Najbardziej cieszy mnie to, że rośnie znaczenie AZS, a podejście do nas bardzo się zmieniło wśród władz uczelnianych, sponsorów i środowiska sportowego. Duża w tym zasługa naszych liderów, którzy dbają o rozwój klubów i całych ośrodków – mówi w wywiadzie dla FA prof. Alojzy Z. Nowak, prezes Akademickiego Związku Sportowego.
Za niespełna miesiąc, 22 czerwca, odbędzie się XXX Zjazd AZS, podczas którego wybrane zostaną władze organizacji na kolejną, czteroletnią kadencję. Tę mijającą podsumowujemy z prof. Alojzym Z. Nowakiem, prezesem AZS.
Dobiega końca pierwsza czteroletnia kadencja władz AZS. Wydaje się, że z uwagi na specyfikę samej organizacji największym wyzwaniem były w tym okresie nie tyle kwestie sportowe, ile to, co wywarło na nie największy wpływ, czyli pandemia. Czy dziś można powiedzieć, że okres turbulencji za wami i wróciliście na ścieżkę stabilizacji?
Dla Akademickiego Związku Sportowego to był czas wyjątkowych, niestandardowych wyzwań. Zmagaliśmy się nie tylko z koronawirusem, ale także boleśnie dotykającą nas wszystkich do dziś sytuacją wojenną na Ukrainie. Dynamika działań sprawiła, że te cztery lata po sportowemu bardzo szybko minęły. Ten bieg okazał się bardzo dobry, chociaż nikt z nas nie spodziewał się na starcie, że na trasie będzie aż tyle płotków. Cała organizacja, mimo wielu trudności, stanęła na wysokości zadania. Dzięki rozważnym ruchom i decyzjom obroniła swoją ogromną strukturę, a teraz nie tylko wróciła do pełni sił, ale także podejmuje nowe wyzwania. Dostrzegają to i doceniają prestiżowe organizacje i instytucje. Otrzymaliśmy m.in. wyróżnienie w konkursie #BeInclusive European Union Sport Awards dla Integracyjnych Mistrzostw Polski AZS 2022, tytuł najlepszej i najbardziej aktywnej federacji sportu studenckiego w Europie 2022 nadany przez EUSA oraz Diamenty Forbesa 2024 wskazujące nie tylko nasz wysoki poziom sportowy, ale także organizacyjny i finansowy.
Na letniej uniwersjadzie w Chengdu – rekordowa liczba 43 medali, na zimowej w Lake Placid 17, na igrzyskach olimpijskich w Tokio 9 z 14 polskich krążków. Do tego 83 medale Europejskich Igrzysk Akademickich, po raz pierwszy organizowanych w Polsce. Biorąc pod uwagę już choćby tylko te liczby, można stwierdzić, że w mijającej kadencji sukcesów azetesiaków nie brakowało.
Tak, cieszy nas każde z tych osiągnięć, podobnie jak i dynamiczny rozwój całej organizacji w ostatnich latach. Nasze reprezentantki i reprezentanci zdobyli wiele medali, a sama organizacja pozyskała partnerów, dzięki którym mogliśmy realizować nowe projekty i programy wartościowe nie tylko dla sportowego środowiska akademickiego, lecz i całego społeczeństwa. Do listy wymienionych powyżej dodajmy jeszcze jedno osiągnięcie. W czasie pandemii utrzymaliśmy realizację flagowych rozgrywek na czele z Akademickimi Mistrzostwami Polski. W dużej mierze było to możliwe dzięki ogromnej mobilizacji sportowego środowiska akademickiego, przygotowaniu odpowiedniego zaplecza, a także wprowadzeniu elektronicznego systemu członkowskiego.
Sukcesy, o których mówimy, to efekt wytężonej pracy studentów-sportowców, którzy reprezentując biało-zielone barwy, budują także markę AZS. Ile dziś jest ona warta?
Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, bo na markę całej organizacji pracuje odrębnie bardzo wiele jednostek, klubów, które mają własne tożsamości. Łączy nas wspólny symbol – gryf AZS, tradycja i uporządkowany w mijającej kadencji, zaktualizowany do współczesnych wymogów statut. Dziś nie jest jeszcze możliwe podanie konkretnej wartości całej organizacji, wiemy natomiast, że z roku na rok rośnie jej wartość medialna. Dla przykładu, osiągnęliśmy rekordowe wyniki na obu uniwersjadach, o których informowano prawie 15 tysięcy razy w mediach ogólnopolskich, regionalnych i lokalnych. Wartość tych publikacji Instytut Monitorowania Mediów wycenił na ponad 30 mln zł. Wartość marki AZS pewnie można by zbadać, jednak najbardziej cieszy mnie to, że rośnie znaczenie Akademickiego Związku Sportowego, a podejście do nas bardzo się zmieniło wśród władz uczelnianych, sponsorów i środowiska sportowego. Duża w tym zasługa naszych liderów, którzy dbają o rozwój klubów i całych ośrodków.
Ten wysiłek sportowców coraz częściej idzie w parze ze znakomitymi wynikami w nauce. Niewątpliwie przyczyniają się do tego programy kariery dwutorowej wprowadzane na uczelniach. Cieszy, że młodzi sportowcy wykazują się dużą dojrzałością i zawczasu myślą o tym, co po karierze…
Warte zauważenia jest także to, że ta świadomość wzrasta. Pojawia się coraz więcej systemowych rozwiązań wspierających dwutorową karierę studentów-sportowców. W naszym wspólnym interesie jest to, aby w tym zakresie dalej się doskonalić, docierać z dobrą ofertą zarówno do samych studentów, jak i uzdolnionej młodzieży licealnej (i ich rodziców), przed którą stoją odpowiedzialne wybory. Ważne, by nie zostali tylko na jednym sportowym torze i szukali dobrych rozwiązań u nas w kraju. Pracuje nad tym bardzo mocno wiele uczelni, w tym Uniwersytet Warszawski. W kwietniu 247 najzdolniejszych studentów i doktorantów przyjętych na studia lub do szkół doktorskich UW w roku akademickim 2023/2024 otrzymało „Stypendia na Start”. W tym gronie było 72 laureatów będących wybitnymi sportowcami, którzy zajęli punktowane miejsca podczas igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata, mistrzostw Europy lub mistrzostw Polski. Warto podkreślić także rolę programu Narodowej Reprezentacji Akademickiej prowadzonego w ostatnich latach przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Z systemowych rozwiązań wspierających organizację dodatkowych zajęć dydaktycznych skierowanych do studentów-sportowców skorzystało wiele uczelni. Będziemy zabiegać o jego kontynuację i programowy rozwój.
W ostatnim czasie wprowadzono kilka zmian w Akademickich Mistrzostwach Polski. Zwiększono m.in. dopuszczalny wiek uczestników z 28 do 30 lat. Jak pan ocenia tę i inne dokonane w ostatnim czasie zmiany? Nad jakimi nowinkami myślicie na przyszłość?
Regulamin Akademickich Mistrzostw Polski nie lubi rewolucji, woli ewolucję. Większe zmiany, jak ta dotycząca wieku uczestników, powodowane są dostosowaniem do regulacji zewnętrznych, np. Europejskiej Federacji Sportu Akademickiego i jej zasad przyjętych przy systemie Akademickich Mistrzostw Europy. Omawianą zmianę oceniam pozytywnie, miała nie tylko porządkowy charakter, ale także była dostosowana do obecnych oczekiwań naszego środowiska akademickiego. Nad innymi nowinkami pracuje odrębny zespół przy Radzie Upowszechniania Kultury Fizycznej AZS. Konkretne propozycje na przyszłość poznamy z pewnością na czerwcowym Zjeździe AZS.
