Aktualności
Badania
28 Lutego
Źródło: www.pixabay.com
Opublikowano: 2023-02-28

Jak budować zaufanie do szczepień ochronnych?

Budowanie zaufania do szczepień ochronnych z wykorzystaniem najnowszych narzędzi komunikacji i wpływu społecznego – to cel projektu MedFake realizowanego przez konsorcjum czterech uczelni.

Spadek zaufania do szczepień ochronnych jest zjawiskiem globalnym i dotyczy również Polski. Z danych udostępnionych przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – PIB wynika, że liczba uchyleń od szczepień w 2021 r. wyniosła ponad 61 tysięcy. Wstępne szacunki wskazują, że dane za ubiegły rok będą pod tym względem znacząco gorsze, bowiem w pierwszych trzech kwartałach zarejestrowano niemal 69 tysięcy uchyleń.

Z uwagi na wynikające z tego zagrożenie dla bezpieczeństwa zdrowotnego, konsorcjum czterech uczelni: Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego (lider), SWPS Uniwersytet Humanistycznospołeczny, Warszawski Uniwersytet Medyczny oraz Akademia Leona Koźmińskiego realizuje projekt MedFake. Eksperci w nim uczestniczący odwiedzają placówki medyczne i punkty szczepień w całym kraju, rozmawiają z personelem o tym, z jakimi problemami zmagają się w kwestii wzrastającej niechęci do szczepień.

W ramach prac WUM jest odpowiedzialny za analizę stosunku mieszkańców Polski do szczepień ochronnych, opracowanie narzędzi edukacyjnych skierowanych zarówno do dzieci, młodzieży oraz osób dorosłych, a także opracowanie optymalnego modelu funkcjonowania POZ w zakresie organizacji obowiązkowych szczepień ochronnych.

W erze fake newsów i dezinformacji bardzo ważne jest, żeby nauczyć dzieci, jak korzystać z informacji. To one będą musiały dokonywać decyzji, które są dla nich ciekawe, ważne i którym mogą zaufać. Mam nadzieję, że na tej podstawie nauczą się dbać o swoje zdrowie i prezentować właśnie taką postawę prozdrowotną – tłumaczy dr hab. Filip Raciborski z WUM.

Jak zaznaczył, istotnym aspektem jest postawa osób wątpiących w skuteczność szczepień, zdezorientowanych w zalewie docierających informacji.

Każdego dnia jesteśmy bombardowani tysiącem informacji na tematy także dotyczące zdrowia, szczepień, czasami informacjami nacechowanymi, bardzo emocjonalnymi, na które reagujemy. To sprawia, że zaczynamy zastanawiać się, czy to jest na pewno bezpieczne, czy to jest zdrowe i co będzie dalej – wyjaśnia dr hab. Raciborski.

W zespole projektowym starają się szukać odpowiedzi na pytania, jak informować o szczepieniach, jak pokazać, że ryzyko, np. polio, jest znacznie bardziej poważne niż potencjalne ryzyko tzw. nowych działań niepożądanych.

Społeczeństwo jest bardziej podatne na niezweryfikowane informacje z internetu, ponieważ przekazy, którym się posługujemy, są inne. Środowisko naukowe odwołuje się do faktów, publikacji, opinii ekspertów i różnych gremiów, np. Światowej Organizacji Zdrowia – mówi ekspert WUM. – Natomiast osoby, które prezentują przeciwną postawę, często dają przekazy emocjonalne, dotyczące pojedynczych przypadków, kiedy komuś stało się coś złego po zaszczepieniu. Na przykład mamy do czynienia z jednym odczynem poszczepiennym o poważnym przebiegu i taki 1 przypadek powielony przez 100 tys. osób staje się tematem na poziomie krajowym, kiedy przekazy ekspertów, osób zajmujących się szczepieniami, które mają wieloletnie doświadczenie w tym zakresie, które zaszczepiły tysiące osób, nie potrafią się przebić do opinii publicznej. To jest kwestia oczywiście komunikacji, a my się tego uczymy.

Nie bez znaczenia jest powszechnie zauważany problem braku zaufania do autorytetów, nie tylko w obszarze medycyny. Coraz więcej osób ma wątpliwości, np. co do wiedzy medycznej lekarzy.

Jeżeli lekarz ma wziąć odpowiedzialność za nasze zdrowie, to my powinniśmy w jakiś sposób pracować z tym lekarzem, oczywiście, ale też dostosować się do jego zaleceń. Jeżeli ja przerywam antybiotykoterapię i nie biorę zapisanych leków, to jak mam oczekiwać, że to ma mi pomóc? Kto bierze odpowiedzialność? Ja biorę odpowiedzialność za to leczenie czy jednak lekarz, który mnie prowadzi? To olbrzymie wyzwanie – wskazuje dr hab. Filip Raciborski.

