Ośmioro ekspertów reprezentujących różne obszary nauki i różne ośrodki akademickie przyjęło nasze zaproszenie do współpracy w ramach akcji „Nauka do naprawy”. Pomogą nam przygotować, na podstawie analizy nadesłanych kwestionariuszy, katalog zmian niezbędnych do wprowadzenia w systemie nauki i szkolnictwa wyższego.
W ubiegłym tygodniu, wraz z Polską Akademią Nauk, zainicjowaliśmy akcję „Nauka do naprawy”. Zachęcamy w niej do zgłaszania pomysłów koniecznych zmian w systemie nauki i szkolnictwa wyższego (FORMULARZ). Czekamy zarówno na drobne sugestie techniczno-prawne, jak i na propozycje większych modyfikacji. Mogą to być propozycje do niezwłocznej realizacji, ale też i dalekosiężne. Na razie wśród nadesłanych zgłoszeń dominują te dotyczące finansowania nauki i ewaluacji, ale nie brakuje też głosów odnoszących się do obszaru administracji, etyki i dobrych praktyk, otwartego dostępu, modelu kariery czy współpracy nauki z otoczeniem.
Wszystkie propozycje będziemy analizować i przedyskutujemy w gronie zaproszonych przez nas ekspertów. Pomogą nam oni przygotować katalog niezbędnych zmian. Do współpracy zaprosiliśmy badaczy i badaczki reprezentujących różne obszary nauki i z różnych ośrodków akademickich.
HUMANISTYKA i NAUKI SPOŁECZNE
NAUKI BIOLOGICZNE
NAUKI ŚCISŁE i TECHNICZNE
NAUKI MEDYCZNE
Przypominamy, że nasza akcja trwa do 15 stycznia. Chętnych do udziału prosimy o wypełnienie formularza, w którym pytamy o: opis zidentyfikowanego problemu, krótkie określenie pomysłu na jego rozwiązanie, opis działań, jakie są niezbędne, aby pomysł wprowadzić w życie, ocenę skali proponowanej zmiany, ocenę, jak pilny do rozwiązania jest problem.
Wybrane pomysły opublikujemy, o niektórych porozmawiamy w cyklu podcastów „Co tam, PANie, w polityce (naukowej)?”, a także omówimy je w trakcie planowanej debaty z udziałem przedstawicieli i przedstawicielek polskiego systemu nauki. Zwieńczeniem akcji będzie przedstawienie wypracowanych wspólnie pomysłów i propozycji nowemu kierownictwu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
MK
Nic z nauk stosowanych (poza medycznymi), nawet z tak bliskich podstawowym jak nauki leśne i rolnicze, o politechnikach nie wspominając. Ciekawe, jak to ma się udać.
Czy Pan Prof Górniak nie był zaangażowany w reformy Gowina ?
Wśród ekspertów nie ma nikogo z dziedziny nauk rolniczych? Dyscypliny z tej dziedziny mają swoją specyfikę .... jednak inną niż nauki biologiczne :)
W mojej ocenie jedną z przeszkód jest to, że osoby na stanowiskach zarządczych mają te same obowiązki badawcze, co pracownicy "szeregowi". Tymczasem, jeśli ktoś chce rzetelnie i skutecznie zarządzać większą jednostką (instytutem, wydziałem, czy uczelnią), to realnie nie będzie mieć czasu na poważne badania. W tej sytuacji radykalne decyzje kadrowe są trudne tak formalnie jak i moralnie.
Rozwiązeniem byłoby wprowadzenie grupy stanowisk organizacyjnych (równolegle do istniejących badawczo-dydaktycznych, dydaktycznych, badawczych), do której okresowo przechodziłby rektor, prorektror dziekan, dyrektor, będąc zwolnionym w tym okresie z obowiązków badawczych.
Ciekawa propozycja, ale ma pewną wadę. w kontekście wyróżnionej roli "nauczycieli akademickich" w algorytmie podziału subwencji (i nie tylko).
Może taka oto modyfikacja tego pomysłu: mamy trzy rodzaje aktywności (badawcze, dydaktyczne i organizacyjne), dopuszczalne są dowolne kombinacje dwóch aktywności w nazwie etatu. Zatem dziekan mógłby mieć (na swe życzenie) etat organizacyjno-dydaktyczny, prowadząc, zwykle ze zniżką pensum, jakieś zajęcia. Etaty czysto badawcze i czysto dydaktyczne mogłyby zostać, jak teraz? Czysto organizacyjne etaty za bardzo mieszałyby się z administracją...
W pełni się zgadzam.
To jeszcze proszę pomyśleć jak można rozstać się z uczonym (prac. Naukowo-dydaktyczny) który nie prowadzi badań, nie publikuje albo staje się działaczem związkowym?. Kiedy w Państwa instytutach kogoś zwolniono za nieustanny brak postępu(rezultatów badań)? I co zrobić aby uczeni nie poswiadczali nieprawdy dając oceny pozytywne swoim niepiszacym kolegom? Czy ktoś kiedyś rozliczył kierowników katedr, instytutów za tolerowanie udawania pracy przez podwładnych?
Rozstać się? A któż w zamian będzie choćby zajęcia prowadził? Zwłaszcza w dyscyplinach okołoinformatycznych? Toż i bez zwalniania średnia wieku kadry na Wydziale Informatyki jednej z czołowych uczelni technicznych w kraju przekroczyła już 60. Już widzę te rzesze młodych gniewnych, którzy biorą 4k zł pensji adiunkta zamiast 20k-30k pensji w firmie.
20? Tyle to na początek dla mniej zdolnych.
akurat eldorado w IT się kończy, automatyzacja, większa podaż - nic dziwnego, wystarczy samoedukacja w liceum by pracować w IT, nie ma opcji by przewaga rynkowa takich zawodów długo się utrzymała. Wkrótce bardziej będzie się opłacać być hydraulikiem, podobny czasowo cykl kształcenia.