Biografia pozostaje od starożytności niezmiennie popularna, niezależnie od funkcji, jakie przyszło jej pełnić w kulturze. Paradoksalna z natury opowieść o cudzym życiu, którego się nie przeżyło, a próbuje się zrozumieć i opisać, wytwarza efekt spotkania z twórcą poza czasem i przestrzenią, w rzeczywistości wykreowanej kulturowo.
Biografia jest gatunkiem niezwykłym: łączy w sobie wiele sprzeczności, będąc niezmiennym i trwałym obrazem dynamicznego, podlegającego nieustannym fluktuacjom biegu życia. Jako opowieść najbardziej osobista, znana każdemu wyłącznie z subiektywnej i autobiograficznej perspektywy, przekształcona zostaje w historię publicznie dostępną, a jej właściwym narratorem staje się postronny obserwator, często niebędący nawet świadkiem wydarzeń, zwłaszcza gdy mowa o biografii faktograficznej i charakterystycznej dla niej figurze „narratora obiektywnego”.
Na jej ciągłą atrakcyjność, na którą wskazuje zarówno aktywność wydawnicza, jak i badawcza, zdają się nie mieć wpływu ani kryzysy paradygmatów badawczych, ani dyskusje wokół kategorii prawdy historycznej, statusu dokumentów czy narracji historiograficznej. Wbrew diagnozom stwierdzającym koniec historii czy kryzys wielkich narracji czytelnicy wciąż poszukują opowieści przedstawiających „życie i dzieła” wybitnych twórców, polityków i innych postaci historycznych. Coraz częściej bohaterami biografii stają się też grupy społeczne lub przeciętni ich reprezentanci, którym przyszło żyć w „ciekawych” czasach. Takie podmiotowe, zakorzenione w doświadczeniu spojrzenie na rzeczywistość przyciąga uwagę, gdyż daje dostęp do wyjątkowego, a równocześnie wiarygodnego dla czytelnika obrazu przeszłości. Na kontekstualizację i historyzację biografii wskazują Stanley Fish czy François Dosse oraz rodzimi badacze, tacy jak Ewa Domańska czy Kaja Kaźmierska.
Z czego jednak wynika to niesłabnące zainteresowanie historią cudzego życia opowiadaną w biograficznej narracji z detalami często wywołującymi zastrzeżenia natury etycznej, związanymi na przykład z wykorzystywaniem korespondencji czy dokumentów osobistych obejmujących chociażby kwestie tak delikatne jak zdrowie, związki uczuciowe formalne i nieformalne czy stan finansów? Wydaje się, że warto wyjść poza pesymistyczne diagnozy wskazujące na potrzebę wchodzenia w intymność Innego, gdyż funkcję tę realizuje dziś szereg mediów (tradycyjnych i internetowych) i w tej perspektywie biografia traci swą atrakcyjność. Gdy jednak pozostawi się te kwestie na uboczu, na pierwszy plan wysuwa się potrzeba sensu życia, o której w swoich badaniach pisała już w 1933 roku prekursorka psychologii rozwojowej Charlotte Bühler.
Biografia w perspektywie sensu życia
Nieprzypadkowo o potrzebie i woli sensu życia w przełomowy sposób pisało dwoje przedstawicieli tego samego Uniwersytetu Wiedeńskiego, chociaż ich badania prowadzone były w różnym czasie. W latach trzydziestych XX wieku czyniła to Bühler, która już w wieku 36 lat uzyskała profesurę w wiedeńskim ośrodku akademickim. Za jej najważniejsze dzieło do dziś uznaje się monografię Bieg życia ludzkiego, która powstała w 1933 roku jako wynik niezwykłych jak na swe czasy badań biograficznych w dużym zespole interdyscyplinarnym.
