczycieli. W przeciwieństwie do ustawy 2.0, która w zasadzie skierowana była do ludzi zarządzających uniwersytetami, Nową Koncepcję Studiów kierujemy do studentów i nauczycieli akademickich.
Na koniec chcemy sobie przypomnieć, że studiowanie to także bezinteresowna ciekawość i radość płynąca z poznania. Nikt, kto przychodzi na uniwersytet, nie zmieści wszystkich swoich zainteresowań, pasji i potrzeb jedynie w ramach swojego kierunku studiów. Geolog muzykuje, a filolog bywa amatorem entomologiem. Niech i ta wiedza miłośnika, a nie tylko zawodowca ma szansę rozkwitać podczas studiów uniwersyteckich, dzięki swobodnemu wyborowi zajęć, które ją wzbogacają. Wbrew edukacji profilującej dzieci i młodzież od najmłodszych lat uniwersytet powinien dawać studentowi czas na stawianie sobie życiowych hipotez, a więc na wypróbowywanie, na błąd, na zmianę decyzji. Nigdzie i nigdy młody człowiek nie będzie miał po temu więcej możliwości niż podczas studiów uniwersyteckich. Przyjemnością i pożytkiem dla studenta mogą okazać się takie warunki studiowania, w ramach których skończenie kierunku studiów nie prowadzi do jednej, zuniformizowanej „sylwetki absolwenta”, ale pomnaża je zgodnie z potrzebami i wyborami poszczególnych studentów. Realia rynku zawodowego pokazują, że wielu naszych absolwentów będzie dokonywało zmiany swoich kwalifikacji. Możemy ich do tego przygotować.
Notował Piotr Kieraciński