Aktualności
Sprawy nauki
06 Lutego
Źródło: www.uj.edu.pl
Opublikowano: 2025-02-06

Kolegium Rektorskie UJ za odstąpieniem od ewaluacji

Odstąpienie od ewaluacji za lata 202–2025, a w przypadku braku takiej możliwości przeprowadzenie oceny według obowiązujących zasad przy pozostawieniu jednostkom gwarancji utrzymania co najmniej dotychczasowych kategorii – rekomenduje Kolegium Rektorskie Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Kolegium Rektorskie Uniwersytetu Jagiellońskiego przedstawiło dziś stanowisko w sprawie ewaluacji jakości działalności naukowej, wskazując, że zmiany w tym zakresie są niezbędne, aby sprostać współczesnym wyzwaniom.

Zaznaczono, że system oceny powinien zachęcać do realizacji ambitnych badań naukowych, sprzyjać innowacjom, a przez to zwiększać wpływ polskich badaczy na światową naukę, podnosić prestiż polskiej nauki na arenie międzynarodowej oraz pozytywnie oddziaływać na rozwój gospodarki i funkcjonowanie społeczeństwa. Tymczasem obowiązujące od 2018 roku zasady znajdują się pod ciągłym naporem krytyki znaczącej części środowiska akademickiego. Powód? Doprowadziły do powstania drastycznie zniekształconego obrazu polskiej nauki.

Obawy jednostek naukowych związane ze skutkami obniżenia kategorii powodują niejednokrotnie, zarówno na poziomie zarządzania, jak i indywidualnych zachowań pracowników, podejmowanie działań, które zamiast rozwijać polską naukę, prowadzą do „sztucznych optymalizacji” lub wręcz działań nieetycznych. W efekcie obecny model ewaluacji – zamiast wspierać rozwój nauki – wymusza podporządkowanie jednostek naukowych rygorom sztywnego systemu oceny, ograniczając przez to autonomię w kształtowaniu własnej polityki naukowej. Groźba utraty kluczowych uprawnień, takich jak np. prawo do nadawania stopni naukowych albo części subwencji sprawia, że ewaluacja staje się narzędziem sankcji, a nie diagnozy i doskonalenia. Tymczasem jej nadrzędnym celem powinno być identyfikowanie barier rozwoju i ich skuteczne niwelowanie – czytamy w piśmie Kolegium Rektorskiego UJ, które zostało wysłane do ministra nauki.

Wśród wad obecnego modelu wymieniono m.in. preferowanie dyscyplin naukowych, dla których liczba N jest mała (np. 20 osób) w stosunku do dyscyplin reprezentowanych przez dużą liczbę pracowników (np. 300); brak uwzględnienia różnic pomiędzy jednostkami typowo badawczymi (jak np. instytuty PAN) a jednostkami o profilu mieszanym (badawczo-dydaktycznym, np. uniwersytety); podatność systemu na sztuczne optymalizowanie wyników, będąca pochodną jego algorytmicznego charakteru i mechanicznego przeliczania danych; podtrzymywanie obecności w wykazie czasopism tzw. periodyków drapieżnych; stymulowanie „nadprodukcji” publikacji naukowych, co ma konsekwencje w postaci nadmiernego wydatkowania środków publicznych na finansowanie procesu publikacyjnego; wyjątkowo wysoki koszt procesu ewaluacji, zarówno na poziomie centralnym, jak i jednostki.

Biorąc pod uwagę wskazywane przez środowisko naukowe wady obecnego modelu uważamy, że ewaluacja za lata 2022–2025 przeprowadzona na zasadach obecnie obowiązujących, nie daje możliwości rzetelnej oceny jakości działalności naukowej, a zaangażowanie zasobów ludzkich i finansowych w przygotowanie i przeprowadzenie takiej ewaluacji będzie skutkować poniesieniem nieuzasadnionych kosztów – napisało Kolegium Rektorskie UJ.

Co w zamian? Rektorzy rekomendują trzy rozwiązania. W pierwszej kolejności proponują odstąpić od ewaluacji za lata 2022–2025 (podobnie jak niedawno postulowała Konferencja Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych) i utrzymanie kategorii naukowych przyznanych dyscyplinom w wyniku poprzedniej oceny, przy czym jednostki naukowe, w których dyscypliny nie posiadają kategorii lub posiadają kategorię niższą niż B+, miałyby możliwość dobrowolnego poddania się ewaluacji na dotychczasowych zasadach.

