Rektorzy polskich uczelni zabierają głos w sprawie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, którego efektem są masowe protesty na ulicach.
W ubiegłym tygodniu Trybunał Konstytucyjny większością głosów orzekł, że przepisy umożliwiające aborcję ze względu na ciężkie i nieuniknione wady płodu są niezgodne z Konstytucją. Rozstrzygnięcie uruchomiło masowe protesty na ulicach polskich miast. Głos w tej sprawie zabrali także rektorzy.
Stojąca na czele Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu prof. Bogumiła Kaniewska pisze w liście, że decyzja, która dotyczy ogromnej części społeczeństwa, została podjęta bez konsultacji społecznych, bez troski o konsekwencje, bez szacunku dla praw człowieka obowiązujących w demokratycznym państwie. „Prawo do życia jest prawem najwyższym. Oznacza ono także prawo do ochrony zdrowia, do zapobiegania cierpieniu, prawo do opieki medycznej. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego pozbawia wszystkich tych praw kobiety, ale i ich nienarodzone dzieci z wadami letalnymi – okrutnie dotknięte przez los, doświadczać będą także okrucieństwa bezwzględnego prawa. Odbiera kobietom także prawo wyboru i decydowania o własnym życiu. Wyrok ten jest także ciosem wymierzonym w rozwój nauki, kwestionuje bowiem sens badań prenatalnych, służących życiu, poszukujących możliwości wczesnych interwencji medycznych w przypadkach, kiedy leczenie takie jest możliwe. Jest wreszcie narzędziem kolejnych, drastycznych podziałów społecznych” – zwraca uwagę prof. Kaniewska.
Z kolei prof. Elżbieta Żądzińska, zasiadająca w fotelu rektora Uniwersytetu Łódzkiego, w swoim oświadczeniu wyraziła przekonanie, że „podstawową wartością akademicką jest wolność myśli i wypowiedzi, szacunek do drugiego człowieka, troska o godność i podmiotowość każdej jednostki, zatem każdy z nas ma prawo wypowiadać swoje poglądy i bronić swojego stanowiska”. Zaapelowała też „do polityków i przedstawicieli mediów, aby z ogromną odpowiedzialnością podchodzili do swoich decyzji i wypowiedzi, aby mieli świadomość jaki wpływ (często nieodwracalny) mogą one wywierać na całe społeczeństwo”.
Z podobnym apelem wystąpiło Kolegium Rektorskie Uniwersytetu Jagiellońskiego. „Ogłoszenie tego wyroku w momencie szczególnego zagrożenia zdrowia i życia Polek oraz Polaków przez gwałtowny rozwój pandemii COVID-19, w chwili, gdy z dnia na dzień dramatycznie wzrasta liczba wykrytych przypadków infekcji i śmierci osób zarażonych koronawirusem Sars-CoV-2, gdy w krytycznej sytuacji znalazła się służba zdrowia – jest skrajnym dowodem braku odpowiedzialności za losy ludzi (…) Osoby, którym powierzono prawo stanowienia prawa i jego realizację ponoszą szczególną odpowiedzialność za dobro narodu i nikt dzisiaj, ani w przyszłości nie zwolni ich z odpowiedzialności za kolejne dramaty, którymi może być dotknięte społeczeństwo polskie w wyniku podejmowanych przez nich decyzji” – czytamy w odezwie.
Współgra z nią list Kolegium Rektorskiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, w imieniu którego prof. Andrzej Sokala (rektor UMK) pisze, że „uniwersytet jest instytucją publiczną, co oznacza, że członkowie jego społeczności, niezależnie od różnic poglądów i ocen, powinni angażować się w życie publiczne. Rozumiemy reakcję tych wszystkich, którzy w decyzji o likwidacji kompromisu aborcyjnego, a zwłaszcza w sposobie, w jaki została podjęta, dostrzegli nie tylko świadomie przeprowadzoną próbę skłócenia społeczeństwa, ale także nadmierną ingerencję państwa w życie i decyzje jego obywateli”.
Solidarność i wsparcie dla kobiet studiujących i pracujących w Uniwersytecie Śląskim, które czują się zagrożone lub dotknięte wyrokiem Trybunału, wyraził rektor uczelni prof. Ryszard Koziołek. „Idea uniwersytetu przejawia się m.in. w przekonaniu, że wiedza potęguje świadomość etyczną, a człowiek dobrze wykształcony i wolny jest bardziej skłonny do czynienia dobra, niż zniewolony lękiem przed surową karą. Wobec narastającego konfliktu społecznego uniwersytet musi być wzorem dla debaty publicznej; miejscem, gdzie najtrudniejsze problemy poddaje się namysłowi i rozstrzygnięciu w dialogu ekspertów. Wbrew narzucającemu się poczuciu bezradności, które owocuje często apatią lub gniewem, pamiętajmy, że jako wspólnota akademicka posiadamy szczególne środki, aby rozumieć i prawdziwie wyjaśniać rzeczywistość, a dzięki nauce i kształceniu także działać dla dobra własnego i współobywateli” – podkreślił prof. Koziołek.
