Wydawałoby się, że szczególnie uczelniom zaliczonym do grona laureatów konkursu Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza powinno zależeć na zatrudnieniu zagranicznych badaczy. Historia dr. Dilectissa Liu z Australii świadczy o tym, że nie zawsze tak jest.
W opublikowanym tuż przed świętami liście otwartym dr Liu przedstawia historię swojego „niezatrudnienia” w grancie Narodowego Centrum Nauki (nr 2019/35/B/HS1/03281 „Konstrukcja teorii w empirycznych naukach społecznych i naukach behawioralnych”), którego beneficjentem jest dr hab. Frank Zenker, niemiecki filozof nauki, pracujący na Wydziale Administracji i Nauk Społecznych Politechniki Warszawskiej. Autor jest zdesperowany przedłużającym się bezsensownym pobytem w Warszawie: bez pracy, w niejasnej sytuacji prawnej i trudnej sytuacji finansowej, za którą obwinia „skrajnie nieprofesjonalne zachowanie” dr hab. Anny Zalcewicz, dziekan Wydziału Administracji i Nauk Społecznych Politechniki Warszawskiej. Jej i pracownicom administracji, z którymi się kontaktował, zarzuca też dyskryminację. „Do napisania tego listu zmusza mnie wyczerpanie wszystkich innych możliwości (załatwienia sprawy mojego zatrudnienia – red.), jakie widzi zespół badawczy (kierownik dr Frank Zenker, postdoc dr Michał Sikorski, postdoc dr Dilectiss Liu) oraz mój prawnik Mateusz Radomyski z Kancelarii Prawnej Capital Legal” – czytamy. Autor dodaje, że jest skłonny skierować sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Niejednoznaczny „researcher”
Australijski filozof nauki i epistemolog, świeżo po doktoracie obronionym 19 lipca 2021 r. na Uniwersytecie w Tybindze w Niemczech, złożył wniosek w ogłoszonym przez Politechnikę Warszawską konkursie na badacza kategorii R1 (First Stage Researcher) we wspomnianym grancie (https://euraxess.ec.europa.eu/jobs/661580). Warunki tego konkursu są istotne, bo określono w nich badawczy charakter pracy w zespole naukowym prof. Zenkera oraz warunki zatrudnienia, a tym samym – jego termin. Potwierdzenie zwycięstwa w konkursie i zaproszenie do wypełnienia dokumentów niezbędnych do zatrudnienia na Politechnice Warszawskiej dr Liu otrzymał e-mailem 21 września 2021. Wkrótce potem przyjechał do Polski, wynajął mieszkanie i rozpoczął wypełnianie formalności związanych z nową pracą, licząc, że podejmie ją zgodnie z warunkami konkursu najpóźniej w październiku. Jednak określenie „researcher”, podane w kryteriach konkursu, nie jest w polskim prawie traktowane jednoznacznie. Pracownikiem badawczym można być u nas zarówno w grupie nauczycieli akademickich, co ułatwia wszelkie procedury związane z zatrudnieniem w polskich instytucjach naukowych, ale także w grupie pozostałych pracowników (np. inżynieryjno-technicznych czy pomocniczych), co znacząco utrudnia, a zwłaszcza wydłuża, wszelkie procedury.
Mimo że w warunkach konkursu, do którego aplikacje można było składać do 8 sierpnia 2021 r., określono początek zatrudnienia na „1 września 2021 r. lub w innym możliwie najkrótszym terminie”, administracja uczelni, z dziekan A. Zalcewicz na czele, robiła wszystko, by tego warunku nie dotrzymać. O terminie rozstrzygnięcia konkursu już wspomniałem. Poza tym chciano zatrudnić dr. Liu poza grupą nauczycieli akademickich, czyli w gronie pracowników naukowo-technicznych (w grancie z filozofii!). Nie wpłynęłoby to w żaden sposób na ewentualne wynagrodzenie dr. Liu, którego wysokość określa Narodowe Centrum Nauki, ale wiąże się ze znacznym skomplikowaniem i wydłużeniem procedury uzyskiwania odpowiednich pozwoleń na pracę w Polsce. Sprawa ciągnie się kilka miesięcy i nie widać końca. Dobiega także termin zakończenia projektu (badacze zamierzają złożyć wniosek o przedłużenie terminu zakończenia o rok).
