Okres „względnie stabilnej” sytuacji ekonomicznej dobiega końca, a przy obecnym poziomie subwencji i malejących dotacjach budżetowych największym z zagrożeń staje się drastyczny wzrost kosztów – podsumowuje doroczny raport finansowy dwudziestu polskich uniwersytetów klasycznych prof. Mirosław Gornowicz.
Raport przedstawiła Uniwersytecka Komisja Finansowa Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich. Bilans obejmuje lata 2019–2022, a więc okres pod rządami aktualnej ustawy regulującej funkcjonowanie uczelni. To o tyle istotne, że akt ten zmienił charakter głównego źródła przychodów uczeni z dotacji na subwencję. Jednolitość sposobu finansowania szkół wyższych w analizowanym okresie zapewnia porównywalność wyników zarówno w czasie, jak i między uczelniami.
Jak już wspomniano, głównym źródłem przychodów uniwersytetów jest subwencja z budżetu państwa. Stanowi ona ok. 70% ogółu przychodów z podstawowej działalności operacyjnej. W 2022 r. w stosunku do roku poprzedniego w uniwersytetach wzrosła ona zaledwie o 0,3%. Pozasubwencyjne przychody z działalności badawczej w 2019 r. wynosiły 10,3% i w roku 2022 wzrosły do 13,5% ogółu przychodów. Dominują tu środki z Narodowego Centrum Nauki, które w 2022 r. stanowiły 40,2% tego źródła przychodów (Rys. 1). Udział ten jednak maleje, bo trzy lata wcześniej wynosił 48,1%.
Bardzo zróżnicowana jest struktura pozasubwencyjnych środków na badania w poszczególnych uczelniach. Środki z NCN stanowią w nich od 11 do 50%, środki z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju – od 0 do 24%, z zagranicy – od 0 do 64%, a z Ministerstwa Edukacji i Nauki – od 5 do 79%. Uniwersytety bardzo różnią się też wysokością środków pozyskiwanych na badania poza subwencją, jakie przypadają na nauczyciela akademickiego. Wskaźnik ten w 2022 r. wahał się od 2,7 do 88,0 tys. zł przy średniej 40,8 tys. zł.
Trzecim źródłem przychodów są opłaty za świadczone usługi edukacyjne. W analizowanych czterech latach w uniwersytetach razem wziętych ustabilizowały się one na poziomie 6,2–6,5% przychodów. Również pod tym względem uczelnie znacznie różniły się między sobą, bo w 2022 r. wspomniany wskaźnik wahał się w nich od 2,2 do 12,9%. W 2022 r. średnio 55,1% tych opłat pochodziło z prowadzonych studiów niestacjonarnych. W poszczególnych uniwersytetach udział ten wynosił od 25,9 do 94,8%. W latach 2019–2022 nastąpił niewielki, bo wynoszący 4,9%, wzrost nominalnych przychodów ze studiów niestacjonarnych. Wynikał on ze wzrostu średnich opłat za te studia, który wyniósł 13,6%. Natomiast liczba studentów niestacjonarnych w tym czasie zmalała o 7,6%. W tym czasie tylko trzy uniwersytety potrafiły zwiększyć liczbę studentów niestacjonarnych.
Maleje również liczba studentów stacjonarnych. W 2019 r. w dwudziestu uniwersytetach było ich 280,0 tys., a w roku 2022 – 257,2 tys., a więc o 8,1% mniej. Uczestników wygasających studiów doktoranckich stopniowo zastępują doktoranci szkół doktorskich. Łączna liczba uczestników studiów trzeciego stopnia w analizowanych czterech latach zmalała z 15,6 do 10,5 tys., a więc o 1/3. Maleje też liczba słuchaczy studiów podyplomowych. W analizowanym okresie zmniejszyła się ona o 11,5%. Poszczególne uniwersytety różnie radzą sobie z tym problemem. W jednym uniwersytecie spadek ten był ponad trzykrotny, w innym ponad dwukrotny, a jednocześnie w sześciu uniwersytetach zanotowano wzrost liczby słuchaczy studiów podyplomowych.
Spadkowi liczby osób studiujących nie towarzyszy spadek liczby pracowników. W 2019 r. analizowane uniwersytety zatrudniały 56 873 osób. Trzy lata później ich liczba wzrosła do 57 301. Cały ten wzrost nastąpił w grupie pracowników niebędących nauczycielami akademickimi. Liczba nauczycieli akademickich zmniejszyła się o 70 osób. W całej grupie uniwersytetów nauczyciele stanowią 55% ogółu pracowników. We wszystkich uniwersytetach, poza jednym, są najliczniejszą grupą zatrudnionych. Wśród nauczycieli akademickich 11,0% stanowią profesorowie, 22,6% profesorowie uczelni, 44,7% adiunkci, 11,7% asystenci i 10,0% pozostali. Spadek liczby studentów przy praktycznie stałej liczbie nauczycieli akademickich spowodował, że w 2022 r. po raz pierwszy relacja tych wielkości spadła poniżej 10 i wyniosła przeciętnie 9,65. Wskaźnik ten jest elementem algorytmu podziału subwencji i negatywnie wpływa na wysokość subwencji w przypadku uczelni, w których przekroczył on wartość 13 (w uczelniach badawczych 11). W 2022 r. był jeden uniwersytet, w którym taka sytuacja miała miejsce, zatem przestaje on mieć praktyczne znaczenie jako element wpływający na podział subwencji. Przeciętne wynagrodzenia osobowe w latach 2021 i 2022 w stosunku do lat je poprzedzających wzrosły odpowiednio o: 6,9 i 4,3%. Wzrost płac był zatem wyraźnie niższy niż inflacja w tych latach, czyli nastąpił spadek płac realnych. Uniwersytety różnią się między sobą wysokością wynagrodzeń. Na to zróżnicowanie wpływa zakres korzystania z outsourcingu, zatem porównywanie bezwzględnych wielkości mogłoby prowadzić do fałszywych wniosków.
