Radioteleskop RT4 z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w podtoruńskich Piwnicach znalazł się na okładce „Nature Astronomy”, jednego z najważniejszych czasopism naukowych na świecie. W najnowszym numerze ukazał się artykuł naukowców z UMK.
Na okładce nowego numeru Nature Astronomy znalazły się w sumie cztery radioteleskopy. Na pierwszym planie umieszczono 32-metrowe urządzenie z Piwnic, najważniejszy instrument w Obserwatorium Astronomicznym UMK i największą tego typu antenę w Polsce. Obok umieszczono radioteleskopy z Onsali, Westerborku oraz ze Stockert. Ilustracja związana jest z artykułem wewnątrz numeru, którego współautorami są dr Marcin Gawroński, dr Paweł Wolak oraz mgr Weronika Puchalska z Instytutu Astronomii na Wydziale Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UMK.
Przedstawiono w nim wyniki badań nad tzw. szybkimi błyskami radiowymi (ang. Fast Radio Bursts), zjawiskiem zadziwiającym astrofizyków od ponad piętnastu lat. To trwające milisekundy wybuchy promieniowania rejestrowane na falach radiowych. Są niezwykle silne – energia wyzwalana w tak krótkim czasie może być większa nawet niż ta, którą Słońce produkuje w ciągu tygodni. Do kwietnia 2020 r. wszystkie błyski, które udało się zaobserwować astronomom, pochodziły z kosmologicznych odległości, liczonych w setkach milionów lat świetlnych.
To doskonały przykład współpracy badaczy i badaczek z Polski, Szwecji, Holandii i Niemiec. Wspólnie obserwowali źródło odkryte wcześniej przez kanadyjski radioteleskop CHIME w konstelacji Byka. Oznaczono go jako FRB 20201124A. Obiekt znajduje w odległości 1,3 mld lat świetlnych i umieszczony jest w galaktyce podobnej w strukturze i rozmiarze do naszej Drogi Mlecznej.
Był to najdłuższy projekt obserwacyjny poświęcony tylko jednemu obiektowi FRB, od którego zarejestrowano wiele zjawisk. W ciągu kilkunastu tygodni źródło to było śledzone nawet do 12 godzin na dzień, jednocześnie przez cztery radioteleskopy na różnych częstotliwościach – tłumaczy dr Marcin Gawroński. – W sumie udało się zaobserwować 46 jasnych błysków, z których każdy trwał pojedyncze milisekundy.
Dane uzyskane przez międzynarodową grupę badaczy i badaczek są bardzo interesujące. Należy wcześniej wyjaśnić, że zjawiska FRB w ogólności są jednopojawieniowe, tzn. radioteleskopy rejestrują pojedyncze błyski z unikalnymi własnościami. To tzw. klasyczne FRB.
Bardzo nieliczne obiekty emitują wiele błysków – przez długi czas spekulowano, choć było to tylko podejrzenie, że w rzeczywistości dotyczy to wszystkich źródeł FRB, lecz my jesteśmy w stanie zaobserwować tylko najjaśniejsze z nich – przekonuje dr Gawroński. – Dzięki naszym wspólnym badaniom udało nam się zgromadzić bazę danych, które zdają się potwierdzać takie połączenie. Oznaczać to może, że jeśli będziemy wystarczająco cierpliwi i spędzimy wystarczająco dużo czasu, śledząc wybrany obiekt FRB, to powinniśmy zarejestrować od niego kolejne zjawiska.
Naukowcy stwierdzili także, iż mogą istnieć różne procesy fizyczne albo różne obszary emisji wytwarzające FRB w tym samym obiekcie. Badania cały czas trwają i – jak zaznaczają astronomowie – są niezwykle obiecujące, a w przygotowaniu są kolejne publikacje z unikalnymi wynikami.
źródło: www.portal.umk.pl