Modyfikacje w formularzu wniosku i zasadach oceny, podwyższenie stawki stypendium doktoranckiego, program mentoringowy – o już wprowadzonych i planowanych nowościach w konkursach mówi dr hab. Joanna Golińska-Pilarek z Rady NCN. Inaugurujemy tym samym nowy cykl, w którym prace tego gremium przybliżą zasiadający w nim członkowie.
Z punktu widzenia wnioskodawców najważniejszą zmianą, jaka obowiązuje od ogłoszonych w miniony piątek konkursów, jest podwyższenie do 6,5 tys. zł kwoty stypendium doktoranckiego, wypłacanego doktorantowi w szkole doktorskiej po ocenie śródokresowej. Zmiana ta nastąpiła niejako z automatu, ze względu na wzrost minimalnego wynagrodzenia profesora, ale mamy świadomość, że czeka nas dyskusja dotycząca wysokości wszystkich wynagrodzeń w grantach NCN. Jednak dopóki nie wiemy, o ile wzrośnie nasz budżet w przyszłych latach, trudno podejmować jakiekolwiek decyzje w tej sprawie.
Od dawna zastanawiamy się w Radzie, czy obecne formy wynagradzania studentów i doktorantów w grantach NCN są optymalne. Przypomnę, że budżet dla studentów i doktorantów przewiduje trzy główne formy wynagradzania: stypendium doktoranckie dla doktoranta w szkole doktorskiej (wypłacane zgodnie z wymogami ustawy 2.0), stypendium naukowe NCN oraz umowa cywilnoprawna. Dzięki możliwości wypłacania stypendium doktoranckiego z grantu NCN, szkoła doktorska zyskuje dodatkowego doktoranta, za którego nie musi płacić ze swoich środków. W efekcie przyczynia się to do zwiększenia liczby doktorantów w systemie nauki, co było zresztą jedną z ważnych motywacji wprowadzenia tego stypendium przez NCN do katalogu kosztów.
Z kolei stypendium naukowe może być wypłacane doktorantowi realizującemu projekt jako dodatkowe wynagrodzenie, obok stypendium doktoranckiego, wypłacanego z subwencji jednostki. Docierają jednak do nas głosy, że ta możliwość jest źródłem dużych nierówności finansowych wśród doktorantów, przez co wielu z nich domaga się zmniejszenia maksymalnej kwoty stypendium naukowego, a nawet jego likwidacji. Z drugiej strony zdajemy sobie sprawę z tego, że w niektórych obszarach badawczych jest bardzo trudno pozyskać doktorantów i dodatkowe wynagrodzenie w postaci stypendium naukowego bywa jedynym narzędziem, które może temu zapobiec. Dyskusja dotycząca konkretnych zmian w zasadach wypłacania stypendiów naukowych w grantach NCN nie będzie więc łatwa. Nie ma tu prostych rozwiązań. Z pewnością trzeba podejść do tego problemu z dużą rozwagą i po wnikliwych analizach, a ewentualne zmiany wprowadzać z odpowiednim wyprzedzeniem.
Zwiększenie do 6,5 tys. zł stawki stypendium doktoranckiego wypłacanego po ocenie śródokresowej doktoranta było koniecznością, wynikającą z podwyższenia przez ministerstwo minimalnego wynagrodzenia profesora. Gdybyśmy pozostawili dotychczas obowiązującą stawkę 5 tys. zł, realnie nie byłoby możliwe wypłacenie ze środków grantu stypendium doktoranckiego doktorantowi po ocenie śródokresowej w wysokości wymaganej przez ustawę 2.0. Trzeba jednak pamiętać, że nie jest to globalne zwiększenie wynagrodzeń, które można wypłacać z budżetu dla studentów i doktorantów. Nie zmieniają się bowiem pozostałe maksymalne miesięczne stawki: stypendium doktoranckiego wypłacanego przed oceną śródokresową, stypendium naukowego oraz wynagrodzenia wypłacanego na podstawie umów cywilnoprawnych.
