Możliwość jednoczesnego rozwoju na płaszczyźnie sportowej i edukacyjnej daje pionierski program kariery dwutorowej, który od pięciu lat realizowany jest na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Obecnie objętych jest nim 70 studentów-sportowców.
Swoją sportową przygodę Natalia Krześlak rozpoczęła od panczenów, a później zapałała miłością do roweru. Uprawia zarówno szosową, jak i torową wersję kolarstwa. Ma już na koncie tytuł mistrzyni Polski ze startu wspólnego, ale marzy o występie na igrzyskach olimpijskich. Aby osiągnąć swój cel i zdobyć kwalifikację, przygotowuje się w pocie czoła. Kilkugodzinny trening na rowerze potrafi dać w kość, a nie mniejszym wyzwaniem jest połączenie go z nauką. Zawodniczka Toruńskiego Klubu Kolarskiego Pacific półtora roku temu rozpoczęła studia licencjackie na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Kształci się na kierunku komunikacja i psychologia w biznesie. Idzie jej znakomicie: po pierwszym roku miała średnią 4,3, a na koniec kolejnego semestru jeszcze ją poprawiła, uzyskując 4,82.
Te studia bardzo mi pomagają, bo – nie ukrywajmy – sport to dzisiaj także biznes i zarówno komunikacja, jak i psychologia znajdują w nim zastosowanie. Żeby myśleć poważnie o zawodowej karierze, potrzebna jest wiedza z obu tych obszarów – tłumaczy Krześlak.
Możliwość jednoczesnego rozwoju na płaszczyźnie sportowej i edukacyjnej jest dla niej niezwykle istotna, dlatego nieprzypadkowo wybrała właśnie UMK. Od pięciu lat uczelnia realizuje program kariery dwutorowej. Zapewnia on warunki do łączenia sportowej aktywności na najwyższym poziomie ze studiowaniem. Każdy jego uczestnik może dzięki temu myśleć o swojej przyszłości również w dziedzinach pozasportowych.
Od początku stawiamy na nowy typ kandydata na studia. Program adresujemy do młodzieży świadomej roli sportu i edukacji w ich życiu. Chcemy przyciągnąć osoby zdeterminowane na wynik w obu tych sferach – podkreśla Tomasz Górzyński, zastępca dyrektora Uniwersyteckiego Centrum Sportowego UMK.
Program stworzono na bazie m.in. podobnych inicjatyw za granicą, w tym we Francji i USA, a także wskazówek samych sportowców, których zapytano, jakiego wsparcia ze strony uczelni oczekują. Zapoznane z diagnozą, władze rektorskie dały „zielone światło” na wdrożenie inicjatywy. W efekcie do regulaminu studiów wprowadzono określenie „student-sportowiec”, definicję kariery dwutorowej oraz prawa i obowiązki wynikające z uczestnictwa w programie. To pionierskie przedsięwzięcie nie tylko w skali ogólnopolskiej. Łącznie przewinęło się przezeń już ponad 300 osób. Obecnie objętych jest nim 70 studentów-sportowców.
Mają możliwość studiowania w trybie indywidualnym. Trafiają pod opiekę dydaktyczno-naukową tutora na wydziale prowadzącym dany kierunek oraz tutora sportowego w UCS. Wspólnie ustalają oni z wykładowcami formę udziału w zajęciach, a także daty zaliczeń i egzaminów, aby nie kolidowały z kalendarzem treningów.
Nie dajemy im od razu ryby, próbujemy nauczyć ich samych wędkować w uniwersyteckim środowisku. Oczywiście, kiedy dochodzi do sytuacji podbramkowej, włączamy się do kontaktu z opiekunem czy profesorami, żeby sportowcy mogli efektywnie zarządzać swoją edukacją i korzystać z tego, co oferuje uczelnia – tłumaczy Górzyński.
Jego słowa potwierdza inna uczestniczka programu, Julia Walczak, brązowa medalistka mistrzostw Europy w kanadyjkowej dwójce.
Przez te trzy lata, odkąd jestem w programie, bardzo mocno rozwinęłam się komunikacyjnie, nauczyłam się rozmawiać z wykładowcami, przedstawiać im swoje propozycje rozwiązania danej kwestii. Sprawdza się to też poza uczelnią. Ostatnio, gdy na lotnisku trzeba było załatwiać formalności dla całej 50-osobowej grupy, to mnie wydelegowano – śmieje się utalentowana kajakarka.
Jednym z kluczowych elementów programu jest urlop sportowy. Jeśli ktoś ma w planach zawody lub zgrupowanie treningowe, które kolidują z obowiązkami studenckimi, wówczas może sobie wziąć wolne. Nie muszą to być od razu igrzyska olimpijskie czy mistrzostwa świata, niektórzy chcą w spokoju przygotowywać się także do rozgrywek niższej rangi. Taki odpoczynek od nauki może trwać jeden lub dwa semestry, przy czym nie ma ograniczeń co do liczby kolejno następujących po sobie wniosków urlopowych. Dla najwybitniejszych przewidziano również stypendia rektorskie oraz sportowe za osiągane wyniki. Jak słyszę w UCS UMK, to jedynie dodatki, bo głównym zamierzeniem jest stworzenie optymalnych warunków do studiowania osobom, które w innym przypadku musiałyby zrezygnować ze swojej pasji. A tak mogą łączyć przyjemne z pożytecznym. Potwierdzają to sami zawodnicy, doceniając wzorową komunikację na linii klub–uczelnia–sportowiec. Według nich to klucz do sukcesów zarówno w sporcie, jak i poza nim.