Gdyby powyższa opcja nie wchodziła w grę, ewaluację należy przeprowadzić według obowiązujących zasad, ale pod warunkiem pozostawienia jednostkom gwarancji utrzymania co najmniej dotychczasowych kategorii. Trzecim krokiem jest niezwłoczne opracowanie, przetestowanie i wdrożenie nowego modelu, motywującego do budowania doskonałości naukowej, umożliwiającego rzetelną i miarodajną ocenę jednostek naukowych i stanowiącego rzeczywiste narzędzie realizacji polityki naukowej państwa.

Ewaluacja za kolejne lata, 2026–2029, winna opierać się na kryteriach eliminujących wady obecnego modelu. Nowy system powinien premiować znaczące osiągnięcia naukowe, mierzone publikacjami w najlepszych czasopismach, prestiżowymi grantami, międzynarodowymi nagrodami oraz spektakularnymi wdrożeniami wyników badań. Konieczne jest również odejście od algorytmu, w którym sukces ewaluowanej jednostki jest traktowany jako suma wyników poszczególnych pracowników. O jakości badań naukowych nie decyduje tak czy inaczej liczona średnia, ale osiągnięcia wybitnych naukowców, prawdziwych liderów, którzy tworzą wokół siebie przestrzenie doskonałości badawczej – przekonuje Kolegium Rektorskie najstarszej polskiej uczelni.

W podsumowaniu zwrócono uwagę, że „wypracowanie w oparciu o dialog środowiskowy i opinie ekspertów założeń nowego modelu, który skutecznie będzie premiował doskonałość i wspierał rozwój polskiej nauki na arenie międzynarodowej, da szansę na budowę bardziej sprawiedliwego i efektywnego systemu oceny jednostek naukowych”.

Przypomnijmy, że głosy o odstąpieniu od ewaluacji płyną też od samych naukowców. W grudniu mówił o tym w wywiadzie dla FA dr Bartosz Rydliński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. O zawieszeniu oceny, automatycznym przypisaniu w ewaluacji poszczególnym dyscyplinom ich wcześniejszych kategorii i szybkiej rezygnacji z „walk o sloty” pisał z kolei dr hab. Maciej Nowak z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie. Na naszych łamach wypowiadał się na ten temat także dr hab. inż. Krzysztof Leja z Politechniki Gdańskiej.

MK, źródło: UJ

Stanowisko Kolegium Rektorskiego UJ w sprawie ewaluacji

Dyskusja (36 komentarzy)
  • ~Badacz55 09.02.2025 12:56

    Pełna zgoda co do odstąpienia, ale... czy mamy pozostać przy obecnej ocenie i pozostawić kategorie tych jednostek, które na "wątpliwych" zasadach otrzymały prawa do dr i hab.? "Produkcja" dr jest OK?
    Publikacje to temat rzeka... Na liście wciąż widnieją czasopisma z MDPI, Frontiers itp. - wiele uczelni nadal finansuje te publikacje i (nawet) daje za nie nagrody. Nieliczne mają wewnętrzne regulaminy.
    Wiadomo, że Polak potrafi, zawsze znajdzie kreatywne rozwiązanie, aby obejść absurdy. Czy to jego wina, czy jak Państwo piszecie - systemu? Swoją drogą, niby system zakazuje pracy na dwóch etatach, a jakoś belwederzy (i nie tylko) firmują swoim nazwiskiem kierunki zazwyczaj na prywatnych uczelniach - czy to jest OK? Może gdyby byli na jednym etacie, tworzyliby zespoły na macierzystej uczelni, prowadzili badania to wówczas można dyskutować o jakości...

  • ~T-raper znad Wisły 08.02.2025 19:15

    Propozycja jest prosta: wstrzymać ten ewaluacyjny absurd!

