Ustawianie głosowań, zastraszanie i przemoc – tak wygląda walka o głosy elektorów studenckich w wyborach rektora Uniwersytetu Warszawskiego (artykuł aktualizowany).
Dwadzieścia procent członków Senatu Uniwersytetu Warszawskiego, najważniejszego organu kolegialnego największej polskiej uczelni, stanowią studenci i doktoranci. Tak duża reprezentacja powoduje, że właśnie oni bardzo często mają decydujący głos w wielu sprawach. Jednakże, w przeciwieństwie do reszty senatorów, kadencja przedstawicieli studenckich trwa zaledwie rok, a ponieważ są na uczelni krócej niż inni członkowie Senatu, słabo orientują się w „politycznych” mariażach i układach towarzyskich. Słaba pozycja, połączona z formalną podległością wykładowcom, a jednocześnie duża siła głosu są od kilku lat wykorzystywane przez jeden z uniwersyteckich wydziałów, którego pracownik podporządkował sobie dużą część studenckich reprezentantów.
„Studenckie centrum zarządzania Senatem” znajduje się w gabinecie Pawła „Pabla” Piwowara, szarej eminencji Wydziału Prawa i Administracji. Formalnie nie sprawuje on żadnej funkcji uzasadniającej spotkania ze studentami. To doktorant i jednocześnie podwładny dziekana, pełniący obowiązki kierownika Sekcji Promocji i Informacji WPiA. Ale to właśnie w jego gabinecie senatorom studenckim przekazywane są dyspozycje, w jaki sposób głosować podczas posiedzeń Senatu UW. Posiedzenia odbywają się za zamkniętymi drzwiami, jednak jeden z obecnych studentów jest „zobowiązany” do prowadzenia transmisji na żywo. – Najczęściej oznacza to, że ktoś ma do niego zadzwonić i położyć telefon na blacie, tak by Piwowar mógł wszystko słyszeć–mówi mi jeden z obecnych przy tym senatorów studenckich.
Spotkania ze studentami nie kończą się na sprawach Senatu, dotyczą także Samorządu Studentów UW, zwłaszcza ustawiania głosowań na najważniejsze funkcje w samorządzie, w szczególności te związane z reprezentowaniem studentów w organach uczelni. Po jednym z takich spotkań Paweł Piwowar, jak mówią świadkowie,wpadł do siedziby samorządu, wrzeszczał, groził przewodniczącemu, że „odwoła go z funkcji” oraz naruszał przestrzeń osobistą znajdujących się tam osób. Pretekstem do wszczęcia awantury była niechęć zarządu Samorządu Studentów do wspierania kandydatury osoby, której powołania oczekiwał „Pablo”. Nie było to jedyne zajście z jego udziałem. Do innych, także z użyciem siły fizycznej (sic!), miało dochodzić przy okazji wyborów do innych organów samorządu.
Nie jest tajemnicą, że działania Piwowara są ściśle związane z interesami jego pracodawcy – Wydziałem Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. I to właśnie z tą zależnością wiąże się nie mniej bulwersująca kwestia. Paweł Piwowar ma opinię bardzo wpływowej osoby, nie tylko na WPiA, lecz także na wydziałach, które mają zbieżne z Wydziałem Prawa interesy w polityce senackiej. W czasie zbierania materiału do artykułu słyszę o sytuacji, w której miało dojść do groźby:„uważaj, bo twój egzamin może źle pójść”. Dowiedziałem się od kilku osób, że byłemu studentowi WPiA, zajmującemu ważną funkcję w Samorządzie Studenckim, uniemożliwiono podejście do obrony pracy magisterskiej, a tym samym ukończenie studiów. Niezależnie od prawdziwości tej sytuacji, atmosfera strachu i kontroli wśród studentów jest faktem. Wszystkie ważne informacje muszą być na bieżąco przekazywane Pawłowi Piwowarowi, dostaje on relacje o tym, kto z kim się spotyka, o czym rozmawia,oraz donosy, gdy ktoś zachowuje się nie po jego myśli. Powszechną praktyką stało się nagrywanie ważnych rozmów.
