Zgodnie z obowiązującym prawem, w przypadku negatywnej oceny szkoły doktorskiej uczelnia będzie musiała ją zamknąć. Niestety, prawo nie przewidziało dokładnie skutków ewaluacji i w praktyce ta sama uczelnia może za chwilę otworzyć kolejną szkołę, gdyż uprawnień nie traci – przyznają w rozmowie z FA prof. Filip M. Szymański, przewodniczący Komisji Ewaluacji Nauki, oraz prof. Dariusz Kupisz, przewodniczący zespołu ds. ewaluacji szkół doktorskich KEN.
W październiku rozpocznie się pierwsza ewaluacja szkół doktorskich. Co wiadomo o tej ocenie, jaki jest harmonogram ewaluacji, kiedy zostanie skompletowany korpus ekspertów, jak będzie wyglądał nabór ekspertów zagranicznych, wreszcie jakie mogą być konsekwencje negatywnej oceny szkoły doktorskiej – o tym rozmawiamy z prof. Filipem M. Szymańskim, przewodniczącym Komisji Ewaluacji Nauki, oraz prof. Dariuszem Kupiszem, kierującym pracami zespołu ds. ewaluacji szkół doktorskich KEN.
Według ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce pierwsza ocena szkoły doktorskiej powinna się rozpocząć w pięć lat po jej utworzeniu. To najbliższe zadanie Komisji Ewaluacji Nauki.
Pierwsze szkoły doktorskie powstały w 2019 r. Obowiązujące przepisy mówią, że szkoła może zostać oceniona najwcześniej po pięciu latach od jej utworzenia. Ewaluacja rozpocznie się zgodnie z planem w październiku bieżącego roku, a więc zachowujemy ustawowy okres. Szkoła doktorska powinna być oceniana nie rzadziej niż raz na sześć lat.
Co już wiadomo o tej ocenie?
Mamy w kraju ponad 150 szkół doktorskich, które zostaną ocenione przez Komisję Ewaluacji Nauki. W tej chwili pracownicy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Ośrodka Przetwarzania Informacji kończą przygotowanie systemu informatycznego, który będzie służył do przeprowadzenia ewaluacji zarówno samej szkole doktorskiej, jak i Komisji, a zwłaszcza powołanemu przez nią zespołowi ekspertów, oceniającemu konkretną szkołę doktorską. W składzie każdego zespołu znajdzie się ekspert zagraniczny. Odpowiedni formularz, zwłaszcza jego część A, będzie w pierwszym rzędzie pozwalał wygenerować informacje o charakterystyce danej szkoły doktorskiej. Podstawowe dane będzie zaciągał z POLonu, ale pokaże też specyfikę szkoły, np. informacje o jej współpracy z samorządem doktorantów.
Ważniejsza jednak dla ewaluacji jest część B formularza, w której znajdzie się raport samooceny szkoły, który jeszcze przed wizytacją da zespołowi oceniającemu pierwszy wgląd w tę instytucję, jej sposób funkcjonowania, zasady rekrutacji i wiele innych spraw. Na tym etapie możemy jeszcze wezwać szkołę do uzupełnienia informacji. Później zespół oceniający proponuje termin wizyty w danej szkole, odwiedza jednostkę, a w konsekwencji przedstawia raport o ewaluowanej szkole doktorskiej w języku polskim i angielskim. Ważne w części B są pewne kryteria oceny, np. patrzymy, czy program kształcenia jest adekwatny do założonych efektów kształcenia, zgodnych z odpowiednim – w tym wypadku czwartym – poziomem polskiej ramy kwalifikacji. Zwracamy też uwagę na kompetencje kadry – czy odpowiadają wskazanemu profilowi kształcenia w danej szkole doktorskiej.
Kolejne punkty to jakość procesu rekrutacji do szkoły doktorskiej, jakość opieki naukowej lub artystycznej i wsparcie działalności naukowej doktoranta. W końcu sprawdzimy też rzetelność przeprowadzenia oceny okresowej, która ma przecież pokazać, czy doktorant idzie dobrą drogą, po to aby miał czas na korektę. Kolejnym punktem jest umiędzynarodowienie szkoły doktorskiej, w tym umiędzynarodowienie kadry, ale i jej mobilność międzynarodowa. Podobnie w przypadku doktorantów – umiędzynarodowienie uczestników szkoły doktorskiej, ale i ich mobilności zagraniczne. No i wreszcie sprawdzamy skuteczność kształcenia doktorantów; zwracamy uwagę na to, czy doktorant będzie w stanie obronić się w terminie. Niestety widzimy, że wciąż podnoszone są postulaty przedłużania terminów obrony prac doktorskich, co dotyczy nie tylko studiów doktoranckich, ale również szkół doktorskich.
Wspomnieli panowie o zespołach oceniających.