Kolejna zmiana w ogłoszonych konkursach dotyczy formularza wniosku. Od tej pory opis projektu musi zawierać, w postaci wyodrębnionej części, opis zespołu badawczego, w tym kwalifikacji wykonawców w kontekście przydzielonych im zadań badawczych. Oczywiście, informacje te można było uwzględnić i wcześniej, ale w ramach innych obowiązkowych części opisu projektu, np. planu badań. Dodatkowo, w tej nowej części będzie można, o ile na etapie składania wniosku znani są niektórzy wykonawcy projektu, wskazać ich osiągnięcia potwierdzające kwalifikacje niezbędne do jego realizacji. Informacje te mogą być istotne w ocenie wykonalności projektu. Wyodrębnienie nowego punktu w opisie projektu może więc ułatwić ekspertom ocenę tego aspektu.
Przypomnę, że będzie to też pierwsza edycja konkursów OPUS i PRELUDIUM, w których wykaz literatury przestaje się wliczać do limitu dostępnych w opisie znaków. To jedna ze zmian, którą wprowadziliśmy w odpowiedzi na sygnały środowiska.
Ostatnia zmiana dotyczy zasad oceny wniosków. Dwa główne jej kryteria, czyli ocena projektu i ocena kierownika projektu, pozostają. Dotychczasowa ocena projektu podzielona była na trzy podkryteria, każde z pewną wagą w ostatecznej punktacji wniosku i odrębną punktacją: poziom naukowy z wagą 30% oceniany był w skali 0-5, zaś wykonalność projektu i potencjalny wpływ projektu, każde z wagą 15%, oceniane były w skali 0-2. Podjęliśmy decyzję, by te trzy podkryteria scalić. Od tej pory projekt będzie oceniany całościowo, oczywiście z uwzględnieniem dotychczasowych trzech podkryteriów, ale punktowa ocena projektu w skali 0-5 będzie jedna. Mamy nadzieję, że scalenie punktacji ulepszy proces oceny. Nie zawsze bowiem jest możliwe ścisłe oddzielenie oceny np. poziomu naukowego projektu od jego wykonalności, czy też potencjalnego wpływu od poziomu naukowego i wykonalności.
Te aspekty oceny mogą mieć też różną wagę i znaczenie w zależności od specyfiki badań i panelu. Zamiast więc z aptekarską dokładnością przypisywać punkty w wielu drobnych kryteriach, eksperci i recenzenci będą mogli skupić się na całościowej ocenie projektu. Oczywiście, taka ocena musi być wyczerpująco uzasadniona. W formularzu oceny doprecyzowaliśmy, iż całościowe uzasadnienie oceny projektu musi wyraźnie wskazywać mocne i słabe strony projektu w odniesieniu do wszystkich podkryteriów oceny, a wskazując te mocne i słabe strony, powinno się jasno określić, którym z nich należy nadać większe znaczenie i dlaczego. To bardziej globalne podejście do oceny projektu jest zgodne z ogólnymi trendami, które są już wdrożone przez wiele agencji europejskich, np. ERC.
Zmiana w ocenie projektu weszła do ogłoszonych właśnie konkursów OPUS i PRELUDIUM, ale będzie również wprowadzana sukcesywnie do pozostałych konkursów. W konkursie OPUS wprowadziliśmy jeszcze jedną ważną zmianę, zresztą również w odpowiedzi na postulaty środowiska, które często wskazywało, iż NCN przywiązuje zbyt dużą wagę do oceny dorobku kierownika projektu. Dotychczas w konkursie OPUS ocena kierownika miała wagę 40%. Podjęliśmy jednak decyzję, by wagę tę zmniejszyć o 5%, co oznacza, że od tej pory ocena projektu w OPUSIE ma wagę 65%, zaś ocena kierownika projektu 35%. Decyzje dotyczące analogicznych zmian w pozostałych konkursach będą podejmowane przez Radę w najbliższym czasie.