Dobiega końca kolejny sezon AMP-ów. To sztandarowe przedsięwzięcie AZS z roku na rok cieszy się coraz większym zainteresowaniem. W unihokeju trzeba było wprowadzić dwa turnieje półfinałowe, tak wielu było chętnych. Czy ten cykl spełnia dziś oczekiwania władz AZS? Myślicie o dodaniu jakichś nowych dyscyplin?
O tym, czy dana dyscyplina ma szansę na dołączenie do systemu AMP, decyduje w dużej mierze to, jakie są perspektywy jej rozwoju w większej liczbie uczelni. Dziś nie widać wyraźnie, aby program AMP miał wkrótce zostać poszerzony o rywalizację w kolejnej dyscyplinie sportowej. Innowacje mogą pojawić się natomiast w programie konkurencji już przyjętych zawodów. Na nowy sezon z pewnością wpłyną w tym zakresie propozycje od naszych jednostek. Kto wie, może już w kolejnym roku program rywalizacji na ergometrze wioślarskim zostanie poszerzony o wyścigi osad?
Czy powołanie od nowego roku lig akademickich, co zapowiedział minister sportu Sławomir Nitras, nie będzie stanowiło swego rodzaju konkurencji dla AMP-ów w sportach zespołowych?
Nie widzimy tu zagrożenia, bardziej szansę i kolejne możliwości. W porozumieniu z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej przeprowadziliśmy już wcześniej pilotażowe zawody w formie pucharu. Pokazały one, że jesteśmy w stanie tak dopracować kalendarz i zasady, aby nie nastąpiły żadne kolizje terminów. Oczywiście w różnych dyskusjach pojawiają się głosy o tym, czy ligi nie powinny zastąpić obecnej formuły AMP w grach zespołowych. Dziś traktujemy je jednak jako zupełnie odrębny format zawodów. Po pilotażowym sezonie, sprawdzianie organizacyjnym przyjdzie czas na właściwą analizę i koncepcję rozwoju. Póki co, dajmy temu projektowi szansę zapuścić korzenie i się rozwinąć. AZS z pewnością posiada odpowiednie zasoby, aby we współpracy z uczelniami i ministerstwem stworzyć ku temu dobre warunki.
Z wypowiedzi ministra wynika, że sport studencki jest jednym z priorytetów jego działań. Planuje m.in. utworzenie ośrodków COS w kampusach akademickich. Czy ze strony AZS również padną jakieś propozycje?
Bardzo cenimy wszystkie propozycje rozwiązań skierowanych na rozwój sportu akademickiego, zarówno związane ze wspomnianymi rozgrywkami, jak i tworzeniem lepszej infrastruktury. Dla całego środowiska nie mniej ważne od innowacji są także strategiczne projekty i programy od lat realizowane przez AZS we współpracy z Ministerstwem Sportu i Turystyki. To baza, fundament naszej aktywności, decydujący o codziennej pracy w sekcjach powszechnych i wyczynowych, przygotowaniach, treningach, startach. Zabezpieczenie tych priorytetowych zadań da nam szansę na skupienie uwagi na nowych, deklarowanych inicjatywach.
W 2020 roku powołano Fundację AZS, która ma za zadanie upowszechniać sport także poza akademią. Jak wygląda bilans pierwszych czterech lat jej działalności?
Fundacja doskonale uzupełniła działalność stowarzyszenia. Skupiła się na realizacji dodatkowych zadań promujących AZS i sport akademicki. Akcje typu „Przygoda z Tatą”, „Frajdy Miejskie”, „Pokolenia gonią lenia” wskazały na nasze dodatkowe umiejętności i zaangażowanie, wybiegające poza samo środowisko międzyuczelniane. Ważnym elementem była także realizowana przez Fundację AZS promocja wspomnianego już programu Narodowa Reprezentacja Akademicka. Dzięki niemu zbliżyliśmy się bardziej do samych sportowców oraz wspierającej ich kadry naukowej. Budujemy dzięki temu nowe, znaczące relacje, które mają wpływ na dalszy rozwój organizacji. Bilans pierwszych czterech lat działalności Fundacji AZS oceniam zatem bardzo dobrze. Liczę na to, że w przyszłości będzie to także bardzo dobre narzędzie do prowadzenia własnych programów rozwojowych i stypendialnych wybitnych studentów-sportowców.
W ubiegłym roku po raz pierwszy zorganizowaliście Kongres Sportu Akademickiego. Z kuluarowych rozmów wynika, że tego typu wydarzenie było potrzebne środowisku, by mogło spotkać się i porozmawiać na różne tematy w nieco szerszym gronie, również z partnerami wspierającymi sport akademicki.
Kongres został bardzo dobrze odebrany. Potrzebujemy takiego miejsca i czasu na moderowane dyskusje, rzeczową wymianę poglądów, ale i wspólne poszukiwanie dobrych rozwiązań. Planujemy kontynuację i realizację takich spotkań co roku w połączeniu z Galą Sportu Akademickiego. Dzięki temu mamy szansę w jednym miejscu i czasie zebrać przedstawicieli wszystkich grup stanowiących o sile naszej organizacji: rektorów, przedstawicieli partnerów i sponsorów, prezesów klubów, reprezentantów uczelnianych centrów sportu, trenerów i wreszcie tych, którzy zawsze są najbliżsi memu sercu – sportowców. Chwile spędzone z nimi, krótkie rozmowy, możliwość wręczenia gratulacji czy podziękowań są niezapomniane. To nasi najwspanialsi ambasadorzy. Stanowią najpiękniejszy i najbardziej czytelny symbol działalności AZS.
Jak wygląda dziś współpraca sportu, instytucji i biznesu w środowisku akademickim?
Budujemy i dbamy o dobre relacje. Dzięki nim możemy osiągać tak dobre rezultaty sportowe i organizacyjne. Obok wspomnianych wcześniej partnerów publicznych AZS może liczyć na wsparcie sponsora strategicznego PZU, któremu w ostatnich latach przysporzyliśmy wiele powodów do dumy, radości, satysfakcji i dostarczyliśmy wiele pozytywnych wyników medialnych.
Widzimy, jak wiele podobnych relacji budują z lokalnymi partnerami nasze kluby, szczególnie te, których sekcje występują w rozgrywkach państwowych. Naszym celem na przyszłość będzie zabieganie na różnych poziomach o kolejnych partnerów pozwalających zabezpieczyć, wesprzeć te obszary, w których nie mamy wystarczających środków własnych i publicznych. Rozgrywki, projekty, programy – w każdym z tych obszarów jest bardzo dobre miejsce na współpracę i wzajemne korzyści dla AZS, dla uczelni, dla partnerów publicznych i biznesowych.
Cztery lata temu, decydując o zmianie długości kadencji Zarządu AZS, dostosowano ją do kadencji władz uczelnianych, ale też – przypadkowo bądź nie – wpisano w cykl olimpijski. Zaraz po czerwcowych wyborach czekają nas igrzyska w Paryżu. Czy azetesiacy, którzy w sporcie zawodowym stanowią ogromną reprezentację (w Tokio było ich ponad 70 na 214 biało-czerwonych), dostarczą nam i tym razem powodów do radości? Jaki wynik medalowy by pana usatysfakcjonował?
Będzie mnie cieszył każdy medal i każdy udany start naszych reprezentantów. Już sama wywalczona nominacja na igrzyska zasługuje na ogromne uznanie i daje wielkie powody do radości. Trzymam kciuki za całą polską reprezentację i bardzo liczę na to, że jesienią podczas Gali Sportu Akademickiego kolejne złote gryfy AZS powędrują do rąk azetesiaków, medalistów Igrzysk Olimpijskich w Paryżu.
Rozmawiał Mariusz Karwowski