Aktualności
Sprawy nauki
02 Stycznia
Źródło: www.pixabay.com
Opublikowano: 2024-01-02

Naukowcy apelują o utworzenie Narodowego Centrum Humanistyki

Jesteśmy świadomi, że państwo polskie czeka ogrom wydatków na obronność, służbę zdrowia lub opiekę społeczną. Wiemy jednak, że inwestycje w humanistykę, nauki społeczne i nauki o kulturze – choć nie gwarantują dającej się wyrazić w procentach stopy zwrotu – są inwestycją równie strategiczną – piszą sygnatariusze „Deklaracji łódzkiej”.

Z inicjatywy badaczy skupionych wokół Centrum Jerzego Giedroycia Uniwersytetu Łódzkiego został napisany list otwarty dotyczący odpowiedzialnej edukacji historycznej oraz – szerzej – miejsca humanistyki w polskim systemie nauki. Jego autorów łączy „silne przekonanie, że historia to przestrzeń dialogu i miejsce spotkań różnych wrażliwości”. Uważają oni, że należy traktować ją jako obszar dyskusji, w której nikt nie ma monopolu na nieomylność. Dodają, że tylko krytyczna refleksja o przeszłości pozwala odnaleźć się w teraźniejszości, jak też zaplanować przyszłość.

Jesteśmy świadomi, że państwo polskie czeka ogrom wydatków na obronność, służbę zdrowia lub opiekę społeczną. Wiemy jednak, że inwestycje w humanistykę, nauki społeczne i nauki o kulturze – choć nie gwarantują dającej się wyrazić w procentach stopy zwrotu – są inwestycją równie strategiczną. Nie ulega dla nas wątpliwości, że wyzwania przed jakimi staje ludzkość w XXI wieku są do pokonania tylko wtedy, gdy nieuchronnemu rozwojowi technologicznemu w duchu AI towarzyszyć będzie równoległa troska o duchowy rozwój człowieka. Nie ma bowiem wolnych społeczeństw, bez w pełni wolnej kultury, a zatem i bez wolnej Klio – czytamy w „Deklaracji łódzkiej”.

Zdaniem jej autorów, podstawowym warunkiem tak rozumianej nauki jest prowadzenie badań bez jakichkolwiek nacisków lub nawet formułowania oczekiwanych wyników i w imię patriotyzmu odwołującego się do formuły obywatelskiej, a nie etnicznej. Ponadto, zwracają uwagę inicjatorzy listu, przedstawiciele środowiska naukowego i muzealnego oraz edukacyjnego muszą być współtwórcami standardów, które będą obowiązywały w nowym podejściu państwa do badań nad polskim dziedzictwem historycznym i kulturowym. Za konieczne uważają opracowanie nowego kompleksowego programu nauczania historii we wszystkich typach szkół – adekwatnego zarówno do wymogów współczesności, jak i percepcji dzieci i młodzieży. Jako jedno z najpilniejszych zadań wskazują wypracowanie – wspólnie ze środowiskiem naukowym – nowych zasad ewaluacji badań uwzględniających specyfikę humanistyki, nauk społecznych i nauk o kulturze. Wśród postulatów jest także zmiana podejścia do finansowania badań z tego obszaru.

Apelujemy o wyłączenie tych dziedzin z domeny Narodowego Centrum Nauki i powołanie nowej, niezależnej od politycznej koniunktury agencji – Narodowego Centrum Humanistyki, przeznaczonej do transparentnego przyznawania grantów naukowych/edukacyjnych oraz dotacji celowych zarówno dla indywidualnych badaczek/badaczy i edukatorek/edukatorów, jak i instytucji podejmujących krytyczną refleksję nad polskim i światowym dziedzictwem kulturowym – apelują autorzy „Deklaracji łódzkiej”.

Dokument można podpisać, wysyłając na adres: deklaracja.lodzka.2023@gmail.com maila ze swoim imieniem i nazwiskiem, zawodową afiliacją oraz oświadczeniem złożenia podpisu.

GaL

Deklaracja łódzka

Dyskusja (12 komentarzy)
  • ~Bik 04.01.2024 22:10

    Narodowe Centrum Humanistyki odrębne od Narodowego Centrum Nauki? Sugeruje to nienaukowość humanistyki! Czy tego chcemy?