    Dzisiaj wszyscy już widzimy, że król jest nagi. Nie dajmy marnować naszego czasu i energii na czcze oceny, które tylko pogłębią istniejące patologie.
    Funduszy na naukę jest za mało, rzucają nam ochłapy, a my jak te wygłodniałe psy się na nie i na siebie nawzajem rzucamy. Dajemy się dzielić, ba, sami celebrujemy podziały na uczelnie i instytuty, na dużych i małych, na humanistów i ścisłych, rzetelnych i goniących za cytacjami. Do czego te podziały nas prowadzą?
    Dla rządu jesteśmy nieistotnym placykiem ostatniej kolejności odśnieżania, ale cóż się dziwić - ze słabym i niepozbieranym partnerem nie liczy się nikt.

    UJ rozpoczął - pociągniemy ten wątek, czy dalej będziemy się gryźć się po kostkach?

    • ~Prof 10.02.2025 11:47

      Kompletnie się z tym nie zgadzam. Każdy powinien mieć prawo do wyboru, gdzie i na ilu etatach chce pracować, o ile rzetelnie wykonuje swoje obowiązki. Ograniczanie tego prawa jest formą dyskryminacji i odbiera jednostkom autonomię zawodową. Nie jestem profesorem belwederskim, ale chciałabym mieć swobodę decyzji – czy chcę pracować na jednym, czy na kilku etatach.

      Lekarze mogą łączyć pracę w wielu szpitalach i prowadzić prywatną praktykę, podobnie jak prawnicy, inżynierowie czy specjaliści IT, którym nikt nie narzuca ograniczeń w liczbie miejsc zatrudnienia. Dlaczego więc naukowcy są traktowani inaczej? Czy rzeczywiście wieloetatowość obniża jakość ich pracy?

      W rzeczywistości wielu badaczy, łącząc różne zatrudnienia, nie tylko poszerza swoją wiedzę i zdobywa nowe doświadczenia, ale także przyczynia się do lepszego przepływu informacji między instytucjami. Nauka od zawsze opierała się na współpracy między ośrodkami badawczymi, a sztuczne ograniczenia w liczbie miejsc pracy mogą osłabiać ten naturalny proces.

      Jeśli celem jest zapewnienie wysokiej jakości badań i dydaktyki, należałoby skupić się na transparentnych mechanizmach oceny pracy naukowców, a nie na administracyjnym ograniczaniu ich swobody zawodowej.

  • ~Jan Antypapiernik 08.02.2025 10:22

    https://forbetterscience.com/2024/12/17/nobelium-bilalski-a-gdansk-papermiller/?fbclid=IwY2xjawIT9NJleHRuA2FlbQIxMAABHau4Bq-CLDlf0HfjaQ_hIr1WaRang0YTSxZNT5a0j8JG1YkncNCJGHJfCg_aem_E6nUGeedP85ocd-8hi3OFQ

    https://forbetterscience.com/2025/01/10/schneider-shorts-10-01-2025-science-needs-to-be-pure-free-of-politics-and-transnational/?fbclid=IwY2xjawIT9ORleHRuA2FlbQIxMAABHaqwZ3tsqCSCuIbLZxowte8c9JQgwZwM_ApZ0f-G2YGYvh7ytfluESXYDQ_aem_N334yzONC9cbv9h2YDzAGw#banach

    Pytanie do KRASP:
    1. Czy wśród uczestników „papierni” i nieetycznych publikacji opisanych powyżej są członkowie KRASP?
    2. Czy są osoby pełniące w KRASP funkcje organizacyjne, np. zasiadanie w Prezydium KRASP lub przewodniczenie komisjom KRASP?
    3. Czy są liderzy list wszelakich i rankingów na najwybitniejszych i najbardziej wpływowych naukowców w Polsce?
    4. Czy KRASP podjęła jakiekolwiek działania w tym zakresie?
    5. Jeżeli odpowiedź na pytania 1-3 brzmi TAK a na pytania 4 NIE, to jaki jest tytuł moralny KRASP do zabierania głosu w sprawie etyki w publikacjach?
    Pytanie do MNiSW:
    1. Czy dorobek osób takich, jak opisane powyżej, oraz ich współpracowników w uczelni a także może tysięcy innych papierników będzie brany pod uwagę w ewaluacji za okres 2022-2025?
    2. Jeżeli odpowiedź brzmi NIE, to kto i w jakim trybie będzie dokonywał weryfikacji i usuwał ten dorobek ze slotów?
    3. Jeżeli odpowiedź brzmi TAK, to co wspólnego z rzetelną oceną ma obecna ewaluacja?