Wykładowcy, mając świadomość tego, że priorytetem w tym momencie jest dla mnie sport, w niekonwencjonalny sposób potrafią przekazać mi wiedzę. Ale nie mam żadnej taryfy ulgowej, jak to czasem bywa na uczelniach prywatnych. Poprzeczka jest wysoko zawieszona. To dobrze, bo lubię takie wyzwania – zapewnia Julia Walczak.
Z kolei Natalia Krześlak wspomina, że na początku nie było łatwo.
Ale dzięki płynnej wymianie informacji, zgraniu moich wyjazdów z terminami zaliczeń, uzyskałam dużo spokoju i pewności, że sobie poradzę. Motywację wzmacniają dodatkowo zrozumienie i empatia ze strony wykładowców. To są niby błahostki, ale wsparcie z każdej strony buduje człowieka, wiarę w siebie.
Program funkcjonuje już prawie 5 lat i ciągle podlega ewaluacji. Zmiany podyktowane są potrzebami samych uczestników. Pojawiają się więc nowe elementy, inne wymagają poprawy. Tak było np. z urlopami, których pula była początkowo ograniczona. Okazało się to niewystarczające, ale po korektach działa bez zarzutu. Warto podkreślić, że benefity przewidziano już na etapie rekrutacji. Sportowcy posiadający klasę mistrzowską międzynarodową, klasę mistrzowską lub pierwszą klasę sportową w dyscyplinach olimpijskich i nieolimpijskich w postępowaniu kwalifikacyjnym otrzymują maksymalną liczbę punktów. Mogą wybierać spośród bogatej, liczącej kilkadziesiąt kierunków, oferty studiów stacjonarnych i niestacjonarnych. We współpracy z dziekanami stworzono nawet specjalną listę preferowanych dla studentów-sportowców.
Chcemy w ten sposób uniknąć pułapki, w której na danym kierunku tryb prowadzonych zajęć, np. laboratoryjnych, będzie utrudniał lub wręcz uniemożliwiał integrację nauki i kariery sportowej – tłumaczy T. Górzyński.
Największa grupa wybiera fizjoterapię, ale wśród sportowców nie brak studentów prawa, psychologii, informatyki, fizyki czy biologii sądowej. Julia Walczak zdecydowała się na turystykę i rekreację. Licencjat już za nią, teraz kończy pierwszy rok studiów magisterskich.
Jestem w programie już od 3,5 roku i z tej perspektywy jeszcze lepiej widzę, ile mi dał. Gdyby nie to wsparcie, prawdopodobnie nie zaliczyłabym nawet pierwszego semestru. Z uwagi na kalendarz startów i zgrupowań trudno byłoby mi pojawiać się na zajęciach, a dzięki indywidualnym zaliczeniom mogę iść do przodu – przekonuje.
W ostatnim rozdaniu ministerialnych stypendiów za znaczące osiągnięcia wśród ponad czterystu studentów i studentek z całej Polski (w tym 28 z UMK) znalazły się trzy uczestniczki programu kariery dwutorowej: Alicja Śliwicka (szachy), Barbara Streng (wioślarstwo) i właśnie Julia Walczak. Ta ostatnia jest jedną z zaledwie kilku osób, która na toruńskiej uczelni bierze udział jednocześnie w programie kariery dwutorowej i Narodowej Reprezentacji Akademickiej. To możliwe, bo obie inicjatywy – i UMK, i AZS – nie wchodzą ze sobą w kolizję, a wręcz przeciwnie.
One się wzajemnie dopełniają i z punktu widzenia sportowca jest to bardzo korzystne – nie ma wątpliwości J. Walczak.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, przyszły rok będzie dla niej przełomowy: igrzyska w Paryżu, na które ma nadzieję pojechać, zbiegną się z zakończeniem studiów i uzyskaniem tytułu magistra. Może więc być podwójna okazja do świętowania.
Mariusz Karwowski
Studia i sport w UŁ
Program kariery dwutorowej zainaugurował w marcu także Uniwersytet Łódzki. Objęci nim zawodnicy mogą liczyć na przyznanie indywidualnej organizacji studiów, urlop, bezpłatne miejsce w domu studenckim czy wsparcie finansowe w postaci stypendiów i zapomóg. Z programu mogą skorzystać sportowcy – studenci i doktoranci UŁ, niezależnie od formy i poziomu studiów, legitymujący się odpowiednią klasą sportową lub określonym wynikiem sportowym. Na zakwalifikowanie mogą liczyć ci, którzy spełniają co najmniej jedno z następujących kryteriów: posiadają pierwszą lub mistrzowską krajową klasę sportową w dyscyplinach olimpijskich lub klasę mistrzowską międzynarodową w dyscyplinach olimpijskich i nieolimpijskich; brali udział w igrzyskach olimpijskich, uniwersjadzie, mistrzostwach świata lub mistrzostwach Europy, w tym również akademickich; zdobyli medal mistrzostw Polski. Uczestnictwo w programie trwa przez cały okres studiów. Obecnie bierze w nim udział 27 osób, które reprezentują 9 dyscyplin sportu, w tym aż 10 koszykarzy i koszykarek oraz 9 lekkoatletów i lekkoatletek, a także przedstawiciele futsalu, hokeja na trawie, judo, kickboxingu, kolarstwa, narciarstwa alpejskiego i piłki nożnej. Program jest realizowany we współpracy z Akademickim Związkiem Sportowym – AZS Łódź i KU AZS Uniwersytetu Łódzkiego.