Gra toczy się o coraz wyższą stawkę. W najbliższym czasie Samorząd Studentów wybierze elektorów w wyborach rektorskich. Tymczasem ludzie boją się zgłosić swoje kandydatury: „Uprzedzam też, że jako elektorzy możecie doświadczyć różnych nacisków ze strony władz różnych jednostek, dlatego odradzam to mającym zajęcia na wydziale prawa”– tak brzmi fragment publicznego postu na jednej z grup studenckich, opublikowanego przez członka Parlamentu Studentów UW (to organ Samorządu Studentów UW – red.). Tajemnicą poliszynela wśród osób zaangażowanych w wybory rektorskie jest to, że Paweł Piwowar obiecał jednemu z kandydatów głosy elektorów studenckich, które prawie na pewno przechylą szalę zwycięstwa na jego stronę.
Sytuację i nastroje panujące wśród studentów najlepiej obrazuje wydarzenie z niedzieli 19 stycznia, kiedy odbyła się debata kandydatów studenckich do Kolegium Elektorów UW, zwołana przez Komisję Wyborczą Samorządu Studentów UW. Ostatni głos w dyskusji brzmiał mniej więcej tak: po co to wszystko, skoro głosy i tak zostały już podzielone?
W poniedziałek 20 stycznia odbyło się (trwało od g. 20:00 do 2:00 nad ranem – red.) głosowanie nad odwołaniem Kamila Bonasa z funkcji przewodniczącego Zarządu Samorządu Studentów UW. Kwestia nacisków ze strony Pawła Piwowara była jednym z wątków w dyskusji. Odwołanie poparły 22 osoby, przy 47 przeciw i 4 wstrzymujących się. Do odwołania potrzeba było 44 osób głosujących za wnioskiem. To duża zmiana w porównaniu do zeszłego tygodnia, gdzie swoje podpisy pod wnioskiem o odwołanie przewdoniczącego SS UW złożyło 41 parlamentarzystów, z których ostatecznie poparła go niewiele ponad połowa.
Opisane powyżej wydarzenia i sprawy zostały bądź zostaną przedstawione w najbliższych dniach rektorowi Uniwersytetu Warszawskiego w celu wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przeciwko Pawłowi Piwowarowi.
Paweł Lenartowicz
Autor jest działaczem Uniwersytetu Zaangażowanego i studentem ekonomii, a wcześniej Kolegium MISH na Uniwersytecie Warszawskim
Aktualizacja:
Rektor UW prof. Marcin Pałys poinformował na Twitterze, że wniosek o postępowanie dyscyplinarne już do niego wpłynął. „Ta sprawa musi być bezwzględnie wyjaśniona. Studenci UW mają prawo do samorządności!”
Z kolei prorektor ds. naukowych UW prof. Maciej Duszczyk określił zarzuty jako „bardzo poważne” i przyznał, że „należy za wszelką cenę zadbać, aby najgorsze praktyki z polityki nie przenikały na #UW”.
W mediach społecznościowych pojawiają się także komentarze członków wspólnoty akademickiej UW. Dr Joanna Gocłowska-Bolek, ekonomistka, latynoamerykanistka z Ośrodka Analiz Politologicznych UW napisała na Twitterze, że sytuacje opisane w artykule są nie do zaakceptowania, ani w przestrzeni uniwersyteckiej, ani gdziekolwiek indziej. „Podczas nadchodzącej debaty w związku z wyborami Rektora chciałabym od wszystkich kandydatów usłyszeć jasne deklaracje, że takiej działalności nie wykorzystują/nie inspirują i są jej zdecydowanie przeciwni” – dodała.