W latach 2019–2022 koszty działalności uniwersytetów wzrosły o 16,2%, przy czym cały ich wzrost przypada na dwa ostatnie lata. W latach 2021 i 2022 w stosunku do lat je poprzedzających rosły one odpowiednio o 9,3 i 8,1%. Należy pamiętać, że ten wzrost kosztów dokonał się przy malejącym rozmiarze realizowanych zadań dydaktycznych i przy spadku płac realnych stanowiących zdecydowanie największy składnik kosztów. W strukturze kosztów dominują bowiem wynagrodzenia, które wraz z ubezpieczeniami społecznymi i innymi świadczeniami w analizowanym okresie wynosiły od 72 do 75% (Rys. 2). Usługi obce stanowiły w tym czasie od 7,2 do 8,0%, a materiały i energia – od 6,8 do 7,8%. Na uwagę zasługuje znaczny wzrost kosztów energii, które w ostatnich dwóch latach analizowanego okresu rosły kolejno o 14,3 i 25,7%. Uniwersytety znacznie różnią się poziomem kosztów pozapłacowych przypadających zarówno na jednego pracownika, jak i jednego studenta i doktoranta. Pierwszy z tych wskaźników w 2022 r. wahał się od 25,1 do 95,9 tys. zł/rok, a drugi od 19,5 do 46,3 tys. zł/rok. Oba te wskaźniki najwyższe wartości przyjmują w największych uczelniach. Ponadto drugi z nich, tzn. koszty odniesione do liczby studentów i doktorantów, wykazuje mniejsze zróżnicowanie niż pierwszy. Jeśli pominąć trzy uniwersytety, to wskaźniki pozostałych siedemnastu mieszczą się w przedziale 19,5–29,3 tys. zł/rok.
W analizowanym okresie inwestycje i zakupy inwestycyjne wzrosły o 17,3%, a więc w tempie niższym niż inflacja. Największym ich źródłem były dotacje celowe, które w 2022 r. stanowiły 53,0% nakładów inwestycyjnych. Kolejnymi źródłami finansowania inwestycji były: bezzwrotna pomoc zagraniczna (17,7%) oraz subwencja (10,0%). Uniwersytety znacznie różnią się rozmiarami prowadzonej działalności i wielkością posiadanego majątku, nie powinno więc dziwić, że mocno różnią się też wysokością nakładów inwestycyjnych. W 2022 r. w poszczególnych uczelniach wynosiły one od 1,6 do 274,6 mln zł, a jeśli pominąć najmniejszy i dwa największe uniwersytety, to od 11,1 do 71,3 mln zł.
Najbardziej syntetycznym miernikiem oceny sytuacji finansowej jest wynik finansowy będący różnicą między przychodami i kosztami. Dwadzieścia uniwersytetów razem wziętych osiągało w analizowanym okresie dodatni, acz malejący wynik (Rys. 3). W 2019 r. wynosił on 586,7 mln zł, a w trzy lata później 294,9 mln zł, czyli prawie o połowę mniej. Najkorzystniejszy był rok 2019, w którym po raz pierwszy od lat nie było ani jednego uniwersytetu, który by zanotował stratę. W każdym z trzech kolejnych lat trzy z dwudziestu uniwersytetów wykazywały ujemny wynik finansowy. W jednym przypadku wynik ten utrzymywał się przez wszystkie te trzy lata, a w innym przez dwa lata. Na wynik finansowy w danym roku wpływ mają również czynniki nie związane z działalnością, dla której uczelnie zostały powołane, takie jak np. zysk ze sprzedaży majątku. Wielkością, która pomija te czynniki, jest wynik na podstawowej działalności operacyjnej. Dla całej grupy analizowanych uniwersytetów w 2019 r. był on jeszcze wyraźnie dodatni i wynosił 316,7 mln zł. W następnym roku był nadal dodatni, ale wyraźnie niższy – 86,6 mln zł, a w dwóch kolejnych latach był już ujemny. Strata na podstawowej działalności operacyjnej w 2022 r. wyniosła 221,7 mln zł. Taką stratę w czterech kolejnych analizowanych latach ponosiło pięć, sześć, trzynaście i szesnaście uniwersytetów. Znaczy to, że w 2022 r., gdyby nie pozostała działalność operacyjna i finansowa, tylko co piąty uniwersytet osiągnąłby dodatni wynik finansowy.
Przedstawione dane wskazują, że w uniwersytetach kończy się sytuacja, którą jeszcze przed rokiem w podobnym artykule w FA razem z prof. Mirosławem Szrederem nazwaliśmy „względnie stabilną”. Spełniają się zagrożenia, które sygnalizowaliśmy w tym artykule. Największym z nich jest drastyczny wzrost kosztów. Jednocześnie praktycznie nie rośnie podstawowe źródło przychodów, jakim jest subwencja, maleją dotacje budżetowe i nie rosną wpływy z odpłatnych form kształcenia. Wszystko to stawia przed władzami uniwersytetów potężne wyzwanie. Sytuacja zmusza do sięgania po różne środki zaradcze. Niewątpliwie najgroźniejsze z nich byłyby te, które prowadzą do obniżenia jakości prowadzonej działalności, w tym jakości kształcenia.