Wszystkie bezpieczniki mające sprawiać, że kontrolujemy w jakikolwiek sposób proces kształcenia psychologów i psycholożek, przestały działać – alarmuje w FA dr hab. Tomasz Grzyb, dziekan Wydziału Psychologii we Wrocławiu Uniwersytet SWPS, komentując niedawno opublikowany raport „Studia psychologiczne w Polsce”.
Sam lawinowy wzrost osób studiujących psychologię nie jest jakimś wielkim problemem. Jeśli chodzi o procent studentów kształcących się akurat na tym kierunku, Polska jest mniej więcej w europejskiej średniej. Pewnie będą tacy, którzy stwierdzą, że po prostu ludzi z takim wykształceniem coraz bardziej potrzebujemy i to będzie prawda. Pozostaje jednak pytanie, czy zwiększając tak wyraźnie i w tak krótkim czasie liczbę osób studiujących psychologię, jesteśmy w stanie zapewnić sensowną jakość kształcenia. Można mieć co do tego poważne wątpliwości: nie obowiązują u nas już minima kadrowe, psychologia jest kierunkiem, na którym nie ma ujednoliconych dla wszystkich jednostek standardów kształcenia, a na dodatek nie ma żadnego zewnętrznego egzaminu weryfikującego wiedzę (jak to ma miejsce w przypadku lekarzy czy farmaceutów). Mówiąc obrazowo – wszystkie bezpieczniki mające sprawiać, że kontrolujemy w jakikolwiek sposób proces kształcenia psychologów i psycholożek, przestały działać.
Innym ważnym problemem jest to, że znacząca część studentów i studentek kształci się w miejscach, które nie poddają się ewaluacji naukowej. Z dużą dozą pewności można założyć, że nie mają w związku z tym kontaktu z najnowszą wiedzą naukową. Skoro na wydziale czy w instytucie nauki się nie uprawia, to trudno, by było inaczej. I choć wielu krytyków naszej dyscypliny zdaje się w to wątpić, psychologia jest nauką – ze szczególnym uwzględnieniem uczenia się na swoich błędach. To wszystko sprawia, że pominięcie badań naukowych, na przykład w procesie oceny skuteczności terapii, jest działaniem bardzo ryzykownym, mogącym narażać pacjentów i klientów na takie działania terapeutyczne, które nie tylko mogą być nieefektywne, ale wręcz szkodliwe. Przyszli psychologowie muszą się dowiedzieć, które terapie posiadają status dowiedzionych naukowo, które dopiero są w trakcie weryfikacji, a które jej nie przeszły i mogą szkodzić. Najlepiej by było, jeśli wiedzę tę otrzymaliby od osób, które takie badania prowadzą.
Tomasz Grzyb
Raport przygotowany przez badaczki Uniwersytetu SWPS i Uniwersytetu Jagiellońskiego zaprezentowano podczas konferencji „Kształcenie psychologiczne w Polsce”. Jak wynika z analizy, w ostatnich latach widoczny jest wzrost zainteresowania studiowaniem psychologii. Rośnie zarówno liczba uczelni oferujących studia na tym kierunku, jak i sama liczba osób studiujących. W 2018 roku na polskich uczelniach były 144 oferty studiów psychologicznych, podczas gdy w 2023 roku oferta ta wzrosła do 254. W 2019 roku psychologię studiowało 34 178 osób, a w 2022 roku było ich już 56 370, co stanowi przyrost na poziomie ok. 65%.
W Polsce nieustannie najwięcej osób psychologii uczy się na uczelniach akademickich. Jednak przyrost liczby studiujących jest znacznie większy na uczelniach zawodowych, które nie mają obowiązku poddawania się ewaluacji
działalności naukowej. W analizowanym okresie na uczelniach akademickich przyrost liczby osób studiujących wyniósł 30%, natomiast na uczelniach zawodowych sięgnął aż 313%. W 2019 roku na uczelniach akademickich na kierunku psychologia uczyło się ponad 29,9 tys. osób i ponad 4,2 tys. na uczelniach zawodowych. W 2022 roku było to ponad 38,9 tys. na uczelniach akademickich i już niemal 17,5 tys. na zawodowych.
Największy przyrost liczby osób studiujących psychologię odnotowało Collegium Humanum. W 2019 roku kształciło się tam 319 osób, a w 2022 – 7928 (+2385%). Na Uniwersytecie WSB Merito było to odpowiednio 210 i 2082 studentów (+891%), zaś w Wyższej Szkole Biznesu National Louis University z siedzibą w Nowym Sączu – 360 i 2594 (+620%).
Z kolei największy spadek widać na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II (z 1134 do 875; –22%). Na Uniwersytecie Zielonogórskim ubyło 13%, a na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej 12% studiujących psychologię.
Większość uczelni kształcących psychologów posiada kategorię naukową. Liczba osób tam studiujących stanowiła w 2022 roku 33,5 tys., czyli ok. 60% wszystkich studiujących psychologię. Jednak aż 23 tys. (ok. 40%) osób kształciło się w uczelniach nieprzystępujących do ewaluacji tej dyscypliny naukowej, w tym 5,5 tys. w uczelniach akademickich i 17,5 tys. w uczelniach zawodowych, które w ogóle nie mają obowiązku poddawania się ewaluacji działalności naukowej.
MK