Ograniczenie liczby projektów prowadzonych przez jednego kierownika, wprowadzenie limitu budżetu całego projektu, wstrzymanie konkursu MAESTRO – to tylko niektóre z możliwości, na jakie wskazuje prof. Jacek Kuźnicki w odniesieniu do ewentualnych prób zatrzymania spadku wskaźnika sukcesu mimo braku zwiększonego finansowania Narodowego Centrum Nauki. Jego tekst z ostatniego numeru FA spotkał się z dużym odzewem.
Przypomnijmy, że w tekście „Mniej niż zero, czyli budżet przetrwania” prof. Jacek Kuźnicki, obecny przewodniczący Rady NCN, pisze o konieczności dodatkowo dofinansowania przyszłorocznego budżetu agencji kwotą 150–200 mln zł. Jego zdaniem, podniosłoby to wskaźnik sukcesu w konkursach do ok. 25%. „Jednak nawet to nie wystarczy, aby podnieść koszty pośrednie z 20 do 30%, co wzmocniłoby administracje uczelni i instytutów” – zauważa. Przewiduje, że nowa Rada NCN, która zostanie powołana w grudniu, próbując zatrzymać spadek wskaźnika sukcesu mimo braku zwiększonego finansowania, może np. ograniczyć liczbę projektów, które jednocześnie może prowadzić jeden kierownik (obecnie można prowadzić trzy projekty i jako czwarty PRELUDIUM BIS). Wśród innych możliwych działań wymienia także m.in. wprowadzenie limitu budżetu całego projektu (jak np. w grantach ERC) czy ogłaszanie rocznie tylko jednego zamiast dwóch konkursów OPUS i/lub zrezygnowanie w ogóle konkursów MAESTRO. „Ten ostatni sposób byłby sygnałem, że jest już bardzo źle i dbając o młodych badaczy, ogranicza się finansowanie pomysłów badaczy doświadczonych” – konkluduje.
Tekst spotkał się z dużym odzewem środowiska. W komentarzach nie brakuje poparcia dla niektórych propozycji zasugerowanych przez prof. Kuźnickiego. Piotr Żuchowski (UMK) optuje za ograniczeniem kosztów pośrednich: „Zredukować pośrednie, bo jednostki i tak to przejadają. Za pośrednimi nie idą nowe zatrudnienia ani wzrosty wynagrodzeń administracji obsługującej granty”.
Z kolei Michał Bilewicz (UW) wskazuje, że „niższy limit grantów na [jednego] kierownika mógłby zmotywować naukowców do rozważenia innych opcji”, np. sięgnięcie po granty ERC czy Horyzontu Europa.
Podobnie sądzi Rafał Szabla (PWr), dla którego limit grantów do dwóch na osobę to jedno z najlepszych rozwiązań w tej sytuacji.
Odmiennego zdania jest Dariusz Jemielniak (ALK). W jego ocenie ograniczanie liczby grantów to kompletny nonsens: „Jak komuś wychodzi, to powinien ustąpić temu, co jest marny, żeby było równiej?”.
Tomasz Kamiński (UŁ) zastanawia się natomiast nad sensownością angażowania aż tylu ekspertów zagranicznych oceniających wnioski: „Przeniesienie choć części procesu oceny online wygenerowałoby spore oszczędności, a też zmniejszyło koszty dla środowiska”.
Dyskusję nad poruszonymi przez prof. Kuźnickiego kwestiami zainicjowano także na naszym forum. „Trzeba wprowadzić rozwiązania podatkowe, które zachęcają do inwestowania w naukę. Wprowadzić także rozwiązania na wspieranie różnych fundacji na rzecz wspierania nauki. Także samorządy mogłyby mieć odpowiednie rozwiązania dotyczące wspierania projektów naukowych (na przykład zagospodarowanie ścieków). Także kierownicy grantów powinni liczyć na pewne rozwiązania podatkowe. Odliczenia na zakup komputerów, oprogramowania, książek itp. (pisownia oryginalna – MK)” – czytamy w jednym z komentarzy.
Autor innego odniósł się do przedstawionej w tekście propozycji przeniesienia do NCN 10% budżetu NCBR, który ma być zasilony znaczącymi środkami z Krajowego Planu Odbudowy. „Można zacząć dyskutować o przesuwaniu środków z NCBR do NCN pod warunkiem że będzie promować się projekty na badania podstawowe ukierunkowane na późniejsze zastosowania. Pieniądz z tego przesunięcia powinien być znaczony a jego wykorzystanie mierzone wskaźnikami praktycznych zastosowań” – napisał.
W komentarzach pojawiły się też dodatkowe pomysły: „Radykalnie zmniejszyć kwoty grantowe. Z jednego grantu NCN za 3 000 000 PLN mogą być 3 za 1 000 000 PLN. Rozwiązanie kryzysowe i bolesne (zgoda) ale pozwoli PRZETRWAĆ większej ilości grup badawczych!”.
MK