O roli uniwersytetu wspomina też w swoim liście prof. Przemysław Wiszewski, rektor Uniwersytetu Wrocławskiego. „Z różnych stron otrzymuję wezwania do jednoznacznego opowiedzenia się Uniwersytetu za jedną z racji w tym sporze. Ale tego zrobić nie możemy. Nie tylko dlatego, że jako wspólnota jesteśmy bardzo zróżnicowani w swoich poglądach. Przede wszystkim dlatego, że Uniwersytet ma swoją drogę, którą wybrał u swojego zarania i której musi pozostać wierny. Nikomu jej nie narzucamy, ale każdego dnia wskazujemy na nią jako punkt odniesienia dla całego społeczeństwa. I to ona każdemu z nas powinna pomóc podjąć jego własne wybory. Tą drogą jest rozwijanie i uczenie świeckiej, racjonalnej, humanistycznej kultury dyskursu o świecie. Jako nauczyciele i jako studenci uczymy się budować między sobą mosty oparte o logikę, eksperyment, dowód – zawsze w trosce o człowieka (…) Każdy z nas żyje według wartości. Każdy z nas ma obowiązek ich bronić, także protestować, gdy są one jego zdaniem zagrożone, a jego prawa mu odbierane. Wszyscy jesteśmy w tym równi jako obywatelki i obywatele świeckiej, wspólnotowej Rzeczpospolitej. Jako ludzie Uniwersytetu pamiętajmy jednocześnie, że naszą misją jest tworzyć kulturę opartą o dyskusję, nie o konflikt. O stanowcze prezentowanie swoich poglądów, o ich mocne akcentowanie, o prawo do ich ekspresji i życia według własnych wyborów – ale życia wspólnego z tymi, których poglądy są inne”.
W podobnym tonie zareagował także prof. Alojzy Z. Nowak, rektor Uniwersytetu Warszawskiego, przypominając o roli, jaką wobec społeczeństwa ma do wypełnienia uczelnia. „Uniwersytet Warszawski jest miejscem wymiany poglądów ponad podziałami. Dyskusja powinna toczyć się w atmosferze wzajemnego szacunku i poszanowania najważniejszych wartości. Wymiana poglądów, ścieranie się argumentów, otwartość na nowe idee musi się wiązać z respektowaniem różnorodności i poszanowaniem godności osobistej. Misją Uniwersytetu Warszawskiego jest kształtowanie takich elit Rzeczypospolitej, które będą w swej działalności posługiwać się maksymą imperio rationis”.
Prof. Jarosław Bosy, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, odwołuje się w liście do uniwersyteckiej wspólnoty, której największą wartością powinna być różnorodność. „W niej jest nasza siła, otwartość, z niej wynika umiejętność dyskusji, która oznacza jedno: pełną wzajemnego szacunku wymianę poglądów, niejednokrotnie odmiennych (…) Uniwersytet to przestrzeń, w której mają prawo rozwijać się różnorakie koncepcje, znajdować zastosowanie odmienne sposoby rozumowania i argumentowania, dojrzewać różne idee i systemy wartości. Uniwersytet to przestrzeń, w której mamy przywilej stawiać wszelkie pytania i poszukiwać odpowiedzi na nie. Ważne jest, by dla tych praw i przywilejów nadrzędnymi były: poszanowanie godności każdego człowieka, wolność i tolerancja”.
Zebrał: MK
Jest komentarz do listu rektora UAM.
https://wpolityce.pl/polityka/523931-oswiadczenie-ws-listu-rektor-uam-komentujacego-wyrok-tk
Rektorzy wyrazili również ubolewanie z powodu tego, że na ulicach polskich miast zapanowała dzicz, rzuca się kamieniami, butelkami i petardami, napada się na kościoły, urządza seanse nienawiści, używa knajackiego języka a w tym wszystkim biorą również udział członkowie społeczności akademickiej.
Nie, żartuję tak sobie tylko... Niczego podobnego się nie doczekamy.
Pani rektor UAM powinna zostać zwolniona ze stanowiska za elementarny brak wiedzy. Wyroki sądów nie są wynikiem konsultacji społecznych tylko analizy stanu prawnego.