Pozyskiwanie ekspertów do zespołów oceniających jest ważnym zadaniem, bo od tego w dużej mierze zależy jakość ewaluacji. Zespół oceniający będzie liczył od czterech do siedmiu ekspertów – nie zostało to jeszcze rozstrzygnięte – z których jeden musi być z zagranicy. Wiemy na pewno, kto nie może być ekspertem: rektor uczelni prowadzącej szkołę i odpowiednio dyrektor instytutu Polskiej Akademii Nauk czy badawczego, dyrektor Centrum Badawczego Mikołaja Kopernika, członkowie Polskiej Komisji Akredytacyjnej, Rady Doskonałości Naukowej, Komitetu Polityki Naukowej, prezes i wiceprezesi PAN, przewodniczący i wiceprzewodniczący Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, sekretarz generalny Akademii Kopernikańskiej.
Przyjęliśmy zasadę, że naukowcy spełniający kryteria ustawowe i wymagania, będą się zgłaszać indywidualnie. W zespołach oceniających mają też się znaleźć przedstawiciele doktorantów. Konsultowaliśmy się w tej kwestii z Krajową Reprezentacją Doktorantów, która będzie mogła zgłosić swoich reprezentantów, a my przydzielimy ich do konkretnych zespołów. Istotnym wymogiem w stosunku do członków zespołów oceniających jest dobra znajomość języka angielskiego, po pierwsze dlatego, że zespół ma być międzynarodowy, a po drugie, będzie stykał się z kadrą i studentami międzynarodowymi; no i wreszcie raport ma być przedstawiony także w języku angielskim. Eksperci muszą mieć doktorat, ale nie tylko – powinni posiadać odpowiedni dorobek naukowy, z natury rzeczy nie dotyczy to doktorantów, to nie może być ktoś no name. Muszą też mieć nieposzlakowaną opinię, nie może to być ktoś karany dyscyplinarnie, a już nie daj Boże za plagiaty naukowe.
Kiedy zostanie skompletowany korpus ekspertów i odbędą się ich szkolenia?
Nabór kandydatów na ekspertów rozpocznie się niebawem, może jeszcze w końcu lutego lub na początku marca. Ośrodek Przetwarzania Informacji kończy już pracę nad platformą, która będzie zawierała formularz zgłoszenia kandydata. Jest ona tworzona pod nadzorem członków zespołu ds. ewaluacji oraz pracowników ministerstwa. Zawiera podstawowe dane, które osoba chcąca pracować w zespole oceniającym będzie mogła dość łatwo i szybko uzupełnić. Chociaż formularz nie jest rozbudowany, zawiera np. rubryki: miejsce zatrudnienia, reprezentowane dyscypliny, ważniejsze publikacje i osiągnięcia; to pozwoli Komisji Ewaluacji Nauki wyselekcjonować i zaproponować odpowiednich specjalistów do zespołu oceniającego daną szkołę. Nabór pozostanie otwarty. Podobnie szkolenia. Pierwsze chcielibyśmy zorganizować najpóźniej w lipcu i sierpniu, a jeśli się uda, to może i w czerwcu. Przewidujemy, że będą odbywały się co jakiś czas online, w miarę zgłaszania się kolejnej, odpowiednio licznej grupy nowych kandydatów na ekspertów.
Jak będzie wyglądał nabór ekspertów zagranicznych?
Wiemy, że inne agencje mają z tym problem, jest sporo odmów. Nabór ekspertów zatrudnionych w zagranicznych uniwersytetach oraz innych zagranicznych placówkach badawczych będzie identyczny, jak polskich. Roześlemy informację o nim do zagranicznych podmiotów ze wskazaniem, gdzie szukać informacji. Wszystkie, łącznie z kartą zgłoszenia wypełnianą online, będą na stronie systemu ewaluacji szkół doktorskich (SEDOK). Oczywiście, każdy zainteresowany będzie ją wypełniał osobiście, przewidywane jest również szkolenie online, zarówno ekspertów zatrudnionych w podmiotach krajowych, jak i zagranicznych. Będzie się ono odbywało cyklicznie, w miarę gromadzenia odpowiedniej ilości zgłoszeń. Warto przy okazji wyjaśnić, co rozumiemy przez eksperta „ z zagranicy”. Chodzi tu o podstawowe zatrudnienie w uczelni, bądź jednostce badawczej poza granicami Polski, a więc takim ekspertem może być również obywatel naszego kraju spełniający wspomniany wymóg.
Jaki jest harmonogram ewaluacji szkół doktorskich?
Jak już wspominaliśmy, ocena rozpocznie się w październiku 2024 roku. Ta procedura będzie prowadzona po raz pierwszy, zatem nie mamy stuprocentowej pewności, ile czasu zajmie np. wizytacja określonej szkoły. Chcielibyśmy, żeby nie trwała dłużej niż jeden do trzech dni. Szkoły doktorskie są różne, małe i duże, jednorodne i wielodyscyplinowe, a nawet wielodziedzinowe. Tu jest wiele niewiadomych. Najpierw mamy do czynienia z wprowadzaniem danych do systemu przez szkołę doktorską i wygenerowaniem raportu samooceny. Pierwsze szkoły dostaną w październiku 2024 roku wezwanie do sporządzenia raportu samooceny. Na to będą miały do dwunastu tygodni, to wynika z istniejącego prawa. Dopiero na podstawie tego raportu w ciągu trzydziestu dni zespół oceniający powołany przez KEN wybierze obszary do weryfikacji podczas wizyty w szkole i przygotowuje tę wizytę. Tym samym w praktyce pierwsze wizytacje rozpoczną się w styczniu – lutym 2025 roku.
