Aktualności
Sprawy nauki
17 Marca
Źródło: www.pixabay.com
Opublikowano: 2023-03-17

Reforma PAN: włączenie instytutów

Wybrany jesienią nowy prezes PAN prof. Marek Konarzewski zapowiadał reformę organizacji i przedstawienie do końca marca projektu nowej ustawy o Polskiej Akademii Nauk. Kilka dni temu trafił on do wewnętrznych konsultacji.

Od początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku Polska Akademia Nauk przechodzi przeobrażenia. Nie są tak gwałtowne i głębokie, jak zmiany systemu szkolnictwa wyższego, ale również istotne. Ważne, że wychodzą z samej Akademii. Do najważniejszych zaliczyłbym nadanie osobowości prawnej instytutom PAN oraz rezygnację z funkcji i przywilejów sekretarza generalnego (w randze ministerialnej). Ostatnią reformę przeprowadzono w 2010 roku, a od tamtej pory władze PAN dwukrotnie podjęły próbę wprowadzenia nowej ustawy.

Pierwsza miała polegać na utworzeniu Uniwersytetu PAN (w FA 4/2017 opublikowaliśmy rozmowę na ten temat z ówczesnym wiceprezesem PAN prof. Pawłem Rowińskim). Nie był to pomysł nowy, bowiem pojawił się już w ostatniej dekadzie ubiegłego wieku, a wobec braku reakcji władz Akademii został zrealizowany przez powołanie sześciu uczelni niepublicznych  związanych z instytutami PAN – do dziś istnieją trzy z nich. Drugą próbę podjął również zarząd PAN na czele z prof. Jerzym Duszyńskim. Właściwie był to spójny projekt uporządkowania spraw związanych z zarządzaniem Akademią. Równocześnie od 2016 roku reformę PAN zapowiadało ministerstwo nauki. Podobno trwają tam prace nad nową wizją PAN. Prof. Włodzimierz Bernacki na łamach FA mówił o braku głębszej reformy Akademii po okresie komunizmu oraz potrzebie demokratyzacji tej instytucji.

Wybrany jesienią na kadencję 2023–26 nowy prezes, prof. Marek Konarzewski, zapowiadał reformę Akademii i przedstawienie do końca marca projektu ustawy o PAN. Kilka dni temu trafił on do konsultacji w środowisku Polskiej Akademii Nauk.

Nowa ustawa miałaby się zaczynać od wzniosłej preambuły. Określenie Polskiej Akademii Nauk jako państwowej instytucji naukowej pozostało bez zmian. Jej zadania zostały nieco przeformułowane, podkreśla się ich rolę praktyczną dla społeczeństwa i państwa. Nie ma mowy o tak dziś podkreślanych (np. przez noblistów podczas Światowego Kongresu Kopernikańskiego) badaniach motywowanych czystą ciekawością, pada za to określenie „prowadzenie zaawansowanej działalności naukowej”. Warto zwrócić uwagę, że w projekcie PAN ma współpracować „z uczelniami, federacjami podmiotów systemu szkolnictwa wyższego i nauki, Polską Akademią Umiejętności, innymi instytutami badawczymi, w tym Siecią Badawczą Łukasiewicz oraz towarzystwami naukowymi”, ale nie pojawia się w tej grupie Akademia Kopernikańska, co trudno zrozumieć wobec faktu, że owa rozpoczęła już działalność.

Inaczej jest też z członkostwem w PAN. Zamiast członków korespondentów i rzeczywistych, projekt przewiduje, że korporację tworzą członkowie krajowi i zagraniczni oraz członkowie Akademii Młodych Uczonych. Przewidziano też instytucję członka-seniora, ale przedefiniowano ją w stosunku do obowiązującej ustawy (taką zmianę przewidywał też projekt profesorów Duszyńskiego i Rowińskiego). Pojawi się wiek 72 lat (to dziwna liczba, wygląda jakby wpisano ją prowokacyjnie; wiek restrykcyjny z porównaniu do np. Akademii Kopernikańskiej, która podobną granicę wyznacza na 80 lat; Polska Akademia Umiejętności w ogóle nie określa takich granic) jako granica przejścia do grupy członków-seniorów, którzy nie muszą uczestniczyć w posiedzeniach Zgromadzenia Ogólnego, a jeżeli, to bez prawa głosu i biernych praw wyborczych. Nie jest to jednak „obowiązek” bezwzględny, ale wybór samego członka krajowego. Kto zechce, może pozostać członkiem czynnym, ale wiąże się to z pewnymi zobowiązaniami wobec Akademii. Członkowie PAN będą mieli uposażenia. Jednak o ile poprzednio regulował je minister nauki w rozporządzeniu, o tyle teraz ma to robić Prezes Rady Ministrów. Generalnie rola ministra nauki maleje. W nowym projekcie pojawia się on tylko 7 razy, podczas gdy w obowiązującej ustawie – 15. O ile minister nadal sprawuje nadzór nad finansami instytutów (którym przecież przyznaje dotację), o tyle nie będzie angażowany w ich tworzenie, konsolidacje, podziały czy likwidacje.

