Dokument nie określa roli Polskiej Akademii Nauk w systemie nauki, a także przynosi nieadekwatny opis roli humanistyki i nauk społecznych, w tym ich stosunku do nauk ścisłych – napisała Akademia Młodych Uczonych PAN w opinii dotyczącej projektu „Polityki Naukowej Państwa”.
Projekt jest efektem kilkumiesięcznych prac ministerialnego zespołu, na czele którego do niedawna stał prof. Grzegorz Wrochna. O założeniach „Polityki Naukowej Państwa” informowaliśmy jako pierwsi na początku grudnia. Wtedy właśnie projekt dokumentu trafił do konsultacji z przedstawicielami środowiska akademickiego. Swoją opinię wyraziła właśnie Akademia Młodych Uczonych, której zdaniem projekt należy uznać za istotny krok w kierunku zdefiniowania priorytetów państwa w zakresie polityki naukowej i szkolnictwa wyższego. Autorzy opinii zwracają jednocześnie uwagę na liczne niejasności i braki, które należałoby uzupełnić.
Jakkolwiek dokument przynosi wiele cennych obserwacji i diagnoz, to jednak czasem brak im precyzji. Niewłaściwe zdefiniowanie problemu skutkuje z kolei proponowaniem rozwiązań nazbyt ogólnych, których nie da się przełożyć na praktykę, albo zgoła nieadekwatnych, których wdrożenie będzie przeciwskuteczne – czytamy.
Jako przykład AMU PAN podaje zbyt wąską definicję interdyscyplinarności, która pomija fakt, że znaczącą przeszkodę do prowadzenia tego typu badań „stanowi nie dość elastyczna kategoryzacji aktywności badaczy”.
Przedstawiciele Akademii zwracają uwagę na niejasną wizję instytutów i całej PAN w systemie nauki i szkolnictwa wyższego. Podkreślają, że to właśnie w tych jednostkach „prowadzi się zaawansowane badania, nawiązuje współpracę i wchodzi w twórcą konkurencję z najważniejszymi światowymi ośrodkami naukowymi”, a także kształci młodych naukowców.
Wszystko to sprawia, że PAN może odgrywać znaczącą rolę w przyszłej polityce naukowej państwa, np. wskazując wyzwania stojące przed nauką, dostarczając wiedzy dla procesów decyzyjnych, opracowując dobre praktyki dla szkolnictwa wyższego czy poddając ewaluacji aktywność polskich uczonych.
Sporo miejsca AMU PAN poświęciła ujętym w dokumencie zadaniom humanistyki i nauk społecznych. Za nieuzasadnione uznano sprowadzenie ich funkcji wyłącznie do konstruowania tożsamości narodowej czy tradycji. Pominięto, zdaniem opiniodawców, funkcję poznawczą tych dyscyplin, na gruncie których „poszukuje się prawdy w oparciu o jasno określoną metodologię i zdefiniowane pojęcia”.
Zaskakujące jest wymienienie wśród wartych szczególnego wsparcia projektów humanistycznych wyłącznie wydań krytycznych, zresztą swoiście definiowanych jako przekład()y) na język polski. Wątpliwości budzi mało zniuansowana wizja relacji humanistyki i nauk społecznych do nowoczesnych technologii, w której zupełnie pomija się intensywne w naszym kraju badania nad rozwojem technologii językowych, modelami rozwoju gospodarki opartej o wiedzę… – napisała AMU PAN.
W dalszej części autorzy odnoszą się do kwestii czynienia z humanistyki narzędzia wpływu na opinię publiczną czy „dyplomacji naukowej”, co uważają za przeciwskuteczne. W ich ocenie umiędzynarodowieniu badań polskich humanistów powinno służyć nie tłumaczenie ich monografii czy artykułów na języki obce, lecz realne wsparcie państwa w tworzeniu międzynarodowych grup badawczych, dofinansowanie udziału w konferencjach zagranicznych i publikacji w międzynarodowych wydawnictwach.
Narzędziami „soft power” nie powinny być same wyniki badań, ale wysoka ich jakość, w tym metodologiczny rygoryzm, teoretyczne nowatorstwo czy poszukiwanie inspiracji w doświadczeniu naszego kraju i regionu, do którego zachodni badaczem mają zwykle ograniczony dostęp.
Na koniec Akademia Młodych Uczonych PAN deklaruje gotowość do kontynuowania dyskusji nad polityką naukową państwa.
MK