Szkoła jest powiadamiana o terminie wizyty, jej harmonogramie i obszarach weryfikacji, a w zapowiedzianym terminie przyjeżdżają eksperci i oceniają szkołę. Na podstawie wizytacji zespół sporządzi raport. Potem szkoła dostanie dwa tygodnie na zgłoszenie wyjaśnień i uwag do tego dokumentu. Następnie zespół zaprezentuje ostateczną wersję raportu, który jest podstawą wydania uchwały przez Komisję Ewaluacji Nauki. Wynik oceny – pozytywny lub negatywny – będzie zawarty w uchwale KEN, która jest publikowana w Biuletynie Informacji Publicznej. Od tej decyzji można się będzie odwołać, zgłosić do niej zastrzeżenia. I dopiero po rozpatrzeniu odwołania wydajemy ostateczną uchwałę.
Jakie mogą być konsekwencje negatywnej oceny szkoły doktorskiej?
W zasadzie w tej chwili mamy sytuację, którą należy wyjaśnić. Zgodnie z obowiązującym prawem, uczelnia będzie musiała ją zamknąć. Niestety prawo nie przewidziało dokładnie skutków ewaluacji i w praktyce ta sama uczelnia może za chwilę otworzyć kolejną szkołę, gdyż uprawnień nie traci. Należałoby zmienić prawo w tym zakresie. Mamy na to jeszcze czas. Chcemy jednak uspokoić dyrektorów szkół doktorskich. Rozumiemy, że funkcjonują od niedawna, stąd zespoły oceniające – nie przymykając oczywiście oczu na ewidentne przypadki zaniedbań – będą się starały raczej wskazywać obszary wymagające naprawy. W takim przypadku szkoła będzie miała dwa lata na eliminację niedociągnięć i ponowną weryfikację.
Kiedy ocena szkół doktorskich się zakończy? Czy uda się to zrobić do końca 2025 roku?
Nie da się w tej chwili przewidzieć i podać konkretnego terminu, bowiem w odróżnieniu od ewaluacji uczelni oraz instytutów naukowych nie jest to proces jednorazowy, w którym co kilka lat oceniamy jednocześnie wszystkie szkoły i ogłaszamy ich ranking. Szkoły nie otrzymują kategorii, tylko ocenę pozytywną bądź negatywną. Na początek ocenimy kilkanaście szkół, potem corocznie postaramy się oceniać coraz więcej, ale trudno dziś powiedzieć odpowiedzialnie ile. Będzie to proces ciągły, któremu poddawane będą sukcesywnie kolejne szkoły; tym samym te, które zostaną ocenione w 2025 r. jako pierwsze, za pięć, sześć lat ponownie zostaną wezwane do sporządzenia raportu samooceny. Po nich przyjdzie czas na ocenione w 2026 roku itd. Zasadniczo chcemy, by pierwsza ewaluacja zakończyła się do 2029 r.
Rozmawiał Piotr Kieraciński
Bardzo dziękuję za tę rozmowę, Piotrze. Daje wyobrażenie o ewaluacji szkół, a jednocześnie, szczególnie w ostatnim elemencie, wprowadza fundamentalną wątpliwość, co do sensowności tej procedury. Zlikwidowanie i powołanie nowej szkoły to ruch, który na pewno będzie miał miejsce, w podmiotach, które nie traktują kształcenia doktorantów jako misji fundamentalnej. Od samego początku, w rozmowach z ministerstwem, wskazywałem na to, że ewaluacja szkół, inaczej niż ewaluacja dyscyplin, winna mieć charakter rankingowy, by potencjalni kandydaci do szkół mieli jasność, co do tego, które szkoły są najlepszym miejscem do kształcenia i realizacji indywidualnego planu badawczego.
I jeszcze jedna uwaga: Wytyczne KEN wyraźnie podążają za PKA. To rodzi pytanie o to, jak rozumieć kształcenie doktorantów i czy nie będzie nadmiernej koncentracji w pierwszej kolejności na realizacji programu kształcenia w rozumieniu studiów I i II stopnia. Byłoby dobrze, gdyby KEN zechciało zająć w tej sprawie klarowne stanowisko.
Mam wrażenie, że od kilku lat ewaluacja to jedyne czym zajmuje się ministerstwo. Ewaluacja, jej zasady, kolejna ewaluacja, kolejna zmiana zasad. Szkoda, że równie ochoczo Ministerstwo nie zabiegało przez te wszystkie lata o zwiększenie finansowania nauki. Ale fakt faktem, lepiej jest ewaluować niż finansować.