  • ~kk 07.02.2025 19:56

    Do profesora Antybeton


    Obecnych i tych z PRL, którzy recenzowali tym dzisiaj obecnym profesorom twórczość naukową.

    Jak pamiętam to w PRL produkowano robotników, bo to była klasa przodująca.
    Obecnie Państwo faktycznie gwarantuje bezpłatne studia wyższe dla wszystkich i dlatego praca dydaktyczna na uczelniach stała się trudniejsza.

    Gowina Pan oskarża ? Przecież konsultacje były szerokie i długotrwające, a celem profesorów było zachowane status quo.

    Dobrze Pan wie też, że likwidacja działów badawczo-rozwojowych przez zachodnich właścicieli wynikała z zacofania naukowego tych działów.

    Ne da się zrzucić winny na polityków. Uczelnie i w PRL jak dziś cieszą się bardzo dużą autonomią.

  • ~Profesor Antybeton 07.02.2025 18:04

    No tak - tu mnie zatkało...
    Profesor Antybeton

  • ~Profesor Antybeton 07.02.2025 16:52

    do kk

    Jak widać reprezentuje Pan nauki ścisłe lub przyrodnicze - ja humanistyczne i wiem, że takie nazwiska jak Bachtin czy Łotman, Winogradow czy Apresjan znane są na całym świecie. Z żalem stwierdzam, że polskich nazwisk o takim znaczeniu jest dość mało - wymieniłbym głównie filozofów: Ingardena i Tatarkiewicza (z powodu "Historii filozofii"), chyba że liczyć tych naukowców, którzy wyemigrowali i do czegoś doszli w Australii czy USA. Na dodatek Rosjanie rzeczywiście latali (i chyba nadal latają?) w kosmos, a my nie jesteśmy w stanie samemu wyprodukować rowerka. Generalnie - wyjąwszy stalinowskie idiotyzmy i zbrodnie w rodzaju działań akademika Łysenki - z radziecką nauką tak źle nie było, więc nie wiadomo, czy słabość polskiej nauki wynikała z częściowego wzorowania się na ZSRR. Równie dobrze można powiedzieć, że za mało skutecznie się wzorowaliśmy. Pomija Pan także ten fakt, że słabości dzisiejsze polskiej nauki, to raczej skutek kryzysu końca PRL i złodziejskiej prywatyzacji lat dziewięćdziesiątych (co robił zachodni właściciel jak kupował polska firmę? Od razu zamykał dział badawczo-rozwojowy, bo miał już swój na Zachodzie, a po co mu były dwa).
    Kolejną przyczyną kryzysu jest cały nasz system edukacji. Nie wiem, jakich studentów Pan uczy, ale moje ostatnie egzemplarze na studiach magisterskich nie umiały czytać - dukały. Odkąd praktycznie zlikwidowano maturę i egzaminy wstępne - a to była "zdobycz" Trzeciej RP, poziom kandydatów na studia opadł w sposób katastrofalny - a jak ich, to także absolwentów, doktorantów itd. A jak Gowin prawie ze zlikwidował habilitacje, to i pojawili się profesorowie z dwoma książkami w dorobku...
    W sumie naprawdę się dziwię, ze o katastrofę polskiej nauki oskarża Pan pozostałą, jeszcze żyjącą garstkę peerelowskiej profesury, która niewiele ma dziś do powiedzenia. Sadzę, ze przyczyny leżą o wiele bliżej - to głównie idiotyczna polityka ekip rządowych po 1989 roku, które obniżały poziom szkół, bo chciały mieć zadowolonych wyborców, którymi dość łatwo się manipuluje.

    Profesor Antybeton

    • ~Wt 07.02.2025 18:00

      Dwie książki to dużo. Prezydium RDN przegłosowało wniosek profesorski (i to wbrew dwukrotnemu negatywnemu głosowaniu zespołu nauk społecznych) osobie bez ani jednego artykułu autorskiego w dyscyplinie w której aplikowała o tytuł. Całość to kilka artykułów z kilkunastoma autorami. Wszyscy by tak chcieli.

