Aktualności
Sprawy nauki
08 Stycznia
Opublikowano: 2024-01-08

Laureaci grantów ERC oraz Nagród FNP i NCN też włączają się w akcję

Laureaci prestiżowych grantów European Research Council, Nagród Fundacji na rzecz Nauki Polskiej czy Narodowego Centrum Nauki również włączają się w akcję „Nauka do naprawy”. Na zgłoszenia czekamy jeszcze tylko przez tydzień!

Dobiega końca akcja Polskiej Akademii Nauk i „Forum Akademickiego”, w której zachęcamy do zgłaszania niezbędnych zmian w systemie nauki i szkolnictwa wyższego (FORMULARZ). Do 15 stycznia czekamy zarówno na drobne sugestie techniczno-prawne, jak i na propozycje większych modyfikacji. Mogą to być pomysły do niezwłocznej realizacji, ale też i dalekosiężne. Przedstawimy je nowemu kierownictwu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Naszą ankietę wypełnili także laureaci prestiżowych grantów European Research Council, Nagród Fundacji na rzecz Nauki Polskiej czy Narodowego Centrum Nauki.

Dr hab. Dawid Pinkowicz (NCN 2019, ERC CoG 2022) zgłosił pomysł wprowadzenia nowego rodzaju finansowania badań naukowych – tzw. programy badawcze. Byłyby skierowane do najlepszych naukowców w Polsce, co najmniej 10 lat po doktoracie, wykazujących się dużymi osiągnięciami naukowymi oraz zrealizowanymi projektami (krajowymi i zagranicznymi), które zostały bardzo dobrze ocenione. W przeciwieństwie do tych ostatnich, program badawczy nie określałby konkretnych zadań do realizacji, a jedynie zarys tematyki badań, cel i potencjalne korzyści. Rozliczenie odbywałoby się na podstawie publikacji naukowych w najlepszych wydawnictwach międzynarodowych. Wysokość finansowania to 3–5 mln zł na 5 lat z możliwością przedłużenia.

Dr hab. Piotr Sankowski (ERC StG 2010, ERC PoC 2015 i 2023, ERC CoG 2017, NCN 2018) domaga się z kolei reformy habilitacji. 

Nasze badania pokazują, że naukowcy w krajach z habilitacją są w znaczącym stopniu mniej produktywni niż w krajach bez habilitacji, a efekt zmniejszenia produktywności naukowej w krajach z habilitacją wynika tylko i wyłącznie z negatywnego wpływu systemu na produktywność naukową kobiet – przekonuje prezes IDEAS NCBR.

Sugeruje, by zastosować rozwiązanie wzorowane w wielu państwach zachodnich, gdzie to jednostki naukowe w otwartym konkursie wybierają profesorów kierujących grupami badawczymi, którzy otrzymują wtedy możliwość prowadzenia doktorantów. Według autora miałoby to zwiększyć autonomię uczelni, ale także zniwelować barierę, z jaką muszą się mierzyć zagraniczni uczeni nieposiadający habilitacji i aplikujący o pracę w Polsce. Wprowadzenie w życie takiego pomysłu ułatwiłoby także awans w interdyscyplinarnych dziedzinach badań.

Projakościową reformę PAN zaproponował prof. Marcin Nowotny (ERC StG 2011, FNP 2022). W odniesieniu do korporacji wskazał m.in. wymóg zagranicznych recenzji dorobku w procesie wyboru członków Akademii; odmłodzenie struktury członkowskiej przez wprowadzenie systemu przechodzenia członków nieaktywnych zawodowo lub/i po osiągnięciu danego wieku w stan spoczynku (z prawem udziału w zgromadzeniach, bez prawa do głosowania, z możliwym podniesieniem uposażenia) i wyboru nowych członków na miejsce członków w stanie spoczynku; wprowadzenie międzynarodowego Senatu z członkami spoza polskiego środowiska (naukowcy najwyższej klasy, interesariusze społeczni), którego rolą będzie formułowanie rekomendacji, co do działania PAN, np. otwierania i zamykania jednostek. Z kolei w instytutach działających w obszarze nauk ścisłych postuluje wprowadzenie międzynarodowych komitetów doradczych (MKD); zakaz „dziedziczenia” grup badawczych (po przejściu na emeryturę kierownika grupa jest rozwiązywana); zatrudnianie kierowników grup badawczych jedynie w otwartych konkursach prowadzonych przez MKD i regularną ocenę ekspercką działalności takich grup przez MKD.

Dwustopniowy system ewaluacji to z kolei pomysł prof. Marii Lewickiej (FNP 2023). Pierwszym etapem byłaby ocena ilościowa. Jako wskaźniki ilościowe badaczka zaproponowała:

  • dla czasopism – listę Scopus z 5 lub 6 progami: top 10%, Q1, Q2, Q3, Q4; pozostałe czasopisma, w tym krajowe, na ostatnim progu, poniżej Q4. Miarą ilościową dorobku jest proporcja artykułów drukowanych w czasopismach z określonego progu.
  • dla monografii – zwiększenie progów do przynajmniej trzech, a najlepiej czterech – liczone według rangi wydawnictwa.