Od dawna długie dyskusje w Komisji Regulaminowej wzbudza postulat wprowadzenia możliwości polemiki z opiniami lub recenzjami. Byliśmy otwarci, by zmierzyć się z realizacją tego postulatu. Jednak po wnikliwej analizie uznaliśmy, że w obecnej sytuacji nie jest praktycznie możliwe wprowadzenie tego elementu na I etapie oceny. Główne przyczyny to skala przedsięwzięcia, ograniczenia czasowe i kadrowe związane z obsługą tego procesu, jak i dodatkowa praca dla ekspertów. Co więcej, rozwiązanie to może również budzić wątpliwości prawne, gdyż zgodnie z ustawą o NCN ocenie podlega złożony wniosek, a polemika z opiniami ekspertów mogłaby stanowić dla wnioskodawców okazję do uzupełnienia niedopowiedzianych we wniosku kwestii czy nawet poprawiania pewnych elementów wniosku.
Niektórzy członkowie Rady uważają też, że merytorycznie bardziej właściwe byłoby wprowadzenie we wszystkich konkursach NCN elementu rozmowy z kierownikiem projektu na II etapie oceny, tak jak ma to miejsce w konkursach MAESTRO, SONATA BIS czy SONATINA. Być może kiedyś będzie to możliwe, jednak wszystkie nasze analizy wskazują, że dopóki nie wydłuży się ustawowy czas na rozstrzygnięcie konkursów i nie zwiększy liczba koordynatorów, którzy konkursy przeprowadzają, wprowadzenie rozmowy, np. w konkursie OPUS, jest praktycznie niemożliwe do zrealizowania.
Zatrudnienie większej liczby koordynatorów zależy od budżetu NCN, a dokładniej dotacji podmiotowej. Apelujemy od dawna o zwiększenie tej dotacji, ale ostatecznie decyzję w tej sprawie podejmuje ministerstwo. Z kolei wydłużenie czasu na rozstrzygnięcie konkursu wymagałoby zmiany ustawy o NCN. Niewątpliwie niektóre jej zapisy są przestarzałe, np. definicja doświadczonych naukowców, których NCN, na mocy ustawy, musi również finansować. Niewątpliwie w przyszłości potrzebna będzie konstruktywna debata nad ewentualnymi zmianami w ustawie o NCN, z udziałem NCN, ministerstwa oraz przedstawicieli środowiska naukowego.
Na wzór ERC chcemy też uruchomić program mentoringu, testowo ograniczony na razie do konkursu MINIATURA. Centrum będzie tu pełniło rolę pośrednika, tzn. zbuduje bazę złożoną z osób chętnych do udzielenia merytorycznego wsparcia przy przygotowywaniu przez laureata MINIATURY wniosku o finansowanie projektu badawczego. Do bazy będą mogli się zapisać kierownicy projektów w konkursach OPUS, MAESTRO, SONATA BIS i SONATA, a także laureaci grantów ERC. Mentoring będzie można zaplanować we wniosku składanym w konkursie MINIATURA. Z pomocy mentora laureat MINIATURY będzie mógł skorzystać w trakcie realizacji działania naukowego, i co więcej również wtedy, gdy mentoring nie został we wniosku uwzględniony. Zaplanowanie mentoringu nie będzie bowiem podlegało ocenie formalnej ani merytorycznej. Tak naprawdę wprowadzenie mentoringu oznacza jedną tylko zmianę w regulaminie konkursu MINIATURA, a mianowicie rozszerzenie katalogu kosztów kwalifikowalnych: za wsparcie mentor będzie mógł otrzymać wynagrodzenie.
Inicjatywa mentoringu skierowana jest przede wszystkim do osób, które w swoim bezpośrednim otoczeniu naukowym nie mają wystarczającego merytorycznego wsparcia w przygotowaniu wniosku o grant, w szczególności nie mają możliwości bezpośredniego kontaktu z badaczami z odpowiednim doświadczeniem naukowym i grantowym. Baza, którą chcemy utworzyć, ma w tym pomóc. Być może baza będzie też przyczynkiem do rozwijania współpracy między różnymi ośrodkami w kraju, co w dłuższej perspektywie może przyczyniać się do zmniejszania różnic na geograficznej mapie grantów w Polsce. Oczywiście, obecność w bazie nie będzie oznaczała konieczności pełnienia roli mentora. Mentor będzie musiał wyrazić zgodę na udzielenie wsparcia konkretnej osobie.