W środę, 22 stycznia, Senat Uniwersytetu Warszawskiego powołał Zespół roboczy ds. wyjaśnienia publicznie sformułowanych zarzutów dotyczących wywierania wpływu na funkcjonowanie Uniwersytetu Warszawskiego. W jego skład weszli przewodniczący stałych komisji senackich: prof. dr hab. Ewa Czerniawska, prof. dr hab. Paweł Kulesza, prof. dr hab. Roman Kuźniar, prof. dr hab. Zbigniew Marciniak, dr Mariola Zalewska, prof. dr hab. Tomasz Żylicz. Jak czytamy w senackiej uchwale, Zespół zajmie się zbadaniem i wyjaśnieniem publicznie przedstawionych zarzutów dotyczących wpływania przez osoby nieuprawnione na obrady Senatu Uniwersytetu Warszawskiego, w szczególności w drodze wywierania nacisków lub stosowania gróźb wobec senatorów, a także prowadzenia niejawnych transmisji z obrad Senatu; wyjaśnieniem możliwych konsekwencji działań, o których mowa wcześniej dla funkcjonowania Uniwersytetu Warszawskiego oraz przedstawieniem Senatowi Uniwersytetu Warszawskiego opinii w tych sprawach wraz z ewentualnymi rekomendacjami.
Wypadałoby zbadać działania komisji wyborczej studentów i jej wpływ na wynik głosowania ;)
Mocno się trzyma postkomunizm na WPiA i wiele się nie zmieniło słuchając tych wykładów. Niestety prawo w Polsce ma charakter korporacyjny i chroni interesy silniejszych co jest konsekwencją braku jakichkolwiek reform po upadku komunizmu. Zawdzięczamy to oczywiście Panu Strzemboszowi i Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, którzy torpedowali wszelkie próby reform. Cóż co się odwlecze to nie uciecze
Zaraz Pablo wróci do łask oficjalnie. Uważni mogą go dostrzec jak przemyka po kampusie ostatnimi czasy.
Podzielam zdanie, ale paradoksalnie pisze to osoba z Uniwersytetu Zaangażowanego, czyli organizacji m.in. popierającą wpływ studentów na Uniwersytet, a jest to jedna z patologii, obok wybór rektora i dziekanów przez ich podwładnych, którą ciążą na szkolnictwie wyższym.
I co dalej z Panem Piwowarem ? Postępowanie dyscyplinarne umorzone i ciąg dalszy niedopuszczalnych zachowań ... WPiA w całej okazałości.
Zajmijcie się lepiej Wydziałem Nauk Politycznych, tam są dopiero przekręty jeszcze większe niż tu opisane. Niejaki Przastek stanowi szarą eminencję wydziału, mobing, zastraszanie, grożenie komisją dyscyplinarną jest na porządku dziennym. Ta osoba już dawno powinna z hukiem z UW wylecieć, a nie szykować się na dziekana.
Czekaj. Przecież Marszałek został zaproszony do Rektora właśnie z powodu artykułu i podejrzenia, że głosowanie jest ustawione przez Pabla. Jak patrzę na wyniki głosowania to musiało być coś na rzeczy. Pod wnioskiem o odwołanie Bonasa było chyba ponad 40 podpisów, a zagłosowało tylko 20. Giaro już odcina się od Pablo, bo mu się pali grunt pod nogami, a atmosfera na wydziale nigdy nie była tak paskudna. Wyborcza pociągnęła sprawę i wyciągnęła Nowakowi, że nadal jest w Radzie Doradców Dudy, tak więc odcinanie się od PiSu tak sobie wygląda.
Może warto porozmawiać o WPŁYWIE REKTORA i zapraszaniu Marszałka Parlamentu Studentów UW na spotkanie przed posiedzeniem związanym z odwołaniem przewodniczącego Samorządu. Na pewno rozmawiali o pogodzie... Gdzie Wy macie oczy? I kto tutaj kręci i naciska?
Niewinny doktorant (jak to ktos okreslil w komentarzu nizej)? Piwowar to zawodowy dzialacz, ktoremu legitymacja potrzebna jest tylko poto zeby wciaz dzialac w samorzadzie. Pablo jest mocno po 30stce, chyba blizej mu do 40 a ciagle udaje studenta zeby doic samorzady i zalatwiac interesy. Na WPIA znalazl sobie swietna baze a Giaro chetnie korzysta z jego uslug. I nie tylko on bo poprz. dziekan tez mial pablo w swojej ekipie. To jest przestepczy uklad i Piwowar jest jego kluczowym elementem.