  • ~kk 07.02.2025 16:51

    do profesora Antybeton

    Nauka w PRL i w ZSRR miała taki sam niski poziom. Raczej nauka w PRL to karzełek w stosunku do nauki ZSRR patrz bomby śmierci czy lot w kosmos.

    Ci co pisali po polsku w PRL to tak właśnie poziom z PRL. Oni też recenzowali i po PRL, więc dziś zarówno oni jak i ich wychowankowie i zrecenzowani przez nich są w polskiej nauce.

    Obecnie wypowiedz telewizyjne tych autorytetów nie wykazują poziomu wyższego. Tacy naukowcy rodem z PRL.

    Niestety uczelnie i instytuty nie zmieniły się i są ostoją socjalizmu w obecnej Polsce.

  • ~Profesor Antybeton 07.02.2025 12:53

    (do kk)

    No przepraszam, a cóż jest złego w publikowaniu w języku polskim???? Ja co prawda publikuję także w paru innych, ale piszę po polsku, a jak ktoś chce mnie przetłumaczyć, to mi to nie przeszkadza. Wniosek - jeśli ktoś publikuje tylko po polsku, to nie jest na tyle znany za granicą, by ktoś tam widział możliwość jego druku. Druga przyczyna - brak pieniędzy na tłumaczy i redaktorów obcojęzycznych.
    W sumie niepublikowanie w językach obcych świadczy tylko o braku pieniędzy na tłumaczenia lub o zajmowaniu się tematami interesującymi tylko Polaków. Z jakością prac nie ma to nic wspólnego.
    Nie widzę też sensu podważania tytułu profesorskiego. Żeby go dostać, przy czym w dwu dyscyplinach pracowałem ciężko 40 lat, napisałem kilkanaście książek i poddałem się w sumie 6 recenzjom profesorskim (a przedtem, przy poprzednich stopniach, jeszcze paru innym).
    Natomiast oczywiście istnieją też "profesorowie medialni" zwłaszcza "zasłużeni politycznie". Niektórzy, jak "wieść gminna" głosi, nie mieli nawet matur - ale w Wikipedii raczej informacji o tym nie ma. Tu nie widzę okoliczności łagodzących, ani dla tych "profesorów", ani dla "tytułodawców".
    Autor postu także nie jest świadom licznych różnic miedzy systemami nauki w PRL i ZSRR. Na przykład w ZSRR nie było rotacji, a z drugiej strony tzw. akademik miał w nauce władzę porównywalną z władzą ministra. Tak więc nie mieszajmy dwóch systemów. Moim zdaniem różnice przeważały nad podobieństwami.

    • ~kk 07.02.2025 15:49

      O jakich różnicach Pan pisze skoro efekt taki sam - słabość nauki w obu i w ZSRR i w PRL, a może zważywszy, że to ZSRR ma bomby śmierci i był w kosmosie to polska nauka w PRL to karzełek.

      Te osoby z PRL nie znikły i są lub ich wychowankowie również tych co recenzowali także są obecni w polskiej nauce dziś, a z samego takiego faktu nie wynika, że ich poziom się podniósł.

      Co do języka polskiego i recenzentów takich artykułów wobec powyższego co napisane trudno mówić o jakimś wysokim poziomie. Zresztą wypowiedzi medialne tych rzekomych autorytetów na ekranach telewizji jasno wykazują, że poziom ich nie jest za wysoki. Nauka made in kraje socjalstyczne wciąż istnieje, a wielu profesorów urzeczywistniło marzenie z PRL pracować jak na wschodzie, a zarabiać jak na zachodzie (chodzi o siłę nabywczą waluty wewnątrz kraju).

  • ~Aleksander 07.02.2025 10:49

    Ewaluacja w aktualnym kształcie nie mierzy doskonałości naukowej a uśrednioną efektywność rozpowszechniania wiadomości o nauce. Mechanizm fragmentacji procesu pracy naukowej oraz wymuszania "strategii" publikowania urąga wszelkim zasadom pracy nad nową wiedzą - celem pracy naukowej jest przecież odkrywanie czegoś nowego a nie pozycjonowanie wyników swojej pracy. Nie tylko UJ o tym mówi, ale dobrze że powstało wreszcie opracowanie punktujące większość wad istniejącego systemu. Trzeba o tym mówić i wskazywać na fakt, że obowiązujące zasady są niszczące dla polskiej nauki i te zniszczenia będziemy obserwować przez długie lata.