Zdaniem psycholożki z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika nauki społeczne są naukami empirycznymi i powinny być oceniane według tych samych zasad co nauki przyrodnicze i ścisłe (choć przyjęte progi mogą być inne). Jest za tym, by w danej jednostce (dyscyplinie) utrzymać zasadę 3N, przy czym każdy pracownik na etacie naukowo-dydaktycznym lub naukowym dostarcza po jednej swojej najlepszej publikacji, pozostałe 2N wypełniane jest najlepszymi publikacjami w latach oceny. Ogólny wskaźnik może być modyfikowany in plus lub in minus w zależności od odchylenia od proporcji Pareto 20:80. W publikacjach wieloautorskich chce powrotu do zasady: do 10 autorów każdemu liczy się autorstwo jako jedna publikacja, powyżej 10 – odpowiednio mniejszy procent.

Ocena ilościowa byłaby punktem wyjścia do oceny jakościowej (drugi etap), prowadzonej przez zespół ekspercki, w tym przez reprezentantów środowiska międzynarodowego.

Powinno się w niej brać pod uwagę liczbę publikacji, których pierwszymi autorami są pracownicy jednostki, oryginalność prac, ich cytowalność, obecność zespołów badawczych i ich osiągnięcia, liczbę grantów i ich jakość itd. Można przyjąć, że od tej oceny zależeć będzie przyznanie kategorii A i A+, ewentualnie modyfikacja (np. w górę) oceny wynikającej ze wskaźników ilościowych. Nie wszystkie jednostki będą musiały przechodzić przez ocenę ekspercką – część usatysfakcjonuje się kategorią B lub B+. Można przyjąć, że do oceny eksperckiej nie kwalifikują się w ogóle jednostki, które w ocenie ilościowej wypadły poniżej pewnego progu. Taki system oznacza rezygnację z rangowania jednostek w ramach dyscypliny na rzecz przyjęcia pewnych progów minimum. Jeżeli w danym obszarze wszystkie jednostki osiągają ten próg, wszystkie otrzymują odpowiednią kategorię. Progi jednak powinny być jednoznaczne i uzasadnione merytorycznie. Daje to jednostkom poczucie bezpieczeństwa, klarowne reguły gry i łatwość określenia swojej pozycji w stosunku do innych jednostek – podsumowuje autorka.

Wśród innych zgłoszonych zmian wiele dotyczy doktorantów. Jedną z nich jest możliwość międzydziedzinowego nadania stopnia doktora. Barbara Pietrzyk-Tobiasz zwraca uwagę, że obecna ustawa dopuszcza wyłącznie nadanie stopnia w ramach jednej dziedziny w sytuacji opracowywania dysertacji z zakresu więcej niż jednej dyscypliny. Tymczasem, podnosi wiceprzewodnicząca Krajowej Reprezentacji Doktorantów, założeniem wprowadzenia szkół doktorskich, jak i przyjęcia nowego modelu procedury awansu naukowego zmierzającej do nadania stopnia doktora, jest wspieranie i rozwój interdyscyplinarności.

W obecnym kształcie ustawa nie daje możliwości doktoryzowania w ramach więcej niż jednej dziedziny w odniesieniu do rozpraw nie tylko o charakterze interdyscyplinarnym, ale wręcz interdziedzinowym. Okoliczność ta negatywnie wpływa na prowadzenie wielu wartościowych badań, które wykraczają poza ramy jednej dyscypliny czy dziedziny. Problem nie jest abstrakcyjny, bo realnie wpływa na doktorantów, którzy przygotowują międzydziedzinowe rozprawy doktorskie. Postuluję zatem wprowadzenie regulacji umożliwiających nadanie stopnia doktora w odpowiednich dziedzinach nauki w sytuacji, gdy rozprawa doktorska obejmuje zagadnienia naukowe z dyscyplin naukowych zawierających się w różnych dziedzinach nauki i nie jest możliwe wskazanie dyscypliny, o której mowa w art. 177 ust. 6 PSWiN.

Z kolei dr Maciej Juzaszek zasygnalizował problem hybrydowego (student–pracownik) statusu doktorantów w szkołach doktorskich, który wiąże się z tym tym, że ich stypendium nie jest uznawane przez banki jako wynagrodzenie będące podstawą zdolności kredytowej, zaś doktorantki nie otrzymują zasiłku macierzyńskiego i rodzicielskiego. Rozwiązaniem mogłoby być zatrudnianie doktorantów na umowach na czas określony jako asystentów naukowych. Zamiast stypendium dostawaliby wówczas regularne wynagrodzenie, mieli prawo do urlopów, w tym urlopów zdrowotnych, a także zasiłków. Umowa byłaby zawiera na 4 lata i mogłaby być rozwiązana pod negatywnej ocenie promotora po zakończeniu danego roku lub też obligatoryjnie po negatywnej ocenie śródokresowej. W przypadku przedłużenia doktoratu podpisywana byłaby umowa analogiczna do umowy o wolontariat (bezpłatna), zaś urlopy zdrowotne, macierzyńskie, rodzicielskie mogłyby wydłużać okres umowy za wynagrodzeniem.