Stek bzdur. Proponowałbym poddać przemyśleniu sytuację, gdy Magnificencja zaprasza przed samym rozpoczęciem Parlamentu - jego Marszałka. Natomiast w trakcie Parlamentu pojawia się straż Uniwersytecka. Naciski ze strony Rektora są niezwykle widoczne i stwarzają duże poruszenie wśród studentów. W dniu dzisiejszym mają odbyć się wybory elektorów studenckich - na krótko przed studenci przewidują wycofanie swoich kandydatur bo się boją różnego rodzaju nieprzyjemności ze strony władz. Czy to jest normalne? Oczerniacie niewinnego doktoranta. Został potraktowany instrumentalnie, chcąc tak na prawdę odciągnąć uwagę od tego jak źle działa Uniwersytet na najwyższych szczeblach. Sprawa odwołania obecnego Przewodniczącego zupełnie nie leżała w Jego gestii, lecz nowego kandydata na to stanowisko. Jako doświadczony obserwator/ student Uniwersytetu jestem oburzony tym co się wypisuje bezpodstawnie i jak z lekką ręką oczernia się ludzi. Zastanówcie się nad sobą i nad tym kto, z jakiego powodu w karygodny sposób manipuluje informacjami w mediach. Jakim kosztem władza Uniwersytecka prowadzi walkę o główny "stołek".
Dokładnie. Ostatnim normalnym dziekanem na prawie na UW był profesor Tadeusz Tomaszewski - wtedy to studenci i pracownicy byli na pierwszym miejscu. Niestety potem to już równia pochyła. Dobrze że skończyłem studia i nic nie muszę mieć wspólnego z tym wydziałem. Zobaczcie ile wybitnych profesorów odeszło z tego powodu
A w "Zespole roboczym" 2 osoby z Wydziału Zarządzania, którego Dziekan jest stroną w sprawie....
PP wiele złego zrobił dla WPIA UW zniszczył wiele dobrych osób - niestety; na WPIA UW obecnie tylko zyskują osoby które bezkrytycznie wykonują polecenia Dziekana, wszyscy wartościowi odeszli lub zostali zwolnieni
w pełni popieram, ciekaw jestem jak pojawił się PP na WPIA UW i w jakich okolicznościach przejął tą funkcję
Przeciez to kolegium rektorskie bylo oredownikami pisowskich zmian na uczelniach - promowanie tzw. ustawy 2.0 bylo az nader widoczne. Dlaczego to ich nie nazywa sie grupa popierana przez pis? :)
Bardzo ciekawy artykuł. Pokazuje chorą politykę kadrową na WPIA UW. Osoba pokroju obecnego kierownika promocji nigdy nie powinna pełnić takiej funkcji na publicznej uczelni. WPIA UW stacza od kilku lat - wielka szkoda. Pamiętacie inne czasy na prawie na UW?
Niech więc humaniści poprą prof. Żarneckiego, skoro faktycznie na zmianach im zależy. Chyba że zmiany mają polegać na uzyskaniu kategorii "B" w paru dyscyplinach i utracie statusu uczelni badawczej, wtedy prof. Nowak jest znakomitym kandydatem.
Teorie o PiS vs. niePiS to tylko wynik ogólnych obsesji GW. Prawda jest taka, że Front Obrony Słabizny Akademickiej jest u nas zbudowany ponad podziałami politycznymi.
Hej "Życzliwy"!
Postaram się wierzyć, że nie jesteś stronnikiem na etacie i że wierzysz w to, co piszesz.
Po pierwsze: 4 lata temu pan Karpieszuk też pisał, że PiS bierze UW... przypadek - nie. Brudna walka - UW jest jak skansen, umiemy budować budynki, ale nie umiemy lepiej traktować studentów, doktorantów, młodych naukowców. Rządzi jeden układ, który będzie wycinał wszystkich kontrkandydatów - kiedyś prof. Jackowskiego, teraz prof. Nowaka czy prof. Żarneckiego i innych z pewnością. Jak nie GW, to się ich kupi lub naciśnie.