W najbliższym czasie przeprowadzimy ankietę, której celem będzie wstępne oszacowanie skali zainteresowania udziałem w roli mentora. Od wyników tej ankiety, to znaczy od skali wstępnych deklaracji, zależeć może uruchomienie tego programu. Ankieta może też być swego rodzaju testem dla środowiska. Narzekamy na brak wsparcia instytucjonalnego, ale na ile jesteśmy gotowi sami udzielać tego wsparcia innym badaczom z naszego środowiska, szczególnie badaczom mniej doświadczonym, którzy pracują w ośrodkach o mniejszym potencjale grantowym?
Jeśli wyniki ankiety będą pozytywne, to program mentoringu ruszy wraz z MINIATURĄ w lutym przyszłego roku.
Not. Mariusz Karwowski
W piątek Narodowe Centrum Nauki ogłosiło konkursy: OPUS 27 na projekty badawcze realizowane przez naukowców na każdym etapie kariery oraz PRELUDIUM 23 skierowany do badaczy bez stopnia doktora. Łączny budżet to 490 mln zł. Wnioski można składać do 17 czerwca.
Zatrudnienie większej liczby koordynatorów - ciekawe po co. Banda leniwych nierobów, wygadujących takie głupoty, że to się w głowie nie mieści.
Wynagrodzenia dla doktorantów w preludium to maksymalnie 1500 zł na umowie cywilnoprawnej.
Kurtyna.
Niestety, główna wada procedur, czy niemożność szybkiego ustosunkowania się wnioskodawcy do opinii ekspertów pozostaje nienaruszona. Tymczasem w procedurze opiniodawczej mnożą się błędy ekspertów i recenzentów, które mogłyby być szybko korygowane. Tymczasem paneliści pozostają pod jednostronnym wpływem powołanych ekspertów lub recenzentów, których opinie bywają: a/obciążone ukrytym konfliktem interesów, b/uczciwym błędem, c/uogulnioną opinią na temat danej syscypliny lub subdyscypliny. Przykład: w jednym z moich wniosków, ekspert "wyliczył", że w moich próbach badawczych będzie po pięć obserwacji (zwierząt). "Wyliczenie" było blędne, konkluzje absurdalne, ale panel je przyjął jako wiążące a komisja odwoławcza uznała, że nie doszło do naruszeń procedury i wniosek odpadł. Myślę, że gdyby zrobić ankietę wśród wnioskodawców na temat absurdalnych opinii i recenzji w procedurze NCN powstałaby niezła monografia.
Rozmowa z wnioskodawcami byłaby super. Ale tymczasem, dzisięciodniowe okno czasowe na napisanie szybkiej odpowiedzi na opinie ekspertów/recenzentów znacznie poprawiłoby klimat. Dobijam się o to od lat. Bezskutecznie. Dla zainteresowanych udostępnię korespondencję z NCN w te sprawie.
W. Pisula
Nikt nie podnosi braku rewaloryzacji pensji kierownika czy też postdoca w projekcie. Jak mozna skutecznie realizowac projekt gdy pensja w kolejnym rozdaniu ulega zwiekszeniu a "stare" projekty czesto nadal realizowane przez kilka lat są niekonkurencyjne? Życie dla idei?
Stypendium doktoranta musi byc podniesione bo musi byc zgodna z ustawa, inne pensje to juz problem kierownika.