Bez odpowiedzi
Wobec bierności uczelni oraz zbliżającego się końca ważności jego niemieckiej „wizy Schengen” (polską można uzyskać tylko będąc zatrudnionym w instytucji naukowej), 24 października dr Liu wysłał pod adresem prof. Mirosława Karpierza, prorektora PW ds. ogólnych, dr hab. Anny Zalcewicz, dziekan WAiNS PW, oraz czterech pracownic administracji, z którymi się kontaktował w sprawie zatrudnienia, pismo pt. Report on Obstacles of the Employment Procedures at Warsaw University of Technology, Project Number: 2019/35/B/HS1/03281, w którym dokładnie opisał sytuację. Nie dostał odpowiedzi.
W tej sytuacji w listopadzie dr Liu zatrudnił prawnika. Mecenas M. Radomyski wystosował 11 listopada pismo do prof. A. Zalcewicz (skierowane też do owych czterech pracownic administracji uczelni, które zajmowały się zatrudnianiem dr. Liu) z wnioskiem o „podjęcie jak najszybszych efektywnych działań mających na celu uzyskanie przez mojego Mocodawcę zatrudnienia w ramach projektu »Konstrukcja teorii w empirycznych naukach społecznych i naukach behawioralnych« (2019/35/B/HS1/03281) polegających przede wszystkim na:
1. przygotowaniu projektu umowy o pracę pomiędzy moim Mocodawcą a Politechniką Warszawską, odpowiadającemu wymogom ustawowym, o których mowa w art. 151 ust. 1 pkt 2 Ustawy z dnia 12 grudnia 2013 r. o cudzoziemcach (Dz. U. 2013 poz. 1650, ze zm., dalej: »Ustawa o cudzoziemcach«);
2. bezzwłocznego przesłania projektu ww. umowy o pracę do mojego Mocodawcy.”
Roszczenie to zostało szczegółowo uzasadnione. Jak informuje mnie mec. Radomyski, dotychczas nie otrzymał na swoje pismo żadnej odpowiedzi. Z uwagi na brak reakcji uczelni, mec. Radomyski 14 grudnia wystosował do Marcina Czai, dyrektora Departamentu Szkolnictwa Wyższego Ministerstwa Edukacji i Nauki, prośbę o „bezzwłoczne zażądanie od Politechniki Warszawskiej informacji i wyjaśnień dotyczących braku możliwości uzyskania przez Pana Dilectiss Di Sheng Liu zatrudnienia w ramach projektu (…)” oraz „dokonanie kontroli działań i zaniechań Politechniki Warszawskiej w zakresie zgodności z przepisami prawa w kontekście braku możliwości zatrudnienia mojego Mocodawcy”. Na to pismo także dotychczas nie ma odpowiedzi.
Australijski młody badacz jest zniechęcony sytuacją. Ważność jego wizy upływa w najbliższych dniach. Uczelnia zdaje się być zadowolona ze swoich działań i całkowicie niefrasobliwa. Ministerstwo nie zdobyło się na reakcję. Członkowie zespołu naukowego prof. Zenkera, jak pisze w liście otwartym dr D. Liu, zastanawiają się nad przeniesieniem grantu do innej placówki naukowej, z konieczności – polskiej.
O wypowiedzi na temat tej sprawy poprosiliśmy przedstawicieli Narodowego Centrum Nauki, Politechniki Warszawskiej i Ministerstwa Edukacji i Nauki. O dalszym przebiegu tej sprawy będziemy na bieżąco informować.
Piotr Kieraciński