  • ~Józef Nowak 07.02.2025 08:58

    Lektura obowiązkowa, dla tych, którzy jeszcze czytali:

    https://forbetterscience.com/2024/12/17/nobelium-bilalski-a-gdansk-papermiller/?fbclid=IwY2xjawISnB1leHRuA2FlbQIxMAABHdNSCuunY06iLgFgFXqTUhdBT-6l_PvP5BaPfv_H9LUQPnjm-pBDzyUytw_aem_mbSWPvUt_sqXj8-zA8pN2Q

    https://forbetterscience.com/2025/01/10/schneider-shorts-10-01-2025-science-needs-to-be-pure-free-of-politics-and-transnational/?fbclid=IwY2xjawISnDVleHRuA2FlbQIxMAABHZJCSKeHTT2RgqYE9f8rFKkimpYXaK7OXVLAjMi6bzTPFEjJ9IWeuUNEag_aem_hWU5MD_0YGh0TFznMiQORA#banach

    • ~Robert 07.02.2025 10:24

      Dokładnie. Wyjątkowo wkurzające i demotywujace. Nie dziwi mnie z ze generalnie ludzie odwracają się od nauki. Niestety w dużej mierze właśnie takim patologiom sprzyja obecny algorytm ewaluacji. Na dodatek "najwybitniejsi" klienci papermillsow królują w polskiej nauce jak gdyby nigdy nic. Dość już tego. Uważam, że spory kraj w Europie powinno być stać na odważne decyzje i zmiany. Ostatecznie niech będą stopniowe, ale niech jakieś będą.

  • ~Pracownik 07.02.2025 08:42

    ewaluacja w 2021 ujawniła liczne patologie przyjętego systemu. Nie tylko stosowane miary ale i same założenia tej oceny są błędne. Tego się już nie da i nie wolno poprawiać. Problem w tym, że ministerstwu nie za bardzo się chce podjąć wyzwanie. Jak donoszą media zamierzają brnąć w to bagno nadal

    • ~Pracujący 08.02.2025 08:54

      Ujawnila jeszcze jedno , czego nikt jakos nie chce napisac , ze okolo 60% osob zateudnionych na uczelniach I jednostkach badawczych nie robi nic , paper Mille , publikacje w watpliwych predatory journals to prosty dowod na to , ze pracownikow w tym sektorze jest za duzo...
      Polskiej nauce nie jest potzeba ewolucja, ale REWOLUCJA !!!

  • ~Jan Kowalski 07.02.2025 07:56

    @Groszek
    Samo sedno. Większość wypowiadających się nigdy nie brało udział w przygotowaniu dyscypliny do ewaluacji i nie wie, o czym mowi. To samo dotyczy przedstawicieli MNiSW.
    Poczucie bezsilności, kiedy dyscyplina liczy 400-500-600 czy 700 osób, jest wyjątkowo frustrującym zawodowym doświadczeniem.
    Z algorytmem nie wygrasz. Dyscyplina licząca 500 osób nigdy nie wygra z liczącą 50 osób - tak ten wzór jest ustawiony.
    W tych zawodach (ewaluacja) reguły gry nie są równe, a część zawodników gra nie fair (papiernicy na polskich uczelniach, instytucjonalnie stymulowane machlojki).

  • ~Grzegorz 07.02.2025 06:55

    Skoro kolegium UJ wyszło z takim apelem to oznacza to jedynie że jest tam naukowo naprawdę naprawdę słabo. Jak się niewiele robiło przez ostatnie lata tylko walczyło o władzę to teraz zrobiło się na UJ ciepło. Ten argumenty oprócz tego że są skutkiem braku publikacji to są jeszcze nielogiczne. Nadprodukcja w kontekście maksymalnie 4 slotów na osobę jest aż śmieszna.