Bühler sformułowała nowatorskie założenie, iż podstawowe pytanie, jakie należy zadać w badaniach biograficznych, dotyczy tego, „czego ostatecznie ludzie w życiu pragną, w jaki sposób aż po kres formułowane są ich cele, a także w jaki sposób żyją dla czegoś i po coś”. Było to zatem pytanie o sens życia, który na potrzeby tej teorii autorka określiła jako „przeznaczenie”. Rozumiała jednak pod tym pojęciem autonomiczny i wolny wybór człowieka, który sam „przeznacza siebie do czegoś”, a nie ślepy los czy przypadek. Podobnie o potrzebie sensu życia jako podstawowym dążeniu człowieka pisał również – już z perspektywy własnych doświadczeń obozowych podczas drugiej wojny światowej – inny profesor Uniwersytetu Wiedeńskiego, Viktor E. Frankl, neurolog i psychiatra, twórca logoterapii oraz badacz tak zwanej nerwicy noogennej, wynikającej z braku poczucia sensu życia. Odkrył on, że warunkiem zdrowia psychicznego jest nie tyle homeostaza, ile napięcie pomiędzy tym, kim człowiek jest, a tym, kim być powinien. W 1950 roku sformułował Dziesięć tez na temat osoby, w których wskazywał na egzystencjalną naturę człowieka jako dążącego do wartości i przenikniętego wolą sensu. To właśnie nadrzędny sens życia – jako kategoria pozwalająca jednostce wykroczyć poza ograniczony czas i przestrzeń własnej biografii – sprawia, że „ludzkie istnienie jest zawsze istnieniem zorientowanym na sens”.
Biografia jest zatem narracją nakierowaną na odkrycie sensu konkretnej historii życia: opowiada o tym, w jaki sposób człowiek stał się tym, kim był, i jak sens swej egzystencji realizował. Jej kulturowa rola polegałaby zatem na formowaniu określonego i dość ogólnego paradygmatu sensownego i wartościowego życia, którego bieg prowadzi jednostkę do zapisania się na kartach dziejów, do realizacji czegoś, co pozostawi trwały ślad w rzeczywistości, przekraczający naturalne ograniczenia biologicznej egzystencji. Może być i przeciwnie: gdy przedstawia historię życia zbrodniarza, odsłania przed czytelnikiem – na zasadzie przestrogi przed końcową tragedią – wewnętrzne i zewnętrzne uwarunkowania egzystencji, która doprowadziła bohatera do upadku.
Szczególny charakter narracji biograficznej wynika z subiektywności i niepowtarzalności czyjegoś życia, które równolegle opisywane jest z obiektywnej i w ograniczony sposób zaangażowanej perspektywy badacza. Czyni on przedmiotem swych analiz historię życia Innego, a tym samym nieustannie balansuje pomiędzy ujęciem bohatera biografii w kategorii „obiektu” a obowiązkiem uwzględniania jego podmiotowości. Równocześnie sytuacja ta ujawnia głębokie, istniejące w świadomości człowieka pragnienie, by jego bieg życia stał się przedmiotem refleksji, która odsłoni ukryty sens egzystencji, jej wewnętrzny porządek.
Pragnienie to w swojej mowie noblowskiej, wygłoszonej 7 grudnia 2019 roku, przywołała Olga Tokarczuk, stwierdzając, iż: „Życie tworzą wydarzenia, ale dopiero wtedy, gdy potrafimy je zinterpretować, próbować zrozumieć i nadać im sens”. Według pisarki do samej natury opowieści należy jej skupienie wokół znaczeń i nadawanie sensu tysiącom przypadkowych bodźców. Opowieść porządkuje w czasie mnogość informacji, a następnie tworzy między nimi powiązania stanowiące przeszłość, teraźniejszość i przyszłość podmiotu. Opowieść pozwala wyjść „poza niekomunikatywne więzienie naszego «ja»”, odsłania szerszą perspektywę i wzajemne zależności pomiędzy pozornie odległymi zdarzeniami.