Wprowadzenie pozycji doświadczanego badacza proponuje natomiast dr inż. Karina Kwapiszewska. W jej ocenie w systemie finansowania nauki powinna być ścieżka godnego wynagradzania doświadczonych badaczy. Nie wszyscy naukowcy mają bowiem kompetencje, by być liderami grup badawczych czy kierownikami projektów. Co wcale nie umniejsza ich kompetencjom badawczym. Tymczasem, jak zauważa, osób z cenną w tym zakresie wiedzą i umiejętnościami nie sposób wynagrodzić (stosownie do wartości pracy) w obecnych regulacjach grantowych.

Dr Aleksandra Bilewicz przekonuje o potrzebie uruchomienia nowego programu grantowego NCN albo NPRH dla indywidualnych badaczy z limitem finansowania na poziomie 50 tys. zł. Zauważa, że badania w obszarze HS nie zawsze są bardzo kosztochłonne, a w obecnej sytuacji tylko niewielki procent aplikujących ma szanse na duży grant. W efekcie są oni w ogóle odcięci od pieniędzy na badania.

Kwerendy, badania terenowe, analiza źródeł wiążą się z kosztami, których nie sposób pokryć z niskich wynagrodzeń naukowców. System małych grantów (do 50 tys. zł), podobnych do tych otrzymywanych w konkursie MINIATURA (które jednak mogłyby być przyznawane wielokrotnie), pomógłby odpowiedzieć na ten problem. Ważne, żeby granty te były dostępne niezależnie od stopnia kariery i wieku badaczy, a jednocześnie byłyby przyznawane drogą konkursową w oparciu o dobrze sprecyzowany projekt podlegający recenzjom – przedstawia ideę programu.

Dodatkową ścieżkę przedsiębiorczą – obok naukowej i dydaktycznej – sugeruje Natalia Osica. W swojej ankiecie podkreśla, że obecnie brakuje w systemie ścieżki rozwoju dla naukowców, którzy decydują się założyć firmę, ale jednocześnie chcą pozostać na uczelni. Podsuwa więc pomysł usankcjonowania takiej ścieżki i jednocześnie zmodyfikowanie oczekiwań dydaktycznych oraz badawczych dla osób, które zechcą nią podążać.

Nasza akcja trwa do 15 stycznia. Wszystkich zainteresowanych udziałem w niej prosimy o wypełnienie formularza, Zwieńczeniem akcji będzie przedstawienie wypracowanych wspólnie pomysłów i propozycji nowemu kierownictwu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

MK

Dyskusja (2 komentarze)
  • ~hej 09.01.2024 23:30

    wszystko co jest oparte o Scopus i WoS z wieloma drapieżnymi i drogimi czasopismami które są tam obecne to propozycje korupcyjne, ale nie ma się co dziwić zaczyna się epoka kiedy kryminaiści sa na topie, a uczciwi ludzie są umieszczani w wiezieniu. Zaczyna się okres stalinizmu, więc teraz beda w nauce potrzebni tylko pożyteczni idioci, więc nie wiem po co zastanawianie sie nad jakimikolwiek zmianami.

  • ~Maciek 08.01.2024 09:03

    Ach ci wieczni reformatorzy z fantastycznymi pomysłami i wizjami! Przeczytałem zarys projakościowej reformy PAN-u zaproponowany przez prof. Marcina Nowotnego powyżej, i oczy przecieram ze zdumienia. Dobrze byłoby aby prof. Nowotny najpierw zapoznał się z organizacją, strukturą i zasadami funkcjonowania narodowych akademii nauk w Europie i na świecie, a potem kreślił plany, wizje reformatorskie. Wedle mojej wiedzy nigdzie nie funkcjonują zagraniczne recenzje dorobku badawczego kandydatów na członków korporacji narodowych akademii nauk w Europie. Taki wymóg byłby kompromitujący i upośledzający polskie środowisko akademickie i naukowe, które rzekomo, nawet nie potrafi ocenić dorobku badawczego kandydatów na członków Akademii. Podobnie z odmłodzeniem składu korporacji. Narodowe Akademie Nauk to instytucje, które na ogół składają się z korporantek i korporantów w wieku zaawansowanym, co jest siłą rzeczy zrozumiałe i naturalne. Natomiast odmłodzenie PAN-u może mieć miejsce przy zmianach ustawowych składu korporacji z 350 osób obecnie do 450. Niemniej najważniejsze są tutaj kwalifikacje zawodowe i dorobek badawczy, a nie sam wiek. Tak też jest w Europie i na świecie. Za całkowite nieporozumienie uważam pomysł utworzenia międzynarodowego senatu akademicko-społecznego, który miałby wyznaczać rekomendacje Akademii w zakresie jej bieżącej działalności, i to już jest naprawdę kuriozalne, bo właściwie Akademia mogłaby spokojnie zakończyć swoją misję. Za plus w wizjach reformatorskich prof. Nowotnego postrzegam jedynie powoływanie międzynarodowych komitetów doradczych, które mogłyby stanowić trwały komponent ekspercki przy instytutach naukowych PAN-u.