Jego zdaniem, osoba, która przychodzi do lekarza z pytaniami, często nie jest nastawiona krytycznie, tylko po prostu ma wątpliwości. Natomiast lekarzowi, który jest obarczony różnego typu obowiązkami administracyjnymi i dużą liczbą pacjentów, czasami po prostu nie wystarcza już czasu, żeby spokojnie porozmawiać. Gdyby były inne warunki, pewnie by doszli do porozumienia.

Chcąc rozwiązać ten problem, jeździmy po całym kraju, poszukując dobrych praktyk, np. w zakresie profilaktyki zdrowotnej. Odwiedzamy punkty szczepień, gdzie rozmawiamy z praktykami: z rejestratorkami, pielęgniarkami, lekarzami, którzy szczepią, szukając wskazówek – opisuje dr hab. Raciborski. – Okazuje się, że osoby, które czasami mają pytania, potrzebują więcej czasu i indywidualnego podejścia. Każde dziecko jest najważniejsze dla swojego rodzica i zrobi on wszystko, żeby było ono  bezpieczne. Dlatego trzeba temu rodzicowi dostarczyć pewnych informacji i wysłuchać go. Oczywiście mam świadomość tego, że w obecnym systemie jest to trudno, natomiast my będziemy apelować, wskazywać pewne rozwiązania i starać się wspierać tę właściwą komunikację.

Jak dodawała dr Paulina Mularczyk-Tomczewska z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, zajmująca się analizą aspektu administracyjno-prawnego szczepień ochronnych, dużo informacji pozyskano od rejestratorek, pielęgniarek, lekarzy kwalifikujących i położnych środowiskowych, które odwiedzają młodych rodziców na wizytach patronażowych.

Często jest to spotkanie z rodzicami zdezorientowanymi z uwagi na zalew informacji, który do nich dociera. Mamy bardzo dużo informacji, które w bardzo szybki i łatwy sposób możemy pozyskać, z których korzystamy, a które nie do końca jesteśmy w stanie zweryfikować – przyznaje dr Mularczyk-Tomaszewska. – Fake newsy, niesprawdzone informacje, teorie spiskowe, z którymi się spotykają, a z drugiej strony język medyczny, naukowy, którego nie rozumieją, powoduje, że są zagubieni w całym tym systemie. Jeżdżąc po całej Polsce i rozmawiając z praktykami, widzimy, że naprawdę można tych rodziców przekonać do tego, żeby zaszczepili swoje dziecko.

Ekspertka dodaje, że rozmowa, niekonfrontacyjna postawa, poświęcony czas i edukacja w tym obszarze powoduje, iż osoby, które początkowo nie chcą szczepić dzieci, decydują się na to. W ramach projektu MedFake tworzone są rekomendacje dla POZ-ów zakresie organizacji procesu szczepień ochronnych i ich skutecznej komunikacji, by w jakiś sposób doprowadzić do odwrócenia trendu rosnącej liczby osób uchylających się od szczepień.

W ramach projektu MedFake przeprowadzono badanie ilościowe o charakterze kwestionariuszowym na reprezentatywnej próbie 1560 mieszkańców Polski w wieku 15–39 lat obojga płci. Zrealizowano je techniką wywiadów osobistych wspomaganych komputerowo (CAPI). Analizy statystyczne wykazały, iż w badanej populacji tylko niewielka część (ok. 25%) ma zdecydowane i spójne stanowisko wobec szczepień. W tym zawierają się, zarówno zdecydowani przeciwnicy, jak i zdecydowani zwolennicy szczepień. Większość badanych prezentuje postawę niejednoznaczną, często pozornie sprzeczną wewnętrznie. Wiara w ogólną koncepcję szczepień ochronnych niekiedy współwystępują z silnym lękiem dotyczącym niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP).

Przeprowadzono również analizę przestrzenną zjawiska uchylania się od szczepień w oparciu o informacje gromadzone na formularzach MZ-54 (rocznych sprawozdaniach ze szczepień ochronnych). Do analizy wybrano dane z okresu 2010–2020 w zakresie szczepień MMR (odra, świnka, różyczka), które zgodnie ze schematem Programu Szczepień Ochronnych (PSO) podawane jest od 13 do 14 miesiąca życia oraz w wieku 6 lat. Wykazano, że powiaty zlokalizowane w północno-zachodniej Polsce charakteryzują się wyższym poziomem zaszczepienia w porównaniu do powiatów zlokalizowanych w południowo-wschodniej Polsce. Pomiędzy poszczególnymi powiatami w ramach tych obszarów występuje znaczne zróżnicowanie poziomu zaszczepienia. Obserwowany jest też ogólny trend spadkowy w skali całego kraju (z 99% w 2010 do 92% w 2020). Obecnie znajdujemy się poniżej progu odporności populacyjnej dla odry, który wynosi 95%.

Projekt „Budowanie zaufania do szczepień ochronnych z wykorzystaniem najnowszych narzędzi komunikacji i wpływu społecznego” finansowane jest przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.

Joanna Śliwińska, źródło: GUMed

Dyskusja (0 komentarzy)