    • ~Wojtek 07.02.2025 14:24

      Wypełnienia czterech slotów oczekuje się od każdego, więc w przypadku wielu mało publikujących osób, tzw. ogonów, trzeba publikować cokolwiek, żeby te sloty zapełnić. Korzyść z tego żadna, ale produkcja artykułów musi być.

    • ~Szeregowy 07.02.2025 09:24

      Geniusz! Niektórym myślicielom tezy rodzą się na kamieniu. Pędź teraz do wydawnictwa z szybką ścieżką publikacyjną obwieścić światu swoje odkrycia. 4 sloty już masz, ale zawsze warto podpomponać indywidualny dorobek, czyż nie?

    • ~szeregowy 07.02.2025 08:24

      Geniusz! Niektórym tezy rodzą się na kamieniu, pędź z tymi konkluzjami do jakiegoś "zacnego" czasopisma z szybką ścieżką publikacyjną. Co prawda 4 sloty już masz, ale od przybytku głowa nie boli, dodatkowe papiery przydadzą się indywidualnie w dokumentacji błyskotliwej kariery

    • ~Erazm 07.02.2025 08:03

      Nie dostrzegam głębi logicznej w tym komentarzu, ale pewnie nie muszę. Założenie, że "nic się nie robiło" ma zapewne na celu deprecjację samego stanowiska, z którym nie trzeba się zgadzać, ale warto dyskutować. Na argumenty. Trudno zakładać, że ewentualna (mało prawdopodobna) rezygnacja z ewaluacji miałaby spowodować brak jakiegokolwiek odniesienia do jej poprzednich wyników, stąd pewnie uwaga na temat obecnego status quo. Natomiast w myśl lex retro non agit trudno dziś wymazać dziedzictwo poprzedników, ale lepiej wszcząć realną dyskusję w świecie akademickim niż czekać z założonymi rękoma lub narzekać na to co jest ciepłe, a co jest śmieszne. Bo generalnie jest straszno.

  • ~Rotker 06.02.2025 22:40

    Brawo Kolegium (Rektorów?) UJ!
    Ostatnia ewaluacja była patologiczna, więc... Nie róbmy nowej, tylko zostawmy tamte wyniki ;)
    Koledzy Rektorzy, powagi!

  • ~Groszek 06.02.2025 22:34

    Zamiast doszukiwać się trzecich i czwartych den, warto po prostu skupić się na porównaniu rankingów międzynarodowych, na które tak zgodnie powołują się nasi krajowi malkontenci I wyników ewaluacji. Nie idą w parze. Algorytm ewaluacyjny jest zbyt podatny na czynniki nie związane bezpośrednio z tzw. (Brr) doskonałością naukową, taką jak rozumieją ją te rankingi. Problem jest taki, że spora grupa uczelni nauczyła się pływać w tej mętnej wodzie i wcale im nie zależy na uczciwym systemie. Akurat tak duże jednostki jak UJ do nich raczej nie należy (miał spore trudności w wielu dyscyplinach i przegrywał z przysłowiowymi wyższymi szkołami gotowania itp.). Sam jestem z porównywalnej, choć mniejszej nieco uczelni i widziałem tę mękę administracyjna i beznadziejna walkę z algorytmem. Gigantyczny wysiłek w poczuciu bezsensu. Takie właśnie działania wygonią z Polski resztki porządnych badaczy. Trzeba to jakoś zacząć zmieniać.

  • ~Zniesmaczony 06.02.2025 20:45

    Chyba zwariowali. Parametryzacja ma się odbyć i wszyscy mają się jej poddać. UJ niech tak nie cwaniakuje, tylko proponuję sprawdzić u siebie te publikacje z wieloma autorami. To jest żenujące, że przy 100 pkt. np. czterech autorów ma właśnie po 100 pkt. A ci co napisali za 70 pkt. ich dorobek liczony jest przez jakiś współczynnik. Także UJ proponuję do roboty, a nie jakieś przepisywanie. To może niech UJ wyda te same publikacje co w poprzedniej parametryzacji w innych wydawnictwach to będzie to samo...

