Sześć osób ubiega się o fotel rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Następcę prof. Zbigniewa Gacionga powinniśmy poznać 26 września.
Z turbulencjami przebiegają tegoroczne wybory na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Pierwotnie miały się odbyć 23 kwietnia, w kolejnym terminie – 6 maja, aż w końcu całą procedurę anulowano. Na początku czerwca powołana została nowa Uczelniana Komisja Wyborcza. Wedle ustalonego przez ten organ harmonogramu kolejne podejście do wyłonienia rektora na kadencję 2024–2028 ma się odbyć 26 września. Do 11 września można było zgłaszać kandydatów. O fotel rektora ubiega się sześć osób:
Do 16 września kandydatów zaopiniuje i wskaże Senat, a dwa dni później – Rada Uczelni. Następnie 23 września zaplanowano spotkanie przedwyborcze, a trzy dni później – głosowanie elektorów.
Przypomnijmy, że w pierwszym podejściu o fotel rektora ubiegało się dwoje kandydatów: prof. Zbigniew Gaciong oraz prof. Agnieszka Cudnoch-Jędrzejewska. Na kilka dni przed głosowaniem sprawujący wówczas funkcję rektora prof. Gaciong podjął decyzję o ukaraniu swojej zastępczyni upomnieniem za przewinienie dyscyplinarne polegające na uchybieniu godności zawodu nauczyciela akademickiego. W jego ocenie kara ta miała skutkować u osoby, na którą została nałożona, utratą prawa ubiegania się o funkcję rektora. Z taką interpretacją nie zgodziła się kontrkandydatka, której zdaniem kara dyscyplinarna mogłaby stać się podstawą utraty przez nią prawa kandydowania dopiero po uprawomocnieniu się. Sam rektor, w trosce o to, aby nie być posądzonym o nieuczciwą walkę i wyeliminowanie konkurentki, zrezygnował z ubiegania się o fotel na kadencję 2024–2028. Tym samym… zabrakło kandydatów.
Do akcji wkroczyła minister zdrowia Izabela Leszczyna, pod której nadzorem znajdują się wszystkie „stare” uniwersytety medyczne. W wyniku postępowania wyjaśniającego zwróciła się do odpowiednich organów WUM o anulowanie procesu wyborczego i wszczęcie nowej procedury, „tak aby zapewnić pełen obiektywizm tego wyboru”. Do zalecenia nie zastosowała się jednak Uczelniana Komisja Wyborcza, wyznaczając termin zebrania elektorów na 6 maja i stwierdzając, że prof. Cudnoch-Jędrzejewska spełnia wymogi stawiane kandydatowi na rektora WUM. W drugim terminie do wyborów także nie doszło, a to za sprawą… niedziałającego systemu teleinformatycznego. Jego wyłączenie polecił pracownikowi działu IT prof. Gaciong, powołując się na zalecenia ministra zdrowia. Szefowa resortu wskazała na konieczność wypowiedzenia się w tej sprawie przez Senat WUM.
Organ ten w marcu podjął uchwałę o wskazaniu prof. Agnieszki Cudnoch-Jędrzejewskiej na kandydatkę na rektora uczelni. Dwa miesiące później wynik był zgoła inny. Za uchyleniem uchwały opowiedziało się 23 senatorów, 17 było przeciwnych, a jeden wstrzymał się od głosu. Czterech senatorów nie wzięło udziału w głosowaniu. Tym samym Senat WUM nie przyjął ponownie powyższej uchwały, co oznaczało, że prorektorka nie została dopuszczona do wyborów, a tym samym – wobec braku kandydatów na rektora – procedura wyborcza powinna rozpocząć się od nowa.
Dzień po tej decyzji rektor wydał zarządzenie, na mocy którego formalnie rozwiązał Uczelnianą Komisję Wyborczą kierowaną przez prof. Alicję Wiercińską-Drapało. Powodem miało być naruszanie przez to ciało przepisów ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, Statutu WUM oraz ważnych interesów uczelni. To pokłosie rozstrzygnięcia nadzorczego, w którym minister zdrowia orzekła, że przepisy Statutu WUM niezgodnie z ustawą wykluczyły z udziału w wyborach ponad 600 członków uczelnianej wspólnoty. W stanowisku z 3 lipca minister wskazała, że wszelkie czynności podjęte z uwzględnieniem nieważnych postanowień Statutu mogą zostać uznane za nieważne. Z tej przyczyny wybory elektorów powinny zostać przeprowadzone ponownie.
Obecnie na czele WUM stoi prof. Robert Gałązkowski, powołany przez prof. Gacionga na stanowisko prorektora ds. studenckich i kształcenia (to właśnie tego prorektora wskazuje statut uczelni do kierowania uczelnią w razie nieskutecznego przeprowadzenia wyborów rektora).
AST
Czy wygrywa ten kto ma najwięcej głosów w pierwszym głosowaniu czy dwóch najlepszych przechodzi do drugiej tury?