Dokładnie, stypendium- cała kwota na rękę- to w zasadzie pensja adiunkta (już po podwyżce) w wielu uczelniach (na rękę). Z kierowania taką sonatą na rękę dostaje się ok. 1100zł dodatku do pensji ( z kwoty 2000 zł w opisie projektu, która niewątpliwie wygląda ładniej). Wynagrodzenia dla kierowników i wykonawców już zatrudnionych na etacie, którzy często są fundamentem realizacji projektu są deilkatnie mówiąc mierne i nieadekwatne do ogromu pracy i odpowiedzialności.
A i jeszcze jedno, kwestia tego mentoringu, to koleiny idiotyzm. Udawanie że z miernych ludzi tworzy się super naukowców. Chcesz mentoringu, to dołącz do międzynarodowej grupy w kraju lub za granicą i ucz i pracuj. Kiedyś Rada NCN reprezentowała jakiś poziom, teraz to jakiś twór którego celem jest wspieranie miernot, żeby stały się przeciętne. Ludzie ogarnijcie się. Granty przyznaje się najlepszym a nie wszystkim. Z drugiej strony 90% "naukowców" w Polsce to miernoty, więc czego wymagać, NCN próbuje przynajmniej dorównać do przeciętności.
Nie masz pojęcia o przyznawaniu grantów i zabierasz głos. Dorobek porównuje się między "grupami wiekowymi/doświadczeniem naukowym". Nikt nie porównuje "starego profesora" z adiunktem. Jeżeli profesor 30 lat po doktoracie ma 100 publikacji a adiunkt 4 lata po doktoracie 20, to ten drugi dostaje więcej punktów, bo ma "de facto" lepszy dorobek. Dochodzą oczywiście dodatkowe rzeczy, ale tak jest zasadniczo. Teraz będzie tak, że profesor 30 lat po doktoracie z 300 publikacjami będzie niemal tak samo oceniany jak ten ze 100 po tym samym okresie pracy. A papier wszystko przyjmie. Tego pierwszego wyniki z grantu zostaną opublikowane w postaci 20 artykułów w b. dobrych czasopismach a tego drugie w 5 w MDPI. Oczywiście liczy się również jakość publikacji. Nie zabieraj głosu w dyskusji jak nie masz pojęcia, jak wygląda ocena. I tak .... zgadzam się, że granty powinni dostawać najlepsi naukowcy z największym dorobkiem, a nie miernota, której się wydaje że zmienia świat publikacjami w MDPI.
A Ty jesteś niekulturalny i używasz argumentów pozamerytorycznych ad personam. Do rzeczy: system oceny oparty na ilościowych porównaniach, w którym "oczywiście liczy się _również_ jakość publikacji" - podkreślenie moje - jest nie do obrony obecnie. W 2024 r. można mieć dowolną ilość publikacji, wystarczy tylko zapłacić firmom wywieszającym "rezultaty naukowe" na swoich stronach, które mają przypisaną punktację ministerialną. Powinna liczyć się zatem _wyłącznie_, a nie _również_, jakość publikacji.
Jak zwykle miernoty z NCN przepchnęły, żeby obniżyć wagę dorobku. Oczywiście, bo to był jedyny warunek który oddzielał ziarno od plew. Teraz będziecie mogli na tym samym poziome oceniać ziarno i plewy. Gratuluję. Polska nauka i tak leży i kwiczy. Zresztą wystarczy popatrzeć na dorobki ludzi zasiadających w radzie, miernota na miernocie.
Nie zgodzę się z tobą.
Idąc twoim tokiem myślenia, granty powinniśmy dawać tylko "najlepszym" naukowcom z największym dorobkiem. W obecnym systemie gdzie wiele osób jest do publikacji dopisywana (np. kierownik katedry, mimo ze nie dotknął nawet tej publikajcji), jest to bardzo nie fair.
Idąc dalej, naukowcy wchodzący dopiero na rynek nie będą mieć nigdy szans na dostanie projektu, gdyż nie mają wystarczającego dorobku pomimo tego, że projekt jest naprawdę wybitny.
Natomiast ja uważam, że w pierwszej kolejności powinno się oceniać wartość projektu, jego merytorykę, wykonywalność, czy też impact, a dopiero w drugiej turze oceniać dorobek danego naukowca.