Po drugie: to czemu skoro o istnieniu pana Piwowara wszyscy wiedzieli, sprawa ujrzała światło dzienne po tym, jak zaczęli się pojawiać kontrkandydaci do rządzącego układu - gdzie byli Ci zatroskani szefowie?
Po trzecie - podwyżki po prawdzie dał ten znienawidzony PiS a nie JM - kwoty poniżej, żeby potwierdzić, że Ci nie płacą w pałacu kazimierzowskim:P:
pracowników obsługi – 225 zł,
pozostałych pracowników niebędących pracownikami akademickimi – 255 zł,
nauczycieli akademickich – 285 zł.
Po czwarte: wierzę, że jesteś współpracownikiem jakiegoś ścisłego wydziału w którym można dostać dużo punktów za publikację. Bo inaczej też chciałbyś zmian - nam humanistom będzie ciężko.
Śmiech. Życzę Uniwersytetowi, żeby wygrał naprawdę dobry kandydat. Jakikolwiek, bo to co obserwuję od lat jest do zmiany.
sugestie artykulu z gazety wyborczej mowiace o tym ze za piwowarem i jego mocodawcami stoi pis sa smieszne. stoi za nimi wylacznie potrzeba utrzymania wplywow wladzy i pieniedzy. wszystkim co sie dzieje na tym wydziale trzesie malgorzata g i wykonujacy polecenia jej byly maz tomasz g i ich przyjaciel krzysztof r razem dziela i rządza a piwowar jest tylko ich zolnierzem. wygrana alojzego n jest im potrzeba do utrzymania sie przy wladzy na kolejna kadencje. ostatnia, bo ze wzgledu na wiek wiecej sie im ta sztuka nie uda. kluczowa jednak dla osadzenia na odpowiednich stanowiskach swoich ludzi ktorzy beda realizowac ich polityke gwarantowac dalsze wplywy i zapewniac ze nikt ukladu i czerpanych z niego od lat korzysci nie bedzie ruszal. zyciorysowi piwowara tez sie warto przyjrzec. sami swoi.
Dziś Wprost opisał atmosferę poniedziałkowego głosowania w przedmiocie odwołania przewodniczącego SSUW pod czujnym okiem straży uniwersyteckiej. Ciekawe jest to, że tuż przed posiedzeniem marszałek parlamentu został zaproszony na rozmowę u samego rektora... cała ta sprawa śmierdzi bardziej niż nam się wydaje, a takich szarych eminencji na UW jest więcej, niezależnie od "obozu". Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale czy to przypadkiem nie JM Rektor próbował ograniczyć samorządność studentów w ubiegłym roku?
"kiedy płatny artykuł Karpieszuka w GW?" - autor komentarza prawdopodobnie już wiedział o artykule. Komentarz z 08:20, artykuł opublikowano o 07:05]
"wszyscy zdziwieni istnieniem pana Piwowara" - środowisko studenckie i doktoranckie w samorządzie zna wspomnianego pana. Bez zaskoczenia.
"Oburzony rektor i zatroskani prorektorzy" - normalna postawa kierownictwa jakiekolwiek podmiotu po ukazaniu się artykułu szkalującego dobre imię.
"gdzie podwyżki Magnificencjo? " - podwyżki już były w 2019 r. (https://www.uw.edu.pl/podwyzki-wynagrodzen-dla-pracownikow-uw/)
Już się dzisiaj w Wyborczej pojawił ten sponsorowany artykuł, ciekawe, że ten autor zawsze się budzi przed wyborami. Widać, zaplanowana ustawka i robienie sensacji przed wyborami elektorskimi, żeby namieszać wśród studentów i dużo szumu zrobić... Swoją drogą, co to za zarzut, że doktorant rozmawia ze studentami? To już gorzej wyglądają rektorskie naciski...