Cechą opowieści, która skrywa w sobie ów potencjał nadawania rzeczywistości sensu, jest figura narratora, którego Tokarczuk określiła jako „czwartoosobowego” i „czułego”. Byłby to narrator, który – sięgając znów po słowa samej pisarki – „potrafi zawrzeć w sobie zarówno perspektywę każdej postaci, jak i umiejętność wykraczania poza horyzont każdej z nich, który widzi więcej i szerzej, który jest w stanie zignorować czas”. Mówiąc te słowa, noblistka nie ma na myśli biografii, ale jestem przekonana, że to właśnie ten gatunek najbardziej potrzebowałby owego „czułego narratora”. Świadczy o tym dalszy opis, w którym zaproponowana figura narracyjna określona zostaje jako punkt i perspektywa, z której widzi się wszystko: „Widzieć wszystko to uznać ostateczny fakt wzajemnego powiązania rzeczy istniejących w całość, nawet jeżeli te związki nie są jeszcze przez nas poznane. […] Należałoby więc uczciwie opowiadać tak, żeby uruchomić w umyśle czytelnika zmysł całości, zdolność scalania fragmentów w jeden wzór, odkrywania w drobnicy zdarzeń całych konstelacji. Snuć historię, żeby było jasne, iż wszyscy i wszystko zanurzone jest w jednym wspólnym wyobrażeniu, które za każdym obrotem planety pieczołowicie produkujemy w naszych umysłach”. Taka właśnie powinna być modelowa biografia.
Biografia jako rzeczywistość wykreowana kulturowo
Długo jako oczywiste traktowano założenia, że naukowy bądź faktograficzny sposób rekonstruowania biografii wymazuje problematykę jej narratora, kreowanego na medium „przezroczyste”, nieujawniające swej obecności ani na poziomie języka, ani (tym bardziej) metanarracji. Teza ta – dziedzictwo strukturalistycznego paradygmatu teoretycznoliterackiego – na długo ukształtowała mit „obiektywnego narratora biograficznego”, którego opowieść stanowi wyłącznie spoiwo między wydarzeniami, dokumentami, kontekstem i interpretacją dzieł, co umożliwia uzyskanie „czysto dokumentalnej” biografii.
Obecnie narrator traktowany jest jako dysponent reguł rekonstruowania biografii, tekstowy „gospodarz biografii” (a pojęcie to jest świadomym nawiązaniem do kategorii „gospodarza poematu”, zaproponowanej przez Kazimierza Wykę w interpretacji Pana Tadeusza). Jego „neutralność” jest pozorna, gdyż nadal stanowi tekstowe odzwierciedlenie przekonań i postaw autora biografii, który przyjmuje określoną perspektywę badawczą, selekcjonuje fakty i świadectwa czy też omawia mniej lub bardziej obszernie określone wydarzenia. Zatem narrator biografii jednocześnie ujawnia autora i ukrywa go pod postacią wykreowanej figury narracyjnej, co jednocześnie przybliża ten gatunek do literatury i wskazuje na element kreacyjny oraz autoprezentacyjny narracji biograficznej. Władzę biografa i kreacyjne działania w jego relacji do twórcy nie dają się rozdzielić, gdyż nie ma takiego „punktu narracyjnego”, który gwarantowałby badaczowi chłodny, obiektywny ogląd. Jest on zawsze zaangażowany w tekst, wchodzi weń całą swoją osobą, wnosząc to, kim jest, co wie, co reprezentuje, co myśli o bohaterze biografii i jego epoce. Pisanie biografii jest bowiem, jak o tym pisze Martine Boyer-Weinmann, relacją między piszącym a opisywanym, która ma swój aspekt etyczny, estetyczny i epistemologiczny, do czego jeszcze powrócę.
