Aktualności
Badania
23 Stycznia
Fot. Alan Stocki
Opublikowano: 2024-01-23

Badania nad wirusami od teraz w jeszcze lepszych warunkach

Najnowocześniejsze w Polsce laboratorium BSL3+, w którym będą prowadzone badania m.in. nad koronawirusem czy wirusem kleszczowego zapalenia mózgu, otwarto na Międzyuczelnianym Wydziale Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. 

Ze względu na zagrożenia związane z pracą nad żywymi wirusami w laboratoriach obowiązuje wiele zabezpieczeń, m.in. osobna oczyszczalnia ścieków, specjalne śluzy wejściowe i komory do sterylizacji czy nakaz noszenia specjalistycznych skafandrów. Te i inne elementy decydują o poziomie bezpieczeństwa biologicznego (skrót BSL od ang. Biosafety Level) laboratorium. Nowa przestrzeń na Międzyuczelnianym Wydziale Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego została zaklasyfikowana jako BSL-3+ (w skali od 1 do 4). W Polsce laboratorium BSL-4, czyli o najwyższym stopniu, jeszcze nie istnieje. Powstanie laboratorium to efekt wieloletniej pracy wirusologów z MWB UG i GUMed.

Przez te wszystkie lata zbudowaliśmy bardzo duży potencjał. W ciągu 10 lat opublikowaliśmy ponad 140 prac naukowych i otrzymaliśmy ok. 20 patentów. Naszymi głównymi modelami badawczymi były herpeswirusy, czyli wirus opryszczki, ospy wietrznej, wirusy grypy czy wirus Zika – wymienia prof. Krystyna Bieńkowska-Szewczyk, kierownik laboratorium.

Do tej pory na wydziale funkcjonowało laboratorium klasy BSL2. Jest ono oddzielone od wszystkich innych systemem kilku par drzwi i mogą do niego wchodzić tylko osoby upoważnione i odpowiednio ubrane. Na miejscu pracuje się z wirusami w specjalnych komorach laminarnych. Charakteryzują się one warstwowym, czyli laminarnym przepływem powietrza, które przechodzi przez filtry. W związku z tym we wnętrzu takiej komory stanowisko jest sterylne, a osoba pracująca jest oddzielona szybą i w pełni bezpieczna.

W chwili wybuchu pandemii koronawirusa, a ten –  jak wiadomo – rozprzestrzenia się drogą powietrzną, pojawiły się dwa aspekty stanowiące przeszkodę w pracy z tym wirusem. Po pierwsze, nie mieliśmy zabezpieczeń wymaganych do pracy z takimi patogenami przenoszonymi drogą powietrzną. Musieliśmy więc przerobić część naszego laboratorium i podnieść jego status bezpieczeństwa. Po drugie, sam wirus wzbudzał ogromny lęk. Adaptacja laboratorium była dużym przedsięwzięciem, ostatecznie uzyskaliśmy bardzo wysoki poziom zabezpieczeń, określany jako BSL3+ – wyjaśnia prof. Bieńkowska-Szewczyk.

Właśnie koronawirus będzie głównym przedmiotem badań w nowym laboratorium. Ale nie tylko. Naukowcy zajmą się też wirusem kleszczowego zapalenia mózgu, bardzo niebezpiecznym ludzkim patogenem. Do tej pory mogli pracować z nim w bardzo ograniczony sposób. Podobnie jak z wirusem Zika czy niektórymi szczepami grypy – one też wymagają specjalnego zabezpieczenia.

Nasza jednostka nie jest laboratorium klinicznym, nie służy do celów diagnostycznych. To jest laboratorium badawcze. My pracujemy z żywymi wirusami, konieczna jest hodowla różnych typów komórek, bo wirusy można namnażać tylko w żywych komórkach – tłumaczy prof. Bieńkowska-Szewczyk.

I opisuje: ściany laboratorium są stalowe, dojście jest przez dwie śluzy, czyli wymiana powietrza jest kontrolowana. Zasadą budowy tego rodzaju laboratoriów jest to, żeby obecne w nich było podciśnienie – ciśnienie jest zatem niższe niż w otoczeniu. Zainstalowana kamera cały czas pokazuje, co się dzieje w środku. Ze względu na ilość powietrza, w środku może przebywać maksymalnie pięć osób. Muszą one cały czas pracować w specjalnych strojach.

Ta przestrzeń dedykowana jest badaniom struktury, funkcji i rozprzestrzeniania się wysokopatogennych wirusów. To oznacza, że w przypadku kolejnych pandemii będziemy mogli w bezpiecznych warunkach takie wirusy badać – podkreśla dr hab. Ewelina Król, dziekan MWB UG i GUMed.

W pierwszej kolejności podjęte zostaną prace nad wirusem SARS-CoV-2. Naukowcy spróbują odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób wirus jest w stanie przedostawać się z komórki do komórki.

Naszym zadaniem jest pokazanie, w jaki sposób wirus dostaje się do komórek, które nie mają właściwych receptorów, bo o dziwo potrafi on wejść do takich komórek, do których teoretycznie nie ma prawa się dostać. To jest to, co nas interesuje. Inna kwestia to w jaki sposób wirus wpływa na naszą odporność immunologiczną, bo wirusy często modulują tę odporność, starając się ją na przykład osłabić. Dlaczego? Aby móc przetrwać w naszym organizmie. A koronawirus z całą pewnością naszą odpornością immunologiczną manipuluje. Chcemy się włączyć w ten nurt badań, który być może da odpowiedź na to, które konkretnie białka w czasie infekcji powodują osłabienie układu immunologicznego – wylicza prof. Krystyna Bieńkowska-Szewczyk.

Uruchomienie laboratorium BSL3+ kosztowało ponad 5,5 mln zł.

źródło: UG

Dyskusja (0 komentarzy)