Dobra lektura przy kawie - nagle przed wyborami rektorat czyści przedpole, wszyscy zdziwieni istnieniem pana Piwowara. Oburzony rektor i zatroskani prorektorzy, z których jeden jest kandydatem walczą o głosy studentów. A UW rozwalane co roku coraz bardziej - gdzie podwyżki Magnificencjo? Cały ten cyrk powinno się rozwiązać... kiedy płatny artykuł Karpieszuka w GW?
Dużo zdrowia i psychicznej odporności dla autora oraz odwagi dla świadków: by nie zostawili go na lodzie i opowiedzieli o nieprawidłowościach, jeśli takowe miały miejsce. Lepiej skończyć te studia z 3 na dyplomie i czystym sumieniem, niż z wyróżnieniem i bez kręgosłupa moralnego. I życzę też, by sprawę rozpatrywał ktoś inny niż komisja dyscyplinarna WPiA, bo tam - sądząc po brzmieniu oświadczenia władz - wyrok został już wydany ("insynuacje", "ogólniki", które "nie mogą zostać zaakceptowane").
A może warto zbadać temat kompleksowo i pójść też tropem studentów zatrudnionych na uniwersytecie (wydziały, rektorat, inkubator przedsiębiorczości, biura promocji, itd.) a pełniących aktywne funkcje z zarządzie samorządu UW i przeanalizować ich związki z władzami? Ciekawe jakie nowe powiązania i układy zależności ujrzałyby światło dzienne...
Cały samorząd doktorantów, a przede wszystkim ludzie z Zarządu to kółko wzajemnej adoracji. Nie wiem czemu się akurat do Piwowara przyczepili, jak wszyscy z SD wywierają jawne naciski podczas głosować itd. Jest to zupełnie normalna w strukturach samorządowych praktyka, której nikt nigdy nei podważał, więc nie wiem dlaczego akurat jemu grozi postępowanie dyscyplinarne. Władzom UW jakoś dziwnym trafem nie przeszkadzają kontrowersje wokół samorządu SD i SS (o zgrozo), dlatego że są darmową siłą roboczą. UW oszczędza w ten sposób na zatrudnianiu pracowników administracyjnych. Nie jest normalne by studenci studentom przyznawali stypendia itd. - taka jest polityka UW, bo idą za tym olbrzymie oszczędności finansowe, a że jest to patologią to władzom specjalnie nie przeszkadza, przecież nie oni na tym tracą lecz studenci skrzywdzeni przez swoich kolegów
Senator Radek i wybory elektorów to nigdy nie było najszczęśliwsze połączenie...
Każdy na WPiA dobrze wie, że samorząd to kółko wzajmenej adoracji, które nie służy studentom, a istnieje sam dla siebie. Od ponad pięciu lat w samorządzie WPiA zasiadają wyłacznie ludzie z jedej opcji. Co więcej, już w tamtym roku wybory do samorządu przeprowadzono w bardzo kontrowersyjnej atmosferze, w której według wielu przekazów, właśnie ta jedyna opcja utrudniała rejestrację innym komitetom (o zgrozo przewodniczącą komisji wyborczej, która dopuszczała komitety, była członkini własnie tej jedynej opcji xD). Dodatkowo nie jest tajemnicą, że członkowie samorządu wydziału, czy studentów mogą liczyć na wcześniejsze rejestracje do grup ćwiczeniowych i na egzaminy niż reszta studentów. Cały samorząd WPiA i samorząd studentów na UW powinen zostać rozwiązany, bo inne działania to zwykłe pudrowanie tego trupa.
jak juz sie zajmujecie panem Piwowarem, to zajmijcie sie panem Zalewskim z Centrum europejskiego notabene kolega pana Piwowara z czasu sudiow. Pan Zalewski to samo robi ze studentami centrum co pan piwowar na wpia. tych panow laczy takze osoba dziekana nowaka z wz
Miałam okazję studiować w czasach w których samorząd sprawnie funkcjonował i w których nie radził sobie z podstawowymi obowiązkami. Wyżej opisana sytuacja, pomijam czy oparta w całości czy nie na faktach, ukazuje smutny obraz, że wystarczy jedna osoba o silnej psychice, cechująca się pewną bezwzględnością, która bez problemu może manipulować umysłami młodszych osób. W tym przypadku jednostka jest silniejsza od całej grupy (tj. samorządu), a powinno być odwrotnie. Samorząd to więcej niż jeden człowiek. Przykro się to obserwuje. Młodzi ludzie nie potrafiący odnaleźć się w dorosłym życiu. Młodzi ludzie niewykorzystujący swojego potencjału. Niemniej uważam, że sprawa wymaga szybkiego i transparentnego wyjaśnienia.