Plastyczność biograficznej narracji, jej osadzenie w historycznym kontekście i określonych warunkach społecznych wynikają z naturalnej właściwości gatunkowej tej opowieści o życiu, która za pomocą fazowej struktury naśladuje upływający czas, a równocześnie porządkuje według chronologicznego porządku tematy typowe dla historii życia (np. wpływ osób znaczących, ważne decyzje życiowe, relacje z innymi, samowiedza i proces autokreacji czy umiejętność przechodzenia przez życiowe kryzysy i niepowodzenia). Jest to zarazem opowieść polifoniczna i wielowymiarowa; polifoniczna, gdyż wprowadza w ramy narracji wiodącej teksty cudze (świadectwa, korespondencję, dokumenty, relacje innych), a wielowymiarowa, bo ukształtowana przez obecność kolejnych, coraz głębiej zanurzonych poziomów: od tych kształtujących samą wypowiedź narratora (takich jak gatunek biograficzny czy model narracji), poprzez poziom założeń teoretycznych i metodologicznych (porządkujących kwestie związane z takimi obszarami, jak dziedzina aktywności twórcy, kontekst historyczno-społeczny oraz metody analizy danych biograficznych), aż do leżących u podstaw koncepcji antropologicznych i psychologicznych, które wpływają na sposób rekonstruowania biegu życia.
W ten sposób pisana biografia, będąc reprezentacją, która wytwarza za pomocą środków literackich symboliczne miejsce przecięcia się linii czasu czytelnika i bohatera biografii, pozwala odbiorcy na doświadczenie „narracyjnego ekwiwalentu” relacji interpersonalnej. Aby było to możliwe, reprezentacja ta musi być zakorzeniona w faktach oraz świadectwach. Wrażenie przeniesienia się w przeszłość i „spotkania” bohatera biografii to efekt oddziaływania tekstowej specyfiki samej reprezentacji, która korzysta z chwytów literackich umożliwiających naśladowanie rzeczywistości; w tym sensie biografia kreuje świat miniony (zakorzeniony w wiedzy historycznej biografa, ale i w jego wyobraźni), oddając główne miejsce w tak przygotowanej „scenerii” bohaterowi biografii i za pomocą środków fabularnych, opierając się na chronologii wydarzeń, naśladuje upływ czasu potrzebny do uzyskania „efektu” biegu życia. Pisarz kreuje w biografii przestrzeń spotkania z osobą (konstruując sylwetkę głównego bohatera w rozwoju) oraz osadza ją w przekonującym, reprezentującym wyobrażenie przeszłości świecie.
Praca nad historią życia uzyskuje z tego powodu aspekt etyczny, a nie tylko epistemologiczny: w centrum biografii znajduje się wyobrażenie osoby, której życiem nie można się posłużyć, nie posiadając do niego praw. Dlatego biografia nie podlega prawu literaturyzacji, nie jest też tekstem, który można dowolnie interpretować. Ze względu na performatywny charakter narracji, która formuje w kulturze konkretne wyobrażenia danej postaci, mając wpływ na ukształtowanie w społeczeństwie trwałych postaw i ocen, pojawia się pytanie o modelowego „gospodarza biografii” – i w tym momencie pora powrócić do przywołanej już wcześniej kategorii „czułego narratora”.
„Czuły narrator” i relacja biograficzna
W procesie pisania biografii powstaje więź łącząca narratora i bohatera, nazwana przez Boyer-Weinmann relacją biograficzną; ma ona charakter osobowy, a nie podmiotowo-przedmiotowy. Przekracza ona czas i miejsce, sytuując się w przestrzeni symbolicznej, regulowana jest paktem biograficznym, na mocy którego biograf zyskuje szczególne prawa: tworzy autorski obraz biegu życia, ale zobowiązuje się do poszukiwania w nim i rekonstruowania prawdy (nawet ograniczonej, kontekstualnej i podatnej na korekty). Elementem tego paktu jest pośredniczenie przez biografa w procesie społecznego wytwarzania określonego wyobrażenia twórcy, jego dziejów życia i dorobku, na podstawie którego ustanawiana jest jego pozycja w „panteonie historii”. Dlatego modelowego biografa – poza naukową rzetelnością i podążaniem ku prawdzie – powinien charakteryzować szacunek dla jedynego i niepowtarzalnego „ja” bohatera biografii jako podmiotu własnego istnienia i działania. Podmiotowość człowieka gwarantuje jego tożsamość, sięga do samych podstaw bytowania, ukazuje go w całym bogactwie istnienia. Biografia bez tej perspektywy, skupiona na zewnętrznych faktach i zdarzeniach, zniekształca tworzoną reprezentację w sposób systematyczny i nieodwracalny.