  • ~Joanna 04.01.2024 14:48

    Warto zauważyć, że „humanistyka, nauki społeczne i nauki o kulturze” (o których mówi Deklaracja łódzka) to kategoria wewnętrznie zróżnicowana. Nauki społeczne często prowadzą badania empiryczne w istotnych aspektach przypominające te, które są prowadzone w naukach przyrodniczych: mamy tam eksperymenty, statystyczną analizę danych, testowanie hipotez itd. To uzasadnia stawianie im podobnych wymagań, co naukom przyrodniczym. Jest to zupełnie inny sposób badań niż analiza tekstów, która jest centralna w humanistyce; a zwłaszcza taka analiza tekstów, która nie ma na celu sprawdzenia jakiejś hipotezy nt. faktów z przeszłości, tylko raczej interpretację tekstu w sensie próby wydobycia tego, co ważnego ma on do powiedzenia dla nas. W historii obecne są oba te podejścia: z jednej strony historycy sięgają do metod i osiągnięć nauk przyrodniczych, aby testować hipotezy nt. przeszłości; z drugiej strony, historycy analizują teksty źródłowe i tu potrzebne są umiejętności stricte humanistyczne. Humanistyczny aspekt historii wyraża się także w tym, że jednym z zadań tej dyscypliny jest przedstawienie pewnej opowieści nt. przeszłości, która będzie zrozumiała dla ogółu społeczeństwa. W pewnym sensie analogiczne zdanie stoi przed każdą dyscypliną, ale tutaj jest ono szczególnie wyakcentowane, m.in. z racji faktu, że historia jest nauczana w szkole (co oczywiście ma głębszy powód – przekonanie, że historia jest szczególnie ważna dla rozumienia rzeczywistości i budowania tożsamości). Czymś jeszcze innym jest filozofia, której przedmiotem zainteresowania jest nie tylko człowiek, lecz podstawowe pytania nt. różnych aspektów rzeczywistości, w związku z czym niektóre rozważania z zakresu filozofii trudno w ogóle zaklasyfikować jako należące do „humanistyki, nauk społecznych i nauk o kulturze”.
    Różnice między poszczególnymi dyscyplinami wchodzącymi w skład „humanistyki, nauk społecznych i nauk o kulturze” pojawiają się rzecz jasna nie tylko na poziomie metodologii, ale też przejawiają się w odmiennych sposobach, na jakie różne dyscypliny są „użyteczne” (w szerokim tego słowa znaczeniu). Lepsza wiedza z zakresu nauk społecznych może dać nam lepsze narzędzia do efektywnego zarządzania grupami ludzkimi, walczenia z uprzedzeniami i dyskryminacją czy dbania o dobrostan psychiczny. Przykład praktycznego zastosowania historii i nauk o innych kulturach został podany w tekście prof. Jajszczyka (https://forumakademickie.pl/sprawy-nauki/zwykly-inzynier-do-humanistow) – wiedza z tego zakresu jest niezbędna do budowania relacji z przedstawicielami innych społeczności. Ale niektóre badania z zakresu „humanistyki, nauk społecznych i nauk o kulturze” nie mają tak prostego praktycznego przełożenia i ich wartość polega wyłącznie na pogłębieniu naszego rozumienia rzeczywistości wokół nas i tego, czym jesteśmy oraz czym możemy być (co oczywiście dają także wspomniane wcześniej dyscypliny, obok ich stricte praktycznych zastosowań).
    Wydaje mi się więc, że obok mówienia o specyfice „humanistyki, nauk społecznych i nauk o kulturze” należy też wyraźnie zaznaczać (tam, gdzie ma to znaczenie) różnice między poszczególnymi dyscyplinami wchodzącymi w skład tej kategorii.

  • ~Rylke 03.01.2024 10:01

    Na świecie humanistyka ma szerszy zakres. Obejmuje sztukę, architekturę, urbanistykę i dziedziny bezpośrednio związane z człowiekiem. W Polsce funkcjonuje humanistyka w rozumieniu z I połowy XX wieku, stąd jest gorzej traktowana.

  • ~Tomasz Noga 03.01.2024 07:19

    Owa deklaracja to zbiór frazesów, niejasnych zarzutów bez dowodów/nazwisk, zbiór postulatów nie dość, że niekonkretnych, to często pozbawionych argumentacji za nimi przemawiających bądź wskazania alternatywnych rozwiązań lub odniesień do nich. Nie wiem, co chciano osiągnąć...