Nie tylko samorzad WPiA, a caly samorzad studentow na uw usunac. Do ksiazek samorzadowcy, bo bardzo czesto przez swoje samorzadowe imprezy z uzywkami macie problem z ukonczeniem studiow i zaslaniacie sie plaszczykiem "czasochlonnej dzialalnosci w samorzadzie". Bzdura.
warto zauwazyc ze opublikowanie oswiadczenie dziekana wpia powstalo na papierze firmowym sekcji promocji wpia uw co mozna poznac po adresie mejlowym w stopce
dziekani posluguja sie identycznym papierem firmowym ale kazdy z nich ma w stopce swoj adres mejla
sekcja promocji to formalne stanowisko pracy pablo. wszystko wskazuje na to ze to on napisal i wydrukowal tresc oswiadczenia wpia a dziekan tg tylko to podpisal
zawieszenie i dymisja dziekana tg to pierwszy krok ktory trzeba wykonac bo teraz jest pewne ze rozpoczna sie naciski na swiadkow
Cała sytuacja na WPiA to jedna wielka patologia. Jest oczywiste, że Piwowar robił tylko i wyłącznie to co było ustalone z Giaro. Tak naprawdę to całe kolegium dziekańskie WPiA i Samorząd Studencki powinni podać się do dymisji - z resztą, na WPiA brak jest prawdziwego Samorządu.
usadowienie p. Piwowara w wydziałowej polityce i jego dziwne ambicje opisywał już kilka lat temu słynny profil Jaja na wpia
Rola p. Piwowara wymaga dokładnego zbadania przez władze UW, jak również przez prokuraturę. Dziekan WPIA korzysta z usług p. Piwowara na wielu płaszczyznach, zbierając przy jego pomocy informacje i haki. Ręka rękę myje i w poniedziałkowych wyborach człowiek dziekana był jedynym kandydatem pracowników administracji na elektora (w głosowaniu rektorskim). Ze strachu przed konsekwencjami nie zgłoszono żadnego innego kandydata. Pan P był jedyny.
Warto tez dodac, ze studenci dzialajacy w strukturach samorzadu WPiA UW maja oddzielne rejestracje na egzaminy (otrzymuja specjalny link), dzieki ktoremu moga bez problemu jako pierwsi zapisac sie do danego prowadzacego na egzamin. Latwiej tym sposobem o wyzsza ocene. Tyczy sie to takze Klaudii K. i Kamila B. z obecnego zarzadu glownego (bylo tak w poprzednich latach, chociaz nie wiadomo jak wyglada teraz sytuacja, skoro przeowdniczacy kamil b. kreuje sie obecnie na najwiekszego przeciwnika pana Piwowara. Pamietajmy jednak ze przez co najmniej 3 lata przewodniczacy kamil b i jego kolezanka korzystali z dostepnych im "pomocy ze strony wpia" np w wypadku podan o przedluzenie sesji czy dodatkowych, bezprawnych terminow egzaminow
Wszystko co zostało opisane w artykule jest prawdą. Podczas wczorajszych wyborów elektorskich na Wydziale Prawa i Administracji UW, pan Piwowar zupełnie nie krył swojej roli, wywierając jawne naciski na obecnych i rozdając bezpośrednie dyspozycje na których kandydatów należy głosować. Układ towarzysko-biznesowy na WPiA UW jest bardzo mocny, a jego uczestnikom zależy na zachowaniu i wzmocnieniu tego stanu rzeczy. Pan Piwowar jest (w zakresie opisanym w artykule) wykonawcą zadań zlecanych mu bezpośrednio przez aktualnego dziekana WPiA.