    • ~A 07.02.2025 07:07

      Ewidentnie nie wiesz na czym polega praca zespolowa :) ktos moze poswiecic 1000h na samodzielna publikacje za 70pkt, gdze inni moga poswiecic 4 x 1000h dla czteroosobowej publikacji za 100pkt. I dzieki temu tworza rozwiazanie interdyscyplinarne. Liczba punktow nie mowi o godzinach pracy ani wkladzie autorow.

  • ~KB 06.02.2025 20:03

    Proponuję prosty wzór na określenie kategorii:

    P = (2025-R)+(IP*DP^2)-OW

    gdzie :

    R = rok założenia jednostki
    IP = ilość profesorów belwederskich
    DP = ilość polityków z dyplomem danej uczelni
    OW = odległość od Warszawy mierzona w km

    Myślę, że rozwieje to wszystkie wątpliwości na temat pozycji wszystkich uczelni. Chociaż każdy dobry system ma elementy ręcznego sterowania, więc warto dodać furtkę na dodatkowe punkty dla okręgu, z którego kandydował lub wywodzi się minister nauki.

  • ~Szeregowiec profesor 06.02.2025 19:33

    A kto się na te zasady godził? Rektorzy, którzy prześcigali się w zapraszaniu Gowina. Czarnek zły, ale jak podnosi kategorie (pryncypialnie) to dobry. Czy tak trudno jest przewidzieć skutki wprowadzanych regulacji?

  • ~Św. Ignacy Antiocheński 06.02.2025 18:26

    Może wprost powiedzmy, że o wartości badań naukowych decyduje data założenia i odległość od siedziby NCN-u...

  • ~Groszek 06.02.2025 18:03

    Co do zasady 3 kroki wydają sie logiczne. Obligatoryjna ewaluacja na starych zasadach to konserwowanie nieuczciwej oceny. Dobrowolna ma jednak ukryte założenie, że o wyższa kategorie zawalczą uczciwie pracujące na nią uczelnie, czy instytuty. Niestety jak widać chocby po naszych wybitnych papiernikach - nieuczciwe publikacje mogą posłużyć pseudo uczelniom do podwyższenia sobie kategorii. Dla mnie zabrakło tu głosu o radykalnym zwalczaniu takich i innych jeszcze patologii, bo to jest podstawowym warunkiem jakiegokolwiek systemu oceny. Tymczasem pojedyncze przypadki nagłośnione w prasie nie załatwiaja sprawy (pomijając, że niektore, o których środowisko się dowiedziało, dotyczące prominentnych i pełniących zaszczytne funkcje papiernikow w ogóle nie mają konsekwencji.).

  • ~Matma 06.02.2025 17:36

    Zasady ewaluacji są w większym stopniu odzwierciedleniem umiejętności manipulowania systemem niż jakości i efektywności naukowej. Papermills, wadliwy algorytm, manipulacja liczbą N i przepisywanymi dyscyplinami, instytuty i uniwersytety w jednym worku ewaluacyjnym, pracownicy setkami przenoszeni na etaty dydaktyczne...

  • ~grey 06.02.2025 15:52

    Był taki Rektor, który po jakimś czasie okazał się pracownikiem TW. Dla niektórych pewnie ideał kataloicki ;)

  • ~kk 06.02.2025 13:49

    W Polsce jest dużo bardzo "wybitnych" naukowców - profesorów również tych z ekranów telewizyjnych, którzy pisali wyłącznie w języku polskim i przez takich samych "wybitnych" naukowców - profesorów byli windowani w karierze naukowej do góry. Taki model rodem z ZSRR. Wystarczy prześledzić życiorysy w wikipedii.

    • ~Ireneusz 06.02.2025 17:48

      To źle że pisali po polsku. Czyżby jakieś kompleksy.

    • ~ewa 06.02.2025 14:42

      Dokładnie. I obawiam się, że odejście od algorytmicznego modelu ewaluacji na rzecz proponowanego w artykule modelu opartym na "docenianiu kolegów przez kolegów" jeszcze pogorszy sytuację.

  • ~akademik 06.02.2025 13:17

    Okopać się i nie dopuścić "wroga" ! A mogłoby okazać się że bronimy już dawno /od 2019 roku/ przegranej sprawy. Kto miał zyskać już zyskał ! Oto na naszych oczach powstaje nowa kategoria " naukowców" . Już kiedyś było bardzo podobnie !