  • ~w. 02.01.2024 19:49

    Nie wydaje mi się, żeby powoływanie kolejnej agencji finansującej badania było dobrym pomysłem (mówię to jako osoba prowadząca badania w dziedzinie nauk humanistycznych). NCN ma know-how i przecież proporcjonalnie finansuje badania we wszystkich panelach, więc panele HS nie dostają chyba istotnie mniej ani więcej środków niż pozostałe. Procedury w NCN są przejrzyste, a całościowe podejście do ogółu badań podstawowych łatwiej pozwala tworzyć interdyscyplinarne zespoły i projekty (np. poprzez wskazywanie części dyscyplin z innych paneli niż panel wybrany w projekcie jako główny). Widzę raczej zagrożenia: osobna agencja to osobny budżet, który znowu może nie nadążyć za inflacją, a środowisko upominające się o jego aktualizację będzie istotnie słabsze, bo samo odseparuje się od reszty naukowców prowadzących badania w Polsce, powołując „własną” agencję. Nie róbmy sobie tego!
    Powiedziałbym więcej – wciągnijmy NPRH do do NCN (z uwzględnieniem całej jego specyfiki jako programu wspierającego w zamierzeniu działalność dokumentacyjną/słownikową/edytorską). Może wreszcie ten przeobrazi się z loterii w minimalnie transparentne przedsięwzięcie…

  • ~Naukowiec 02.01.2024 17:53

    Również uważam że takie inicjatywy są całkowicie zbędne. W obecnej sytuacji jako naród powinniśmy się skupić na tworzeniu nowych patentów i transferu ich do przemysłu, a nie bawieniu się w humanistykę. Jeśli nie będzie u nas innowacji to na wieki wieków staniemy się montownią zachodniej technologii, co niestety już ma miejsce.
    Ponadto uniwersytety powinny się skupić na kształceniu kadry pasującej pod potrzeby gospodarki, a nie kształceniu zastępów socjologów, filologów czy innych bibliotekoznawców lub historyków. Oni nie prowadzą do rozwoju technologicznego kraju - a zaznaczam, obecnie tego u nas potrzeba. W takiej Japonii wprowadzono podobne prawo już kilka lat temu i wygląda na to że miało to sens.

    • ~Marek 02.01.2024 23:10

      Szanowny Panie jest Pan kompletnym ignorantem, proszę doczytać na temat mechanizmów i determinant rozwoju, a potem się wypowiadać. Słyszał Pan o instytucjach i jak się je definiuje. Inżynier policzy, zaprojektuje, ale bez kompetencji społecznych i językowych jest jak dziecko we mgle. Wstyd pisać takie rzeczy w 21 wieku.

    • ~Maciek 02.01.2024 21:48

      Szanowny Panie,

      Bez badań podstawowych obejmujących także nauki humanistyczne i społeczne, nie ma badań aplikacyjnych/wdrożeniowych. Polska przeznaczając 31 mld zł./8 mld USD na szkolnictwo wyższe i naukę jest w ogonie Unii Europejskiej, Europy i globu. Ponadto, kto ma wdrażać polskie patenty i wynalazki do seryjnej produkcji, a potem w postaci gotowych produktów wypuszczać je na rynki globu? Krajowego innowacyjnego przemysłu nie mamy, co więcej po 1989 r. nie mamy także zdefiniowanej gospodarki, czyli nie wiemy o jakie dziedziny życia, wiedzy mamy oprzeć nasz rozwój, i skąd powinniśmy pozyskać na ten cel fundusze. Kadry, które kształcimy zasilają głównie oddziały międzynarodowych korporacji czy zagranicznych firm w kraju lub emigrują na Zachód np. do Republiki Federalnej Niemiec. Także pana argumentacja jest chybiona. Humanistyka i nauki społeczne są tak samo potrzebne społeczeństwu i gospodarce, jak i nauki internacjonalne. Gdybyśmy przyjęli pana koncepcje wyeliminowania nauk H-S, to rozpoczęlibyśmy kształcenie tzw. fachidiot, jak mówią Niemcy i Austriacy.

      • ~Michel de Montaigne 03.01.2024 12:02

        I jakie jest rozwiązanie tego problemu? Jak proponują deklaratorzy łódzcy:

        "Zdaniem jej autorów, podstawowym warunkiem tak rozumianej nauki jest prowadzenie badań bez jakichkolwiek nacisków lub nawet formułowania oczekiwanych wyników i w imię patriotyzmu odwołującego się do formuły obywatelskiej, a nie etnicznej."

