Zaplanowane na dziś wybory rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego po raz drugi nie doszły do skutku. Głosowanie miało być przeprowadzone przy użyciu systemu teleinformatycznego, którego dezaktywację polecił obecny sternik uczelni. Kolejna próba zostanie podjęta po przyszłotygodniowym posiedzeniu Senatu.
Zaplanowane pierwotnie na 23 kwietnia wybory w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym zostały przełożone na 6 maja. W drugim terminie też się jednak nie odbyły. Wszystko za sprawą niedziałającego systemu teleinformatycznego. Jego wyłączenie polecił pracownikowi działu IT prof. Zbigniew Gaciong, obecny rektor uczelni. Jak informuje w najnowszym komunikacie Uczelniana Komisja Wyborcza, członek tego gremium, będący przedstawicielem działu IT, odmówił przewodniczącej UKW wykonania polecenia uruchomienia systemu do głosowania. W tej sytuacji głosowanie elektorów nie mogło dojść do skutku.
Wybory na rektora nie mogły się odbyć, gdyż stanowiłoby to naruszenie przepisów prawa – pisze z kolei w oświadczeniu z 6 maja prof. Gaciong i powołuje się na zalecenia Ministra Zdrowia, będącego organem nadzoru nad Warszawskim Uniwersytetem Medycznym.
Przypomnijmy, że po zweryfikowaniu stanu prawnego dotyczącego wyborów, resort stwierdził wystąpienie okoliczności, które „budzą poważne i uzasadnione wątpliwości co do możliwości kontynuowania dalej procedury wyboru rektora”. Zasygnalizował jednocześnie konieczność wypowiedzenia się przez Senat WUM w kwestii „wskazania kandydata na rektora Uczelni po ocenie całokształtu okoliczności związanych z kandydaturą z uwzględnieniem zarówno kwestii formalnych, jak również dobra i wizerunku Uczelni”. Posiedzenie Senatu zwołano na 13 maja.
Apeluję do wszystkich członków społeczności akademickiej, w szczególności do Uczelnianej Komisji Wyborczej, o niepodejmowanie kolejnych pochopnych działań, które mogą prowadzić do pogłębienia stanu niepewności prawnej oraz negatywnie wpływają na wizerunek WUM. Podejmijmy wszelkie niezbędne działania w celu przeprowadzenia wyborów w taki sposób, który nie będzie budził jakichkolwiek wątpliwości co do ich ważności, a także legalności wyboru nowego rektora. To najlepiej rozumiany interes naszej Uczelni – zakończył swoje oświadczenie prof. Zbigniew Gaciong.
Początkowo był jednym z dwojga kandydatów starających się o fotel rektora w kadencji 2024–2028. Jego kontrkandydatką był prof. Agnieszka Cudnoch-Jędrzejewska, prorektorka ds. personalnych i organizacyjnych. Procedury wyborcze zostały jednak wstrzymane na dzień przed głosowaniem. Urzędujący rektor najpierw ukarał swoją zastępczynię upomnieniem za przewinienie dyscyplinarne polegające na uchybieniu godności zawodu nauczyciela akademickiego, co – według niego – skutkuje utratą prawa ubiegania się o funkcję rektora. Z taką interpretacją nie zgodziła się ukarana. Aby nie być posądzonym o nieuczciwą walkę i wyeliminowanie konkurentki, prof. Gaciong zrezygnował z ubiegania się o reelekcję. Tym samym na kilka dni przed głosowaniem… zabrakło kandydatów.
Minister Izabela Leszczyna zaleciła anulowanie postępowania w sprawie wyboru rektora i wszczęcie nowej procedury, „tak aby zapewnić pełen obiektywizm tego wyboru”. Uczelniana Komisja Wyborcza zdecydowała się jednak na kontynuowanie rozpoczętego już procesu i wyznaczenie kolejnego terminu głosowania na 6 maja.
MK