Najwyższą władzą PAN pozostaje Zgromadzenie Ogólne. Jednak już wykaz jego uczestników ulega zasadniczej zmianie, a wiąże się to ze zmianą organów PAN. Dotychczas były to ZO, Prezydium PAN, prezes i kanclerz PAN. Teraz do tego grona dołączono: Zgromadzenie Dyrektorów Instytutów PAN, Prezydium ZDI PAN, komisję rewizyjną i komisję rozjemczą. Zamiast 4 mamy więc 8 organów, w tym 6 kolegialnych. Obecnie w ZO mogą uczestniczyć dyrektorzy instytutów, jednak z ograniczonym prawem głosu oraz członkowie AMU, którzy mogą głosować tylko we własnych sprawach.

Warto zwrócić uwagę na brak w projekcie ustawy określenia liczby wydziałów PAN (w ustawie obowiązującej zadekretowano 5 wydziałów) oraz likwidację rad kuratorów. Nadzór nad działalnością instytutów mają sprawować zgromadzenia wydziałów, które powołują też komisje konkursowe do wyłaniania dyrektorów instytutów. Generalnie instytuty uzyskują większą samodzielność, mają też środek formalny odwołań od decyzji władz PAN w postaci komisji rozjemczej. Zmienia się też sposób wyłaniania kanclerza. Nie powołuje go już premier na wniosek prezesa Akademii, ale po prostu sam prezes.

O ile obecnie korporacja to wydziały (w liczbie nie większej niż pięć), oddziały, komitety naukowe, komitety problemowe, „akademia młodych uczonych” (pisana właśnie małymi literami), komisja do spraw etyki w nauce oraz komisja rewizyjna, to projekt ogranicza strukturę korporacji do wydziałów, oddziałów i AMU. W miejsce zagranicznych stacji PAN pojawiają się ośrodki zagraniczne, a zatem określenie znacznie ogólniejsze, które może sugerować plany ekspansji międzynarodowej Akademii, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, że w projekcie sporo jest mowy o tworzeniu instytutów zagranicznych i międzynarodowych PAN.

Zmienia się też lista pracowników PAN. W obecnej ustawie jest to 6 grup pracowników, w tym szczegółowo dookreśleni bibliotekarze. W projekcie występują tylko 4 grupy: naukowi; badawczo-techniczni; inżynieryjni, techniczni i inżynieryjno-techniczni; a także inni. Mamy też 5 zamiast 4 stanowisk naukowych. Doszło bowiem stanowisko profesora wizytującego. Warto jeszcze zwrócić uwagę na to, że kwestie praw autorskich i pokrewnych czy własności przemysłowej nie reguluje już szczegółowo ustawa o PAN (jak obecnie), ale same instytuty.

Obowiązująca ustawa liczy 10 rozdziałów i 119 artykułów. Projekt przewiduje 15 rozdziałów i 128 artykułów. Nowa ustawa zwiększa zasadniczo kompetencje instytutów, po prostu włącza je do Akademii. Autonomizuje też PAN od ministra nauki, pozostawiając związki z Prezesem Rady Ministrów. Ostateczny jej kształt poznamy po szeregu konsultacji: najpierw wewnętrznych, które właśnie trwają, a potem zapewne społecznych, o ile trafi ona do procesu legislacyjnego. Wydaje się mało prawdopodobne, że nastąpi to jeszcze w tej kadencji Sejmu.

Piotr Kieraciński

Reforma PAN: Samorządność, nie centralizacja

Dyskusja (0 komentarzy)