        Tak! Nie ma humanistyki, to nie będziesz umiał NIC zrobić! Ale nie oczekuj od humanistki że cokolwiek zrobi!

        Poza tym, myli się Pan, polski przemysł daje sobie radę coraz lepiej, bez humanistyki. Jedynych jak to Pan określił, "fachidiot" produkuje humanistyka polska która nie została odkomunizowana i odfeudalizowana a teraz prosi o kolejny klosz ochronny aby mogła trwać w swoich skostniałych strukturach.

        • ~Maciek 03.01.2024 14:20

          Szanowny Panie,

          Humanistyka dotyczy człowieka jako jednostki społecznej i jego twórczości, która obejmuje szereg dyscyplin naukowych, jak np. filologia, literaturoznawstwo, filozofia, historia, kulturoznawstwo, historia sztuki, prawo itd. Tym samym humanistyka ma istotne znaczenie w kształtowaniu kultur narodowych. Stąd powinna być wolna od wszelkich nacisków, procesów ideologizacji, a których dziś nie brakuje. Reasumując humanistyka robi wiele.

          Ponadto drogi panie, nie ma czegoś takiego, jak polski przemysł, gdyż ten wraz z rynkami zbytu został już dawno przejęty przez kapitał międzynarodowy, który ma 40% udział w gospodarce narodowej, i odpowiada m. in. za eksport produktów wysokiej techniki. Krajowe podmioty gospodarcze z reguły ich nie wytwarzają. Proszę nie mieszać do tego humanistyki. Coś się panu pomyliło. Natomiast pojęcie fachidiot jest bardzo pojemne, i może także dotyczyć bardzo wąskich specjalizacji naukowych, bez solidnych fundamentów wiedzy ogólnej, w tym humanistyki. Na jakiej podstawie pan twierdzi, że krajowa humanistyka produkuje rzekomych fachidiot? Nic na to nie wskazuje, a wręcz przeciwnie odznacza się wyjątkową produktywnością naukową, której pan oczekuje. Mam na myśli publikacje naukowe w językach kongresowych. W okresie PRL-u powstały liczne szkoły naukowe reprezentujące nauki humanistyczne, społeczne i internacjonalne. Dlatego przywoływanie dekomunizacji itp. jest chybione w swej istocie. Trzeba czytać książki, szanowny panie.

  • ~Grażyna Borkowska 02.01.2024 15:36

    Od lat zwracam uwagę, iż zasłużone skądinąd NCN odpowiada w sposób mocno niewystarczający na potrzeby środowiska humanistycznego. Zastrzeżenia te nie zostały uwzględnione ani przez NCN, ani przez ministerstwo, ani przez inne organy przedstawicielskie świata nauki. Nie spełnia swojej roli również Narodowy Program Rozwoju Humanistyki - usytuowany w ministerstwie podlega kontroli kolejnych szefów resortu. Jedynie min. Kudrycka nie korzystała z przysługującego jej prawa do zmiany listy rekomendacji przygotowanej przez Radę NPRH. Pozostali zaczynali od "poprawek".
    Poprę każdą inicjatywę, która zagwarantuje humanistom finansowanie ze względu na poziom wniosków, a nie ich ideologiczną wymowę.
    Nb. aby NCH zadomowiło się w strukturach nauki w Polsce, musi z żelazną konsekwencją dbać o poziom procedur konkursowych. Jest to trudniejsze niż naukach ścisłych. Bez tego nie ma jednak co myśleć o powodzeniu projektu.
    Grażyna Borkowska

  • ~Maciek 02.01.2024 06:57

    W moim przekonaniu NAUKA przede wszystkim! Bez nauki nie będzie ani krajowego przemysłu innowacyjnego, który mógłby niejako od zaraz wdrażać do seryjnej produkcji polskie patenty i wynalazki, a potem w postaci gotowych produktów wypuszczać je na rynki globu, ani nie będzie polskich marek, produktów. Współczesna Polska w bieżącym 2024 r. przeznacza na szkolnictwo wyższe i naukę 31 mld zł./8 mld USD, to zdecydowanie za mało. W tym samym czasie Republika Federalna Niemiec łoży 143 mld USD na naukę rocznie, Francja 68,5 mld USD, Wielka Brytania 54,9 mld USD itd. Czas nam ucieka, i działa na naszą niekorzyść. Wchodzimy zarazem w wielkie zbrojenia, które są drogą w stronę stagnacji i zacofania cywilizacyjno-gospodarczego liczonego nie w lata, a dekady.