Biograf musi się zatem podzielić symboliczną władzą nad tworzoną przez siebie narracją, a czyni to, dopuszczając do głosu postać, którą opisuje. Oddanie głosu bohaterowi nie zasadza się jednak na prostym wykorzystaniu w narracji fragmentów dokumentów autobiograficznych (korespondencji, dzienników czy pamiętników), ale idzie o wiele głębiej: polega na świadomym usunięciu w cień prymatu narracji obiektywizującej i uprzedmiotawiającej na rzecz równoprawnego potraktowania wypowiedzi bohatera biografii. Jego historia życia nie może się przecież składać wyłącznie z faktów, gdyż to, co najbardziej pasjonuje czytelników biografii wynika z jej osobowego, subiektywnego charakteru, z udostępnienia szerszej publiczności wewnętrznego, podmiotowego świata twórcy oraz jego postrzegania rzeczywistości. Przedmiotowy opis tego „doświadczania siebie” nigdy nie jest w stanie zastąpić podmiotowej narracji autorskiej, która stanowi jedną ze szczególnych cech gatunkowych biografii, zawsze sytuowanej blisko narracji autobiograficznej. W biografii współobecność głosu bohatera, traktowanego jako równoważny w stosunku do głosu narratora, wynika zatem ze specyfiki opowieści o życiu, którego niezbywalnym elementem jest świat wewnętrznych przeżyć i doświadczeń podmiotu.
Biografia ma obrazować całokształt biegu życia zanurzony w realiach historyczno-społecznych i wykreowanej czasoprzestrzeni „oddającej sprawiedliwość” i twórcy, i światu, w którym przyszło mu bytować (jak o tym pisał Frank Ankersmit). Nie może w niej zatem brakować żadnego z trzech elementów: pierwszym jest rekonstrukcja biograficzna pisana z perspektywy zewnętrznej, w której główna rola przypada biografowi analizującemu fakty, świadectwa, dokumenty i źródła, aby na tej podstawie zbudować przekonującą całość, która pozwoli czytelnikowi zanurzyć się w świat, którego już nie ma. Drugi element stanowi dorobek bohatera biografii w kontekście jego własnej aktywności twórczej i sposobów jej przeżywania. Trzecim elementem jest wymiar podmiotowy, którego centrum stanowi korespondencja twórcy: szeroko cytowana, nieokrawana ze „zbędnych” elementów i nieocenzurowana; rolą narratora biograficznego jest jej pogłębiona interpretacja oraz pełne zrozumienia współmyślenie z bohaterem. To wewnętrzne dialogowanie między narratorem a bohaterem biografii wytwarza w czytelniku poczucie, iż może naprawdę spotkać daną postać w przestrzeni wykreowanej kulturowo i tak rzeczywistej, jak to tylko możliwe w literaturze.
„Czuły narrator” byłby zatem figurą modelową dla biografii, narratorem marzeń każdego, którego życie stało się przedmiotem badań oraz tematem opowieści o poszukiwaniu życia, które mimo swego końca ma sens i pozostawia w historii trwały, niezatarty upływem czasu ślad.
dr Anita Całek
Katedra Komparatystyki Literackiej
Wydział Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie